czy pokruszenie połowy tabletki i zesniffowanie jej da jakieś efekty?

Tak, można sniffować zarówno 4-ho-meta i 4-ho-mipta, podobno wchodzi szybciej i jest ciut bardziej intensywnie, choć krócej.
Z reguły powinno się dawkę zmniejszyć o 1/4 ~ 1/3 w stosunku tego co byś brał w wersji oral.

Jeszcze odnośnie parę postów wcześniej, takie porównanie mi przyszło do głowy, że jakby porównać efekty zmysłowe (wizualne, słuchowe) to Miprocyna jest mniej więcej 80% grzybów, szczególnie przy niskich dawkach. Jednak jeśli chodzi o efekty mentalne i całokształt to jest to jakieś 30-50%. Aż chciałoby się narysować wykres jak przy niskich dawkach grzybów prawie nachodzą na siebie, może nawet w 100%, ale im więcej grzybów, tym miprocynce więcej brakuje i nie potrafi nadgonić.

Myślę że jest w miarę porównywalna do grzybów lub LSD, jeśli tych drugich są małe dawki (np 2-3g suszonych cubensisów, lub 100-150ug kwasa).

Chciałem żeby mipro dogoniła grzyby i podbijałem dawki 4-ho-mipta ale jednak nie skaluje się miprocynka tak jak grzyby czy LSD.

Dużo czytałem trip raportów ludzi po dawkach typu 500 - 1500 ug LSD, McKenna także zachęcał do heroicznych dawek nawet 10-20g suszonych grzybów i u niektórych to działa, ale prawie wcale (i nie jest to kwestia że to RC, czy nowa substancja) nie czytałem raportów z ponad 100mg miprocyny, jakoś negatywne efekty mocno przeważały, a tych "life-changing" momentów brakowało.

Chyba że ktoś miał takiego NAPRAWDĘ grubego tripa na miprocynie to właśnie szukałm takich osób i niech się ujawnią w temacie :P bo dla mnie ona przy wyższych dawkach wypłaszcza się, a nie skaluje tak fajnie jak lsd/grzyby.

Brałem w dużych dawkach około 45 w porywach do 47mg. I więcej było negatywnych efektów. Powyżej 40 wchodzi mega nieprzyjemny bodyload i zbiera na wymioty. No ale to może być sprawa indywidualna.

Miprocyna w dużych dawkach nie pobije grzybów czy LSD w dużych dawkach. Jest fajna w mniejszych i w mixach, ale tutaj nie spodziewałbym się enteogennych doświadczeń. Miprocyna to ciekawy psychodelik, ale raczej z tych bardziej zabawowych niż pozwalających na hiper głębokie tripy. Jak dla mnie to takie 2C - B wśród tryptamin.

Nie obrażaj 2C- ;-) one mają zupełnie inny profil działania
miprocyna dobra jest na microdosing. Łatwo się dawkuje i proch jest w miarę stabilny, jesli dobrze się go trzyma.

^ No właśnie ja brałem max 2 pillsy, wg Vendora 30mg w pillsie, chociaż pewnie było 20 lub 25, więc podobne dawki co ty. Przyjmując porównanie 2 pillsy vs 1 (~50 vs 25 mg) to w moim przypadku doświadczenie było o WIELE mniej różne niż gdyby porównać podwójne dawki kwasa (np 100 vs 200ug) lub grzybów (2,5 vs 5g).

No widzę że koledzy się ze mną zgadzają, a już myślałem że to tylko moja obserwacja lub coś ze mną nie tak, ale jednak po 1,5 roku testów doszedłem do takich wniosków i znalazły potwierdzenie :)

jest indywidualna. u mnie przy 50 mg był niemal nieodczuwalny bodyload, a trip na peaku mega ciekawy.

@blackgoku nie obrażam, bardzo cenię sobie 2C - B i żałuję, że to jedyna fenetyloamina, której miałem okazję próbować. 2C - P i 2C - E zawsze będą w sferze moich psychodelicznych marzeń. Niemniej jednak, 2C - B w mniejszych dawkach jest mocno zabawowe, tak jak miprocyna. Działanie jest inne, ale chodziło mi tu o analogię.

Miprocyna w dużych dawkach nie zapewnia enteogennych doznań, ale w mniejszych i w mixach jest unikatowa. Wydaje mi się, że przy miprocynie działa zasada w stylu „diminishing returns”. Różnica między dawką X a 2X jest dużo mniejsza niż między dawką Y a 2Y kwasa. Powyżej 50 mg nie ma co wchodzić specjalnie. Ale i tak znajduje miejsce na podium moich ulubionych psychodelików, pięknych chwili jakie na niej przeżyłem nic mi nie odbierze :)

Wyciągnięte z szafki po około 9-10 miesiacach, myslicie ze sie jeszcze nada na tripa? Wydaje mi się że część szczelnie zamknieta w worku w ogóle nie zmienila koloru.
Przechowywane w worku strunowym + drugim worku strunowym (nieprzeźroczystym) + pudelko na plyty CD. Sam jestem zaskoczony.