Ja sadze na miejscówkach w pizdu w lesie. Trzeba znaleźć odpowiedni młodnik ogrodzony płotem i w środku jakąś polanke. Najlepiej żęby dostęp był bardzo trudny. W tym roku np. mam takie miejsce głęboko w lesie gdzie trzeba się przedzierać 15 min przez gęsty zagajnik, idąc prawie na kolanach. Mam też dogadanych kilka osób u których na gospodarstwie mogę posadzić kilka roślin i za to po zbiorach odpalam im coś hajsu. Ale fakt samemu działać to jest lipa. W kilka osób lepiej.
I jak pisałem wcześniej warto inwestować w sprzęt jak te foto-pułapki. Raz że możesz namierzyć złodziejaszka a dwa że jak psy znajdą to też będziesz wiedział. W ogóle jak typki znajdują foto-pułapke to mają pełno w gaciach bo to odrazu wygląda bardziej profesionalnie. Odpowiednie przygotowanie, planowanie i to wszystko. 5 lat się nie uda ale w końcu wyjdą konkretne plony które dzadzą wielotysięczny dochód.
Zaczynałem od sadzenia kilku krzaczków a teraz działam coraz bardziej profesionalnie.
Jak sadzisz gdzieś 5 krzaków na przypale, do tego wydeptujesz ścierzkę to nie ma co się dziwić że ktoś znajduje.
Nie ma co lamentować tylko zacząć już szukać miejsc na przyszły rok.
C.R.E.A.M.
Foto pułapka to oczywiście zajebisty pomysł, tylko trzeba mieć możliwość rozwiązania sprawy - czyli współpracować w grupie kilku osób. Mimo wszystko postaram się ustalić, kto to jest. Jeżeli to tylko "two local nobodies", to wtedy będę się zastanawiał...
Tak bardzo chciałem zapalić swoje, że poszedłem tam dziś w nadziei, że coś się może znajdzie - wczoraj nie mogłem na to patrzeć. Teraz zaczęło to pachnieć cholernie mocno i na oko skręcę z tego 2-3 grube lolki.
W styczniu lecę do Chile (mam tam siostrę i paru przyjaciół). Do końca miesiąca planuję się zdecydować, czy zostanę na 3 tygodnie, czy na lata. Nasz kraj, mimo że jestem z niego dumny, nie sprzyja właściwie niczemu. Tam przynajmniej można dobrze zarobić, wygrzać się (w sensie na słońcu)... no i niebawem całkowicie legalizują mj. Zamiast aptek, mają sprzedawać w jakiś sieciach sklepów "wyspecjalizowanych", no i ma kosztować więcej, niż w Urugwaju (w artykule podawali 5 dolarów). Nie wiem, czy obcokrajowcy będą mieli możliwość kupienia. Ja mam pozwolenie na pobyt (muszę tylko odnowić - formalność). Ostatecznie znajomi będą mi kupować : ) Jeżeli będę miał taką możliwość spróbuję jeszcze raz z out'em (lub in'em).
dobre pestki, które nie były za darmo, no cóż takie życie
Co myślicie o posadzeniu noname'a tak normalnie w pokoju ? Chyba wyrośnie c'nie ?
07 października 2017jezus_chytrus pisze: Tak się zastanawiam, jaka jest "skuteczność" takich amatorskich upraw. Pewnie niewielka. Jebać te mendy
I daj cynk na maila dzisiaj wieczorem sprawdze skrzynkę z gołębiami.
@up
Sadz, masz warunki to sadz :)
Moim zdaniem trzeba mieć mega fart, praktycznie nie pokazywać na spocie i najlepiej działać w grupie.
@CREAM - tak sobie myślałem o Twojej historii - gdybym ja znalazł pasożytów i miał możliwość zastraszenia ich do tego stopnia, że w tym sezonie uprawiają dla Was, kazał bym się jakoś teraz prowadzić na spot i zabrał wszystko. Jeżeli wyjdzie > 1.5 kg, to tylko się cieszyć, że łajzy mają dodatkową nauczkę.
Zawsze "działałem" sam, akurat w tej sprawie, nikomu nie ufam. Jak ktoś wyżej napisał, naciśniety futrem za dużo powie, i miejscówa spalona - krzaków nie znajdujemy. Tak jak pisze - kilka by nie już kilkanaście lat majstruje OUTy
Widzę więcej plusów niż minusów, gdy sie działa samemu choć łatwo nie jest. Ogarnąć spoty, przygotować wszystko , spota sprawdzić etc.
Warto.
Po tym co się stało, wolałbym mieć za sobą jeszcze kilku gości - wtedy przynajmniej byłaby większa możliwość działania po namierzeniu pasożytów. Raz w życiu zdecydowałem się na rozwiązanie siłowe względem jednego chłopaczka (samemu), i źle na tym wyszedłem (on z resztą też, ale jakiś rok później, jak go spotkałem najebanego na mieście - nie ważne o co poszło...). Jeżeli pasożyty nie mają w rodzinie psa (psów), to sprawa taka jest do rozwiązania siłowo - ale tylko i wyłącznie w grupie. Nic tak nie działa na wyobraźnie, jak kilka samochodów i grupa wkur**ych ludzi pod domem.
Wierzę jednak, że któregoś jeszcze spotkam...
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.