Piracetam ma w PL status leku, a Moda nawet nie kontrolują bo potencjału do ćpania to za wiele nie ma.

Witam, kompletnie nie wiedziałem do jakiego tematu odpowiedzieć aby uzyskać jakieś podpowiedzi.
Nie jestem typem który miał problem z narkotykami/alkoholem/etc tylko mam problem ze skupieniem oraz produkcją dopaminy... odkąd pamiętam to bardzo ciężko mi było do czegoś się zabrać do momentu jak usłyszałem o modafinilu, to był dla mnie strzał w 10.
3 lata temu, 200mg rano w dni robocze i robiłem więcej w 1 dzień niż przez miesiąc.
Rok temu niestety organizm podwyższył tolerancję na ten środek i odstawiłem aby wyrównać sobie poziom, ogólnie cały czas dobrze się odżywiam i ćwiczę (suplementacja jak kreatyna oraz inne aminokwasy czy magnez są oraz były na codzień)
Szukałem jakiegoś innego środka który pomoże mi "obudzić" mózg, próbowałem rózne racetamy, sciągałem ze stanów, adaptogeny na mnie to placebo, kiedyś też na redukcję w życiu brałem tussipect to z połączeniem mocnym cardio fajnie pobudzało ale bez treningu znikome działanie, poszedłem do psychiatry który przepisał mi wellbutrin - było trochę lepiej ale długo trzeba czekać na efekt a niestety nie mogę pozwalać sobie na takie "pizdowate" dni, po 6msc wellbutrinu lekarz zmienił na medikinet który działał ok ale też przez chwile, taka sinusoida emocjonalna gdzie po godzinie było naprawdę fajnie pod względem koncentracji i chęci a później taki mocny dół dopóki nie wezmę drugiej tabletki a i tak nie wskoczy już tak jak za 1 razem, obecnie z modafinilem jest tak że 400 mg działa na 30-40% tego co było kiedyś i mam nie przespane noce.
Teraz zamówiłem sobie
szafran
dziurawiec
tyrozyne
arganine
glicyne
fenloalanine

Jestem ciekaw czy ktoś miał podobne doświadczenia z tymi środkami, czytam forum ale pomiędzy ludźmi którzy próbują wszystko "sniffowac" a ludzmi którzy szukają pomocy po długich okresach z ziołem to mało jest postów które odnajduję jako uzyteczne a i też nie wiem w jaki sposób szukać lub w jakiej kategorii odpowiedzi, dzieki za twój czas że to przeczytałeś.

Moje boję z moda. Dorwałem się do dwóch różnych wendorow i przetestowałem kilka generyków. Dla mnie najlepszy jest modavigil, później vilavigil - działa subtelniej. Armodofinil w postaci wakelrt również spoko ale dużo słabiej. Jak dla mnie o ok fenylopiracetamu najlepszy nootrop. Dostaje kopa do działania, skupiam się na ogarnianych rzeczach i mogę ogarniac jedna z a druga bez znużenia. Świetnie pomaga w pracy jak i w obowiązkach domowych. Taki stim bez skutków ubocznych stimow.

jak zaczalem brac to wszystko fajnie, wysokie obroty, działanie itp
ale długofalowo chyba nie zadzialalo tak fajnie bo zdarzylo mi się 3x zasnąć za kierownicą,
2x pasazer wyratowal sytuacje, ale za 3cim razem dachowanie na autostradzie,
wywalilo mnie z pasów, prawie straciłem oko
tak więc ostrożnie z modkiem bo najwyraźniej nie dla każdego organizmu
od tamtej pory odstawilem
tak w ramach ostrzezenia

Ludzie łączą i nic im nie jest. I tak tolerka wystąpi później.
Normalne
A długo to ile?
Słyszałem, że tolerka rośnie wolno, albo zatrzymuje się i działa ciągle tak samo w tle.

Co Ty pierdolisz za głupoty człowieku?

Próbowałem moda jakiś miesiąc temu. 8 rano, kawka i poszło 200mg. Rany, ale wystrzeliło mnie z butów. Mnóstwo pokładów energii, zero zmęczenia przez kolejne 8/9h. Kiedy normalnie pijam z 3 kawy, tak po tym kompletnie nie czułem takiej potrzeby. To z tych plusów. Z minusów - zamiast faktycznego skupienia, miałem gonitwę myśli i spore rozkojarzenie. Niby wiedziałem co mam robić w pracy, ale jednak co chwilę coś mnie rozpraszało i potrafiłem się zawieszać, żeby przypomnieć sobie co miałem właściwie zrobić. Drugi, większy minus - ścisk w żołądku. Te uczucie kiedy przedawkuje sie kofeinę. Jakby niepokój. Utrzymywało się to cały czas i nie dawało mi spokoju :P Zasnąłem normalnie o 23'30.

Następnego dnia stwierdziłem, że dawka była chyba za mocna, więc zjadłem 100mg z rana + mała kawka. I było idealnie. Same plusy, zero minusów.

Schody zaczęły się robić dnia kolejnego - 100mg jakby słabiej zadziałało. Po 5h od zażycia autentycznie potrafiłem ziewnąć i mieć ochotę na kawę. Po powrocie do domu automatycznie chciałem się połozyć, jak to mam w zwyczaju i trochę odpocząć/zdrzemnąć się.

Stwierdziłem, że tolerka niezwykle mocno się rozwija w tym wypadku, wiec rzuciłem temat na tydzień. Wróciłem, zarzuciłem ponownie 100mg i było znowu tak se. Lekki doping, który skończył się na drzemce zaraz po pracy :) Pomyslałem, że najwidoczniej to nie dla mnie i rzucę się na armodafinil. Jak w końcu to dostałem, zjadłem 200mg i... działało pobudzająco maksymalnie 8h. Znowu potem ziewanie, chęć położenia się etc. Poleciałem tak trzy dni i sam już nie wiem co jest przycyzną tego, że średnio to na mnie działa. Pierwsze dwa razy z modem były kolejno intensywne i idealne, a potem jakbym na oparach jeździł.

Mod super na mnie działa. Biorę od czasu do czasu, wtedy kiedy jest coś konkretnego do roboty. Napęd jest, głowa jak brzytwa a mam już trochę latek. Brałem MODALERT ok, NTZ ok ale drogi, Waklert niby miał być mocniejszy ale nie czułem różnicy. No i teraz mam problem skończył mi zapas i nie mam dostępu do nowych tab. Możecie polecić jakieś konkretne żródło bo się pary razy naciąłem.

Ile mg wziąć na początek żeby poczuć działanie? Wcześniej nigdy nie brałem psychostymulantów. Chodzi mi o łagodne wejście. Ile wynosi czas półtrwania? Nie chcę dostać psychozy a potrzebuję napędu do działania. Czy minimalna dawka powiedzmy 50 mg rozwali mi rytm dobowy i będę w nocy gapił się w sufit? Tolerka szybuje do góry w szybkim tempie? Czy można po tym prowadzić? I ostatnie pytanie, czy można brać Modafinil z benzo? Wiem że dużo pytań ale liczę że ktoś coś podpowie ;)

Proponuję pół tabsa modalertu. 100mg. Wejdzie mocno, ale nie aż tak mocno, że nie będziesz wiedział co zrobić. Kawy nie pij przed - zobaczysz na sobie czy taka dawka jest odpowiednia. Stan nasila się do 2h, potem trwa kolejne 4h w podobnym stanie i następnie spada. Zalecam spożycie do godziny 9tej rano, jeśli chcesz zasnąć normalnie, powiedzmy o 23. Daj znać jak było :)