Serio mam uwierzyć, że jako taki ćpun z górnej półki przestrzegasz wszystkich tych zasad (łącznie z tapirowaniem włosów) i mając do wyboru (1) pójście do teatru, galerii, kina czy tam whatever albo (2) odebranie paczki z dragami i nawalenie się świezutko dostarczonym tematem wybierzesz to pierwsze? No offense, ale dla mnie to co opisałeś wygląda jak maksymalne oszukiwanie się i łaskotanie własnego ego. No i gdzie ten czas na samorozwój u osoby, która jest stałym bywalcem H. i ma tu nabite 1500+ postów ? :) Idź może lepiej przeczytać jakąś książkę zamiast tu wypisywać złote recepty na życie.
Sory za drobne uszczypliwości, ale dawno czegoś tak odrealnionego nie przeczytałem i mnie poniosło.
29 listopada 2018Dersu Uzala pisze: Dlatego najlepiej ćpać na sportowo, raz na jakiś czas przypierdolić grubo, przeboleć zwałę, zregenerować się i jechać na czysto i znowu przypierdolić. Raz na jakiś czas. Nie wpadać w jakieś ciągi. Ćpanie jako celebracja życia, a nie cel sam w sobie.
Z tego co kojarzę jesteś ketoniarzem, widać zresztą po tekście o zwale - po opio nie ma zwały (takiej typowej, typu leżenie w łóżku na drugi dzień i zdychaniu, skręt to zupełnie co innego i taka nomenklatura vide zwała tutaj nie pasuje), kaca, to zupełnie inny rodzaj uzależnienia, mimo jakichś tam pojedynczych mechanizmów, które łączą wszystkie nałogi.
Poza tym naprawdę wręcz zadziwiająca jest, nie wiem, zawiść (?) ludzi, którzy wręcz obsesyjnie starają się umniejszyć bądź też zdegradować pojęcie HFA - jak podejrzewam, wynika to z tego iż uderzyło to w ego tych ludzi ("o nagle jest facet, który zwrócił mi uwagę że w zasadzie żyje bez celu i bez ambicji, to co jestem gorsza/gorszy? A chuj dopierole frajerowi, nawyszukuje każdej możliwej pierdoły, aby tylko pokazać że kolo wcale taki dobry nie jest" - starając tym samym się dowartościować, jeśli tego potrzebujecie to ok ;) mnie i tak nie obchodzi opinia ludzi, którzy nic nie znaczą w moim życiu)
Jedną mam rzecz do powiedzenia dla tychże w metaforycznej formie: Jeśli ktoś wskazuje Wam palcem na księżyc, to tylko idiota zwraca uwagę na palec - a nie na to na co on wskazuje tj. księżyc.
___________
[mention]guccilui[/mention] ma racje, jestem opiatowcem i to prawda co wspomniał, iż pomimo tego że mechanizmy uzależnienia są uniwersalne to jednak rodzaj uzależnienia, jego forma oraz jakby przebieg może być i zwykle jest całkowicie inny w zależności od grupy substancji od której jest uzależniony dany delikwent. Tym samym leczenie powinno być też dostosowane do rodzaju uzależnienia/grupy substancji od której ktoś jest uzależniony.
Powód: poprawienie błędów + dodanie pogrubienia
Nie wiem jaki jest cel tego tematu - szukasz pomocy, nowej tożsamości czy to po prostu jakaś prowokacja? Skoro już jednak zacząłeś od tego, że opisałeś zagadnienie HFA na własnej osobie to bądź też gotowy na krytykę, a nie odwracasz ciągle uwagę (kolejny mechanizm) i wytykasz nieokreślonemu gronu osób, że ci czegoś tam zazdroszą albo są idiotami nie umiejącymi czytać ze zrozumieniem. Nie znam Cię osobiście, mogę tylko bazować na tym co kojarze z Twoich wpisów na tym forum i na tej podstawie stwierdzam, że to całe dorabianie sobie otoczki HFA jest po prostu "full of shit"- zwykła racjonalizacja nałogu ubrana w ładne zdania.
Nie oszukujmy się, jedynym co dzieli "high functioning addict" od "nonfunctioning addict" jest upływ czasu. To hobby/choroba (niepotrzebne skreślić) tak już ma, że prędzej czy później przypierdalasz o dno. Zresztą zobacz na sprzeczności iu siebie: piszesz, że od 10 lat z powodzeniem stosujesz te swoje zasady, a jednak z tego co wiem zlądowałeś w końcu na odwyku - przecież kupy to się nie trzyma wcale. Parę miesięcy temu z tego co pamiętam w temacie o zgonach robiłeś świętą krucjatę i tworzyłeś tabelki w excelu z ksywkami ludzi, którzy się odmeldowali na opio, a teraz widzę, że się dopytujesz vendorów czy będą mieli w ofercie fenta :) Ja rozumiem, że terapia nie pyknęła, ale czy musisz aż tak wielką ideologię dorabiać, żeby odzyskać komfort zażywania?
p.s. Nie wiem czego od czekujesz od mityngów NA, ale bycie czynnym narkomanem i życie zgodnie z programem 12 kroków raczej nie idzie w parze. Nie mówie już o tym, że oni tam nie dzielą ćpunów na lepszych i gorszych i nie klasyfikują ich według zażywanej substancji, stopnia zwraczenia czy średniej liczby ciągów w roku.
A na koniec to w sumie dziękuję Ci za ten temat, bo mi przypomniał mi jak łatwo jest sobą zakręcić i sobie wmówić bajki na temat własnego oświeconego narkomaństwa.
27 listopada 2018GG Allin pisze:wait, what? Skąd żeś wytrzasnął taką interpretacje jakobym w ten sposób myślał? serio przedstaw mi ciąg przyczynowo-skutkowy jak do tego doszedłeś :scared:26 listopada 2018Stteetart pisze:Mylisz drogi.17 listopada 2018GG Allin pisze: Wizerunek w necie a w realu to dwie różne rzeczy. Podobnie jak z byciem narkomanem, gdzie podróżujesz pomiędzy dwoma światami : ludzi trzezwych i naćpanych / narkotyków
I to srogo.
(...)
A jesli myslisz, ze cpajacy czlowiek jest na wyzszym lewelu od tych ktorzy nie cpaja to dluga droga przed Toba. Bardzo dluga.
Jednak nie mowie tu o wyzszosci czy nizszosci a raczej o innosci.
Rozkminialem ten temat i wnioskow jest w chuj.
Uzaleznienie to wypadkowa miedzy tym kim jestem, kim chce byc umniejszona o to co trace
To tak jakby pol zycia cpac fete i byc zadowolonym, ze tylko pol zycia sie cpa.
Tylko, ze to pol zycia zmienia postrzeganie swiata, osob czy tego co robimy.
I nie zmieni tego harm reduction.
Tak poza konkursem- nie wierze, ze ktokolwiek z nas cpajac nie czul sie lepszym niz reszta.
Ta iluzja pada tak szybko jak schodzi substancja.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Jak to czuć się lepszym niż reszta? Masz na myśli "bycie fajnym"? Nie wiem, takie coś to chyba może podnosić na duchu w wieku 15 lat, w dorosłym życiu "czucie się lepszym" jest zależne od innych czynników, niż zajebanie się prochami. Zresztą, to nigdy nie jest dobre i zdrowe, w sensie takie porównywanie się, trzeba patrzeć na siebie i swoją osobę rozwijać, zawsze się trafi ktoś kto jest w czymś lepszy i gorszy od nas, dowartościowywanie się na zasadzie "ja to jestem taki a tamten taki" nie ma żadnego sensu. No, wyjątkiem może być jakiś autorytet w danej dziedzinie, taka zdrowa motywacja, żeby iść podobną drogą do tej osoby która nam czymś imponuje.
07 grudnia 2018guccilui pisze: Tak poza konkursem- nie wierze, ze ktokolwiek z nas cpajac nie czul sie lepszym niz reszta. Ta iluzja pada tak szybko jak schodzi substancja.
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
Im bardziej racjonalizujesz, tym łacniej obudzisz się pewnego dnia po uszy w gównie.
Odpowiednikiem instynktu samozachowawczego u ćpuna powinna być pokora. Która jest generalnie cnotą ciężką do osiągnięcia - znam z autopsji.
Dla mnie ćpunem można nazwać osobę, która może lub nie może sobie odmówić przyjęcia kolejnej dawki. Jeśli chce z tym skończyć, walczy ze sobą, ze swoimi myślami i się miota jak zwierze. Albo się nie pierdoli i leci w niekontrolowanym cugu.
Ćpunem nie jest dla mnie osoba, która, nie tyle co kontroluje (jeśli kontroluje ilość spożywanych substancji psychoaktywnych a walczy z myślami to IMO jest ćpunem!), co nie musi kontrolować zarzywania narkotyków. Po prostu nie ma przymusu! Przychodzi pora, że się komuś zachce, kupuje towar, spożyje ile spożyje. Może nawet sobie zrobić ciąg dwutygodniowy i z dnia na dzień mu się odechce i wyjebane. Na ponad 100 osób, których dobrze znam (chociaż ich stosunek do narkotyków), przynajmniej 4 zażywają a nie są według mnie ćpunami. Czyli definicja, którą podałem może tyczyć się około 4% populacji.
I to nie jest moralizowanie, wywyższanie się (bo nie ma czym), tylko obserwowanie rzeczywistości!
Kontakt:
email: hash_oil@tutanota.com
Dawno nie czytałem takich głupot
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.