Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 115 • Strona 2 z 12
  • 3072 / 576 / 0
Ja np widziałem migawki z terapii LSD na której starsza pani, kolebała się w pościeli z boku na bok i ogólnie czuła się wspaniale, ach ojeju, i nad tym czuwał jakiś psychoterapeuta..tu też trzeba by było pilnować procedur dotyczących umiejętności pilotażu takich seansów.
Psychodelikoterapia nie została wymyślona wczoraj, tylko IMO ma piętno odlotów narkotycznych dla zwykłego hedonizmu, nawet właśnie elitarne LSD jest już dla tzw bomby zażywane przez nie zapoznanych z tematem.
Uwaga! Użytkownik Verbalhologram nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 6 / 1 / 0
LSD i psylo (zamiennie) wyprowadziły mnie z depresji która ciągnęła się przez lata. Psychodeliki to jest "magia" :)
  • 1521 / 988 / 7
Lol, no cieszymy się Twoim szczęściem, reszty się domyślimy %-D

Opowiedz o przebiegu, dawkach, i skutkach ubocznych proszę. Również czy kontynuujesz, czy to był tylko epizod, dzięki.
  • 961 / 340 / 0
Grzyby ze sporej ilości bagna mnie wyciągnęły, LSD/DMT nie dały takiego efektu.
  • 499 / 269 / 0
Tak, potwierdzam podobne wrażenia @TymekDymek, kwas albo DMT u mnie działają, jak "zwyczajny"(z nadzwyczajnymi efektami) drug do rekreacyjnego polatania, ale w tylko w tej fazie grzybowej jest jakaś głębia, wyższe "dobro", że tak to ujmę, jak jakiś odklejeniec. Jednak tak tego doświadczam, a ciężko to wytłumaczyć inaczej.
  • 961 / 340 / 0
DMT również może zdziałać "cuda", ale potrzebne jest breakthrough i prawdziwa ceremonia, generalnie solidne s&s i szczera intencja zmian. Jak wracasz z nicości, w której spędziłeś/aś wieczność, to zaczynasz doceniać. Doceniać nawet nie tyle, że żyjesz i masz bliskich, ale doceniać, że COKOLWIEK ISTNIEJE. Bardzo dużo to potrafi zmienić i załatwić problemy, z którymi inne serotoninergiki nie dają sobie rady. Ale jest pewne rozgraniczenie:

psylocybina: depresja, PTSD, traumy, nietolerancja, itd

DMT: motywacja, życiowe szczęście, znalezienie hobby, wyrwanie się z błędnych pętli itd.

Generalnie obie substancje trochę się przenikają, ale wyciągnąć potrafią z całkiem innych rzeczy. No i grzyby mogą pomóc każdemu, a żeby DMT pomogło, to człowiek musi już mieć swoje lata, szczerą intencję, dużo życiowego doświadczenia i na pewno nie jest to serotoninergik "na pierwszy raz" i z depresji nie wyciągnie tak dobrze, jak łysiczki. Również psylocybina nadaje się do mikrodawkowania i/lub wspomagania psychoterapii, zaś DMT użyteczne na dłuższą metę jest jedynie w wypadku totalnego rozpierdolenia się z przejściem, bo w niższych dawkach pozytywne implikacje to głównie placebo.
  • 1521 / 988 / 7
27 stycznia 2021benykali pisze:
Trochę o tym jest powiedziane w książce "Czy psychodeliki uratują świat?". I o mikrodawkowaniu, o tym jak takie sesje u psychoterapeuty wyglądają itp. Polecam zajrzeć
IMG_20210201_152041_522.jpg
Posiadam i polecam ową książkę.
Napisana jest w formie wywiadu ze sporym gronem różnych lekarzy z całego świata; psychiatrów, zarówno zwykłych, jak też dziecięcych i tych od uzależnień. Neuronaukowców, skupiających się na badaniu wpływu substancji psychoaktywnych na mózg.
Książka tryska informacjami zarówno o samych substancjach, ale także efektami badań, których oni sami się podjęli, a wnioski gdyby spojrzeć na nie okiem normalsa, są mocno kontrowersyjne. Nie liczy się oczywiście wyjście z wieloletnich traum, czy depresji. Liczy się fakt, że przy użyciu NARKOTYKÓW, olaboga. Czyli z automatu coś złego. 🤷🏻‍♀️

Cytat niemieckiej lekarki Friederike Mackel, na temat psylocybiny której używała w swoich undergroundowych terapiach z użyciem psychodelików 😁
Postrzegam psylocybinę i meskalinę jako "roślinnych nauczycieli". Jeżeli klient całkowicie im się odda, w pewnym sensie zaczną do niego "przemawiać". Z moich doświadczeń wynika, że przynosi to znacznie więcej korzyści niż rozmowy z jakimkolwiek terapeutą.
W punkt, proszę pani. Tylko stan rozszerzonej świadomości może nam pomóc w zrozumieniu i przezwyciężeniu ewentualnych problemów. Ciekawostką jest, że owa Fiederike została oczywiście aresztowana za swoje poczynania, oraz skazana. Obecnie na świecie jest wiele pozwoleń na prowadzenie takich doświadczeń, z mikrodawkowaniem włącznie co jest sygnałem że faktycznie coś jest na rzeczy z tymi niedobrymi psychodelikami. 🤫

Ciekawym wywiadem jest też ten z teologiem, który wykorzystuje psylo do badań z osobami duchownymi różnych wyznań, a ci zaś zaczęli dochodzić do ciekawych wniosków 😁
W większości w/w przypadków mowa o pełnoprawnych tripach, które zmieniły życie wielu osób. Niemniej jednak polecanko.

O mikrodozowaniu zaś powtarzane jest jak mantra stwierdzenie, że przez działanie na receptory serotoninowe gdyby świat w większości nie był ciemnogrodem, byłyby alternatywą dla SSRI, z całym spektrum pozytywów.
Przypominam, że nie chodzi o spizganie się i oglądanie świata we fraktale, a zniwelowanie wszystkich tych silnych odczuć fizycznych i skupieniu się tylko na tym, co się dzieje w mózgu pod wpływem mikrodawkowania.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 1223 / 477 / 0
@ CATCHaFALL uważasz że psylocybina mogła by pomóc w zwalczeniu alkoholizmu ? trochę o tym czytałem, ale czy jest ci znany osobiście taki przypadek ?
  • 1521 / 988 / 7
@igla83 osobiście nie znam, niemniej jednak warto przeczytać:

https://pl.wholecelium.com/articles/psy ... lcoholism/
Ostatnie lata przyniosły falę nowych informacji na temat psychedelików poprzez próby kliniczne i nowe badania. Obserwowano różne dolegliwości, takie jak alkoholizm, uzależnienie od nikotyny i uzależnienie od kokainy. Wyniki, choć wcześnie, sugerują, że zarówno psylocybina, jak i mikrodawkowanie mają ogromny potencjał ograniczenia uzależnienia. Osoby, które miały w swoim życiu doświadczenie psychodeliczne, były mniej skłonne do uzależnienia się od substancji. Tym, co czyni psylocybinę wyjątkową, jest to, że wykazuje zerową skłonność do uzależnienia, psychicznie lub fizycznie.

Spośród wielu badań, niektóre zgłębiły wpływ psylocybiny na uzależnienie, a niektóre badania koncentrują się na alkoholizmie. Kilka lat temu zespół z Johns Hopkins University przeprowadzone badania w korzyści psychodelicznego leczenia alkoholizmu.
/edit: @igla83 pisałam kiedyś w temacie o spożywaniu alko dzień po dniu, że raz po grzybowym tripie zaprzestałam spożywania piwa, które tak uwielbiałam wieczorami (i nie tylko) na kilka miesięcy. Do dziś nie jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć czemu, najlepsze jest to że stało się to mimowolnie, nie planowałam tego zupełnie. Skutek uboczny tripu 😁 jeśli wiesz o jakim temacie mowa, to możesz pogrzebać na wcześniejszych stronach i odkopać tego posta.
  • 1290 / 362 / 0
No tylko nie myslcie, ze skoro sajko leczy, to mozna wpierdalac oporowo. W ogole jesli chce sie to robic medycznie, to podejscie jest zupelnie inne niz typowego cpuna z hajpa.
Po pierwsze, tripy robi sie rzadko i na tym opiera sie opinia sajko, ze sa generalnie nieszkodliwe, bo wiekszosc ludzi, ktorzy to biora, biora to bardzo rzadko. W ogole powinno sprobowac sie jednego tripa na malej dawce a potem ewentualnie drugiego tez na malej, tj ok. polowy dawki sredniej. I dac sobie spokoj jesli nie pomaga na nic szczegolnie. Jeslli pomoze, to albo trwale i juz tego wtedy najlepiej nie brac, a jesli efekty znaczace zanikna, to po pol roku mozna sprobowac w ten sam sposob.
Po drugie, nie nalezy lekcewarzyc efektow ubocznych, bad tripy zdarzaja sie czesto z setki roznych powodow i latwo wpasc w pulapke i potem mozna miec np. lęki przez wiele lat i nie móc pracować.
Medyczne zastosowanie tez jest, kiedy to nie jest przeciwskazane, np. w psychozie, bo taki miks moze trwale poprzestawiac klepki.
Jak ktos ma lęki to ryzyko też jest spore.
DMT będąc silne może również powodować silne efekty uboczne, znane jest mnostwo przypadków. aya jest lepsza do tego, jednak na full tripa to najlepiej byc zdrowym a i tak ma sie szanse problemow, dlatego najlepiej w takim wypadku, jesli medycznie, to w malych dawkach.
Inna rzecz, ktora odroznia cpunow od zastosowania medycznego to miksowanie, i to nie tego, co w ten sam dzien, a jechalnie latami na czyms innym i porycie po tym. To moze tez skutkowac nieprzewidywalnie, a jak juz bad trip wystapi, to w ogole.
Dlatego jak ktos nakurwia sajko to wcale zdrowszy sie nie staje. A juz na pewno, jak sie jednoczesnie tj w poprzednich latach lub obecnie nakurwia sie cos innego.
Co do mikrodawkowania, to na tym tez nie wolno caly czas jechac. Pomyslcie, jak to sie dodaje i w koncu mozna sie dorobic wielu problemow. Ale tak jedna lub dwie lysiczki duze mozna sobie zjesc i efekty na pewno bedzie czuc, jak sie nie bralo sajko wczesniej to nawet klepnie dobrze, bo to od malych dawek dobrze dziala. Potem to juz trzeba wiecej. Jesli cos sie ma dziac, to bedzie sie dzialo tak samo slabo jak sam trip. Czyli jak sie zjadlo 3 grzyby, to w momencie problemow beda one bardzo ograniczone.
W ogole pomylscie sobie o meth-headzie ktory ma stos ksiazek na temat lecznych wlasciwosci mety a nakurwia ja dozylnie codziennie. To jest tak samo ze zjebami od sajko, z tym, ze sajko ma inna potoczna opinie i czlowiek daje sie nabrac, ze to w celach leczniczych (sami siebie ludzie nabieraja).
No a do tego to musicie wiedziec, ze zbieranie grzybow jest niebezpieczne. Moze sadzicie, ze potoczna opinia mowi, ze nie, ale jednak istnieje z tym zwiazanych duzo problemow, i same aresztowanie za zbieranie czy kupowanie moze bardziej zaszkodzic, nic pomoc, do tego grzyby moga byc chore lub moga akumulowac toksyny niebezpieczne z gleby.
Problemow jest duzo i medyczna procedura to wcale nie nazbieranie czy zamowienie z darka grzybow i odjebanie tripa tak po prostu a tym bardziej czeste nakurwianie.
Psychozy od sajko w koncu sie pokazuja i to jest chyba najgorszy rodzaj czesto indukowanych psychoz, miks roznych neuro trzeba brac i zeszmacic sie do warzywa. A potem tylko stryczek bo wiekszosc ludzi po tak silnej terapii sie odjebuje. No musze o tym przypominac, bo smierc, to takie swiatelko w tunelu, trzeba sie na tym skupic i zastanowic, zanim cos sie wezmie, czy w ogole nie ma sie adhd i dostatecznie sobie sie przemyslalo esencje skutkow tego, co sie robi.
ODPOWIEDZ
Posty: 115 • Strona 2 z 12
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.