Dział zawierający fachową wymianę zdań na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
Regulamin forum
Uwaga!
Dyskusje w działach Psychofarmakologia i Syntezy winny mieć charakter możliwie jak najbardziej ścisły i naukowy. W trosce o realizację tego celu posty wszystkich użytkowników muszą zostać zaakceptowane przez moderację.
Moderacja zastrzega sobie prawo do usuwania/nieakceptowania postów, które nie spełniają powyższych założeń, nawet jeżeli są zgodne z regulaminem!
ODPOWIEDZ
Posty: 23 • Strona 2 z 3
  • 1131 / 218 / 7
Fenetylamina pisze:
I naprawdę polecam każdemu branie 5-HTP (najlepiej 100-200 mg przed snem - z racji działania wspomagającego spanie). Pamiętajcie, że 5-HTP w żaden sposób nie moduluje receptorów, transporterów, enzymów.
A downregulacja receptorów 5-HT*? Moim zdaniem może zaszkodzić.
Życie to trip, więc dbaj o set&setting.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
  • 2278 / 274 / 3
@up, czy naprawdę zwiększenie samej produkcji serotoniny, której w organizmie jest prawdopodobnie za mało (w stosunku do "zdrowych" ludzi), może rozregulować receptory serotoninowe? Pamiętaj, że downregulacja np. 5-HT2 powoduje upregulację innych receptorów serotoninowych odpowiedzialnych za minimalne uczucie szczęścia/depresję, jak 5-HT1. Jeżeli coś wiesz na ten temat, to śmiało się wypowiedz. Nie czuję się na tyle kompetentny, by stawiać wszystko, co powiem, za aksjomat. Jeżeli coś wiesz na ten temat, to pisz, proszę. :)

Ogólnie to oczywista sprawa, że nie bierzemy 5-HTP cały czas. Bierzemy albo cyklicznie, robiąc sobie przerwy, albo bierzemy maks. kilka razy w tygodniu, gdy już serotonina wróci na wymagany poziom.
tur3k pisze:
@Fenetylamina: bardzo dziękuję ci za tego posta, po 10-tym zaopatrzę się w 5-HTP i zobaczymy co z tego będzie. A co do dopaminy - po l-dopie (z karbidopą) jestem senny, zamulony i mógłbym energetyki pic litrami, czy pirybedyl (50-100mg/d) przy zmniejszeniu dawki selegiliny do takiej jakiej sugerujesz będzie tutaj jakąś przeszkodą ? Nie wiem czy wiesz, więc napiszę że mam chorobę parkinsona i agoniści dopaminy i większość z leków (dragi doraźnie, chujowa droga, wolę leki w tym względzie) co podnosi poziom dopaminy przynosi mi ulgę i daje energię do działania i motywację, kasując przy tym trochę depresję (zależy od leku, pirybedyl tylko na motywację, selegilina na motywację i mocne podbicie pewności siebie, l-dopa na długie spanie z masą snów które pamiętam po przebudzeniu :-P).
W takim razie jesteś dosyć ciężkim przypadkiem. :P
Agoniści może przynoszą Tobie ulgę, dają energię do działania, motywację, ale... komu nie dają z drugiej strony? Ja bym w tym kierunku nie szedł. Mówię serio. Może minimalne dawki, ale Tobie nie muszę tłumaczyć. Nie chodzi tutaj o braki w dopaminie, ale powolna downregulacja i przetrzebianie receptorów dopaminowych, których musisz mieć jak najwięcej w Twojej chorobie (swoją drogą, nie wiedziałem). Nie znam się na chorobie Parkinsona na tyle, żeby wydawać tutaj opinie podważajace to, co Ci mówią lekarze. Nie wiem też, ile tego pirybedylu musiałbyś brać. Może to by było na tyle rozsądne dawki, że jednocześnie nie powodowałyby efektów ubocznych. Powtarzam, nie chcę siać wątpliwości, pomiń fragment tego posta.

Próbowałeś tyrozynę? Szczególnie acetylowaną wersję? Bardzo dużo dopaminy potrafi dać.
BTW, łączenie agonistów receptorów dopaminowych z selegiliną osłabia ich działanie z tego, co zauważyłem. Ale to też musiałbym się rozpisać.

Jak chcesz, to mogę poszperać coś i Ci jakoś pomożemy. :)

BTW, szkoda, że nie jesteś już modem. :(

EDIT: Próbowałeś amantadyny?
Fenetylamina@tutanota.com
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
  • 2769 / 209 / 0
Fenetylamina pisze:
Ogólnie to oczywista sprawa, że nie bierzemy 5-HTP cały czas. Bierzemy albo cyklicznie, robiąc sobie przerwy, albo bierzemy maks. kilka razy w tygodniu, gdy już serotonina wróci na wymagany poziom.
Warte odnotowania i zacytowania. A gdyby raz na parę dni wrzucić tabsa tianeptyny ? Albo co drugi dzień brać ? Brałem z miesiąc, ale za dużo serotoniny miałem, w efekcie czego nic mi się nie chciało i zrezygnowałem. Może wypracowanie jakiegoś schematu brania aby lekko podnieść poziom serotoniny i utrzymywać go na odpowiednim (nie za wysokim) poziomie dałoby tu radę. Jak sądzisz/sądzicie ?
Fenetylamina pisze:
W takim razie jesteś dosyć ciężkim przypadkiem. :P
Znajdź kogoś kto tak NIE uważa %-D
Fenetylamina pisze:
Agoniści może przynoszą Tobie ulgę, dają energię do działania, motywację, ale... komu nie dają z drugiej strony?
Wielu osobom, kiedyś zrobiłem eksperyment i dałem paru znajomym po tabletce pirybedylu mówiąc co to jest i jak ma działać. Cztery na pięć osób rzygały, piąta nic nie odczuła. Mój ojciec też bełtał po tym, co mnie zdziwiło (jakieś powiązane pojebanie genetyczne chyba powinno być, nie ? Widocznie nie, huh).
Fenetylamina pisze:
Ja bym w tym kierunku nie szedł. Mówię serio.
Bez tego czuję się jak rozdeptana kupa na chodniku w gorsze dni. W lepsze mam po prostu wyjebane po zarzuceniu klona i nic nie robie bo mi się nie chce. Miałem kiedyś testy na ilość dopaminy i serotoniny we krwi, wyszły w normie. Nie wiem czy "ta sama" dopamina krąży na obwodzie i już za BBB, ale tej we łbie z pewnością mam za mało.
Fenetylamina pisze:
Nie chodzi tutaj o braki w dopaminie, ale powolna downregulacja i przetrzebianie receptorów dopaminowych, których musisz mieć jak najwięcej w Twojej chorobie (swoją drogą, nie wiedziałem).
Wiem że na agonistów (nie tylko dopaminy) wyrabia się tolerancja, na szczęście w przypadku pirybedylu nie rośnie mi szybko, za to parę dni przerwy i tabs działa jak trzeba - szybko spada, myślę że po tygodniu się resetuje. To miałeś na myśli pisząc o "przetrzebianiu" tych receptorów ?
Fenetylamina pisze:
Nie znam się na chorobie Parkinsona na tyle, żeby wydawać tutaj opinie podważajace to, co Ci mówią lekarze.
Wiedzą mniej niż ja źródło (na wizycie byłem na 50mg pirybedylu, 10mg selegiliny oraz 10mg diazepamu), więc wszystkie luźne myśli, spekulacje i domysły także mile widzane :)
Fenetylamina pisze:
Próbowałeś tyrozynę? Szczególnie acetylowaną wersję? Bardzo dużo dopaminy potrafi dać.
Nie, czytałem że niby acetylowana tyrozyna daje kopa do dopaminy, ale mam l-dopę z karbidopą, przykładowo wczoraj wrzuciłem na sen i mimo że spałem tylko 8h (a cały zeszły tydzień po 3-4h/noc) wyspałem się bardzo i miałem mnóstwo snów które zapamiętałem, dzięki czemu obudziłem się wypoczęty i zrelaksowany (zauważam u mnie potężna korelację jeśli chodzi o ilość snów i ich zapamiętanie a stan bycia wyspanym po przebudzeniu).
Fenetylamina pisze:
Ale to też musiałbym się rozpisać.
Ależ proszę bardzo :)
Fenetylamina pisze:
Jak chcesz, to mogę poszperać coś i Ci jakoś pomożemy. :)
Pomoc będzie nieoceniona i jakoś wynagrodzona ;)
Fenetylamina pisze:
BTW, szkoda, że nie jesteś już modem. :(
Nie żałuję że zrezygnowałem z bycia sługusem scurva ;]
Fenetylamina pisze:
EDIT: Próbowałeś amantadyny?
Nie, czytałem o tym, myślałem nawet żeby od psycha wysępić ale jakoś nie było okazji (tzn przekonania że warto wybrać to zamiast np pirybedylu).
(...) jak Artylerii braknie amunicji albo zasilania to mnie szlag trafi.
  • 2278 / 274 / 3
Dlaczego akurat tianeptyna? Nie to, żebym nie lubił tej substancji. Jest to jeden z nielicznych antydepresantów, które darzę dużym szacunkiem ze względu na działanie. Mówisz o serotoninie, a wiesz, że tianeptyna moduluje dopaminę także? Swoją drogą, powinieneś spróbować bupropionu. Masz tam wszystkie komponenty z dopaminą na czele. Nie wiem, co prawda, jak to się będzie miało do selegiliny. Jedno jest pewne - na pewno byś dostał takiego kopa dopaminy, że mogłoby się skończyć gdzieś pozapiramidówką. :D
Albo wręcz przeciwnie, byłoby to remedium na Twoje problemy, ale mówię - tu jest cholernie dużo gdybania i dużo ryzyka. Wiem, że jesteś zaprawiony w boju i nie boisz się prawdopodobnie żadnych połączeń (tak, jak ja - aż mi się przypomniało, jak mnie ostatnio podczas operacji próbowali uśpić midazolamem; połowa strzykawki, babeczka mówi "co? kręci się w głowie?", ja na odczepnego "no, tak, tak, tak", ale dalej z nią gadam. Pełna strzykawka poszła, ona do mnie "no, zaraz pan zaśnie i będzie po wszystkim", ale ja dalej z nią napierdalam. Dała mi drugą strzykawkę pełną. Może lekko senny się zrobiłem, ale dalej napierdalam. W końcu mówią, że już nie będą próbowali, ale żebym tyle nie gadał. :D
Swoją drogą, dostałem strzał z fentanylu i sprawdzają, czy nic nie czuję. Ja na odczepnego, że nic nie czuję, ale jestem pewien, że przez całą operację, czyli półtorej godziny, mógłbym podnieść prawą nogę, ale już nie chciałem się popisywać...), ale to stąpanie po bardzo cienkim lodzie, bo wtedy trzeba byłoby użyć benzo (pół biedy) i neuroleptyków, na które - zgaduję - BARDZO źle reagujesz.

Wszelkie DOPY to co innego niż tyrozyna (szczególnie n-ALT). To taki innego rodzaju wspomagacz, bardzo fajnie dodaje dopaminy i ogólnie chęci do pracy. Stosuję to zawsze jako wzmacniacz stymulantów i czasami na co dzień. Swoją drogą, stosowałem też z selegiliną (i PEA), żeby mieć prekursorów i świetnie zdawało egzamin. Przemyśl to.

Jeżeli chcesz podnieść poziom serotoniny bez zbytniej ingerencji w "za dużą" jej ilość, to proponuję jednak zostać przy 5-HTP, a wszelkie leki przeciwdepresyjne, działające na serotoninę, sobie darował. Szczególnie przy tym, co i ile bierzesz (20 mg sele to już iMAO-a, pamiętaj!). Jak będę miał więcej czasu, to z chęcią się trochę doinformuję i Ci coś spróbuję doradzić, ale jeszcze raz powtarzam - nie traktuj tego jako aksjomat. Nie jestem lekarzem. Jestem debilem. :)

Swoją drogą, szkoda, że mamy tak mało substancji działających stricte na dopaminę...

BTW, jak reagujesz na nootropy? (wiem, wiem, do usranej śmierci ciągle to powtarzam...) Jestem ciekaw Twojej reakcji na fenylopiracetam, który naprawdę potrafi zrobić niezły ład w układzie dopaminergicznym.

Co do S(c)urva... Ja tam gościa lubię. :)

EDIT: Nie ma czegoś takiego, jak testy na dopaminę/noradrenalinę/serotoninę. Są to neuroprzekaźniki, siedzą sobie w OUN. Nie da się zbadać ich poziomu, dlatego psychiatria jest taka skomplikowana. Można zbadać poziom metabolitów w moczu/krwi, ale to zupełnie nie oddaje realiów.
Fenetylamina@tutanota.com
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
  • 732 / 57 / 0
turku, ogolnie teraz słabo stoje z czasem zeby sie tak szczegolowo zaglebic w ten temat, ale 18-19 bede na konferencji z neurologii w zakopcu, gdzie tematem przewodnim jest parkinson i inne zaburzenia, wiec beda rózni specjaliści jak mniemam, także szczegółowo wypytam o Twoj problem, sam tez musze sie spytac o siebie bo musialem cos rozjebac bo coraz czesciej łapie mnie paraliz senny i to nie tylko w trakcie zasypiania. także postaram sie tam na miejscu cos dowiedziec i jakbys mial wiecej zapytan to korzystajac z okazji ze tam bede tez moge zrobic maly wywiad wiec jak cos to zrob liste pytan a postaram sie cos dowiedziec :D
Umiem wymusić okup, ściągnąć haracz, jebnąć ze łba.
Gwałty na zlecenie, bez zlecenia zresztą też.
amfetamina – produkcja, dystrybucja, masturbacja.
Brawurowa jazda samochodem Cinquecento.
  • 1131 / 218 / 7
Fenetylamina pisze:
@up, czy naprawdę zwiększenie samej produkcji serotoniny, której w organizmie jest prawdopodobnie za mało (w stosunku do "zdrowych" ludzi), może rozregulować receptory serotoninowe? Pamiętaj, że downregulacja np. 5-HT2 powoduje upregulację innych receptorów serotoninowych odpowiedzialnych za minimalne uczucie szczęścia/depresję, jak 5-HT1.
Wiem że teoria mówi że downregulacja np. 5-HT2a może być korzystna, ale piszę na podstawie praktyki. Biorę 70mg 5-HTP, jest dobrze, a po około 16 godzinach zaczyna się robić nieciekawie. Spadek motywacji, nadmiernie emocjonalne reagowanie na rzeczywistość.

Myślę że skoro psychodeliczne tryptaminy najlepiej leczą moje niedojebanie genetyczne (a próbowałem różnych rzeczy, z gieblem włącznie, i tryptaminy wygrywają ze wszystkim), to powinno mi zależeć na jak największej czułości receptorów serotoninowych.

Kiedyś było odwrotnie, czułem się lepiej z 5-HTP niż bez.

A co do nadwrażliwości na zimno, faktycznie 5-HTP na to pomaga. Tryptaminy zresztą też ;)
Życie to trip, więc dbaj o set&setting.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
  • 2769 / 209 / 0
Fenetylamina pisze:
Dlaczego akurat tianeptyna?
Bo po SSRI czułem się wyprany z emocji, nasilenie depresji i wyjebki na totalnie wszystko. Testowałem z pięć różnych, w tym esci (ASRI). A tianeptyna ma też komponentę opioidową, co mi bardzo pomagało, ale za dużo serotoniny po czasie jednak zaczęło przeszkadzać. Gdyby zmniejszyć ratio SER/OPIO to byłby to dla mnie antydepresant idealny (pomijając buprę, którą FDA miała w USA zarejestrować jako antydepresant, muszę poszukać czy to zrobili).
Fenetylamina pisze:
Mówisz o serotoninie, a wiesz, że tianeptyna moduluje dopaminę także?
Ktoś-gdzieś wspomniał o tym ale na skręcie nie miałem mózgu do czytania pubmeda czy podobnych stron.
Fenetylamina pisze:
Swoją drogą, powinieneś spróbować bupropionu. Masz tam wszystkie komponenty z dopaminą na czele. Nie wiem, co prawda, jak to się będzie miało do selegiliny. Jedno jest pewne - na pewno byś dostał takiego kopa dopaminy, że mogłoby się skończyć gdzieś pozapiramidówką. :D
Prędzej jakimś stanem psychotycznym :-P Brałem przez jakiś czas i zajebiście niwelował ochotę na szlugi, ale to 300mg dziennie szło i fakt faktem motywacja i pewność siebie wyjebana w górę ostro. Ale drogie toto, a ostatnio jestem tak bez kasy ze z nitra musiałem przejsc na klony (ok 100zł vs 15zł na miesiąc).
Fenetylamina pisze:
Albo wręcz przeciwnie, byłoby to remedium na Twoje problemy, ale mówię - tu jest cholernie dużo gdybania i dużo ryzyka. Wiem, że jesteś zaprawiony w boju i nie boisz się prawdopodobnie żadnych połączeń
Ano się nie boję. Potrafię łączyć neuroleptyki z selegiliną, nie jest to pewnie mądre ale czasem muszę. Na SSRI żarłem tramca z rolkami i nic mi nie było. Myślę że 300mg bupropionu + 10mg selegiliny to byłby potężny mix i sprawdziłby się w praktyce. Ciekawe czy zmniejszenie bupropionu do 150mg z iMAO dałoby taki sam efekt antynikotynowy jak 300mg solo, jak myślisz ?
Fenetylamina pisze:
(...) W końcu mówią, że już nie będą próbowali, ale żebym tyle nie gadał. :D
Do Cooltowych to wrzucam stary %-D
Fenetylamina pisze:
ale to stąpanie po bardzo cienkim lodzie, bo wtedy trzeba byłoby użyć benzo (pół biedy) i neuroleptyków, na które - zgaduję - BARDZO źle reagujesz.
"stoisz na stabilnym gruncie, mysl co chcesz o mnie
w koncu sie osunie, wszystko powierzchowne
"
#Tonciu

Ryzyka się nie boję i mogę próbować nowych miksów, w razie W ktoś mnie zawozi na SOR i tam przesypiam nockę a rano wracam do domu ;) Co do neuro - pół godziny temu wrzuciłem 200mg perazyny dla podbicia kody i jest pierdolnięcie, dzięki któremu odpisuję na tego długiego posta :-P Wiem że neuro powinienem unikać, ale mam je na jedną sytuację - nagły brak benzo. Zapijanie cold turkey alkiem działa chwilowo, neuro znacznie lepiej. W sumie od wczoraj drugą sytuacją jest podbijanie kody, będę to musiał przy innych opio stestować, ale na logikę i profil działania też powinny. Oczywiście zależy które neurolepy, bo takiego halopopierdolu bym nie ładował przed kodą xD
Fenetylamina pisze:
Wszelkie DOPY to co innego niż tyrozyna (szczególnie n-ALT). To taki innego rodzaju wspomagacz, bardzo fajnie dodaje dopaminy i ogólnie chęci do pracy. Stosuję to zawsze jako wzmacniacz stymulantów i czasami na co dzień. Swoją drogą, stosowałem też z selegiliną (i PEA), żeby mieć prekursorów i świetnie zdawało egzamin. Przemyśl to.
Przemyślę. A co myślisz o PEA + Selegilina ? Miałoby to w tej sytuacji sens czy nie bardzo ?
Fenetylamina pisze:
(20 mg sele to już iMAO-a, pamiętaj!).
Z tym 20mg to trochę przesadziłem bo takie mocniejsze pierdolnięcia biorę jak potrzebuje kopa do działania i wiem że cały dzień muszę być na full obrotach, zwykle przed wyjściem do roboty brałem 10mg pod język po śniadaniu (oba czynniki zwiększają biodostępność) i przepalałem szlugiem, bo smak tego jest straszny.
Fenetylamina pisze:
Jak będę miał więcej czasu, to z chęcią się trochę doinformuję i Ci coś spróbuję doradzić, ale jeszcze raz powtarzam - nie traktuj tego jako aksjomat. Nie jestem lekarzem. Jestem debilem. :)
Dysponujesz większą wiedzą niż nie jeden psychiatra z którym miałem okazję rozmawiać, czasem mam wrażenie że oni leki przepisują losując jakieś kulki jak w totolotku. Znam tylko jednego naprawdę ogarniętego lekarza, ale za bardzo nie ma opcji żeby się z nim ustawić na piwo i pogadać jak my teraz o rzeczach bardziej technicznych, bo gość jest bardzo zabiegany.
Fenetylamina pisze:
BTW, jak reagujesz na nootropy? (wiem, wiem, do usranej śmierci ciągle to powtarzam...) Jestem ciekaw Twojej reakcji na fenylopiracetam, który naprawdę potrafi zrobić niezły ład w układzie dopaminergicznym.
Odkąd zacząłem brać stale diazepam i mieć brain foga to biorę dziennie 20-30mg winpocetyny (dawki podzielone), nawet na klonie działa całkiem nieźle i świetnie poprawia mi pamięć, która bez niej na benzo byłaby w misce razem z poszatkowaną surówką :D
Fenetylamina pisze:
Co do S(c)urva... Ja tam gościa lubię. :)
W realu jest naprawdę spoko, w necie to pizda z przerośniętym ego nie mieszczącym się na serwerze hypka (stąd chyba projekt Sprzedawcy+ %-D ).
Fenetylamina pisze:
EDIT: Nie ma czegoś takiego, jak testy na dopaminę/noradrenalinę/serotoninę. Są to neuroprzekaźniki, siedzą sobie w OUN. Nie da się zbadać ich poziomu, dlatego psychiatria jest taka skomplikowana. Można zbadać poziom metabolitów w moczu/krwi, ale to zupełnie nie oddaje realiów.
Da się - dopaminę i jej receptory masz też na obwodzie przecież, podobnie jak serotoninę (tu głowy nie dam, ale o tym za sekundę) i endogenne opioidy. Kiedyś byłem prywatnie ze skierowaniem, coś 8 dych dałem i tam na wynikach miałem stężenie dopaminy i serotoniny w jakiejś skali (nie wiem czy nie u/mol czasem albo coś podobnego, to było bardzo dawno i za chuja sobie nie przypomnę). Jak byk pisało serotonia, dopamina. Więc kto ma rację ? ;)
synekpl pisze:
turku, ogolnie teraz słabo stoje z czasem zeby sie tak szczegolowo zaglebic w ten temat, ale 18-19 bede na konferencji z neurologii w zakopcu, gdzie tematem przewodnim jest parkinson i inne zaburzenia, wiec beda rózni specjaliści jak mniemam, także szczegółowo wypytam o Twoj problem
Trochę się spóźniłem z czasem, ale tak czy inaczej proszę o pełen trip-raport z tego wydarzenia :-P Myślę żeby o chorobie parkinsona założyć osobny temat, ale to muszę mieć zajawkę i akurat w tym siedzieć (czytać, itp). Przyjdzie i na to czas.
(...) jak Artylerii braknie amunicji albo zasilania to mnie szlag trafi.
  • 732 / 57 / 0
Nie no w sensie 18-19 listopada ;) może podrzucę Ci moja prace licencjacka do wglądu ? :D
Umiem wymusić okup, ściągnąć haracz, jebnąć ze łba.
Gwałty na zlecenie, bez zlecenia zresztą też.
amfetamina – produkcja, dystrybucja, masturbacja.
Brawurowa jazda samochodem Cinquecento.
  • 2278 / 274 / 3
PEA i selegilina to prawdopodobnie najpotężniejsze połączenie, z jakim miałem do czynienia. Euforyczne dawki plus giebl to zdecydowanie coś najmocniejszego. Sęk w tym, że to wymaga odpowiedniej suplementacji (~120 g białka dziennie, posiłkowanie się antyhistaminami, prekursorami dopaminy i noradrenaliny, bla, bla, bla) i w dodaktu w chuj uzależnia. Zdecydowanie odradzam. Ja wiem, kusi, bo masz selegilinę, a zamówienie PEA to kwestia paru kliknięć, ale jest to tak potężnie uzależniające, że nie ma sensu. Dodatkowym problemem jest to, że u Ciebie prawdopodobnie stosowanie takiego połączenia na dłuższą metę by zaszkodziło. Stary, to de facto jest amfetamina - wyrzucenie katecholamin i zahamowanie ich metabolizmu. Nie ma po tym zjazdu? Super. Działa przezajebiście? Super. Działa godzinę? NIE super, bo potem zaczyna się dorzucanie. Ja się w porę ogarnąłem, ale mój kumpel potrafił walić do 5 dni i 5 nocy, nie spać, nie jeść. Aktualnie schudł 10 kg, leczy się na nerwicę lękową i ma tak potężne dziury w głowie, że nie pamięta dwóch miesięcy. ZDECYDOWANIE odradzam, szczególnie w Twoim przypadku.

Możesz spróbować bupropionu z sele w takim razie mimo ceny, ale na własne ryzyko. Albo właśnie tianeptyny. Z innych antydepresantów, stymulujących dopaminę przychodzi mi w tej chwili jedynie CRF (ale to odpada) i bodajże buspiron (jednakże słabo). bupropion jest agonistą receptorów acetylocholinowych, a konkretnie nikotynowych, dlatego znosi potrzebę palenia i dlatego jest przepisywany palaczom.

IMO, za bardzo też szukasz wystrzału, zamiast nauczyć się żyć bez dragów. Mam takie dziwne wrażenie. :)
Ale spokojnie, mnie też to dotyczy (ciągle). :D

Odpuść sobie neuroleptyki. Pamiętaj, że praktycznie większość z nich to głównie antagoniści receptorów dopaminowych. Ja, który nie mam Parkinsona, jechałem na kwetiapinie raz tydzień (nasennie) w dawkach 50 mg/noc, bo mi się benzo skończyło, co zaowocowało typowymi objawami parkinsonizmu (pomijając typowe dla benzo efekty odstawienne, chociaż akurat te było delikatne wówczas). Kwetiapina za to świetnie u mnie się sprawdza na nocki po stymulantach, ale to również Ciebie nie powinno dotyczyć, bo powinieneś sobie odpuścić wszystko, co działa rekreacyjnie na monoaminy.

"Winpocetyna je gówno" - Jan Paweł II, papież, "Encykliki Papieskie", rozdział 21, wers 37.
Serio, medycyna konwencjonalna nie dysponuje odpowiednio silnymi nootropami. Poczytaj o fenylopiracetami i rozważ to.

Co do badań dopaminy i serotoniny, nadal będę upierał się, że się nie da sprawdzić, ile masz jej w przestrzeni między synaptycznej/dendrytach, a to o to się rozchodzi przecież (bo niby, do jasnego grzyba, jak? :D ). Ale ok, każdy ma prawo czegoś nie wiedzieć. :)

I teraz pytanie za sto punktów: musisz brać benzo? I jakiekolwiek depresanty? Ja wiem, że fajnie sobie coś przyćpać, być uspokojonym, ale zdajesz sobie sprawę, że to W CHUJ hamuje Twoją kurację wszelkimi modulatorami dopaminy. Działasz na własną szkodę.
Sam widzę przykładowo, jak na mnie działa mewa, gdy jestem w ciągu benzodiazepinowym, a jak działa, gdy nie jestem. Różnica kolosalna. To naturalne, że hamujące substancje (wyzwalające hamujące neuroprzekaźniki) będą hamowały neuroprzekaźniki stymulujące. Przemyśl to, zrób to dla swojego zdrowia

Porady podstawowe:
1) Olej na jakiś czas przynajmniej depresanty.
2) Weź się za stymulację dopaminy.
3) Zrób sobie kurację nootropową. Nie ograniczaj się do jednego nootropu. Obecnie mamy na rynku wiele bardzo ciekawych nootropów. O fenylopiracetamie piszę dlatego, że naprawia szlaki dopaminergiczne i łata dziury po depresantach, od których nie stronisz.
4) Coś tam jeszcze. Nie wiem, zgiebliłem się i zapomniałem. :D
6)Nie było punktu piątego.
7) Jeżeli pomogłem, dej SOG-a.
Fenetylamina@tutanota.com
Karny jeżyk: SŁABO OGARNIAM ANATOMIĘ!
  • 2769 / 209 / 0
synekpl pisze:
Nie no w sensie 18-19 listopada ;) może podrzucę Ci moja prace licencjacka do wglądu ? :D
Medal nieogara mi daj %-D O pracę już dawno prosiłem, na gadu rzuć a bardzo chętnie poczytam :cheesy:
Fenetylamina pisze:
PEA i selegilina to prawdopodobnie najpotężniejsze połączenie, z jakim miałem do czynienia. Euforyczne dawki plus giebl to zdecydowanie coś najmocniejszego. Sęk w tym, że to wymaga odpowiedniej suplementacji (~120 g białka dziennie, posiłkowanie się antyhistaminami, prekursorami dopaminy i noradrenaliny, bla, bla, bla) i w dodaktu w chuj uzależnia.
Ooo, pacz ty. A w temacie (przynajmniej na jego pierwszych stronach) chłopaki wznoszą ten mix pod niebiosa i określają to jako "nieuzależniająca amfetamina pozbawiona szkodliwosci" bo ten mix wg tego co pisali jedyne co robi to odwraca kierunek transporterów dopaminy i bodajże noradrenaliny.
Fenetylamina pisze:
Ja się w porę ogarnąłem, ale mój kumpel potrafił walić do 5 dni i 5 nocy, nie spać, nie jeść. Aktualnie schudł 10 kg, leczy się na nerwicę lękową i ma tak potężne dziury w głowie, że nie pamięta dwóch miesięcy. ZDECYDOWANIE odradzam, szczególnie w Twoim przypadku.
Dzięki za ostrzeżenie bo prędzej czy później bym PEA zamówił żeby to testować, ale za takie akcje to ja podziękuję. Warto byłoby dodać to co napisałeś w pierwszym poście albo żeby ktoś zrobił FAQ dotyczące tego miksu. Ciebie widziałbym w roli piszącego bo widać że wiesz o tym (i nie tylko o tym) sporo ;)
Fenetylamina pisze:
Bupropion jest agonistą receptorów acetylocholinowych, a konkretnie nikotynowych, dlatego znosi potrzebę palenia i dlatego jest przepisywany palaczom.
Na necie jest chyba tańszy odpowiednik, nazywa się to CB-cośtam (sorry ale nie mogę tego teraz znaleźć w duckduckgo, gdzieś na forum jest o tym temat nawet chyba), ale ponoć bupropion obniża poziom GABA a ja potrzebuję utrzymać go na względnie wysokim (jak dla mnie) poziomie. Ileż można żreć te klony :-P
Fenetylamina pisze:
IMO, za bardzo też szukasz wystrzału, zamiast nauczyć się żyć bez dragów. Mam takie dziwne wrażenie. :)
Ale spokojnie, mnie też to dotyczy (ciągle). :D
Mam więcej zdiagnozowanych chorób niż ty palców u rąk ;) Stety-niestety muszę brać swoje leki, a jest ich sporo bo jednym zbijam side-effecty drugiego, np do benzo biorę winpocetynę na brain foga (działa super) i (powinienem, bo nie mam hajsu) gabapentynę aby spowolnić rozwój tolerancji na benzo. Ale i tak przechodzę za miesiac na pregabalinę bo patent tych kurwów wygasł i zamiast 300zł za opakowanie zapłacę 30zł :cheesy:
Fenetylamina pisze:
Odpuść sobie neuroleptyki. Pamiętaj, że praktycznie większość z nich to głównie antagoniści receptorów dopaminowych.
Wiem, wiem... a prometazyna jeszcze ujdzie do podbijania opio ? Też ma cechy neuroleptyku, ale nie tak mocno zaznaczone jak inne (choć bardzo przyjemnie uspokaja i przy okazję jest lekiem p/alergicznym co przez całe lato jest dla mnie ogromnym plusem.
Fenetylamina pisze:
"Winpocetyna je gówno" - Jan Paweł II, papież, "Encykliki Papieskie", rozdział 21, wers 37.
Serio, medycyna konwencjonalna nie dysponuje odpowiednio silnymi nootropami. Poczytaj o fenylopiracetami i rozważ to.
Drogie ale warto powiadasz ? Pożyjemy-zobaczymy, ale to od nowego roku najwcześniej. Przy okazji, prawda to że winpocetyna coś-tam antagonizuje dopaminę ? Obiło mi się o słuch takie stwierdzenie a ciężko mi znaleźć jego potwierdzenie.
Fenetylamina pisze:
Co do badań dopaminy i serotoniny, nadal będę upierał się, że się nie da sprawdzić, ile masz jej w przestrzeni między synaptycznej/dendrytach, a to o to się rozchodzi przecież (bo niby, do jasnego grzyba, jak? :D ). Ale ok, każdy ma prawo czegoś nie wiedzieć. :)
Ty tu masz Kompetentnego, nie ja :-p
Fenetylamina pisze:
I teraz pytanie za sto punktów: musisz brać benzo?
NIESTETY TAK :-/ Bez benzo od zawsze byłem pizdą bojącą się własnego cienia. Teraz będąc na klonach potrafię nawet zaczepić laskę na ulicy i zacząć jakąś gadkę, flow po prostu leci i jest zajebiście. A co ważne tolerancję mam tego poziomu że 2mg klonazepamu to dla mnie normalność, ućpanie zaczyna się od 6mg wzwyż.
Fenetylamina pisze:
I jakiekolwiek depresanty?
Pytasz osobę wjebaną w opio od 5 lat z czego lekko 3-4 w ciągu praktycznie codziennym czy musi brać depresanty.. dude, please ;) Czekam na miejsce w ośrodku (Nowy Dworek), ale kolejka idzie wolniej niż krew z zatkanego nosa.
Fenetylamina pisze:
Ja wiem, że fajnie sobie coś przyćpać, być uspokojonym, ale zdajesz sobie sprawę, że to W CHUJ hamuje Twoją kurację wszelkimi modulatorami dopaminy. Działasz na własną szkodę.
Wiem że rozregulowuje sobie ćpaniem cały organizm, niestety. A gdyby z opio trzymać się tylko bupry w dawce ok 2mg strzał/dziennie to będzie chyba lepiej niż raz mieć kodę a raz być na skręcie, dobrze logikuję z rana ? Kawa wchodzi jak śmietana, ale dopiero zaczyna :-P
Fenetylamina pisze:
4) Coś tam jeszcze. Nie wiem, zgiebliłem się i zapomniałem. :D
:D
Fenetylamina pisze:
7) Jeżeli pomogłem, dej SOG-a.
Masz i dwa ;] Możliwe że niebawem w moje ręce i krwiobieg trafi 2'-Oxo-PCE, nada się to w kontekście tego tematu do czegoś czy tylko do ućpania tego pustego łba ? :*)
(...) jak Artylerii braknie amunicji albo zasilania to mnie szlag trafi.
ODPOWIEDZ
Posty: 23 • Strona 2 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.