Padaczkę to ja tu widzę intelektualną. Epilepsja jest jednym do wskazań wejścia na dietę keto (POD KONTROLĄ LEKARZA). Natomiast konieczność okresowego schodzenia z niej (podczas leczenia) ma powody dietetyczne. Po prostu wg. wiedzy medycznej nie jest ona optymalnym sposobem żywienia i powoduje efekty uboczne. Nie umiem prościej.

Tu macie chłopa profesjonaliste w temacie.

Wystarczyło to jedno zdanie umieścić w pierwszym poście

No, i jakie to efekty uboczne?
Wyskakujesz z jakąś epilepsją zupełnie bez kontekstu (I po co? xD że co, ketoza jest zarezerwowana tylko dla ludzi z padaczką? Albo że epilepsja to jedyne wskazanie medyczne do tej diety?)

Potem pierdolisz coś o dopaminie i gaba boosted, gdzie słowem o tym nie wspomniałem?

Zdziwiłbyś się jak długo i bez czego może człowiek żyć i dobrze funkcjonować

https://haps.pl/Haps/7,167709,23845984, ... angus.html

https://www.youtube.com/watch?v=yX1q4M_h6iQ

https://www.youtube.com/watch?v=VUVQffgTncQ

Weganie którzy bez mięsa zaczynają się źle czuć dopiero po 5-10 latach, a ty mówisz, że diete keto kończyć po roku gdzie masz (A przynajmniej możesz) wszystkie składniki sobie zapewnić xD

Jo, z pewnością bym się zdziwił, LOL. Mówię o praktyce medycznej, nie o pierdololo własnych opinii/sympatii/dziwnych kaprysów i pomysłów dietetycznych. Fakt, mylnie zakładałem, że przeczyta to ktoś myślący i umiejący wyłapać sens z podanego kontekstu. ; ) Np. po to, by oświecić głąbów, co naczytali się o cudownej ketozie w internecie- w jakim np. celu (poglądowo) stosuje się taką dietę. I że wg. praktyki medycznej nie wolno jej stosować ciągle. Taka oto jest SUPER NAJLEPSZA I OPTYMALNA. Trzeba być jakimś turbodebilem, by nie wyczuć sensu moich wypowiedzi. Gdzie napisałem, że epilepsja jest jedynym wskazaniem? Dość. Z mojej strony eot, szkoda gadać.

Widzisz, wciąż nie podałeś żadnych merytorycznych powodów/dowodów. Jedyne co potrafisz to przechwalać się swoim ego które się z ciebie wylewa i obrażać swoich rozmówców, bo jesteś jaśnie oświeconym. Wszyscy są idiotami, tylko nie ty. Przestań wpierdalać antydepresanty czy co ty tam na co dzień zarzucasz, to może ci się trochę naprostuje wizja świata

Ja poprosiłem o wymienienie konkretnych powodów do przerwania diety i efektów ubocznych, ty dalej że TAKA JEST OPINIA LEKARZY. NIE WOLNO KURWA, I CHUJ. Zdajesz sobie sprawe, że lekarz to nie jest wyrocznia, a na temat jednego zagadnienia wielu lekarzy może mieć wiele opinii? Ludzie latami żyją na keto i mają się dobrze jak nigdy, ale to twoj lekarz musi mieć rację, bo dieta NIE JEST OPTYMALNA (Cokolwiek to kurwa znaczy w tym wypadku, bo rozumiem, że musiałeś zignorować moją informację o tym, że na keto zapewniasz sobie wszystkie potrzebne do życia składniki xD)

Także owszem, proszę cię spierdalaj i ja również kończę dyskusję z tobą

Good luck with your optimal dieta and enjoy your padaczka

Od września do grudnia byłam na diecie ketogenicznej, już wspomnianej tu. Poprawiła się cera, paznokcie przestały się łamać, wzmocniły się włosy. Poza tym super się funkcjonuje na takiej diecie. Niedługo znów wskakuję ale latem przerwa, jak będzie sezon na warzywa/ owoce.

Tylko teraz, czy ta zauważalna poprawa nie występuje w zestawieniu keto z beznadziejnie zbilansowana dieta "codzienną"? Chodzi mi o to że keto eleminuje wiele "niezdrowych" i przetworzonych produktów z naszego jadłospisu. Odpadają najbardziej tuczące i smakowite połączenia dużych ilości cukrów prostych i niezdrowych tłuszczy. To już sporo pomaga w eliminacji stanów zapalnych, dodatkowo dobrze zbilansowana podaż tłuszczy (co nie zawsze jest regułą w keto i ludzie zrą tłuszcz nie patrząc na np proporcje tłuszczow nasyconych do nienasyconych) też w tym aspekcie może pomagać. Bardzo dobrze można funkcjonować na dietach high carb, które poza specyficznymi sytuacjami w żadnym stopniu nie ustępują keto. Są obszary w których keto po prosu ssie, jak sporty wytrzymałościowe, a mityczne samopoczucie i zboostowane funkcje kognitywne przy keto, to subtelne i subiektywne odczucia. Nie można też obojętnie przejść obok pewnych behawioralnych zależności (w stylu Homo Economics) związanych z kulturowym i wspólnym spożywaniem węglowodanów. Przyczynia się do to wprowadzania keto epizodycznie, co finalnie jest prawdopodobnie gorszą opcją niż zoptymalizowana dieta (świadome żywienie) przez cały czas.



To jest mocno naciągana teoria. Ciężko o jednoznaczne dowody potwierdzające dominację takich diet wśród pradawnych plemion zbieracko-lowieckich. Często przytaczany argument eskimosow niczego nie rozstrzyga, ponieważ posiadają oni wariant genu (piszę z telefonu, później edytuje o jaki konkretnie chodzi) promujący wyższą pulę węglowodanów która "nie wyrzuca" z keto. Ponadto często spożywają oni surowe mięso, które jest bogate w glikogenu. Istotną kwestią przemawiająca przeciw promocji keto dla ogółu jest i tak już ogromne spożycie mięsa i związane z tym konsekwencje środowiskowe.

Dziękuję @kanabinoid, i takie posty właśnie są merytoryczne, miło się czyta i dobrze urozmaicają dyskusje

Także nie będę nic podważać, bo w sumie nie ma czego. Prawdą jest, że nie każda dieta jest dla każdego i człowiek sam do siebie musi ją dostosować metodą prób i błędów. Są ludzie którzy mogą jeść co chcą, a nie tyją, nie chorują, wyprysków nie mają ani alergii, no cóż, takim to tylko pozazdrościć

Sam nie jestem w ketozie, ale byłem, także mogę potwierdzić słowa ludzi, którzy w bardzo pozytywny sposób wypowiadali się o tej diecie. Mocny zanik atopowego zapalenia skóry, brak alergii, energia na stałym poziomie cały dzień, rzadsza potrzeba spożywania posiłków, przyjemny sposób na pozbycie się tkanki tłuszczowej i docięcie się. Pierwszy raz od dwóch lat udrożnił mi się nos, który był stale zapchany (Z powodu zjebanej przegrody nosowej, chociaż teraz nie wiadomo w jakim stopniu, skoro na keto wszystko było ok. Albo tak mocno redukuje stany zapalne, albo to wina jakiegoś uczulenia). Ba, człowiek się nawet przestaje pocić (A są osoby, które mają z tym duży problem)

Po wróceniu na węgle, i większość tych dolegliwości wróciła. Zaznaczam, że bardzo rzadko pozwalam sobie na śmieciowe, przetworzone jedzenie. Na co dzień dosyć prosta żywność, kasze, gotowane warzywa, mięso, wyciskane owoce, zupy, ryż, makaron, czasami tosty pełnoziarniste z mięsem i serem w opiekaczu jak mam ochotę (No i wtedy dodam sobie sosiku ze sklepu )

Naprawdę staram się wprowadzać, a przynajmjniej ograniczać niezdrowe nawyki. Suplementacja różnymi witaminami, ostropest, nawet jebany ocet jabłkowy bio pije rano i wieczorem xD. To już daje jakieś efekty, ale w porównaniu do keto to tyle co nic. Dopiero na keto czuję to coś. Przestajesz się martwić, że ci jutro pryszcz na ryju wyskoczy przed ważnym spotkaniem. Przestajesz się martwić, że sie zgrzejesz i upocisz jak świnia w komunikacji miejskiej, albo że zachce Ci się srać, albo spać, albo kurwa cokolwiek tam sobie wymarzysz

Także, czy dieta keto jest dla wszystkich? Nie. Czy dla mnie? Zdecydowanie tak, i myślę, że dla wielu osób cierpiących na "złośliwe" dolegliwości oraz choroby cywilizacyjne

Na twarz olejek z czarnuszki polecam, tanim kosztem można kupić w sklepie z owadem, pachnie obłędnie, teraz jak się w domu siedzi to maniakalnie smaruje tym całą twarz kilka razy dziennie fajnie znikają przebarwienia i szybko zmniejszają się zmiany skórne, nawilża też spoko

Na skórę warto zastosować miąższ aloesowy, bierzemy liść świeży obieramy kawałek tego liscia ze skóry.
Galaretowatą masę ze środka nakładamy na bandaż i owijamy bandażem zmienione chorobowo miejsce.