Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 17 • Strona 1 z 2
  • 0 / / 0
Cześć. Założyłam to konto z bezsilności. Opowiem od początku. Razem z moim chłopakiem mamy znajomego, który rzuca tematem. To naprawdę równy gość i dobry przyjaciel. Mój chłopak popala zielsko, ja też paliłam ale to nie dla mnie. Nie czuje tego błogiego stanu, nie czuje nic. Po prostu jakby to na mnie nie działało. A więc, razem z moim chłopakiem i tym kumplem spędzamy duzo czasu razem, ogniska, wypady itp. Nasz kolega zaczął rzucać twardszymi rzeczami niż tylko zielsko. Stwierdzilismy, że spróbujemy tzw. piks. było ok, ale na drugi dzień ja przechodziłam drame. Spróbowałam jeszcze kilka razy, ale później stwierdziłam, że to tez nie jest dla mnie. Później spróbowalismy amfy. Ja bombka, chłopak nosa. Czułam sie po tym tragicznie. Nie w trakcie tylko kiedy ze mnie zeszło. Wszystko mnie bolało, nie jadłam dwa dni, po jednej kresce. stwierdziłam, że mam to wszystko w dupie i nie próbuje nic więcej. Mój chłopak powiedział to samo. Ale jego brat strasznie się w to wkręcił. Jakiś czas później dowiedziałam sie, że mój chłopak wcale tego nie zostawił tylko wciągnął się w to razem ze swoim bratem od miesięcy. Byłam załamana kiedy się dowiedziałam tym, że mnie oszukiwał, że brał przy mnie, a ja nawet nie zauważyłam, że schudł a ja myślałam że jest chory. Kłamstwo dla mnie to ostatnie dno, nienawidzę. Nie było wielkiej awantury, było tak dużo łez i ciszy, że myślałam, że mój świat już nigdy nie będzie taki sam. Nigdy nie kochałam nikogo tak mocno, wiem że on też mnie kocha i jestem jego wszystkim. Powiedział mi wtedy, że nie weźmie juz tego więcej, że nie zniszczy naszych marzeń. Było mi ciężko, odsunęłam sie od niego, ale po czasie znów wydawałoby się że było pięknie. Wierzyłam mu, ufałam bezgranicznie. Od tego czasu minął niecały rok. Wczoraj poszłam się wykąpać a kiedy wróciłam do pokoju zauważylam jak nerwowo strzepuje cos spod klawiatury. Podeszłam, podniosłam klawiaturę, przeciągnełam palcem po blacie a na palcu biały osad. Spojrzałam na niego, on na mnie. Łzy mnie zalały a on wydukał ''przepraszam''. Oboje chyba wiedzielismy w tym momencie, że żadne słowa tego nie uratują. On wygląda tak bardzo źle, to nie jest ten sam człowiek, którego poznałam. To nie jest moja miłość, to ktoś obcy. spakowałam swoje rzeczy i pojechałam do domu. On dziś rano napisał, że skazał sie na śmierć. Nie wiem co mu powiedzieć. Dziś wyjeżdża do pracy zagranicę ze swoim bratem. Będą walić po nosie codziennie, bo wiem jak bardzo wkręcony jest w to jego brat i jaki ma na niego wpływ. Czuję się oszukana, zdradzona. To naprawdę cudowny człowiek, ale niszczy sobie życie. Nie moge na to patrzec, ale nie mam sił go ratowac. Człowiek w którym widziałam swoją przyszłość i cały świat tak mnie oszukał. Chciałam się chyba tym z kimś podzielić.
  • 141 / 35 / 0
Hmm, to już zaczyna być nudne na tym forum, codziennie podobna sytuacja.

Zależy w co jest wjebany, albo mu pomagasz wyjść z nałogu (jeżeli jest w stanie wyjść samodzielnie), albo pomagasz mu ogarnąć detox - jeżeli mu zależy na relacji z tobą.

Druga opcja, stawiasz mu ultimatum, ty albo dragi... (to też dalej ważne w co jest wjebany bo czasami nie wolno i nie warto stawiać takich desperackich kroków).

Pokaż mu że go kochasz i dajesz mu szansę na normalne życie i normalne relacje.

Jeżeli wybierze dragi, zostaw go w pizdu (łatwo mówić, ale to najkorzystniejsza dla ciebie opcja). W przeciwnym wypadku prawdopodobnie skończy się to jak 80 - 90% podobnych sytuacji.

Czyli albo zaczniesz ćpać razem z nim (aby cię to tak strasznie nie wkurwiało), albo będziecie tworzyć toksyczny związek i rozstawać się i wracać do siebie co kilka tygodni.
"morfina dała mi buzi, chciała mi ulżyć, chciała, żebym poczuł szczęście
I mogłem już sobie wywróżyć, że to jest niemożliwe bez niej..."
  • 85 / 4 / 0
Standard, amfa tak wpasowuje się w niektórych ludzi ze dla nich wyjście z niej od tak jest w sumie niemożliwe i zawsze będą szukać drogi żeby zajebac bo wtedy jest po prostu lepiej

Dluzsza zabawa z fufu a szczególnie w ciągach zmienia osobowość ludzi x(
  • 395 / 36 / 0
Żadna to nie jest miłość do amfetaminy. Chłopak posmyrał się po mózgu, zobaczył że od tak można mieć fajny stan. Zależy jak długo będzie się w to bawił. Z narkomania tj tak że na początku jest fajnie, później średnio, później lawina samego złego i tu należy do niego dotrzeć aby uświadomił sobie ze jak się nie postawi nalogowii (chorobie) i nie będzie miał chęci zmiany (najwazniejsze) On MUSI TEGO CHCIEĆ na siłę nic nie zrobisz. Ostateczna wypadkową takiego życia jest przedwczesna śmierć. Módl się o niego. Pozdrawiam
  • 920 / 136 / 0
Nie miłość, a uzależnienie. Nawet w uzależnieniu kochać można substancję, kwestia inna. Chociażby, czy zdajemy sobie sprawę z wjebania itd.
Ale pisać mi się nie chce.

Faktycznie się z forum druga Kafeteria zaczyna powoli robić, Wykop, albo inne Trudne Sprawy.
Słuchaj, malutki, nie będę ci tłumaczyć życia.
  • 9 / 4 / 0
Ratuj go jeśli Ci bardzo zależy. Fajnie by było gdyby był obok Ciebie i mogłabyś go "kontrolować" aby nie popadał w te chore ciągi. Detox + psycholog(jeśli jest bardzo źle) zapewne pomogą.
  • 395 / 36 / 0
02 października 20182stoned2talk pisze:
Ratuj go jeśli Ci bardzo zależy. Fajnie by było gdyby był obok Ciebie i mogłabyś go "kontrolować" aby nie popadał w te chore ciągi. Detox + psycholog(jeśli jest bardzo źle) zapewne pomogą.
Kontrolować? Please. Jak On nie będzie sam chciał to nici z tego. W uzależnieniu tj jak mania, całą uwagę pochłania aby tylko przyjebac. Reszta nieważna. Musi obudzić się z tego i zobaczyć siebie i czy mu takie życie odpowiada.
  • 12 / 7 / 0
Spodziewałem się Jakieś ,,Ody do Feciurki" a tu znowu komuś dragi życie zniszczyły.
  • 2430 / 574 / 155
[mention]Pan Horacy Mccycek[/mention] Nie dziwota, raczej na dłuższą metę dragi niszczą życie. ;-) Akurat jeśli chodzi o stimy, to poza robieniem z człowieka często emocjonalnego wraka, mają też ogromny wpływ na organizm. Właśnie uliczny towar jest pod tym względem najgorszy, czystość polskiego ,,kryształu” pozostawia obecnie wiele do życzenia, a wszelkiego rodzaju ,,dodatki”/,,wypełniacze” w towarze (podobnie zresztą jak sama chociażby feta) też, jak wiadomo, nie pozostają obojętne dla zdrowia.
Uwaga! Użytkownik taurinnn nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12 / 7 / 0
Stary jak wszystko zostawia ślad na twoim zdrowiu. Nie jesz już prawdziwego jedzenia tylko pasze. Kiedyś czytałem artykuł ( nie chce mi się teraz go szukać) gdzie gościu wydał 3000$ na to żeby zrobić sobie ,,SAM" kanapke. Hodował świnkę, tam zboże itd. I tak umrzesz na raka takie moje zdanie. Ale zgodzę się dragi niszczą życie, ale tylko ludzi którzy nie potrafią brać tych dragów.Nie chce tu nikogo oceniać a ni nic. Wszystko jest dla ludzi tylko człowiek pownnien znać swój umiar.
ODPOWIEDZ
Posty: 17 • Strona 1 z 2
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.