To nie możesz spróbować? :D
Do stymulantów kwetiapina jest genialna.

No wlasnie boję się, że jak jej wyjadę ze schizofrenią to przegnę i już mi nic nie będzie wypisywać :-/ , wiadomo o benzo proszę na "problemy z zasypianiem" czy "stres w pracy", opio na "silne migreny" itp. Ale głupia nie jest i na pewno się domyśla, że nie do końca w takich celach to stosuję. No i nie chciałabym aby kiedyś wpadła do moich rodziców na herbatkę z pytaniem jak tam schizofrenia waszej córki
Może spróbuję kogoś znajomego wysłać jednak :-D

Kwetiapinę przepisuję się także na sen i epizody depresyjne. Ale koniec offtopu. ;)

Kwetiapina lżejszy kaliber niż benzo i opio.

Mam na myśli uzależnienie a działanie, misiu.

Niekoniecznie genialna. Nie wiem czy wszyscy tak mają, ale dużo osób zgłasza przyspieszenie tętna po podaniu kwetiapiny.
Próbowałem solo na sen (50mg) i wyraźnie zwiększyła puls do poziomu ok. 120. Innym razem, również solo, poszło 100mg (w dwóch dawkach po 50mg), efekt tego był taki, że przez 4 godziny miałem puls 180 (oczywiście dawka była taka, że miałem w to wyjebane, ale na łóżku skakałem jak na trampolinie). Z racji tego bałbym się zarzucać ją do stymulantów. Raz oczywiście spróbowałem, na zjeździe po amfetaminie, kiedy to zasnąć nie dało rady, ale serce w pozycji leżącej dochodziło już do poziomu niskiej tachykardii (100-110). Zarzuciłem, ogółem 50mg (2x 25mg). Po pierwszej porcji skoku w pulsie nie zaobserwowałem, lekkie uspokojenie, niestety bez możliwości zaśnięcia. Poszła druga porcja (25mg) i z w miarę tolerowanej przeze mnie tachykardii (100-110) zrobiło się niestety 140-150, zaniepokojony faktem na szczęście obudziłem się 8 godzin później.
Po tychże eksperymentach zdziwiło mnie, że była koleżanka (posiadająca tachykardię) brała wenlafaksyne i kwetiapine na sen, do tego oczywiście jakiś b-bloker, ale i bez niego zarzucała kwetiapinę i na puls nie narzekała. Widocznie to efekt uboczny, który nie wszystkich obejmuje.
Z racji tego, że posiadam prawię całą paczkę ketrelu 100, to wykorzystuję ją sporadycznie, solo w małych dawkach (25mg) albo do indukowania senności w przypadku kiedy benzodiazepina nie raczy uśpić, a wyłącznie zluzować. Wtedy dawka 12,5 mg kwetiapiny robi z uspokajającej benzodiazepiny typowego, silnie nasennego Z-drugsa. I tylko sporadycznie, ponieważ tolerancja na senność rośnie strasznie szybko, no ale w sumie stosunkowo też szybko maleje.

Kiedyś po śmierci dziadka "odziedziczyłem" jego apteczkę, w której znalazłem m.in. promazyne w postaci drażetek 25mg. Pierwszy test (50mg) jak wyżej z kwetiapiną, puls wyraźnie podwyższony (coś ok. 120). Drugi test, tym razem pod wpływem stymulantów: puls 120, zapodałem 25mg promazyny i ku mojemu zdziwieniu puls nie uległ zmianie. Nawet trochę się zmniejszył i zasnąłem.

Z mojego punktu widzenia promazyna>kwetiapina. I to tylko bardzo sporadycznie, bo nie wiem czy zdrowo jest jechać na dłuższym ciągu stymulant+neuroleptyk.

No i oczywiście dodatkowo dużo witaminy C, magnezu, potasu i napojów izotonicznych (najlepiej domowej roboty). I obowiązkowo jedzenie: tabliczka gorzkiej czekolady + banany + ogórki kiszone (pokarm, który wchodzi bardzo łatwo nawet jak jesteśmy pozbawieni apetytu). A na sam koniec zagrzewam mleko z czosnkiem i miodem. Do tego dogryzanie imbiru i wpływ redukujący wazokonstrykcję jest bardzo wyraźny.

Kwetiapina obniża ciśnienie przy dawkach 25>100 mg. Jak już zaśniesz, to jest ok. Nie ma co się tym przejmować., :)
Kwetiapina poza tym chroni receptory serotoninowe i dopaninowe przez o ich antagonizm. Chroni przed (nor)adrenaliną i neurotoksycznością.

Ufam Tobie [mention]PEA[/mention].
Jestem przewrażliwiony na punkcie pulsu, jakoś ciśnienie mnie jeszcze nie intrygowało. Z reguły jestem niedociśnięty, więc stimy to regulują :D

Ale czasem czy metabolitem kwetiaminy nie jest norkwetiapina, która działa jako inhibitor zwrotnego wychwytu noradrenaliny ? To jakoś się ma do tej ochrony przed jej działaniem?

Mimo wszystko nie jestem zwolennikiem neuroleptyków, chyba że microdose jako induktor dla benzo niesedatywnego.
Ogólnie chyba lepsze są benzodiazepiny bo działają też poniekąd na zasadzie neuroleptyków. Na diagramie Venna dot. subst. psychakt. są umieszczone jako depresanty i jednocześnie słabe neuroleptyki.

Pewnie z racji tego, że wyhamowują aktywność adrenergiczną.

Jeszcze pytanie co do b-blokerów, których lekarze stosują w celu zmniejszenia akcji serca u pacjentów pod wpływem.
Rozmawiałem ostatnio z lekarzem i zdaje sobie sprawę z tego, że to niebezpieczne rozwiązanie, ale w warunkach kryzysowych jedynie możliwe.

Mam PEA jeszcze pytanie do Ciebie:
Midazolam wykazuje działanie depresyjne na serce czy zatem mógłby być stosowany z równą skutecznością b-blokerów? Nie wiem, pomóż! :D

Ja tam sobie nie ufam, ale ok... ;)

Zadając tyle pytań, poruszyłeś w zasadzie kilka ciekawych kwestii, a w szczególności pewne zjawisko, o którym ludzie coś tam wiedzą, ale nic z mechanizmu, a mianowicie przestymulowanie układu krwionośnego noradrenaliną wskutek zaburzenia równowagi agonizmu tejże na receptorach alfa- i beta-adrenergicznych, czyli to, dlaczego panuje przesąd, że beta-blokery i stymulanty razem nie idą w parze. Oczywiście, na ogół nie idą specjalnie, ale to trzeba by było się zagłębić w mechanizm. Napiszę o tym, jak usiądę przed komputerem na porządnie. Ogólnie chciałem poruszyć kwestię leków pośrednio lub bezpośrednio działających na układ krwionośny i stymulantów (lub raczej katecholaminergików) oraz ich interakcji.


W ogóle przepraszam za rażące błędy, ale piszę z telefonu.

BENZO, BENZO I JESZCZE RAZ BENZO, na zjad po stimach - jak na lekarstwo - metaforyzując. To najlepsza i najbezpieczniejsza opcja. Jak ręką odją po prostuł. Do tego elektrolity, to bardzo ważne, tylko nie jakieś flushe czy inne gówno musujące z biedronki i innych dyskontów, tam nic nie ma, jakieś śladowe ilości asparginianu czy innego nieprzyswajalnego gówna wyjebane wypełniaczami na dojenie hajsu. Kupcie jakieś prawdziwe elektrolity, cytrynian magnezu, chlorek potasu, weglan wapnia ect. najlepiej na recepte. Dla porównania - witamina D3 15k jonów/ml w kolorowym opakowaniu popularnej marki -40zł i więcej, devikap (na recepte którą dostaje się od tak) 15k jonów/ml -4zł.

A jak wam juz sie naprawde nie chce pierdolić to kupcie multivitamine z olimpu, ale odradzam, forsowane to strasznie, a wcale nie tak dobre jakościowo (ale lepsze niż reszta multigówna).

I pijcie dużo wody i przede wszyskim dieta z dużą przewagą wege (ale jebać wege pedałow).

Pozdrawiam i zdrówka życzę. ;^)