Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 86 • Strona 8 z 9
  • 2931 / 798 / 5
To nie tolerka, to tak działa :( a w nos wchodzi też bardzo szybko, może pięć minut i siedzi już.
Narkotyki są dla przegranych
  • 1023 / 239 / 0
To przez tolerancję, 3ho PCP zagięło tak receptor nmda że już ledwo co czujesz, trzeba zrobić długą przerwę najlepiej z rok a i tak nie wiadomo czy efekty po roku będą zadowalające...
  • 258 / 103 / 0
@Migomat

Mniej więcej rok temu zakończyłem mój jak dotąd najdłuższy w życiu dysociąg, zwieńczony właśnie codziennym waleniem 3-HO-PCP (w międzyczasie leciało w krwiobieg wszystko z tej grupy substancji, co tylko wpadło mi w ręce). Nie pamiętam do jakich dawek dobiłem, ale spokojnie w końcówce cugu mogło to być 30-40 mg dziennie.

W kwietniu (jeśli mnie pamięć nie myli) zacząłem pomału wracać do arylcykloheksamin, wcześniej również troszkę deksiłem. Nie czułem dużego spadku mocy w początkach comebacku ani przy arylkach (powrót zacząłem bodajże od DCK, żeby się upewnić musiałbym sprawdzić po forumowych wpisach), ani przy DXM. Tzn. przy DCK czułem, ale to akurat najbardziej zasługa obiektywnie słabszego sortu w porównaniu do chińskich batchów sprzed circa dwóch lat, w mniejszym stopniu krzyżowej tolerki.

Tego całego MXPr wciąż jeszcze nie testowałem i pewnie nieprędko sprawdzę (świeżo co dostałem 2g DCK, no i cena mnie odstrasza), ale też nie sądzę żeby trzeba było czekać aż rok po ciągu na 3-HO-PCP, żeby w pełni odczuć efekty. Na pewno mija się z celem zarzucanie po jednodniowej przerwie od 3-HO, w ten sposób wczoraj zmarnowałem 80 mg DCK - tzn. zmarnowałem i nie zmarnowałem, bo było miło (miks z ziołem jak zwykle robi świetną robotę), ale daleko od potencjału jaki oferuje ta dawka na zerowej/niskiej tolerce.

Jaka więc minimalna przerwa? Kurde, nie wiem. Obecnie, mając kasę i dostęp, udaje mi się maksymalnie 2 tygodnie wytrzymać bez dysocjantów i co mogę powiedzieć z autopsji, to że taki okres nie wystarczy na odczuwalne zbicie tolerki. Ale nie sądzę, żeby trzeba było ponad roku absty. W moim przypadku, po rocznym odpoczynku nie wróciły tylko mocne (typowe dla początków przygody z dysocjantami) zaburzenia motoryki i mowy, ale to akurat uznaję za plus. Chyba że ktoś dobił do dawek 3-HO rzędu 100 mg i więcej dziennie, ale to już są rejony w które raczej niewielu się zapuszcza. @Kosmaa pisał, że leciał na duuuużo mniejszych dawkach (a na pewno mniejszych niż moje), więc daleko mu do takich hardcore odklejów.
Anarchizm, nihilizm, prymitywizm: 3 słowa najlepiej oddające mój światopogląd i moje jestestwo.
O narkomanii nie wspominam, bo na tym forum to jak afiszowanie się że ma się w dupie otwór do srania.
---
I want more life, fucker!
  • 515 / 70 / 0
Dziennie nie przekraczam 15mg, zazwyczaj lubię sobie 5-10mg po pracy zapodać i tyle wystarczy, redose zwykle jest dużo mniej przyjemny. Jednorazowo przerobiłem ~25mg w jeden dzień i było nieciekawie, nie dla mnie takie odklejenie. MXPr imo jest jedyne w swoim rodzaju i te ciepło na początku jest bardzo przyjemne. Gdyby pod względem ekonomicznym było mu bliżej DCK to pozwoliłbym sobie na dalsze badania z pewnością.
  • 3361 / 682 / 9
Oto spektra reakcji na arylcykloheksaminy dla MXPr z LizardLabs.
bez_flesza.jpg
flesz.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
  • 427 / 26 / 0
jadłem tak z 20mg i coś tam czuć fajnego przyjemnego.
  • 62 / 18 / 0
I ja podziele się moim doświadczeniem z tą substancją. Pierw wziąłem około 27mg sniffem i powiem, że substancja bardzo ciepła i euforyczna, najlepsze dyso do użytku rekreacyjnego IMHO. Lekka dysocjacja połączona z euforią, pluszowością i takim ciepłem. Potem w nocy tego samego dnia poszło około 54mg sniffem i już ten stan był mocniejszy, aczkolwiek daleko. Dawka około 67,5mg już dała stan okołodziurowy, a na dodatek ciepły, kolorowy, pluszowy i euforyczny. Na drugi dzień raczyłem się dawkami około 40,5mg sniffem, 91mg sniffem i około 135mg sniffem. Mniejsze dawki dawały ciepłą dysocjację z różnym natężeniem, natomiast przy 135mg udało mi się wpaść w MXPr-hole. Zaraz po sniffie wjechała silnia ciepła dysocjacja połączona z piskiem w uszach i uczuciem podłączenia mózgu do wszechświata. Mega przyjemne uczucie. Potem wjechał hole, lecz zamiast latania po tunelach była podróż wgłąb umysłu, dużo rozkmin o życiu, o poprawie w pewnych kwestiach. Po wszystkim czułem się oczyszczony i zresetowany. Wychodzenie z hola jest powolne, nie nagłe. Ogólnie bardzo fajna substancja.
  • 2931 / 798 / 5
06 czerwca 2020Migomat pisze:
Chciałem opisać sposób Konsumpcji przez waporyzację

Smak delikatny słodki nie gryzie
Wejście momentalne
Czas działania do półtora godziny
Dawka 20/25mg
Efekty Mocne wejście włącza się silny nie ogar przez pierwsze 5/10 minut, mniejsze dawki działają mocniej niż przy snifie, w moim odczuciu efekt nałożenia zbroi na ciało, po jednym wapowaniu jest się już dobrze wyćpanym.
Jakoś porównasz sniff do wapo tego? W drodze 0.5g po taniości leci i się zastanawiam czy wapo robić.
Liquid/folia/fajka?
Narkotyki są dla przegranych
  • 1023 / 239 / 0
@DelicSajko
Mogę porównać tak, że przy wapowaniu miałem zupełnie inna fazę jakby skondensowaną w czasie szybkie wejście itd, wapowanie moco i szybko zmienia bodźce wzrokowe, w głowie jest mniejszy rozpierdol niż przy snifie ale za to kolorystyka i wszystko związane z widzeniem mocno się zmienia, jak śniff wchodzi powoli to tu jest jeby dup. Ja wapowałem przez żarówkę dokleiłem korek z butelki zrobiłem dziurke na lufkę i pod grzewałem to opalarką, ale zwykła zapalniczka też da radę, jak piszesz folia pewnie aluminiowa to nigdy tak nie rób szkoda zdrowia aluminium jest mega toksyczne ale organizmu.
Podgrzane mxpr jest słodkie w smaku nie gryzie jak np dck które tak lubisz dck do wapo się nie nadaję.
  • 2931 / 798 / 5
Mnie DCK nigdy nie gryzło, zawsze miało delikatne i pyszne opary. Waporyzowałem z methpipe i liquidu (który znowy zrobiłem xD).
Ogólnie dochodzę do wniosku, że jak już ten rausz początkowy zejdzie to jest bardzo fajnie, frywolnie w głowie. Przyjemnie się wtedy pisze, rozmawia, socjalizuje. No i spacery są super, zwłaszcza po 21 kiedy godzina policyjna i słychać tylko okazyjnie jak gdzieś wiatr zawieje. %=D
Nie mam żarówy ani fajki więc sobie odpuszczę.
Narkotyki są dla przegranych
ODPOWIEDZ
Posty: 86 • Strona 8 z 9
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.