Ciekawe jakby ten dzień się skończył, gdybym wsiadł na wózek widłowy.
Wystraszyłem się, ponieważ ich głosy brzmiały zupełnie inaczej niż zwykle - nigdy wcześniej nie postrzegałem ich jako starych ludzi, a tutaj brzmieli jak emeryci. Do tego głosy były takie sztuczne, puste - jakbym słuchał pustej skorupy człowieka z głośniczkiem emitującym głos.
Nigdy więcej rozmów z rodzicami pod wpływem!
Czułem się wtedy, że zawodzę ich jako syn (zawsze byłem idealnym, bezproblemowym synem i nigdy niczego mi nie brakowało).
Tyle =/
Ona była przerażona, ale jako tako mnie ogarnęła. Najlepsze, było to, ze ponoć zanim zasnalem, powiedziałem jej jeszcze, że byłem po drodze na cmentarzu! xD na cmentarz mam ok 1 Km, do niej w sumie też.
Nawet się nie przeziebilem :)
Druga akcja była taka, że jak jadłem flubromazolam na oko, mama mnie zamknęła w domu bojąc się,.ze jak wyjdę do kolegów od alfy pvp, zrobię sobie krzywdę. Owszem, miała rację. Wyskoczył bowiem z okna na wysokości ok 4-5 m i w szlafroku i laczkach poczlapalem przez osiedle z kolegami po 'ABC'. :D
Po tej akcji nie wstałem do pracy, a jak się obudziłem to się okazało że nieźle oberwałem przy lądowaniu z okna...
"Rutyna to rzecz zgubna "
Posiąść wszelką wiedzę leży w zasięgu możliwości człowieka ~ Leonardo da Vinci
Szukaj mnie na: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/
Tzn. w pewnym momencie tylko kolega maszerował i stąpał, ja nie mogłem ruszyć się z miejsca i tak jakby poziom gruntu zaczął się podnosić albo ja zaczynałem się kurczyć... Okazało się, że łaziliśmy gęsiego po jakimś zamarzniętym szambie, gnojówce czy ki chuj to było, pod kolegą jeszcze lód wytrzymał, pode mną już nie :-D Wjebałem się po pas w cuchnącą, brązową breję, wołałem kumpla żeby mi pomógł, ale zanim dotarło do niego o co kaman, to już zdążyłem się wygramolić.
No i zarządziłem powrót na chawirę, po drodze towarzyszyło nam w porywach 6 bezpańskich psów biegających wokół nas i obwąchujących nogawki moich spodni. Nieliczni napotkani sąsiedzi na szczęście oszczędzili komentarzy, tylko duże oczy robili lub traktowali nas jak powietrze - okolica szemrana, więc podejrzewam że unurzany w szambie, śmierdzący na odległość parunastu metrów studenciak nie był dla nich żadną sensacją.
Anyway, taki wkurw mnie złapał że prawie całkowicie wytrzeźwiałem na jakiś czas i po wejściu do mieszkania chwyciłem za telefon, zadzwoniłem do matki i bez wdawania się w szczegóły co ćpaliśmy opisałem moją przygodę, prosząc o tipy w jakiej temperaturze i na jakim programie uprać w pralce buty. Matka mnie prawie śmiechem zabiła, oczywiście nie omieszkała spytać co braliśmy (dobrze zna moje hobby), ale jakoś tak głupio mi się zrobiło że na tym - jak wówczas uważałem - elitarnym dragu "dla oświeconych" odjebałem taką popelinę. Więc szedłem w zaparte i mówiłem że nic
A jak nas niedługo potem odwiedził znajomy z bakaniem, to po blancie faza wróciła na właściwe tory.
W ogóle miał ktoś tak z LSD? Nie pytam ofkors o szambonurkowanie na psajko, tylko o "falowy" charakter fazy (sinusoida sajkodelii, potem trzeźwość i tak na zmianę).
Dodano akapity -- 909
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
BTW przejebana akcja haha nadałaby się do narkomańskich anegdotek.
Onto:.
Ciężko mi przypomnieć sobie co było najgorsze, ale kradzieże w sklepach żeby się najebać, albo wymienić towar za towar jakoś szczególnie mi utkwiły.
Szukanie kryształków po całym pokoju też było chujowe.
Wypicie cipacza, ale w sumie fajnie było i nie żałuje.
Jaranie jakiś chujowych maczanek.
I w sumie przede wszystkim zapalnie maczanki na 5F-AKB-48+BB-22 na peaku ok 1.3 mg 25C-NBOMe z czego wynikł mój najgorszy bad trip życia i zarazem najgorsze chwile w życiu. Do dziś mam bardzo dużą rysę i uraz.
EDIT: O w mordę pomyliłem wątki. Myślałem , że to "Najgorsza rzecz jaką zrobiliście by się naćpać" .
Aczkolwiek motyw z NBOMe pasuje także tutaj, bo była to zdecydowanie najgorsza rzecz.
---------------------------------> PAJACYK.pl <----------------------------------------------------
ale poszedł dobrze bo wyglądał jak nowy
pomimo intensywnej eksploatacji przez ~ 2 lata
w sumie mi go nie brakuje, ale sam fakt "sprzedałem w komisie"
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.