Leki przeciwdepresyjne, tymoleptyki - SSRI, SNRI, iMAO, TLPD i inne
Zobacz też: Wikipedia
ODPOWIEDZ
Posty: 1043 • Strona 91 z 105
  • 1212 / 614 / 0
@Luk890 najpierw zaczęło słabnąć, a potem z dnia na dzień przestał działać całkiem. Mogłem brać 1200mg na dzień, a efekt był taki jakbym nie brał wcale. 2-tyg przerwa nic w tym aspekcie nie zmieniła. Powróciłem do moklo po około 2 latach przerwy, ale sytuacja znowu się powtórzyła.

Jeśli chodzi o alternatywy to ja biorę teraz reboksetynę i sobie chwalę. Dawki 1-2mg/d, na początku było trochę skutków ubocznych ale minęły z czasem. Tolerancja póki co nie rośnie, a nawet działa jeszcze lepiej niż na początku, bo bez uboków. Wpływu na libido w tych dawkach nie ma.
Uwaga! Użytkownik Vratislav nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 402 / 19 / 0
@Vratislav
Dziwna sprawa z tym moklobemidem...ciekawe czy tylko Ty tak masz czy jest to raczej regula?
Przymierzam sie do reboksetyny wkasnie jako combo z wenla i tez chce brac 2 mg do 300 mg wenli. Myslisz ze lekarz zgodzi sie na takie polaczenie? Cieszy mnie to ze na rebo nei rosnie tolerancja ;) dlugo juz bierzesz edronax?
  • 1212 / 614 / 0
@Luk890 z tego co czytałem to może nie reguła, ale często się zdarza. Typowy lek do wsparcia na krótki okres - szybko się rozkręca ale i szybko przestaje działać. Połączenie rebo - wenla według mnie bez sensu, sama reboksetyna wystarczająco mocno działa na noradrenalinę, nie trzeba dokładać jeszcze SNRI. Do tego jak się skutki uboczne nałożą na siebie to więcej będzie szkód z takiego leczenia niż pożytku. Edronax biorę od listopada.
Uwaga! Użytkownik Vratislav nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 402 / 19 / 0
@Vratislav
Czyli z 3 miesiace juz biedzesz i mowisz ze nie ma tolerancji??? To spoko sprawa, oczywiscie mowimy o dzialaniu na naped i mowtywacje prawda? A jak jest z tymi zaparciami i bolacymi jajami? Czy to mija z czasem czy nie? Jak bym wzial 4 mg reboksetyny to by byly te skutki ubozne uciazliwe czy dalo by sie przezyc i czy by minely wlasciwie bo duzo osob sie na to skarzy? Rozumiem ze z seksem nie ma problemu na rebo?
  • 479 / 14 / 0
Ktoś ma porównanie działania między różnymi wersjami moklobemidu: Aurorix, Mobemid, Moklar?
Zawsze używałem Moklaru i taki dostawałem na recepcie, ale teraz go nigdzie nie ma.
Jak z jakością innych zamienników? Testował ktoś różne i ma porównanie?
Król Jest Tylko Jeden
  • 1212 / 614 / 0
@testerr Moklar i Mobemid jeden ciul, Aurorixu nigdy nie kupowałem bo nie lubię płacić 2x więcej za ładne pudełko. :)
Uwaga! Użytkownik Vratislav nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 99 / 45 / 0
@Luk890 @Vratislav to ja mam inna odpowiedz, nieregularnie ale czesto prowadze resety i odstawki moklobemidu i o ile nie jest to to samo co kiedys, to wyraznie czuje jego dzialanie za kazdym razem gdy go przyjmuje na nowo. Wzmozona pewnosc siebie w kontaktach socjalnych, podniesienie nastroju (to jest mocno kaprysne dzialanie, bo w pewnym sensie moze wzmagac tez niezadowolenie z wielu sytuacji lub potegowac zirytowanie - za to na pewno zwykle odsuwa ode mnie bezradnosc zastepujac ja w najgorszym przypadku zobojetnieniem) no i zawsze, zawsze czuje zwiekszenie libido. Mam wrazenie ze to wykanczanie sie dzialania moklobemidu przyjmowanego regularnie w wysokich dawkach to rzeczywiscie efekt tolerancji, przy czym teraz zaczne teoretyzowac zupelnie z dupy - ze jest to efekt dlugotrwalej ekspozycji na podwyzszony poziom serotoniny. To, ze nie wyglada to tak samo jak przy SSRI moze wiazac sie z mechanizmem podwyzszania stezenia serotoniny, ale sam fakt, ze jest jej w ujeciu ciaglym wysokie stezenie powoduje zinternalizowanie receptorow serotoninowych i w rezultacie splycenie pozytywnych odczuc. Bo niestety, osobiscie mam wrazenie ze nie da sie czuc jak mlody bog bez przerwy, ani naturalnie ani na wspomagaczach, o ile nie ma sie jakiegos wewnetrznego zacietrzewienia i determinacji, ktora nie wynika raczej z poziomu neurotransmiterow czy to serotoniny czy dopaminy albo jeszcze innych, co po prostu z samej struktury osobowosci. Niestety nie naleze do tej kategorii ludzi, ktorzy potrafia z calego swojego zycia czynic przyklad jakiejs sztuki, ale przynajmniej odkrylem trik na to, jak zbijac tolerancje na moklobemid. Moja recepta na sukces to: 1. Lawirowanie pomiedzy roznymi dawkami, od 0 do 600 mg dziennie w zaleznosci od tego jak sie czuje, a najlepiej stosowanie 300 mg dziennie, 2. Odstawki w roznych okresach, w szczegolnosci kiedy czuje ze lek zdaje sie nie pomagac, 3. Stosowanie wielu innych mechanizmow wspomagajacych w depresji, jak sport i cwiczenia fizyczne (najlepiej takie, jakie sie lubi), zdrowa dieta (w tym tran i witamina D) i autoterapia jak rowniez spotykanie sie ze znajomymi, walka z samym soba o podtrzymywanie przyjazni - to wszystko, wierzcie w to czy tez nie, tez ma wplyw na samo dzialanie leku, szczegolnie w trakcie i po zbijaniu tolerancji, no i w koncu 4. Zdanie sobie sprawy z tego ze sam ten lek jest gowno warty jesli nie chce sie okreslic jakiegos kierunku w zyciu, wlasnych wartosci i pragnien.
Aha, u mnie jeszcze calkiem niezle sprawdza sie laczenie z ekstraktem z passiflory. A do tego staram sie w ciagu dnia poprzedzac moklobemid kawa, inaczej skok (wydaje mi sie ze) serotoniny mocno mnie zamula, meczy i usypia.
Na koniec musze dodac ze juz dawno wyleczylem sie z najgorszej fazy mojej depresji (w ktorej mialem ciagle widzenie tunelowe, apatie, anhedonie, gleboka emocjonalna pustke, derealizacje, zasypialem w nietypowych miejscach itd) i watpie aby powrocila nawet gdybym na dobre porzucil moklobemid. Ale porzucac go na pewno nie zamierzam, bo za dobrze sprawdza sie w moim zyciu, pomimo swojej kaprysnosci. Zaakceptowalem jednak te kaprysnosc, z prostego wzgledu ze staram sie nie polegac na dzialaniu tego leku, tylko pomagac sobie w wielu innych wzgledach - probami planowania, zadawaniem sobie pytan o wlasna determinacje i cele i znalazloby sie jeszcze tego troche.
  • 541 / 113 / 0
Dobra mam zajebiście ważne pytanie


Jak się ma moklobemid do mirystycyny?

I jak to jest z tym kwasem do moklo ?chodzi mi o mikrodawkowanie


Temat miksów zdechł więc może tu się ktoś wypowie
  • 4 / 1 / 0
Mam pytanie odnośnie Moklobemidu, od 6 lat epizodycznie leczę się na depresję i Stany lekowe (brałem SSRI jak paroksetyna, fluo, escitalopram, brałem trazodon, tegretol na stabilizację, brałem również neurlopetyk fluanxol) depresja pojawia się u mnie epizodycznie wraz z silnym lekiem napadowym, ostatnio byłem u psychiatry i przepisał mi moklobemid i zalecił przez pierwszy tydzień 1 tabletkę 150mg i od drugiego tygodnia dwie. Zacząłem brać od pół tabletki ze względu na to że strasznie boje się tych leków i ich działania (boje się, że zwariuje albo nabawie się po nich innych chorób psychicznych) przy trzecim dniu dostałem czegoś na wzór ZS czyli zacząłem się pocić, bolało mnie serce, myślałem że zaraz zwariuje i będę musiał jechać do lekarza, dostałem zawrotów głowy i zaburzeń świadomości, trwało to jakieś 4 godziny i jak przeszło to poczułem tylko sztucznie podwyższony nastrój jak po pigule jakieś (nawet kolory takie żywsze były) więc stwierdziłem, że będę brał 1/4 tabletki no i tak od tygodnia brałem 1/4 i przez tydzień czułem się w miarę spokojny (psychicznie, fizycznie lekko pobudzony noga lata itp) ale nie poczułem szczególnego działania przeciwdepresyjnego czy przeciwlekowego a od dwóch dni jest jeszcze gorzej niż było przed rozpoczęciem leczenia, dostałem dziwnych omamów(jechałem autem i ja 1 sekundę dostałem dziwnych halunow jakbym w sen się przeniósł) zapętleń myślowych, obniżonego nastroju, pamięć mi zeswirowala i jest jeszcze gorzej, zapominam co myślałem przed chwilą, mocne uczucie niepokoju, dziwne odbieranie rzeczywistości i mam wrażenie że zaraz zwariuje, dostałem poprostu jednej wielkiej paranoi, czuje się oderwany od rzeczywistości i wydaje mi się że mam jakieś urojenia. Dodam że zwiększyłem dawkę do pół tabletki dzisiaj. Pytanie brzmi: czy to jest możliwe że ten lek na mnie tak zadziałał przy takich dawkach ? Czy jest to kwestia mojego lęku? I czy możliwe że mam jakieś psychozy a nie depresję ? Dodam że takie stany odrealnienia i zapętlenia mam od tych 6 lat epizodycznie wraz z pozostałymi objawami i ostatnio jak brałem fluanxol to mi się trochę poprawilo ale miałem straszna anhedonie po nim i nic mnie nie cieszylo. Wizytę i psychiatry mam dopiero 30 mają i nie wiem co robić, czy odstawić lek czy dać mu szansę i go brać ? Dzięki z góry za odpowiedzi
  • 99 / 45 / 0
@Aromaro Moklobemid na pewno nie spowoduje u nikogo że "zwariuje", moklobemid nie powoduje też chorób psychicznych. Wiem, bo sam go biorę i czytałem dużo o tym leku. Być może lekarz przepisał ci ten lek, ponieważ poza działaniem antydepresyjnym ma on też działanie przeciwlękowe, ale głównie to w fobii społecznej. Jeśli chodzi o bipolarność to też >podobno< jest lepiej tolerowalny niż np. SSRI. Moklobemid stosowany samodzielnie ma praktycznie żadne ryzyko wywołania Zespołu Serotoninowego i jest ono niebezpieczne tylko w czasie jednoczesnego stosowania leków SSRI lub bardziej szeroko S*RI, albo uwalniaczy serotoniny takich jak MDMA (i podobnych) i kilku innych leków, lub nikle prawdopodobne przy sporych ilościach suplementów 5-HT.
Moklobemid w ramach efektów ubocznych, szczególnie w początkowym okresie może wzmagać podenerwowanie (i lękliwość, ale nie w kontaktach społecznych a bardziej przez "czarnowidzenie") lub może być odczuwany właśnie albo euforycznie (zdecydowanie pozytywnie), albo nadmiernie stymulująco. Ale przy tak niskich dawkach, które opisujesz ciężko mi uwierzyć abyś doświadczył tych efektów w mocnym albo nawet umiarkowanym stopniu i wydaje mi się dużo bardziej prawdopodobne że wynikają one po prostu z kondycji w jakiej się znajdujesz. Ja np m.in. dzięki moklobemidowi w dużym stopniu pozbyłem się uczucia derealizacji. Nawet w momentach gdy mnie mocno stymulował było ono zdecydowanie mniejsze niż w okresach mojej depresji przed przyjmowaniem moklobemidu.
Nie jestem lekarzem, ale ja bym na twoim miejscu zaczął łykać sporo tranu (witamina D i kwasy o-3 też mają wpływ na kondycję psychiczną a jednocześnie nie oddziałują z żadnymi lekami) i zwracał mniej uwagi na to, co jest napisane w ulotce w sekcji skutków ubocznych leku. Pamiętaj że twoje schorzenie również może powodować objawy które opisujesz, część z nich bardziej prawdopodobnie niż ten lek. Moklobemid nie prowadzi do szaleństwa i jeśli nie mieszasz go z żadnymi niewskazanymi lekami ani narkotykami nie jest niebezpieczny. Nawet dieta MAOi nie jest potrzebna przy moklobemidzie, który w odpowiedzi na tyraminę co najwyżej powoduje ból głowy i podniesione ciśnienie w początkowym okresie. Jeśli chodzi o dawki leku, to już lepiej trzymać się zaleconych przez lekarza, chyba że naprawdę reaguje się bardzo źle np. przy zwiększeniu dawki, wtedy lepiej odstawić i czekać na następną wizytę.
Też miałem w pewnym okresie życia stany zbliżone do psychotycznych, mocną depresję, odrealnienie. W mojej własnej opinii pomogły mi moklobemid, psychoterapia (autoterapia też jest ważna), ponad rok mocnej diety FODMAP (do dziś nie spożywam innych produktów mlecznych niż sery), ćwiczenia fizyczne no i determinacja, a po wyjściu z najgorszego dołka nawiązywanie i zacieśnianie przyjaźni.

@techniczny na jakimś redditowym "opracowaniu" widziałem że mirystycyna jest niewskazana i lepiej nie ryzykować ale bez potwierdzonych przypadków za lub przeciw. Jeśli chodzi o mikrodawkowanie to osobiście jestem mocno sceptyczny co do samej praktyki, za to wiadomo że działanie kwasu jest raczej osłabione przez moklobemid, być może z uwagi na konkurencję o miejsca aktywne receptorów ze zwiększonym stężeniem serotoniny oraz dłuższy czas dopasowywania się lizergamidów do receptorów serotoninowych niż samej serotoniny. Nawet gdyby przyjąć że mikrodawkowanie samo w sobie działa, to z moklobemidem możliwe że byłoby to marnowanie kwasu i ciężko byłoby ustalić co jest dobrą mikrodawką a co może stać się makrodawką.
ODPOWIEDZ
Posty: 1043 • Strona 91 z 105
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.