Pochodne aminocykloheksanu, oddziałujące jako antagonisty receptora NMDA. M.in. fencyklidyna, ketamina i metoksetamina.
Więcej informacji: Arylcykloheksaminy w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 91 • Strona 5 z 10
  • 261 / 8 / 17
z dyso nie mam doświadczenia
ale z opio znam się bardzo dobrze dlatego mam pytanie czy po mxm można sobie poleżeć posłuchać muzyki coś właśnie w stylu opio czy bardziej w stronę psychodelików to idzie?
W opio najbardziej lubie ten stan półsnu i cevy
mxm działa w ten sposób? czy jestem w błędzie? jutro testuje
Człowiek narkotyk wypoci, kurestwa nie da rady!
  • 100 / 17 / 0
MXM swoją leniwością i CEVami na pewno ci się spodoba. Najlepiej przykryj się kołdrą i puść muzykę w ciemności. Najpierw daj się ponieść muzyce, a potem wizualizacjom. Podróż będzie przyjemna. Tylko dobierz odpowiednio dawkę, bo głupio dostać wstrętu do dyso po nieodpowiedniej mierze.
Pozdrawiam kolegów psychonautów!
  • 221 / 13 / 0
@lubiebardzo
No tak głownie działają dyso -> wrzucasz, puszczasz fajną muzykę i się delektujesz. Niektórzy lubia wtedy poznawać siebie, kontemplować, inni pograć w jakąś klimatyczną grę, jeszcze inni leżą na wyrku i po prostu słuchają muzyki. Jeśli zależy Ci na stanie półsnu i cevach to idealnie trafiłeś ;)

@scr
Trochę mnie zasmuciłeś tymi dawkami, bo to by wpływało średnio wydajnie na tą substancję :P (tzn średnio wydajnie jak na tę rodzinę, 1g b-k starcza na 1 dzien, wiec... ;d)
No ale czekam na dalsze info odnośnie czystości, bo może być tak jak opisujesz.
Ja miałem nieprzyjemność ze słabymi sortami MXE, gdzie właśnie coś się działo po dawkach 90mg+, wcześniej kompletnie nic i to bez tolerki :(
No ale powącham, to ocenie! :P
  • 261 / 8 / 17
dam dziś trip raporta ze sniffu :-)
Człowiek narkotyk wypoci, kurestwa nie da rady!
  • 323 / 32 / 0
@lubie_bardzo
I jak opinie ze sniffu ? :)
Testował ktoś podanie i.m ?
  • 261 / 8 / 17
tak w ogóle to byłam przekonana że to te igiełki %-D aż do godziny zero
najpierw poszło 50mg a po 20min dorzuciłam 40mg żeby bardziej zaczęło się rozkręcać
za dużo wczoraj miałam na glowie i zrobił mi się taki kocioł %-D
z jednej strony zaczęłam ogarniać pokój, chować wszystko, z drugiej musiałam wyjść z bloku a chodziłam jak żaba na dwóch tylnich nogach %-D
przed blokiem nie było fajnie, ludzie itd. choć było zimno a ja wcale nie czułam zmiany temperatury, postanowiłam wrócić i sprawdzić CEVy
ale żeby pogłębić faze dopaliłam 4 kolby THC :cheesy:
i skok na łóżeczko, odpalam psytrance, zamykam oczy i trochę się rozczarowałam w sumie.
Czarny tunel ale płynący wolniej niż np. po nbomach, taki wolny tunel, który przemierzam rowerem z lewej strony śmigła mi fioletowa ryba, niestety nie byłam w stanie zobaczyć jej łusek i innych szczegółów bo kurwa się śpieszyła. Ale to była już 4 godzina od zarzucenia więc może gdybym położyła się wcześniej byłoby lepiej.
Ogólnie po 6 godzinach byłam już w miare git, nie wiem jak z zaśnięciem po tym bo wrzuciłam dormicum i end.

Myślę że sniff wychodzi dobrze patrząc ekonomicznie no i jest to szybka droga podania a nie przygotowywanie p.r czy i.m
Nie jest to substancja do ciągów jak chyba @scr wcześniej pisał ale idąc dalej i chcąć sprawdzić potencjał mxm wziełam dziś wolne i teraz śmigam na łóżeczko żeby znowu peaku nie przegapić
peace ;-)

edit: podobno nie ma już mxm w ofercie
Człowiek narkotyk wypoci, kurestwa nie da rady!
  • 3361 / 682 / 9
Ja tez wczoraj testowalem sniff. Myslalem ze bedzie slabiej wiec usypalem sobie z 40-50mg na oko i myslalem ze tylko lekko sie wygne a tu po kilku chwilach faza dosc tęga mialem isc na chate ale postanowilem sie lekko ogarnac i wstapilem jeszcze na spota z grzybami. Jak jechalem to bardzo przyjemny odbior otoczenia, wyostrzenie kolorow, znieksztalcenie dzwiekow, wrazenie plywania. W naturze przyjemne wtopienie w łąke, falowanie drzew, i wiatr we wlosach. Powiem wam ze przypomnial mi sie dawny klimat MXE. To dziala troche gorzej niz najlepsze sorty starego MXE ale lepiej niz jego niektore gorsze sorty. Potem walnalem piwo i lekko zgrzalem sie 4-MeO-BF ktory jest chujowy ale w polaczeniu dal mega lusss, chill, natchnienie chwilą. Wieczorem zapodalem nieco wieksza dawke mxm. Ok. 70-90 mg. Tu juz byly szumy, wrazenie ze wszystko dzieje sie samo (co bylo zawsze charakterystyczne dla MXE). Takie uczucie ze odlaczamy sie od brania udzialu w rzeczywistosci a tylko sobie ja ogladamy, ona sie nam odtwarza. To chyba jest sedno dysocjacji. Byla tez swietosc tripa, nadana odpowiednia muza. Smialem sie ze przechodze swiecenia kaplanskie. W pewnym momencie faza przerazila mnie swoim odklejeniem i zaczalem sie ogarniac, wylaczylem muze, polozylem sie i puscilem sobie timelapsy na projektorze. Miodzio sie je ogladalo. Reszta fazy byla zejsciem polaczonym z lekkim rozpierdolem w glowie, ktory byl nawet przyjemnym chilloutem. Podsumowujac: mxm spelnia europejskie wymogi i godnie zastepuje MXE.
JEBAĆ BIG PHARM'Ę
  • 323 / 32 / 0
No cóż jak dla mnie dysocjanty są takie zimne i surowe w wizualach ale to właśnie kocham <3
Wczoraj przetestowałem obecny sort i jestem mile zaskoczony. Jak dla mnie smakował bardziej chemicznie niż sort bombowy, było czuć delikatne znieczulenie języka i słony znośny chemiczny smak :)


Bardziej konkrety:
zarzuciłem o 22:00 110mg podjęzykowo. I cóż efekty przyszły troche szybciej niż się spodziewałem bo już po 30minutach miałem mocny dyso feeling i zamotanie. Dlatego postanowiłem jak najszybciej dokończyć wszystkie sprawy i udać się w obięcia kołdry i słuchawek. Po godzinie od zarzutki czułem już mocne wyostrzenie dźwięku i lekkie opóznienie/ desynchronizacje gałek ocznych.

23:10 no cóż, dobra muzyka i mnie porwało... Nic dodać nić ująć :) mocne wizuale, charakterystyczne dla muzyki co słuchałem, zwiedzanie rozmaitych krain zaczynając od Japoni a kończąc na tych wykreowanych przez wyobraźnie. Irytowało mnie to że często wydawało mi się że jestem w tramwaju, ale widocznie miało to silny związek z tym co robiłem wcześniej bo wracając do domu co chwile musiałem się przesiadać (tak, wiem, przerażająca trauma :D) Ale przez to nie czułem że mogłem kierować się świadomością tam gdzie chcę, ale nastąpiło to na szczęście później.

00:30 do tej godziny byłem calkowicie porwany przez dyso flow. Poszedłem do łazienki, komizm sytuacji i mojej osoby bardzo mnie w tej chwili rozbawił %-D błędne ocenianie odległości, robo walking i światłowstręt. Całkiem mocno przywaliłem w belkę nośną ale dla mnie to norma :P znieczulenie mocne.

00:40 teraz zaczęła się moja ulubiona część. Podczas flow bardzo ciężko było mi się skupić na jednym był straszny chaos (przyjemny) do flow nie byłem w stanie wrócić ale dysocjantowe wizuale i bardziej klarowne myślenie niż poprzednio wygenerowało mnóstwo dziwnych rozkmin i przemyśleń :) dziwne podróżowanie świadomości, ciało to kukła itp. Najlepsze było dla mnie wyjście z ciała i ponowne wrócenie, bardzo dziwne uczucie. Miałem tak ze starszymi sortami MXE i wysokimi dawkami DXM.

Około 02:00 nadal mogłem podróżować, ale nie przepadam za takim hmm osłabieniem więc dorzuciłem 70mg i poleciałem dalej....
Zasnąłem koło 5. Przyjemnie eksplorowałem swoją świadomość bez muzyki i nawet nie pamietam momentu zasypiania. Cóż do efektów ni przyjemnych dzien po to napewno zaliczę delikatny ból głowy, zamotanie i inną mowę, przypomina mi to trochę zejście z mini dawek DXM. Z substancja z pewnością będę eksperymentował nie raz, jednak przy obecnym trybie życia to odstępy między podróżami będą spore, więc i efekty z braku tolerki większe :cool:
  • 221 / 13 / 0
W czwartek zabrałem się do przerobienia MXM w 3-osobowym gronie.
Zaczęliśmy gładko od 30mg (sniff) by ocenić smak i pierwsze działanie, było baaardzo leciutko, działanie ledwo wyczuwalne, smak jak MXE, analizując kolor i ledwo wyczuwalną woń można odnieść wrażenie, że ten sort jest zanieczyszczony, jak bardzo tego nie wiem, ale jest to pewne, iż nie jest to nic w okolicach 90% czystości, jak bd miał porównanie z innym sortem albo pewne info to ew. odszczekam lub wytłuszczę te słowa.
No ale wróćmy do testów, dorzuciliśmy po 40mg i powoli coś się zaczynało rozkręcać, odczuwalne było przyjemne ciepełko w środku i przyjemne dreszcze przechodzące od głowy w dół (zupełnie jak po MXE), siedząc w fotelu czuliśmy się bardzo dobrze, jednak po tej dawce odbiór muzyki i bodźców zewnętrznych nie zmienił się.
By nie marnować czasu dorzuciliśmy jeszcze 3x po 40mg w odstępie czasowym co 15-20min, potem planowaliśmy wyjść na miasto więc dołożyliśmy jeszcze kolejną dawkę 50mg przed wyjściem. W sumie mieliśmy już na koncie po 240mg każdy, skonsumowane w ciągu 4h. Po ostatniej "przedwyjściowej" dorzutce wreszcie weszliśmy na wyższy poziom, żyrandol bił ogromnym ciepłem, by przeczytać cokolwiek musieliśmy charakterystycznie dla MXE mrużyć oczy i zasłaniać niekiedy jedno z nich by odpowiednio poskładać litery. Muzyka zaczęła brzmieć o wiele lepiej, po zamknięciu oczy pojawiały się delikatne CEVy i występowało uczucie lekkiego, przyjemnego ucisku głowy, tzw czapeczki.
Jak już wyszliśmy na polu było ciemno i padał deszcz, udaliśmy się do pubu jednak po drodze żaden z nas nie odczuwał ani zimna, ani owego deszczu, a więc znów uczucie takie samo jak przy metoksetaminie. Do tego szeroki banan na twarzy i w zasadzie brak możliwości ułożenia ust w tzw "smutną minę". W pubie wypiliśmy po 5 bań vodki i poszliśmy na piwo do jednego z bardziej prestiżowych browarów. Tam kupiliśmy po małym chmielu i poszliśmy do WC dorzucić jeszcze każdy po 30mg.
Następnie wróciliśmy do domu i powoli pojawiały się efekty zwykle występujące przed M-H, czyli problemy z mową i po prostu udupcenie (co akurat w mixie arcylo + alco występuje dość czesto). Wypiliśmy jeszcze ćwiartkę na trzech + piwo i po godzinie dorzuciliśmy jeszcze ostatnie tego wieczora 30mg. Efektów nowych już nie było, ja wróciłem do siebie i poszedłem bez problemów w kimę.
Na drugie dzień nie zaobserwowałem żadnego zejścia czy jakichkolwiek innych niepokojących efektów opisanych choćby przez scr.
Ogólnie przerobiliśmy na osobę po 300mg MXM, koło 300ml vodki i niecały litr piwa. To wszystko w 10h.

Podsumowując: jest nieźle, ale tylko nieźle.
Ogólnie po takiej ilości MXE raczej nie pamiętalibyśmy dużo z tamtego wieczoru, dodatkowo mix z alco zniszczyłby nas strasznie. W przypadku tej substancji nic takiego nie miało miejsca, więc trochę nas to rozczarowało i wymusiło kolejne konsumpcje alkoholu.
Działanie wygląda obiecująco, jednak faktycznie ten sort wygląda na taki, którego trza wziąć na raz ok. 200mg by można było mówić o jakimś tripie, jak nie więcej.
Może jakbyśmy zdecydowali się na większe początkowe uderzenie a rzadsze dorzutki to byłoby lepiej, kto wie. Tak czy siak przy zerowej tolerce dawkowanie wyglądało baaaardzo marnie w porównaniu do MXE. Nie wyobrażam sobie, by na jednej 3-osobowej posiadówie poszedł prawie cały 1g worek MXE, tu z tym nie było większych problemów.
Działanie za to jest zdecydowanie pozytywne, nie zaobserwowałem żadnych efektów ubocznych, sniff wchodził gładko i nie piekł w nos, spływ w porządku, nos na drugi dzień działał jak należy.
Z zaśnięciem jak już pisałem problemów nie było, może to kwestia połączenia z alco, bo jak pamiętam ta metoda z MXE też działała, gdy nie mogłem zasnąć.
Coś więcej będę mógł napisać jak przetestuje konkretną ilość sam w domu, ze słuchawkami na uszach/po ciemku w pokoju.
  • 323 / 32 / 0
Tez przy zejściu macie oczy jak szpilki ? Bardzo ciekawie działało na źrenice jak niektore sorty MXE.
ODPOWIEDZ
Posty: 91 • Strona 5 z 10
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.