Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ale z opio znam się bardzo dobrze dlatego mam pytanie czy po mxm można sobie poleżeć posłuchać muzyki coś właśnie w stylu opio czy bardziej w stronę psychodelików to idzie?
W opio najbardziej lubie ten stan półsnu i cevy
mxm działa w ten sposób? czy jestem w błędzie? jutro testuje
No tak głownie działają dyso -> wrzucasz, puszczasz fajną muzykę i się delektujesz. Niektórzy lubia wtedy poznawać siebie, kontemplować, inni pograć w jakąś klimatyczną grę, jeszcze inni leżą na wyrku i po prostu słuchają muzyki. Jeśli zależy Ci na stanie półsnu i cevach to idealnie trafiłeś ;)
@scr
Trochę mnie zasmuciłeś tymi dawkami, bo to by wpływało średnio wydajnie na tą substancję :P (tzn średnio wydajnie jak na tę rodzinę, 1g b-k starcza na 1 dzien, wiec... ;d)
No ale czekam na dalsze info odnośnie czystości, bo może być tak jak opisujesz.
Ja miałem nieprzyjemność ze słabymi sortami MXE, gdzie właśnie coś się działo po dawkach 90mg+, wcześniej kompletnie nic i to bez tolerki :(
No ale powącham, to ocenie! :P
I jak opinie ze sniffu ? :)
Testował ktoś podanie i.m ?
najpierw poszło 50mg a po 20min dorzuciłam 40mg żeby bardziej zaczęło się rozkręcać
za dużo wczoraj miałam na glowie i zrobił mi się taki kocioł
z jednej strony zaczęłam ogarniać pokój, chować wszystko, z drugiej musiałam wyjść z bloku a chodziłam jak żaba na dwóch tylnich nogach
przed blokiem nie było fajnie, ludzie itd. choć było zimno a ja wcale nie czułam zmiany temperatury, postanowiłam wrócić i sprawdzić CEVy
ale żeby pogłębić faze dopaliłam 4 kolby THC :cheesy:
i skok na łóżeczko, odpalam psytrance, zamykam oczy i trochę się rozczarowałam w sumie.
Czarny tunel ale płynący wolniej niż np. po nbomach, taki wolny tunel, który przemierzam rowerem z lewej strony śmigła mi fioletowa ryba, niestety nie byłam w stanie zobaczyć jej łusek i innych szczegółów bo kurwa się śpieszyła. Ale to była już 4 godzina od zarzucenia więc może gdybym położyła się wcześniej byłoby lepiej.
Ogólnie po 6 godzinach byłam już w miare git, nie wiem jak z zaśnięciem po tym bo wrzuciłam dormicum i end.
Myślę że sniff wychodzi dobrze patrząc ekonomicznie no i jest to szybka droga podania a nie przygotowywanie p.r czy i.m
Nie jest to substancja do ciągów jak chyba @scr wcześniej pisał ale idąc dalej i chcąć sprawdzić potencjał mxm wziełam dziś wolne i teraz śmigam na łóżeczko żeby znowu peaku nie przegapić
peace ;-)
edit: podobno nie ma już mxm w ofercie
Wczoraj przetestowałem obecny sort i jestem mile zaskoczony. Jak dla mnie smakował bardziej chemicznie niż sort bombowy, było czuć delikatne znieczulenie języka i słony znośny chemiczny smak :)
Bardziej konkrety:
zarzuciłem o 22:00 110mg podjęzykowo. I cóż efekty przyszły troche szybciej niż się spodziewałem bo już po 30minutach miałem mocny dyso feeling i zamotanie. Dlatego postanowiłem jak najszybciej dokończyć wszystkie sprawy i udać się w obięcia kołdry i słuchawek. Po godzinie od zarzutki czułem już mocne wyostrzenie dźwięku i lekkie opóznienie/ desynchronizacje gałek ocznych.
23:10 no cóż, dobra muzyka i mnie porwało... Nic dodać nić ująć :) mocne wizuale, charakterystyczne dla muzyki co słuchałem, zwiedzanie rozmaitych krain zaczynając od Japoni a kończąc na tych wykreowanych przez wyobraźnie. Irytowało mnie to że często wydawało mi się że jestem w tramwaju, ale widocznie miało to silny związek z tym co robiłem wcześniej bo wracając do domu co chwile musiałem się przesiadać (tak, wiem, przerażająca trauma :D) Ale przez to nie czułem że mogłem kierować się świadomością tam gdzie chcę, ale nastąpiło to na szczęście później.
00:30 do tej godziny byłem calkowicie porwany przez dyso flow. Poszedłem do łazienki, komizm sytuacji i mojej osoby bardzo mnie w tej chwili rozbawił błędne ocenianie odległości, robo walking i światłowstręt. Całkiem mocno przywaliłem w belkę nośną ale dla mnie to norma :P znieczulenie mocne.
00:40 teraz zaczęła się moja ulubiona część. Podczas flow bardzo ciężko było mi się skupić na jednym był straszny chaos (przyjemny) do flow nie byłem w stanie wrócić ale dysocjantowe wizuale i bardziej klarowne myślenie niż poprzednio wygenerowało mnóstwo dziwnych rozkmin i przemyśleń :) dziwne podróżowanie świadomości, ciało to kukła itp. Najlepsze było dla mnie wyjście z ciała i ponowne wrócenie, bardzo dziwne uczucie. Miałem tak ze starszymi sortami MXE i wysokimi dawkami DXM.
Około 02:00 nadal mogłem podróżować, ale nie przepadam za takim hmm osłabieniem więc dorzuciłem 70mg i poleciałem dalej....
Zasnąłem koło 5. Przyjemnie eksplorowałem swoją świadomość bez muzyki i nawet nie pamietam momentu zasypiania. Cóż do efektów ni przyjemnych dzien po to napewno zaliczę delikatny ból głowy, zamotanie i inną mowę, przypomina mi to trochę zejście z mini dawek DXM. Z substancja z pewnością będę eksperymentował nie raz, jednak przy obecnym trybie życia to odstępy między podróżami będą spore, więc i efekty z braku tolerki większe
Zaczęliśmy gładko od 30mg (sniff) by ocenić smak i pierwsze działanie, było baaardzo leciutko, działanie ledwo wyczuwalne, smak jak MXE, analizując kolor i ledwo wyczuwalną woń można odnieść wrażenie, że ten sort jest zanieczyszczony, jak bardzo tego nie wiem, ale jest to pewne, iż nie jest to nic w okolicach 90% czystości, jak bd miał porównanie z innym sortem albo pewne info to ew. odszczekam lub wytłuszczę te słowa.
No ale wróćmy do testów, dorzuciliśmy po 40mg i powoli coś się zaczynało rozkręcać, odczuwalne było przyjemne ciepełko w środku i przyjemne dreszcze przechodzące od głowy w dół (zupełnie jak po MXE), siedząc w fotelu czuliśmy się bardzo dobrze, jednak po tej dawce odbiór muzyki i bodźców zewnętrznych nie zmienił się.
By nie marnować czasu dorzuciliśmy jeszcze 3x po 40mg w odstępie czasowym co 15-20min, potem planowaliśmy wyjść na miasto więc dołożyliśmy jeszcze kolejną dawkę 50mg przed wyjściem. W sumie mieliśmy już na koncie po 240mg każdy, skonsumowane w ciągu 4h. Po ostatniej "przedwyjściowej" dorzutce wreszcie weszliśmy na wyższy poziom, żyrandol bił ogromnym ciepłem, by przeczytać cokolwiek musieliśmy charakterystycznie dla MXE mrużyć oczy i zasłaniać niekiedy jedno z nich by odpowiednio poskładać litery. Muzyka zaczęła brzmieć o wiele lepiej, po zamknięciu oczy pojawiały się delikatne CEVy i występowało uczucie lekkiego, przyjemnego ucisku głowy, tzw czapeczki.
Jak już wyszliśmy na polu było ciemno i padał deszcz, udaliśmy się do pubu jednak po drodze żaden z nas nie odczuwał ani zimna, ani owego deszczu, a więc znów uczucie takie samo jak przy metoksetaminie. Do tego szeroki banan na twarzy i w zasadzie brak możliwości ułożenia ust w tzw "smutną minę". W pubie wypiliśmy po 5 bań vodki i poszliśmy na piwo do jednego z bardziej prestiżowych browarów. Tam kupiliśmy po małym chmielu i poszliśmy do WC dorzucić jeszcze każdy po 30mg.
Następnie wróciliśmy do domu i powoli pojawiały się efekty zwykle występujące przed M-H, czyli problemy z mową i po prostu udupcenie (co akurat w mixie arcylo + alco występuje dość czesto). Wypiliśmy jeszcze ćwiartkę na trzech + piwo i po godzinie dorzuciliśmy jeszcze ostatnie tego wieczora 30mg. Efektów nowych już nie było, ja wróciłem do siebie i poszedłem bez problemów w kimę.
Na drugie dzień nie zaobserwowałem żadnego zejścia czy jakichkolwiek innych niepokojących efektów opisanych choćby przez scr.
Ogólnie przerobiliśmy na osobę po 300mg MXM, koło 300ml vodki i niecały litr piwa. To wszystko w 10h.
Podsumowując: jest nieźle, ale tylko nieźle.
Ogólnie po takiej ilości MXE raczej nie pamiętalibyśmy dużo z tamtego wieczoru, dodatkowo mix z alco zniszczyłby nas strasznie. W przypadku tej substancji nic takiego nie miało miejsca, więc trochę nas to rozczarowało i wymusiło kolejne konsumpcje alkoholu.
Działanie wygląda obiecująco, jednak faktycznie ten sort wygląda na taki, którego trza wziąć na raz ok. 200mg by można było mówić o jakimś tripie, jak nie więcej.
Może jakbyśmy zdecydowali się na większe początkowe uderzenie a rzadsze dorzutki to byłoby lepiej, kto wie. Tak czy siak przy zerowej tolerce dawkowanie wyglądało baaaardzo marnie w porównaniu do MXE. Nie wyobrażam sobie, by na jednej 3-osobowej posiadówie poszedł prawie cały 1g worek MXE, tu z tym nie było większych problemów.
Działanie za to jest zdecydowanie pozytywne, nie zaobserwowałem żadnych efektów ubocznych, sniff wchodził gładko i nie piekł w nos, spływ w porządku, nos na drugi dzień działał jak należy.
Z zaśnięciem jak już pisałem problemów nie było, może to kwestia połączenia z alco, bo jak pamiętam ta metoda z MXE też działała, gdy nie mogłem zasnąć.
Coś więcej będę mógł napisać jak przetestuje konkretną ilość sam w domu, ze słuchawkami na uszach/po ciemku w pokoju.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.