Nie chce mi się niczego rozkładać, ścielić, wyjebane, ma być miękko(ale nie musi) i żeby było czym się przykryć. Z tego też powodu od dłuższego czasu śpię w salonie na wersalce przykrywając się kocem. Praca, jaką wykonuje nierzadko wiąże się z wielodniowymi nieobecnościami, albo jeśli już jednego dnia, to często ponad 14h, więc jak wracam zajebany mułem, to mi się kurwa nie chce nic więcej, niż coś zjeść, jebnąć browarka i w kimę.
Zgodnie z dwoma powyższymi punktami, że ma działać i tyle, oraz, że nienawidzę marnować czasu na rutynowe czynności, to od śmieci się nie umiera, a wyniesienie to czas i wysiłek. Tak więc zazwyczaj jak już zaczyna się armagedon to śmietnik jest doslownie wszędzie, zjem sushi, pizd obok biurka, coś się wyleje, chuj, nie przeszkadza mi to zasadniczo w dalszym czytaniu np.
Zmieniałem lokum jakiś czas temu, nowiutkie piękne mieszkanko, powiedziałem sobie, że nie będę jarał szlugów w środku, w tym celu kupiłem iqosa. Skończyło się w wiadomy sposób, szlugi jarane na potęgę na chacie z lenistwa, a iqos tyle wniósl, że teraz palę 3 paczki zamiast 2 dziennie, bo jeszcze dla odmiany smakowej iqos dochodzi.
Niby mam zmywarkę, ale jak coś wpierdolę to mi się nie chce ruszać dupy odnieść gary, zazwyczaj pizgnięcie obok miejsca konsumpcji i zajęcie się dalej tym czym się zajmowałem, więc inwazja muszek owocówek co sezon obecna.
System jest taki, że jak się w końcu wkurwię, bo nie da się przejść przez pokój nie brnąc przez sterty papierów, puszek, śmieci, opakowań po żarciu, ciuchów, albo jak ściągam jakieś loszki z tindera to jeb muza i sprzątanie na pełnej kurwie parę godzin. A potem od nowa.
-protip, jak puszki zaczynają zajmować tyle miejsca, że nie da się jeździć myszką, albo chodzić, to wystarczy stawiać jedną na drugą i iść w wysokość, taki browarowy manhattan oszczędza miejsce.
-protip2, jak się pójdzie spać ubranym już nawet w buty, to można dłużej pospać z rana
-protip3, używanie jednorazowych talerzy z papieru, do grilla, plastikowych sztućców itd., oszczędza czas, ale zwiększa ilość leżącego burdelu wokół
-protip4, używanie gumiaków typu rasowy rolnik pomaga przedzierać się przez lokum jak tornado
Dodano akapity, bbcodes. / 909
Widzę w tym burdelu współlokatorów typu karaluchy i szczury
30 lipca 2021Klamm pisze: @JohnnyTheSquirrel
Widzę w tym burdelu współlokatorów typu karaluchy i szczury
Absolutnie nie, jedyni nieproszeni lokatorzy to owocówki, których jest na potęgę. Na takie atrakcje jak piszesz, to bym musiał raczej o wiele dłużej pracować, jak już rusza kolejny epizod armagedonu. Tak to jednak co jakiś czas ten pierdolnik ogarniam na błysk, czasem po dwóch tygodniach, czasem po miesiącu, ale tak, żeby trzymać porządek potem dłużej niż 3-4 dni to nie ma nigdy opcji.
Raz kumpel dał mi dwie do mycia gara. Zgieblony zapomniałem, a w środku nocy - o batoonik !
No i zacząłem go nadgryzać, ale nie dobre w chuj, pieni się, plułem po całej kuchni, po stole. Nie dobry batonik pomyślałem.
Rano wszędzie były takie białe grudy na stole, od tego batonika.
Wpada ziomek i mówi, Stary skąd ty tyle koksu masz...
21 marca 2021VladTepes pisze: 3. Ludwik żelem, szamponem i lekiem na całe zło.
Ludwik do naczyń, może posłużyć też jako żel do kąpieli bądz szampon, nadaje się też do prania gdy zabraknie nam proszku. Sprawdzone i potwierdzone przeze mnie.
Albo kiedy sie uczę. Jak dla mnie jest spora różnica między kreską ze znajomymi, kreską do nauki a kreską na rozruch o poranku lub na motywację zeby posprzątać w mieszkaniu. Jesli sobie powiem ze ide sprzątać to przygotowuje sobie wszystko do sprzątania, układam playliste, wskakuje w wygodne ciuchy, wtedy jem kreskę i OD RAZU biorę sie za sprzątanie. Inaczej sie nie da, bo jak np siądę wtedy gdzieś z telefonem to po sprzątaniu.
Podobnie z nauką - przygotowuje całe biurko, wodę do picia, wietrzę pokój itp, wtedy przy biurku już kreska i od razu do nauki, bez chwili zastanowienia. Wydaje mi się, że po prostu zeby ćpać i ogarniać to trzeba sie od razu brać za to co sie ma faktycznie zrobić i nie dać sie rozproszyć ;) oczywiście to wszystko odnośnie fety.
Natomiast jeśli chodzi o mj to już większy problem bo mnie okropnie rozleniwia. Jak mam jakieś obowiązki do wykonania to po prostu nie palę, bo jakoś nie chce mi sie marnować fazy np na sprzątanie
Dodano akapity -- 909
21 marca 2021VladTepes pisze: 3. Ludwik żelem, szamponem i lekiem na całe zło.
Ludwik do naczyń, może posłużyć też jako żel do kąpieli bądz szampon, nadaje się też do prania gdy zabraknie nam proszku. Sprawdzone i potwierdzone przeze mnie.
Dlaczego to lepsze niż produktyz silnymi detergentami, np. ludwik?
- silne detergenty wysuszają skórę, dlatego nie powinny być stosowane na sórę częsciej niż bardoz okazjonalnie.
- delikatne detergenty tak nie robią, a również mozna nimi wyprać ubrania (i nawet ubrania isę mniej niszczą), umyć kocią kuwetę i naczynia (tylko mydło z naczyń zawsze trzeba dokładniej płukiwać ciepłą wodą)
W strachu przed zimną porą
mamiona żarzącym blaskiem
popaloną dłonią
zdejmę szalik, rękawiczki, buty, czapkę
znowu to zrobię
by kolejny ostatni raz
biec w ogień
bo we mnie płomień zgasł
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.