Organiczne substancje psychoaktywne, oddziałujące na receptory serotoninowe w mózgu.
Więcej informacji: Tryptaminy w Narkopedii [H]yperreala
Najgorsze miejsce na trip'a:
W ciemnym lesie w nocy
42
11%
W pociągu
6
2%
W klubie na drugim końcu miasta
23
6%
W ciemnym zaułku niebezpiecznej dzielnicy
48
12%
W pustym mieszkaniu nocą
10
3%
W szkole/pracy
92
23%
Wśród rodziny na przyjęciu
114
29%
Na domówce u nieznajomych ludzi
51
13%
Inne (wymień...)
12
3%

Liczba głosów: 398

ODPOWIEDZ
Posty: 105 • Strona 10 z 11
  • 8104 / 897 / 0
Na pewno jednym z najgorszych jak i nie najgorszym jest brać psychodeliki w pracy.Szczególnie jak mamy prace biurowa.
Lekoman :tabletki:
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
  • 2024 / 584 / 0
Praca, imprezy firmowe... To nawet o tym nie myślę.

Z takich raczej bardziej prawdopodobnych, to domówka u niezbyt dobrze znanych ludzi nocą.
Wszelkie settingi szpitalne, nie wyobrażam sobie np. tripa na przeszmuglowanym psychodeliku w szpitalu/ośrodku... I logistycznie, i tak po prostu.
Gdziekolwiek z nieznajomymi ludźmi.
Samotnie na jakiś rave (psychodeliczne na trzeźwo otoczenie, w stanie psychodeli jest zwielokrotnione o... ech, nawet nie estymuję) bez tripsitterów i towarzyszy.
Samotnie w miejscu, którego dobrze nie znamy; jakieś lasy, jeziorka, inne chuje-muje.

Ani to fajne, ani bezpieczne.
You wouldn't? Yes you would. You would lie, cheat, inform on your friends, steal, do *anything*
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
  • 2198 / 709 / 0
Na wielkiej imprezie z nieogarniętymi i niedoświadczonymi ludźmi, którzy dzielą się później na tych którzy łapią bad tripa i paranoje i tych którzy się super bawią i mają to w dupie.

A samemu lasy, jeziorka, miejsca których nie znamy - uwielbiam, wtedy dopiero się docenia podróżowanie i to ile jeszcze świata do zwiedzenia nawet pare kilometrów od naszego miasta.
Autor tego posta jest żywym (?) przykładem że selekcja naturalna nie działa.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
  • 2916 / 795 / 5
26 października 2018Kosmaa pisze:
Ja nigdy bym nie wziął w lesie w środku zimy, gdy niebo jest ołowiane. Na trzeźwo jak się zapuszcze w tym okresie gdzieś zagłęboko, to co chwila oglądam się za siebie, przyspieszam kroku. Kolory zestawione na zasadzie kontrastu biały i ciemny (w różnym wydaniu) bardzo schizogennie na mnie oddziałują.
Lol ja właśnie tak lubię xD nie jest tak typowo hihi-haha-figle-migle tylko głęboko, refleksyjnie, melancholijnie :halu:
Narkotyki są dla przegranych
  • 515 / 70 / 0
@DelicSajko szczerze to nigdy nie brałem w innych okolicznościach niż "hihi-haha-figle-migle":D Jakoś podświadomie mi się wydaje, że jak się doprowadzę do tego melancholijno-refleksyjnego stanu umysłu w bardziej ponurych okolicznościach , to może się to źle skończyć. tzn. Na wierzch wyjdzie ta mizantropiczno-pesymistyczna część mnie z dodatkiem skrywanych na co dzień lęków. Samemu w łóżku we fraktalnej zupie i tym stanie dałbym radę ale jakby setandsettings zmieniło sie na las zimą brr :alergia:
  • 567 / 50 / 0
Juz glupia mj pokazuje jak wazny jest set&setting :liść: .Moim zdaniem najgorzej by bylo jakiegos tripa przezyc albo w klubie,albo w grupie jakis nieznajomych badz nie lubianych ludzi.W lesie z grupa osob,ktorych sie lubi moze by bylo spoko,zas w zaulku niebezpiecznej dzielnicy nie najlepiej,bo mogly by jakies dresy isc czy cos
THC :liść:
  • 437 / 262 / 0
Najgorsze miejsce, jakie sobie potrafię wyobrazić do brania psychodelików to oddział udarowy w szpitalu. Nie jako pacjent, tylko jako gość.

Mnóstwo ludzi, połowa z nich umiera albo jest w stanie agonalno-warzywnym pod respiratorami, wszędzie pełno medycznej aparatury, która wydaje dziwne i na ogół niezbyt przyjemne dźwięki. Druga połowa obecnych to zrozpaczeni bliscy chorych, część nic nie mówi, inni płaczą, trzęsą się albo próbują jakoś mówić do chorych. Od czegoś takiego skręcają się wnętrzności. I teraz wyobraźcie sobie siebie w takim otoczeniu, po 250ug LSD albo po kilku gramach grzybów, mając przy łóżku umierającego ojca, dziadka albo matkę. A to nie jest tak całkiem abstrakcyjne - załóżmy, że tripujemy sobie na kwasie, faza się już instaluje i nagle dostajemy telefon, że ktoś bliski właśnie dostał udaru, umiera w szpitalu i żeby natychmiast przyjeżdżać. I co wtedy?

Na samą myśl robi mi się słabo. Na trzeźwo można w takim miejscu złapać ciężkiego bad tripa - byłem, widziałem, więcej nie chcę.

No, ale tak naprawdę to najgorszym miejscem do brania psychodelików jest takie, w którym nawet na trzeźwo czujemy się źle, a im czujemy się gorzej, tym bardziej to miejsce nie nadaje się do psychodelizowania.

Z takich bardziej realistycznych sytuacji to wymieniłbym wszelkie kluby, imprezy, koncerty; takie sytuacje się w 99% przypadków kompletnie nie nadają do brania psychodelików, przynajmniej dla mnie.

A, i jeszcze przykład bardziej humorystyczny. Kiedyś na kwasie dostałem sraczki i musiałem sobie poradzić w toalecie. Było to bardzo, ale to bardzo traumatyczne doświadczenie, gdyż, primo,chce sie strasznie srać, secundo, ni cholery nie wiadomo jak bsługiwać toaletę, zdjąc spodnie itp. (w ogóle najprostsze codzienne czynności po psychodelikach są najtrudniejsze do ogarnięcia), tertio, sam kibel jest żywy, ma oczy, śmieje się i czeka niecierpliwie, aż nasrasz mu do ryja. I jak tu się nie stresować?
Uwaga! Użytkownik Malinowy Chrusniak nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 37 / 9 / 0
Najgorzej miałem jak zarzuciłem kwasa i na peaku telefon, że muszę po kogoś pojechać autem, oblałem się od razu zimnym potem i dostałem kurewskiego bad tripa. Na szczęście rozmówca zadzwonił za 10 minut i powiedział że już nie trzeba. Ulga mnie dosłownie rozerwała :) Sam moment rozmowy przez telefon był ciężki, będąc w niemalże w 5 wymiarze XD
  • 4594 / 719 / 0
Psychiatryk
Zawsze można jednak to przerwać.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 46 / 10 / 0
Nie polecam zażywać LSD podczas pracy na zmywaku, ziomek myślał że będzie mu się lepiej zmywało na kwasowym tripie. Jednak po 1h opuścił miejsce pracy zostawiając zmywak pełen brudnych naczyń i resztę pracowników w "kwasowym szoku" najlepsze jest to że wszyscy myśleli że się najebał ponieważ pił tego dnia od rana w miejscu pracy :D
Nie polecam również we własnym pokoju jeżeli mamy bałagan i syf jak jest posprzątane wszystko elegancko to jak najbardziej wyśmienicie się tripuje.
Tak samo głupi pomysł jest kiedy idziemy na jakąś impreze i stwierdzamy że samemu się skwasimy kiedy reszta uczestników pije tylko alko i pali blanty klimat nagle z fajnej zabawy zamienia się w poczucie samotności w tłumie...
Mimo tego bad tripy też dużo uczą i hartują psychikę - moim zdaniem.
Na pierwsze razy z mocniejszymi psychodelikami lepiej nie ryzykować... Z resztą pamiętam historię z pierwszych razów z maryśką jak to w pierwszy dzień palimy ja mam bekę super nastrój a ziomek schizy i jakieś wizje że widzi jak w GTA -.-
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

:papieros: :wino: :psycho: :ojeju: :ręka:
ODPOWIEDZ
Posty: 105 • Strona 10 z 11
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.