Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 363 • Strona 26 z 37
  • 769 / 18 / 0
dałem się wydymać obcemu menelowi (nie moje miasto) zabrał hajs
nic nie przyniósł.

miałem jakieś 16 lat, więc głupotę można wybaczyć XD
Uwaga! Użytkownik t0p3k jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 157 / 7 / 0
I jak było?
Uwaga! Użytkownik latajacypisuar nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 769 / 18 / 0
ja tam cie lubie szkoda że bez wzajmności [twoj sztywny cynizm zajezdza dezaprobata]

jak było? zabrał 3 dychy mówiąc że zaraz wróci.
każdy ma prawo uczyć się na błędach XD
Uwaga! Użytkownik t0p3k jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 157 / 7 / 0
Bearfan86 pisze:
ja tam cie lubie szkoda że bez wzajmności [twoj sztywny cynizm zajezdza dezaprobata]

jak było? zabrał 3 dychy mówiąc że zaraz wróci.
każdy ma prawo uczyć się na błędach XD

Próbowałem się uśmiechać.


Dzień po tym jak przyjmowałem flubromazepam dosyć srogo się upiłem. Złapałem totalny blackout, podczas którego podobno fujarę wsadziłem w talerz w pizzerii.
Wiem o tym tylko z opowieści, fakt po obudzeniu spodnie miałem ufajdane na kroczu... :scared:

Na nieświadomce to też pedał?
Uwaga! Użytkownik latajacypisuar nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 769 / 18 / 0
Nie, raczej gwałt. Albo się po prostu posrałeś XD
o ile dupa nie bolała

Ja po klonach dzwoniłem do ziomka 8 razy co 2 min. z pytaniem "co u ciebie"?
zakochałem się w nim?
nie, benzodiazepiny wtłoczyły swojego penisa w moje zwoje mózgowe
również zostałem zgwałcony, rozważam terapię
Uwaga! Użytkownik t0p3k jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 10 / 1 / 0
Z kolei ja swój popisowy numer dałem w Sylwestra 14/15, gdy czekając srogo upodlony alko i kodą, nieopodal domu mej ówczesnej dziewczyny - złamałem etykietę, aby eufemistycznie to ująć.
Oczekiwałem tam oczywiście na nią, gdyż kierując zaufaniem, zawierzyłem jej, iż noc tę spędza w domu z przyjaciółką, jak uprzedniego Sylwestra.
Jakież więc było moje zdziwienie, gdy moment po północy ukazała na horyzoncie w gronie osób, o których dotąd wyrażała z pogardą.
Moje ciśnienie, sowicie podlane popijanym tanim szampanem, gwałtownie poszybowało w górę i gdy tylko zbliżyła aby "złożyć życzenia", zrewanżowałem niecenzuralnie - po czym ona odwróciła odchodząc urażona, na co ja zareagowałem impulsywnie rzucając trzymaną w rękach butelką w jej kierunku.
Chybiłem o milimetry, za to zaliczyłem trafienie w chłopaka jej przyjaciółki (tępy mieśniak).
Zamroczony, zaczął wykrzykiwać coś w stylu: "kto to kurwa zrobił?!??!", a jego znajomi starali go uspokoić - przeciwnie do mnie, bo idąc na całość podźwignąłem (siedziałem na krawężniku) i ruszyłem w bój z drugą butelką.
Prawdopodobnie skończyłoby to gorzej, gdyby nie fakt, że ktoś w porę wytrącił ją z mych rąk, gdy szykowałem do zamachu, celując w głowe któregoś z nich.
Co było dalej - chronologia i pamięć przerywa, dostałem prozaiczny wpierdol (3 vs 1) i skończyłem leżąc rozjebany na chodniku.
Miałem w chuj dużo szczęścia, że akurat w okolicy przechodził niedaleko mieszkający kumpel, który zaprowadził mnie do siebie i pomógł ogarnąć. Możecie sobie tylko wyobrazić tę scene - typowa polska familia bawi w najlepsze, gdy nagle wbija syn z zakrwawionym kolegą.
Gdyby nie fakt, że nadal władała mną adrenalina i procenty, zapewne czułbym kurewsko zażenowany, ale wtedy było mi wszystko jedno.
Wspaniała perforacja Nowego (zjebanego) Roku.

O dziwo, choć cała sytuacja wyglądała groźnie, wszystko rozeszło po kościach.
Z wyjątkiem jednej rzeczy - rodzice mej sympatii wszystko widzieli.
Odtąd miałem kategoryczny zakaz wstępu do ich domu, zaś ona nakaz zerwania ze mną wszelkich kontaktów (czego nie uczyniła, przynajmniej wtedy).
Od strony strat fizycznych - porównując jej opowieść z moją, okazało, że ja wyszedłem właściwie bez szwanku w stosunku do nich - któremuś złamałem/wybiłem zęby, innemu uczyniłem coś z barkiem, itd.
Ja miałem jedynie spuchniętą twarz i drobne limo pod okiem.
Po tygodniu nie było śladów.
Nie poniosłem "odpowiedzialności prawnej", lecz przełożyło to na "udanie" roku 2015.

Na koniec, aby podkreślić - nie należę do rodzaju tych, którzy przemoc mają za najlepsze rozwiązanie.
Daleko mi do macho, jeszcze dalej do damskiego boksera, zaś opisywana sytuacja była splotem niefortunnych wypadków, przy czym moja wyjątkowo agresywna postawa wobec niej wynikała z tzw. "trudnego okresu" i ujebania. Właściwie, ta sytuacja spowodowała ograniczenie spożycia alko - zmiana w miotającego psychopatę nie należy do sfery mych "działań pożądanych".
Zabawna historyjka.
Uwaga! Użytkownik KainK nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1931 / 315 / 0
nakoksowany i podpity (wino+syropy typu jagermeister) wylądowałem jakoś o 2 w nocy na autostradzie z moja wspollokatorka (tez porobiona) gdzieś pod wiedniem, w końcu wylądowaliśmy na jakiejś autostradzie, wkurwiła mnie to sobie poszedłem. Idąc tak w nieznane ni stąd ni zowąd jebnął we mnie samochód gdzieś na autobahnie. obudziwszy sie jakies 30 minut pozniej, w rowie, w sniegu i z zakrwawionymi dlonmi+buźką postanowiłem wyruszyć do najbliższego pks i jebnąć siędo polski (w 2.5h udalo mi sie do centrum dostać), tam bedac na dworcu podbil do mnie jakis arab i sie pyta czy sprzedaje trawe (mialem dwie grzadki mj w plecaku WTF), ja ze nie, a on czy chce koks.

No mi sie oczy otworzyly, paskuda chciala mnie na 80E wydymać, ale powiedziałem że wincyj jak 50 ni dam bo nie jestem rybą. kupilem, ucpalem sie i czekam na busa. potem w busie koks itd. ale w sumie koniec koncow grzadke wyjebalem, bo po wypadku do niczego sie nie nadawaly. a i po 10h jazdy, juz w stolycy poszedlem po rozum do glowy i zamowilem sobie karetke (w austrii nie mam ubezpieczenia)} pekniete zebra, zlamany nadgarstek w 2 miejscach (z przemieszczeniem) i mega slowianski wkurw :wall:

Dodano akapity -- 909
Uwaga! Użytkownik GG Allin nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 68 / 6 / 0
siedziałam na OLXie w grupie "oddam" i chodziłam po mieście zabierając jakieś graty do domu. nie wiem po co mi były one.
potrzebujesz zeberki na priv? gg: 61934102 :nolove:
  • 13 / / 0
kiedyś wsiadłem po 2 piwaach do auta po bakanko
dawno,, przedawnione XD
Uwaga! Użytkownik PEDAUDALBANA jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 42 / 1 / 0
najgorsza rzecza, ktora zrobilem i ktora mi utkwila w pamieci, to z pewnoscia nie wykorzystanie swojej szansy z pewna dupeczka, po zjaraniu mowe mi odjelo, a nie wchodzac zbytnio w szczegoly wiem, ze sie jej strasznie podobalem, tak jak ona mi zreszta, no ale co bylo, to minelo.
Uwaga! Użytkownik Ancymon jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 363 • Strona 26 z 37
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.