Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 115 • Strona 7 z 12
  • 455 / 296 / 0
@czlowiekSwiadomosc
Byłem w podobnej sytuacji co Ty. Dragi,depresja, anhedonia, rozstanie, długi, brak nadziei. Tak głęboko zakopany we wszystkim, że nie widziałem dla siebie żadnej przyszłości. Nie będę wdawał się w szczegóły, ale osiągnąłem swoje dno, całkowita metafizyczna śmierć. Jednak zawsze w jakiś sposób grzyby były obecne w moim życiu i postanowiłem w pewnym momencie znowu zwrócić się ku nim. Dla mnie mikrodawkowanie miało bardzo mały wpływ, nie zauważyłem znacznej poprawy, a terapię kontynuowałem jakieś cztery miesiące ze względu na jakiś strach przed większymi dawkami wynikającym z chujowego samopoczucia(nie wiem czego się bałem : DDD) Jednak od miesiąca zmieniłem metodę i biorę co tydzień dawkę 0.8grama, najczęściej sam w pokoju wieczorem, z nastawieniem na oczyszczającą podróż wgłąb siebie, ale jeśli poczuję ochotę wychodzę też na zewnątrz(dodam, że jestem bardzo wrażliwy na psylocybinę) i czuję się kompletnie w innym miejscu! Zaczynam czuć na nowo i odkrywać to co utraciłem! Nagle wszystko zaczyna się układać jak za naciśnięciem magicznego guzika. Rzekłbyś istny cud. Z własnego doświadczenia uważam, że jeśli ktoś choruje na depresję i chcę leczyć się grzybami idea microdosingu jest bardzo przereklamowana i jest to pewne odwlekanie i przeciąganie w nieskończoność konfrontacji z samym sobą. Według mnie o wiele bardziej skuteczne są właśnie takie mini tripy w tygodniowej sekwencji. Wyciągają z tej depresyjnej strefy komfortu z której wcale nie chce się opuścić z przywiązania do swojego chujowego stanu i dają świeżość dla ciała i umysłu której brakuje właśnie w microdosingu. Tak jak użytkownik wyżej wspominał, potrzebny jest ten tryptaminowy skok
  • 913 / 164 / 0
Witam zamierzam zacząć przygodę z mikrodawkowaniem ale patrząc tutaj po opiniach to lepiej zarzucić minitripową dawkę raz w tygodniu jak bawić się w md.Nigdy nie miałem styczności z grzybami a wczoraj z ciekawości zarzyłem 0,1gr i nie poczułem nic.Wiem że granicą md są dawki 0,1-0,3.Czy dawka 0,8gr to będzie dobra dawka na mini trip?Posiadam łysiczki kubańskie sproszkowane.Wrzucic te 0,8gr do buzi i po prostu czymś popić?
  • 1521 / 988 / 7
Nie poczułeś nic, bo nic poczuć nie miałeś. Mikro to nie makro, wróć do pierwszej strony tematu i wtedy zobaczysz o co chodzi dokładniej.

Co do osobnika nad Twoją wypowiedzią i takim ciężkim stanem, to oczywiście jest nadzieja w pełnoprawnym tripie połączonym z terapią, w końcu po to legalizuje się na świecie psylocybinę do użytku medycznego pod opieką, a nie pizganie samemu w domu i liczenie na cud, choć jak widać samemu też można osiągnąć efekt j/w.
Swoista loteria, ale na pewno jakaś alternatywa, gdy tak jak w moim przypadku farmakologia zawodzi.
Więcej dał mi (zwłaszcza pierwszy) trip, niż lata katowania się lekami. Niestety ciemna strona jest taka, że można osiągnąć efekt odwrotny nadużywając grzybów, więc z szacunku do nich jak i do samego siebie warto poddać się pełnej sesji możliwie jak najrzadziej, a nie "for fun".

Odnośnie strachu przed psychodelikami w ciężkich stanach depresyjnych jak te wypisane wyżej, to wyznaję zasadę, że... Gorzej i tak być nie może, więc dlaczego nie dać temu szansy.
Uwaga! Użytkownik CATCHaFALL nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 913 / 164 / 0
@CATCHaFALL ja wiem że przy md nie chodzi o to żeby coś czuć,tylko wstrzelić się w odpowiednią dawkę i brać jakiś okres według wybranego protokółu.Po prostu sugeruje się tu niektórymi opiniami że te minitripy coś dają a mikrodawkowanie jest przereklamowane.Nie zamierzam ich nadużywać bo czasy zabaw mam już za sobą i czas ogarnąć to życie jak i siebie do kupy.
  • 492 / 127 / 0
Psychodeliki nic ci nie dadzą, bo to są narzędzia, które mogą ci co najwyżej coś pokazać. Zmiana odbywa się w tobie i przez ciebie (po prostu sam musisz jej chcieć), a nie dlatego, że grzyby ci tak kazały.
Jak już wiesz nad czym pracować, to mikrodawkowanie ma jak najbardziej sens - chociażby przeciwdziała depresji, przez którą nie chce ci się wstawać z łóżka i działać. Nie sugeruj się do końca zdaniem innych, bo narkotyki działają na każdego w inny sposób. Sam poeksperymentuj, co ci najbardziej leży. Przyjęcie jednorazowo 0,1g łysicy to nie microdosing.
'Never know who's behind the wheel,
The body or a conscious mind'
  • 913 / 164 / 0
@lysy666 ok to zabiorę się za to od nowego roku.Co do protokołu to czytałem że na depresję/ADHD/lęki najlepszy jest podaż co drugi dzień.
  • 455 / 296 / 0
Skoro nic nie poczuł, bo nic poczuć nie miał to po co ma to robić?

Z całym szacunkiem do Ciebie, ale pizgać to można proch na chacie, a nie psylocybinę. Nikt tu nie liczy na cud tylko używa konkretnego narzędzia(w tym przypadku grzybów) z odpowiednią intencją. Trzeba zaufać swojej indywidualności i zdać się na samego siebie, a nie zwracać się do kolejnych instytucji, czy terapeutów chodliwej jakości. Wiadomo jak wygląda życie w tym kraju, nie jest to na pewno California. Na tym polega właśnie odpowiedzialność za swoje własne życie, a nie ciągłe szukanie pomocy w autorytetach. Niezła alternatywa @tajemniczy25 skoro 6h daje Ci więcej jak lata katowania się lekami, prawda? Chyba jednak warto.

Co do osiągnięcia odwrotnego efektu grzybami z własnego doświadczenia myślę, że to absolutnie niemożliwe. Owszem, zdarzają się złe momenty, ale jest to wpisanie w charakter doświadczenia. To nie jest złota tabletka do tłumienia uczuć tylko coś co wydobywa stłumione emocje i wspomnienia na wierzch. Wiążę się to z włożeniem wysiłku z naszej strony i zaangażowania. Nadużywanie całkowicie nie wchodzi w profil tej używki. Zawsze wyczuwa się jakoś podświadomie kiedy wrzucać, a kiedy nie. To jest właśnie kwintesencja psylocybiny. Ja czując się lepiej nie mam na razie żadnej potrzeby robienia swojej sekwencji tygodniowej mini tripów. Teraz będzie kolejny weekend bez zarzucania, bo po prostu nie ma takiej potrzeby.
  • 492 / 127 / 0
Nie miał poczuć bomby. Efekt mikrodawkowania wynika z długotrwałego stosowania, a nie doraźnego. Więc niech spróbuje na poważnie i dopiero oceni.

W odwrotnym efekcie niż zamierzony, to raczej chodzi o to, że decydując się na autoterapię łatwo można wpaść w pułapkę, bo mało kto zna się na psychoanalizie. Można popaść w złe schematy i pogłębić swoje problemy, zamiast zacząć sobie z nimi radzić. A im częściej jesz psychodeliki, tym umysł staje się bardziej 'płynny' i podatny na wpływy.

Oczywiście, że można grzybów nadużywać (wszystkiego można), bo poza tym, że są narzędziem, to również zajebistą zabawką.
'Never know who's behind the wheel,
The body or a conscious mind'
  • 36 / / 0
Siemanko, myślicie że microdosing z Golden Teacherów ma sens jeżeli jednocześnie będę przyjmował noopept?
  • 151 / 65 / 0
Nie powinny się ze sobą gryźć, ale pamiętaj że mikrodawkowanie grzybów to ciota i chuj, lepiej robić sobie co jakiś czas tripy z większymi dawkami, serio.
Uwaga! Użytkownik Iacobus nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 115 • Strona 7 z 12
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.