najglupszy- papierosy - wiadomo nic nie daja poza ZLUDNA przyjemnoscia

najbardziej bolesny- hera - te bole stawow, sraka, ogolna niemoc, bezsennosc, cisnienie.Poprostu dramat

najbardziej bolesny dla portwela ale tez mega przyjemny- amfa+hazard -podczas maratonu w casynie potrafilem w 3 miesiace wydac 50 000 zl

Najgorsze jest to ze z 2 ostatnich jakos sie wyleczylem a papierochy pale dalej i mega tego zaluje. po 25 latach palenia poprostu nie potrafie (jak tu sie wysrac bez szluga hahaha)

Papierosy smyrają GABA i dopaminę oraz usprawniają procesy poznawcze, dają wystarczająco żeby się uzależnić, po stymulantach czuć ten rush dopaminowy.

Najgorszy jaki doświadczyłem to alkohol- pierwsze 2 dni to myślałem, że serio pierdole.
Jeszcze trochę i napisałbym, że benzo (alpra), ale baclofenem zszedłem bez jakiegokolwiek bólu- a samo baclo mnie odrzuciło ze względu na ciągłe zgagi i sranie wodą :)

Najgłupszy- papierosy

Najgorszy jest hazard i jak widzę mixy z nim. Bes kitu.

Fakt. Te jebane przydrożne automaty też wciągają. Szczególnie jak jesteś nawciągany i przy kasie :)

Najgorzej bo jak się wjebiesz w automaty to wracasz do chaty i przepierdalasz resztę hajsów z konta na kasynach online... Tfu

Bo hazard bardzo destrukcyjnie dziala na wiele aspektow zycia. Pierwsze to finansowo- ile bys nie mial kasy jestes w stanie przegrac w jeden dzien , ciezko jest przecpac 10 000zl samemu w jeden dzien nawet jak bys palil cracka czy walil w nos koko to mozesz go przejebac w dzionek za 1000 gora 2000zl , a na ruletce to mozesz postawic na raz. widywalem takich nacpanych magikow ktorym sie wlaczala pozitiw wizja ze teraz to napewno bedzie czerwone i myk 5000 zl na ruletce w plecy za jednym kreceniem. druga sprawa to ze odbiera cie rodzinie i znajomym na maksa bo zamiast spedzac z nimi czas to nie wychodzisz z baru czy kasynka przez 20h. Nacpanym nawet nie wiadomo jak przyjemnie jest spedzac czas z rodzina czy znajomymi i nie koniecznie musi to rozpieprzac wiezy miedzy wami. No i nastepstwa psychiczne gdzie gostek wpuszczony caly czas nakreca sie złodna nadzieja ze w koncu wygra, a nie ma takiej mozliwosci bo wlasciciele maszyn musza zarabiac. Do tego dochodzi krecenie wszystkich bliskich i dalszych na hajs bo trzeba miec za co grac, co buduje petle klamstw wokol wjebanej osoby.
Najlepsze ze zdaje sobie z tego wszystkiego sprawe a jak bym sie teraz nawciagal i mial w kieszeni z 500 to pewnie wyladowalbym w casynie bo co robic w tygodniu w takiej dziurze jak miasto swietej wiezy gdzie wszystkie lokale zamykaja po 22

Ale to chyba mieszkając z rodzicami. Nie wyobrażam sobie byc w połowie danego miesiąca i miec minus 100zł na koncie. A tak bywało... :)

Albo pracować przez miesiąc za darmo przepierdalając każdą z tygodniówek, zapożyczając się u ziomków, emitując niekończący się dług, zapierdalając w dół równi pochyłej łudząc się że, TERAZ KURWA DA :)

Dokładnie. Dobrze że to minęło