Dział służący dyskusji o pozostałych odmianach roślin, np. afrodyzjakach, ziołach snu, czy ziołach o właściwościach uspokajających i sedatywnych a także o substancjach pochodzących z organizmów zwierząt.
ODPOWIEDZ
Posty: 118 • Strona 7 z 12
  • 527 / 5 / 0
Potwierdzam działanie! Ostatnio 7g gotowane 15 min zadziałało bardzo podobnie! Dziwie się, ze ta roślina jest tak mało popularna. Fakt, że działanie nie jest w 100% przyjemne bo raczej dziwnie poplątane i skomplikowane.
  • 1203 / 21 / 0
Zgadzam się, ja z reguły gotowałem 10g kory mocno pokruszonej i jeszcze zmielonej w młynku. Starałem się gotować jak najdłużej żeby jak najwięcej wody odparowało. Dodawałem cytryny, kwasku albo limonki a czasem trochę spirolu żeby wydobyć jak najwięcej alkaloidów.
Działanie jest bliskie mocnym benzo z półki fenazepamu i czas działania też bardzo długi. Ale świetnie sprawdza się gdy ktoś chcę zejść z benzo :)

Dobrze też robiło gdy do wywaru dodamy kilka gram Combretum :D

Nadal ponawiam pytanie: czy ktoś wie jak zrobić dobry ekstrakt alkoholowy z kory Mulungu??
Chcę widzieć już tylko jedno światło.
Widzenie zbyt wielu jest wyczerpujące.
  • 236 / 10 / 0
Czy nadaje się to do ułożenia do snu, gdy przesadzi się ze stimami, czy już lepiej wypić pół butelki waleriany, czy dobre combretum?
Druga rzecz, testowaliście miksy z palonymi ziołami, bądź czy jakiekolwiek ciekawe kombinacje wchodzą w grę?----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W połączeniu z combretum jako wywar (gotujesz jedno i drugie razem w tym samym garze) świetnie układa do snu na zjeździe z psajko. Nie wiem jak będzie ze stimsami bo nie używam.
I oczywiście, mieszałem w różnych proporcjach z mj i kompozycjami - działa podobnie jak mocne benzo dorzucone do palonka czyli wyśmienity i lubiany powszechnie miksscaliłam AnnaS
  • 912 / 202 / 1
20 g drobno siekanej kory gotowano dwukrotnie w wodzie po 20 min. Powstałe napary połączono, uzyskawszy brunatny roztwór intensywnie pachnący kadzidłem. Smak: intensywny, gorzki, nieprzyjemny, "suchy".
Początek działania po ok. 20 min rozpoczynający się od dezorientacji.
Odczucia subiektywne: natarczywe uspokojenie z dezorientacją, poczuciem oszołomienia, spowolnienie ruchowe, amotywacja, lekkie mdłości (możliwe że od smaku roztworu). Czas trwania peaku ok. 40 min.
Następnie: lżejsze uspokojenie, poprawa nastroju, wzrost abstrakcyjności, uporczywe dziwne myśli.
Ogółem, doświadczenie nieprzyjemne. Przewiduję zastosowanie jedynie do opanowania stanów z nadmiernym pobudzeniem psychoruchowym, manią, paniką.
  • 82 / 5 / 0
3 łyżeczki siekanej kory zalewam 300ml wrzącej wody, dodaję łyżeczkę soku z cytryny. Gotuję na b. wolnym ogniu pod przykryciem przez 15 minut. Odcedzam, piję raczej w razie potrzeby. Aha, drugie zalanie również działa, ale słabiej. :) Zmian percepcji jako takich nie odczuwam, zauważam za to po 15-20 lekkie działanie przeciwlękowe i uspokajające, człowiek jest mniej zestresowany po prostu. Pomaga w bezsenności, ułatwia (i przyspiesza!) zasypianie. Prawdopodobnie może łagodzić bad-tripy i zjazdy. Na zagranicznych forach podają, że działa podobnie do benzodiazepin i może być dla nich zastępstwem. Nie mam porównania niestety, nigdy benzo nie próbowałem. :) mulungu spożywam sporadycznie, 1-2 razy w miesiącu, na problemy z zaśnięciem (czy to bezsenność czy nadmiar kofeiny w organiźmie).
Próbowałem również większych dawek, do 15g, ale efekty były podobne do tych przy 4-6g.
Roślina ewidentnie działa na mnie, w przeciwieństwie do Combretum, ale nie jest to działanie zbyt rekreacyjne. Gorąca herbata z mulungu z cytryną i miodem samym smakiem poprawia samopoczucie. :)
- Jak się pan czuje?
- A dziękuję, doskonale :-)
  • 236 / 10 / 0
Na mnie też właśnie combretum nie działało. Może przetestuje jeszcze ekstrakt.
Natomiast ostatnio sprawdzałem mulungu i działa bardzo wyraźnie. 5-10g można wygotować ze dwa razy i robi się ciekawie.
Dziwne są te problemy z koordynacją. Na przykład podnoszę czajnik, chcę go przenieść w jakieś miejsce, a ręka wędruje w drugą stronę %)
Niemniej mulungu nadaje się idealnie do łóżka, przed zaśnięciem. Mi nawet smakuje samo bez dodatków.
Ciekawe, jak tam potencjał uzależniający. Pobieżnie przeglądając zagraniczne fora nie znalazłem nic niepokojącego, ale muszę poszukać jeszcze. Ale skoro działa podobnie jak benzo, aktywuje podobne receptory, to różnie może być.

Wydaje mi się, dajmon, że 20g podwójnie wygotowane to za duża dawka.--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Ostatnio zrobiłem stress test mulungu po końskich dawkach EPH. 35g kilkakrotnie wygotowane niestety z trudem się przebijało. Dopiero 4mg etizolamu dało radę.
Ale ogólnie jakoś tak nierówno to mulungu na mnie działało ostatnio, nawet pite dla relaksu na czysto. Raz mega zmulenie po 10g, innym razem lekko trąciło po 15g.
Przydałoby się sprowadzić ekstrakt, którego w Polsce niestety nie ma.
Do mulungu zachęca brak informacji o potencjale uzależniającym w porównaniu z benzo oraz badania mówiące o pozytywnym wpływie na wątrobę. Przy tym działanie jest wyraźne, o ile trafi się na kawałek kory bogaty w alkaloidy.scaliłam AnnaS
  • 29 / / 0
Witam, mam pytanko. Nie mam ostatnio dostępu do wagi, więc zastanawia mnie, jak odmierzyć domowymi sposobami te 10g potrzebne do wykonania naparu z mulungu. Ile to mniej więcej będzie łyżeczek?
  • 236 / 10 / 0
Pewnie już dawno sobie jakoś poradziłeś, ale przyznam, że ciężko to odmierzyć "na łyżki". Przynajmniej mulungu, które ja posiadam jest w postaci włókien, tworząc taką dość puchatą konsystencję, więc generalnie łyżka łyżce nie równa i ja wręcz sobie to nakładam widelcem.
Ile to będzie łyżek zmielonej kory, to nie mam pojęcia. Raczej nie przetrzymywałbym za długo zmielonego materiału, bo może dość szybko stracić moc.
Przy takich dawkowaniach spokojnie można się bawić proporcjonalnym dzieleniem, jak chcesz otrzymać w miarę określoną gramaturę na dany wywar.

Jam natomiast inne pytanie. Wiem, że pojawiał się temat nalewki parę razy. Ale czy ktoś robił swój własny ekstrakt/tynkturę z mulungu? Chodzi mi o to, żeby mieć cały materiał skondensowany w małej objętości i móc to pić jak krople walerianowe w razie potrzeby. No i liczy się też trwałość.
Niestety, ale gdy trzeba się położyć do łóżka, a jakaś zabawka ciągle natarczywie stymuluje, to bardziej kuszą małe niebieskie tabletki, niż wizja kilkukrotnego wygotowywania kory, stygnięcia, picia i czekania na efekt.
  • 104 / / 0
Swego czasu robiłam wywar z 30g, następnie odcedzałam i wygotowywałam całość. Powstała maź, którą dodałam do 250 ml wodki. Trochę się rozpuściło i tak jak mówisz w razie potrzeby...ciach kielonek:)

Działało super aby trochę mało użyłam kory bo tylko 30g. Więc sporo musiałam wypić:P

W ogóle dziwie się czemu mulungu jest tak mało popularne-patrząc na posty. W moim przypadku świetnie zastępuje benzo czy przy trudnym zasypianiu po za dużej ilości alko. Zatem własny ekstrakt działa. Polecam korę w SS-jest dobrze zmielona i rewelacyjna w działaniu.
  • 151 / / 0
W ogóle dziwie się czemu mulungu jest tak mało popularne-patrząc na posty. W moim przypadku świetnie zastępuje benzo czy przy trudnym zasypianiu po za dużej ilości alko. Zatem własny ekstrakt działa. Polecam korę w SS-jest dobrze zmielona i rewelacyjna w działaniu.
Ja tam stosuję od dawna :-D Tolerancji jakoś nie zauważyłem.
Ale zaznaczam, że czas działania jest dramatycznie długi!!! To raczej weekendowe ziółko. Napar pity ok 23.00...mamy 12.30 a ja dalej czuję działanie-motoryka jakaś dziwna, z łóżka ledwie co się zwlokłem, straszna ospałość, zlewka na wszystko, bardzo duży spokój wewnętrzny np nie mam prezentu na walentynki (dziewczyna szykuje coś dla mnie od dawna, lata, wybiera, rozmyśla), a ja kończę pracę o 20.00-i co? I nic spoookojnie zdążę:D
Dobrze, że dziś samochodem nie jechałem bo to dość ryzykowne.
ODPOWIEDZ
Posty: 118 • Strona 7 z 12
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.