Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 1231 • Strona 2 z 124
  • 614 / 4 / 0
1) Ujmę od innej ździebko strony: Jaki był, na czym polegał stan naćpania który dziś określilibyście jako najpotężniejszy?

największy wpływ na mnie miało 25mg 4-ho-meta, które wtedy zjadłem w Oliwie. pozostała mi po nim masa przemyśleń, które trawiłem w sobie długi czas.

) Który moment określilibyście jako "najdalszy"? Który najbardziej różnił się od całości codziennego życia i postrzegania tegoż.
ok 1 gram bardzo dobrej jakości suszu szałwii zjaranego w krótkim czasie, aby na dobicie zajebać wielką lufę ekstraktu x10.
straciłem kompletnie kontakt z rzeczywistością na jakieś 10 min. to co widziałem było tak odmienne, że nawet nie wiem jak to opisać. było mocno i ciekawie w chuj. jednak ogólnie nie miało to na mnie większego wpływu. zacząłem się interesować psychodelikami. ;)
  • 357 / 3 / 0
1.Lato: Lekki podkład z DXM, by po jakimś czasie zjeść 35 mg 5meo-DiPT i dopalić jakimś jotwuhem.
Soniczne piekło trwające obiektywnie może z 15 minut, później najpiękniejsze doświadczenie mojego życia. Zwrot o 180 stopni.
2. Koncert CBL w Krakowie. Candyflipping i dosniffowanie ho-meta... Koncert był baaardzo wysoko. Pełna synestezja - jedność muzyki, wizuali, ludzi się bawiących, myśli, uczuć. A później wkręta życia, która trwała do późnego poniedziałku %-D
3. Ekstrakt 15x SD. Prawie dwa lata temu, przy znikomym doświadczeniu i świadomości. Ciężko to opisać, wiem, że się opierałem, jakiejś treści którą mi tam przekazywano. I niewiele z tego wyniosłem.
Uwaga! Użytkownik Cyric nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 268 / 5 / 0
1) Moje pierwsze balowanie na pixach. Przez 12 bitych godzin mogłem tańczyć bez opamiętania. Do tego tyle radości z samego przebywania w gronie najbliższych ziomków i muzyka, która była motorem napędowym - istne perpetum mobile %-D Pierwsza tak mocna faza w życiu.

2) Najdalszy, a zarazem bardzo bliski odlot był po 2C-P. Zobaczyłem jak ludzka głupota może być nieokiełznana. Możliwe, że był to tylko zły wkręt ale wzajemne doprowadzenie sie do takiego uczucia beznadziejności to był szczyt naszej połączonej głupoty. :blush: :retarded:
  • 1558 / 16 / 0
benzydamina

i chÓj, 3 saszety, za mały wiek... :) wystarczy
Świadomość jest uświadomieniem sobie bycia świadomym. -Blef?
:)
  • 1066 / 202 / 0
Nie wiem czy najgrubszy, ale na pewno jeden z pierwszych bardzo głębokich i dalekich odlotów, kiedy to po 3/4 hofmanna i 1/2 bromo dragonfly'a stałem się Jezusem Chrystusem i Maryją w jednej osobie.
Powrót do rzeczywistości mnie zmiażdżył.
I don't do drugs. I am drugs.
  • 1053 / 73 / 0
1) 35mg Ho-meta + jaranie + jakies rc - metedron, brefedron i cos trzeciego + http://jatlas.bandcamp.com/track/get-the-lectroid

To byly 3 osoby siedzace na kanapie z zamknietymi oczami, wyginanie ryja i "kurwaaaaa" co jakis czas. Cevy i Oevy przestaly byc czysto geometryczne, to byl rozpierdol, przy zamknietych oczach widzialem,,,,, aaa niewazne co widzialem, to zabrzmi plytko i chujowo

2) ok. 1000mg DXM, OOBE jedyne w zyciu pelnoprawne OOBE, czulem oddech, obecnosc i widzialem chlopaka, ktory pozniej okazal sie byc mna. nie wiedzialem jak sie nazywam, kim sa ludzie, ktorych widze przed soba (to byli moi rodzice, wlasciwie ich projekcja, pozniej skojarzylem kto to), obraz przy zamknietych i otwartych oczach nie roznil sie jakos specjalnie. Jedyne co powiedzialem w trakcie peaku to "to buduje", nie weim o co mi chodzilo
  • 52 / / 0
Najbardziej w życiu ujebałem się po prostu ziołem:D może dlatego że miałem chyba 13-14 lat i wtedy dwie doby imprezy minęły mi jak ciąg luźno powiązanych ze sobą zdarzeń:)) Fajnie tak nie miać nad niczym kontroli tęsknię za tamtymi fazami i jak za młodego na mnie dragi działały, ubolewam nad tym że wtedy mogłem więcej pić, za to spalić czy coś tam podobnie lecz z 10x lepszym efektem:) Pewnie przez tamte maratony mam teraz te zwiechy i tiki heheee:)))
  • 162 / 1 / 0
peak na br-df. Jakiś trzeźwy koleś wyglądający jak skrzyżowanie Joli Rutowicz i amerykańskiego nastolatka - ja go wkręcałem w swoją jazdę a pod koniec wkrętu gdy już powinien być prawie wkręcony za każdym razem załapywałem, że to on wkręcał mnie. 30min płacz szczęścia (totalnego) bo podałem znajomemu łyżkę. Non stop bombardowanie fraktalami, przy zamkniętych oczach zwiedzanie równoległych światów i standardowa rozkmina na mocniejszych psychodelikach - czemu do kurwy nędzy ludzie nie chcą żreć kwasu skoro powinni go dostawać na śniadanie zamiast chleba a już na pewno co niedziela zamiast opłatka w kościele - "Ciało Hoffmana... Amen..." i jak bardzo pojebany jest fakt, że lubię stan bycia pod wpływem psychodelików - przecież 'normalny' człowiek uznałby, że go pojebało do reszty.
  • 585 / 1 / 0
najgrubiesza byla moja wycieczka z ayahuaską

najdalej było po salvii, już cieżko to opisac słowami, to było za daleko dla słów ale było mi pomocne, nie zrobiło krzywdy ani negatywnego wydzwieku
  • 13 / / 0
wakacje, ciepły wieczór w namiocie. heh z bratem młodszym co nie ma zielonego pojęcia o niczym.. przedtym zaserwowane 1,5 g benzydaminy.. długo sie wkręca ale gawęda z młodym cały czas o niestworzonych rzeczach humorek zajebisty w głośniczkach trance, między czasie dojadam 30 Aco po trochu, robi sie coraz grubiej. ooo ale ładnie zaczyna błyskać.. hm a może to nie halun.. <myśli> <myśli> w głośniczkach już szpongle, młody śpi.. błyska sie coraz częściej. . . ZACZYNA PADAĆ!! jazda jakich mało, stara przylatuje do namiotu, ja poskładany jak klocki lego ciesze sie że ciemno bo nie widać przyćpanej mordy i "ide" do domu w rękach z głośnikami, kocami itd itd... jakos doszedlem wszystko gubiąc po drodze kilka razy ^^
leże już w swoim wyru poschizowany udaje że spie bo boje sie przypału u starych dookoła pełno rozkmin i odgłosów, słysze jak uginają sie sprężyny w łóżku w pokoju obok gdzie śpią starzy . . .
dodam że od tamtej pory na samą myśl o benzie mam jakiś psychiczny wstręt ^^

po salvi niby było grubiej i w ogóle przez moment nie byłem z tego świata tylko mialem misje w - jak to wtedy ująlem - przeciaganie świata ^^ ale na pewno przyjemniej ...
Uwaga! Użytkownik moturrr nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 1231 • Strona 2 z 124
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.