Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 41 • Strona 4 z 5
  • 23 / 8 / 0
Z tym brakiem ubezpieczenia to oczywiście nawiązujesz do pobytu w ośrodku zamkniętym, szkoda tylko jak tragiczną mają skuteczność takie miejsca. Udaje się niektórym to jasna sprawa, ale jest to mniejszość i pewnie zdecydowana niestety.
Uwaga! Użytkownik friendafterrehab nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 79 / 12 / 0
04 czerwca 2021Klamm pisze:
Nie znasz mojego stanu wiedzy i sugerujesz mi się dokształcić? Jakie to zabawne i żenujące jednocześnie.

Mam lepszy pomysł. Podaj tytuły, po których lekturze zacząłeś negować możliwość decydowania o własnym życiu, propagując determinizm.
O czy Ty w ogóle mówisz? Wszechświat alno jest zdeterminowany albo losowy, obie opcje wykluczają wolną wolę.

Dam Ci do wyboru lody waniliowe i lody czekoladowe. Możesz sobie wybrać które chcesz, co nie? To teraz masz ody waniliowe i lody z gównem. Co wybierasz? Widzisz.. nie możesz wybrać co lubisz. Gdzie tu wolna wola?

Ten sam poziom dyskusji co o Bogu, który jest wszechmocny, wszechwiedzący itp. Pytanie oczywiście jest dość proste. Ja mogę sam zrobić lub kupić maszynę losującą przypadkowe liczby. Widzisz, a Bóg nie może.. Mam więcej "mocy" od boga xD
  • 8676 / 1647 / 2
05 czerwca 2021Mefistofeles1945 pisze:
Na uzależnienie ma bardzo duży i istotny wpływ środowisko, w którym się wychowywujemy i znajdujemy.
Chuja prawda. Uzależnienie upierdala każdego bez względu na wiek, pochodzenie czy wzrost.
05 czerwca 2021DexPL pisze:
Na forum jest wystarczająco wiele przypadków, które jasno stwierdza, że wystarczy podjąć decyzję o leczeniu i się wyleczyć. Może potrwać to tydzień, może miesiąc, a może i rok. Niemniej skończymy wyleczeni.
Nie do końca tak to działa. Pamiętam opowieści ludzi którzy leczyli różne stany bólowe i pomimo wyleczenia stanu matki (wynikającego czy to z zerwania czy złamania) po odstawieniu leków nadal odczuwali ból.

Mój fizjoterapeuta mi opowiadał o dziewczynie która leczono, badano, prześwietlaniu i chuj wie co robiono.

Dopiero jak dziewczyna przypadkiem trafiła do niego to też szybko się kapnal, że te bóle głowy wynikają z problemów z kręgosłupem szyjnym.

Problemów jest tylu ilu ludzi. Każda historia jest inna. Gdyby to wszystko było takie proste to nie mielibyśmy kryzysu opioidowego w USA.
05 czerwca 2021friendafterrehab pisze:
"wystarczy minimalnej chęci i nie stanowi problemu" by wyjść z uzależnienia :/
Nom poszedł trochę po bandzie.
W dużym skrócie narkotyki to remedium na problemy. I dopóki nie zaczniemy sobie radzić z problemami bez nich to z tego nie wyjdziemy.
A to jest często dużo cięższe niż się wydaje.

Choć wydaje mi się, że u ludzi którzy się wjebali w uzależnienie po 30 ( tak jak ja czy on) to nie jest to aż takie skomplikowane. Charakter jak i życie kształtuje się długo. I jakby nie było My - starsze ćpuny / Ci co później zaczęli jesteśmy już w miarę ukształtowani ;)

Dużo większy problem jest z ludźmi którzy od małolata cpaja, żeby zabić kłopoty. Tutaj może być dramat. Jedyna opcja to stworzenie takim ludziom odpowiedniego środowiska w ktorym ktoś ich nauczy radzenia sobie z kłopotami.


----
W całym założeniu tematu chodzi głównie o to, że kłopoty można rozwiązywać na wiele sposobów. Wcale najlepszym nie są leki...
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 4603 / 2177 / 1
05 czerwca 2021Stteetart pisze:

Nie do końca tak to działa. Pamiętam opowieści ludzi którzy leczyli różne stany bólowe i pomimo wyleczenia stanu matki (wynikającego czy to z zerwania czy złamania) po odstawieniu leków nadal odczuwali ból.

Ale tutaj chodziło o "leczenie" uzależnienia, a nie chorób somatycznych. Co do somatycznych, pełna zgoda.
  • 8676 / 1647 / 2
05 czerwca 2021DexPL pisze:
Ale tutaj chodziło o "leczenie" uzależnienia,
Zależy czy np psychoterapię traktujesz jak leczenie, czy np endokrynolog to leczenie.
Temat szeroki ;)
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 6 / 8 / 0
Zażycie substancji jest wyborem.

Uzależnienie jego konsekwencją, chorobą, która powoduje, że zażywanie przestaje być wyborem. Ale imho samo w sobie wyborem nie jest - kto chce być uzależnionym? Kto myśli o tym zaczynając eksperymenty? Stawiam, że nikt albo mało kto. Wszystko inne to ewentualna podatność na zachorowanie, na którą składają się geny, środowisko, umiejętność regulacji emocji, radzenia sobie ze stresem etc.
  • 575 / 176 / 0
Wybór wyborem, tylko że decyzje podejmujemy na podstawie innych czynników które nie są pod naszą kontrolą. Do tego samo uzależnienie powoduję zmianę tego jak widzimy świat. Jeśli życie na trzeźwo jest widziane jako całkowicie bezsensowne piekło, to oczywistym jest że ktoś wybierze trwanie w nałogu.

A co do tego jak społeczeństwo straszy przed używkami. Jeśli ktoś obraca się wokół towarzystwa gdzie używanie jest normalne, to wtedy pogląd tego środowiska może mieć priorytet wobec poglądu społeczeństwa.

Sam obraz substancji psychoaktywnych jaki przedstawia społeczeństwo jest w większości błędny. Jak ktoś zobaczy że część tego obrazu jest kłamstwem, to cały ten obraz może runąć, mimo że jest on częściowo prawdziwy.

Mogę podać swój przykład. Całkowicie ufałem i słuchałem tego co mówiło mi społeczeństwo o narkotykach. Bez doświadczenia z jakimikolwiek substancjami (oprócz alkoholu i kofeiny) spróbowałem PST. "Przecież jest legalne i do kupienia w supermarkecie jako jedzenie, to nie może być narkotykiem, bo narkotyki są nielegalne i złe". Miało to trzy skutki: to co mi mówiono o narkotykach było kłamstwem; prawo antynarkotykowe jest oszustwem; jestem wpakowany w opio. Życie bez opio było równoznaczne z nie życiem w ogóle. Oczywiście że wybiorę uzależnienie, bo kto dobrowolnie wybrał by śmierć? I nie chodzi o to że odstawienie było jakieś fizycznie bolesne, tylko o to że bez PST nie było niczego dlaczego warto by było żyć, a tym bardziej nie ćpać. I nie było tak tylko wtedy, ale jak patrzyłem na przeszłość, to było tak samo, oraz nie było możliwości żeby było inaczej.



Ogólnie to po co zastanawiać się czy uzależnienie to wybór czy nie? To nie ma znaczenia poza jakimiś filozoficznymi rozważaniami. Jedyne co ma znacznie, to jak postępować w walce z nim. Praktyka pokazuję, że traktowanie go tak jak to robiono przez dziesiątki lat, jest mało skuteczne, a traktowanie go "po nowemu" działa lepiej. Oczywiście z perspektywy jednostki jest to widziane jako wybór, ale takie podejście jest nieskuteczne z perspektywy społeczeństwa.
____________________________________________________________________________________________________________________Ḑ̵̢̨̨̧̧̡̛̛̯̤̪̫̣̺̘̲̤̺͇͖͉̪̟̻̥̗͕̯̗͇̞͙̭͈̺̯̺̝͓͚͎̻̦̭̮͎͚̪̺̟͖̼̙̥̤̳͙͖̥̱͙̲̹̘͍̺͎̜̜͈̥̩͕̺̬̺͍̲̥̙̱͇͇̱̦̤̠̼̰͋̽̈̇̈̓̒̂̑̍͋̓̐̿͂̑͆̆̀̽̀̓̔̉̇̈̉̎̃̄̍̒͋̽̄̆̿̒̑͛̈́͆̎̃̾̒͋̅̄̍͑̀̑̔́̏̓̏̔̏̊́̐̂̏͆́͒̌̌̏̊̎͑̈́̋̕͘̚̕̕̕̕͘̕͘̚͜͠ͅͅX̷̡̧̨̧̡̨̧̨̨̡͚̝̘̺͔͔̙̭̰̺̥͖͎̘̣͍̼̖͚̖̱̲̱͕̤̤̱̘̻͚̩̞̳͓͎͙͉̪̻̱̜͕͚̪̱̭͙̤̪̝͈̪̳͈̙͇͍̙̠͈̣̥͙̬̝͖̺͚̙͎̤̟͉̯̮̻͚͈̫̮͕̤̲̪̖͖̹̓̀̏̾͗̈́̇̓̐̔̃̇͒͊͌̀͐̾͆̏̀͜͜͝͝͝͠͝ͅͅͅM̷̧̛͍͍̘̠͕̯̫̮͕̩̦̳̦͚̺̘̤̟̗͇͓͇͙̞̖̰̹̪̠͐̉̆̽͛̊̔̄̿͆̃̈́͆̓̍̇͜͜͝͝
  • 4603 / 2177 / 1
Odnośnie tego, że PST jest legalne...
Art. 53. 1. Kto, wbrew przepisom ustawy, wytwarza, przetwarza albo przerabia środki odurzające lub substancje psychotropowe albo przetwarza słomę makową,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
1a. Kto, wbrew przepisom ustawy, wytwarza, przetwarza albo przerabia nowe substancje psychoaktywne,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3.
2. Jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w ust. 1 lub 1a, jest znaczna ilość środków odurzających, substancji psychotropowych, słomy makowej lub nowych substancji psychoaktywnych, lub czyn ten został popełniony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, sprawca
podlega grzywnie i karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.
Legalne i jest (zakup i posiadanie maku niskomorfinowego), ale przetwarzanie jest karalne. Proces w którym uzyskujesz duże ilości morfiny z maku jest jednak przetwarzaniem środków uderzających (w tym wypadku morfiny). Istotą jest tutaj cel przetworzenia. Robiąc makowiec nie działasz w kierunku spożycia "dużej ilości" (w rozumieniu potocznym nie prawnym) narkotyku. Natomiast robiąc PST jak najbardziej. Nie wiem, czy kogokolwiek oskarżono za przygotowanie PST, ale teoretyczna podstawa prawna jest. Nasze przepisy są tak ogólne, że szok.

Co do właściwego tematu.
Różnimy się w tym zakresie dość poważnie światopoglądowo i jeden nie przekona drugiego i odwrotnie. Piszemy protokół rozbieżności i sprawa zamknięta. Nie ma sensu pisać po 5 razy tego samego.

PS. Jak jest skuteczne "traktowanie po nowemu" widać na ulicach Nowego Jorku, Los Angeles i CHicago oraz innych miast, gdzie wprowadzono permisywną politykę narkotykową. W Los Angeles jest 60 tysięcy uzależnionych bezdomnych na ulicach. W Nowym Jorku ponad 130 tysięcy! Te liczby rosną w zatrważającym tempie. Nic z tym się nie robi. NIC, bo to choroba przecież.

https://www.youtube.com/watch?v=E2RvooEI0YE
https://www.youtube.com/watch?v=rF-5hVfrqSY
Trochę obrazów.
  • 356 / 66 / 0
nie wiem czy mozna mowic o permisywnej polityce narkotykowej w USA, skoro za samo "conspiracy to buy drugs" czyli np samo umowienie sie z dilerem na kupno mozna tam wyladowac w wiezieniu, za bycie pod wplywem tak samo. w wiezieniach maja mnostwo uzaleznionych, potrafia tam wpierdalac ludzi za samo jaranie ziola zeby wypelnic placowki, ktore groza rzadowi zakonczeniem dzialalnosci jesli maja za malo osadzonych. a regiony ktore wymieniles maja ogolnie duzy problem z bezdomnoscia, a uzaleznienie i bezdomnosc chodza parami, przy czym pierwsze czesto wynika z drugiego.
  • 4603 / 2177 / 1
05 czerwca 2021ema112 pisze:
nie wiem czy mozna mowic o permisywnej polityce narkotykowej w USA,
Przepisy są, ale prokuratorzy okręgowi i burmistrzowie np w Los Angeles zabraniają w ogóle za to zatrzymywać, nie mówiąc o oskarżeniu (mostly peacefull protesters;)). W czasie Covid w tych miastach wypuszczono ludzi którzy siedzieli w pierdlu za gwałty i zabójstwa (z obawy o naruszenie ich praw obywatelskich). Nawet nie zatrzymywano ludzi którzy rozpierdalali całe dzielnice i masowo rabowali i palili sklepy, domy (w Minneapolis spalono główny komisariat, gdzie pracowało 450 policjantów) itd. Natomiast oskarżano ludzi, którzy np z bronią chcieli bronić własnego domu przed motłochem.
Karanie na więzienie za bycie pod wpływem, to czasy sprzed 6 -8 lat. W tej chwili się bardzo dużo zmieniło. Wpisz "drugs in NY streets". Zobaczysz filmiki gdzie w renomowanych miejscach Manhatanu ludzie normalnie na ulicy walą w żyłę, a policja stoi 50 metrów dalej i chuja robi. No, ale to dzięki wspaniałym burmistrzom i gubernatorom. Cuomo, Newsom, Lightfoot i podobni. Ameryka się zmieniła. Serio, poczytaj, pooglądaj. Z Kalifornii ze względu na politykę wyjechało ponad milion ludzi. Z Nowego Jorku 1,2 mln.
ODPOWIEDZ
Posty: 41 • Strona 4 z 5
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.