to tylko teoria
"Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
Dzisiaj postanowiłem nie zazywac bupropionu i puki co faktycznie jest lepiej nie czuje tej nadmiernej noradrenaliny, spięcia, lęków, motywacja do działania i koncentracja jest lepsza aczkolwiek aczkolwiek liczyłem na więcej I teraz pytanie czy jak dorzucę więcej to będzie lepiej ? Od 7:00-11:30 wrzuciłem łącznie 30 mg (po 5 mg co jakiś czas) ale mam coś takiego że czuje się trochę senny I po ostatnim 5 mg zauważyłem że trochę się zacinam podczas rozmow telefonicznych. Więc nie wiem czy to nie jest objaw że już za dużo.
No a z bupropionem zobaczę na koniec dnia jeżeli cały dzień będzie ok to jutro też pewnie sobie go odpuszczę.
Scalono — CATCHaFALL
Ogólnie motywacja i samopoczucie są lepsze tylko ta senność, jakby zmęczenie mózgu powoduje że po mimo tej lepszej motywacji i kreatywności jestem leniwy
A co do bupropionu to pragnę zaznaczyć że bupropion działa w dużej mierze jako prolek (prekursor substancji aktywne, czyli że metabolizuje się do związku/ów aktywnych albo bardziej aktywnych, np. tramadol, l-dopa, kodeina). I tak nie dość że sam bupropion długo działa to jego silniejsze metabolity (które odpowiadają w głównej mierze za działanie) działają długo, zdecydowanie ponad dobę.
Regularne ćwiczenia fizyczne (w dni bez metylo) oraz dużo wody (4l+ napoje z kofeiną lub cukrami nie wliczają się), ograniczenie (w dni z metylo) kofeiny oraz papierosów powinno pomóc.
"Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
Nigdy nie miałem takiego natręctwa zaciskania i zgrzytania szczęk po amfetaminie jakie mam po metylofenidacie zwłaszcza gdy przesadze. Tak samo bardziej panowałem nad tikami po amfetaminie, pracuje w biurze i metylofenidat rzeczywiście poprawia koncentrację i jestem w stanie dłużej siedzieć na tyłku, nie rozpraszać się i zająć tym co trzeba, ale np bardzo ruszam nogami drapie się po głowie strzelam z palców.
Dotego ta zaczerwieniona i wysuszona skóra, tak samo po 5 miesięcznym ciągu na ulicznej amfetaminie ani nie miałem zaczerwienionej skóry ani nie była ona tak wysuszona.
Dzisiaj po przyjęcia 45 mg w przeciągu 7 godzin czuje jakby ciężka i nierówna pracę serca, jak wrócę do domu to zmierzę Ciśnienie i napisze co i jak.
Fuzja - 909
Po amfetaminie taka ciężka pracę serca czulem tylko np po 10-15 dniach ciągu i jednej nie przespanej nocy, wtedy mogłem wciągnąć pół grama na raz I za chwilę drugie pół grama a jedyne co czulem to tylko obciążenie serca, wtedy zawsze robiłem przynajmniej jednodniowa przerwę żeby się wyspać i zregenerowac
"Żona kocha, warto żyć!"
"Do mniejszych dawek trzeba dorosnąć"
Kolega który mi ją załatwiał jest alkoholikiem a amfetamine spożywa kilka razy do roku przy większej okazji z alkoholem. Raz zazyl że mną w pracy ok 7 rano jakieś 50 mg to niespal całą noc i następnej nocy jeszcze miał problem ze snem, nie mógł pojąć jak ja dużo tego wciagam i normalnie funkcjonuje, a pozatym on i inni którzy wiedzieli ze jadę na amfie mówili że po mnie wogule nie widać, co też mogło sugerować adhd, bo w zasadzie moje zachowanie nie zmienia się zbytnio po amfie nie robię się jakoś strasznie gadatliwy jak inni i nie nosi mnie, to bez amfy ciągle byłem spięty nie mogłem usiedzieć na dupie w pracy w biurze, źrenice też raczej mi się nie powiększały (może na początku ciągu ale nie jakoś strasznie) po prostu ja sam czulem spokój, lekkie podniecenie satysfakcję, kreatywność pomysłowość i chęć do działania ale na zewnątrz tak bardzo nie było widać jakiś zmian u mnie, zachowywałem się tak jakbym poprostu był szczęśliwy i miał dobry dzień/humor.
No i leciałem tak 5 miesięcy może z paroma dni przerwy i na tej amfie nie przekroczyłem 1000mg dziennie przeważnie wystarczało mi 500-700mg, większe dawki występowały już w takie dni gdzie i tak nie działała tylko organizm się męczył bo potrzebował odpoczynku/snu. Napewno czysta amfetamina to nie była ale podejrzewam że z jakąś nieszkodliwa domieszką, ponieważ mój nos przez 5 miesięcy nie miał jej dość, nie miałem powypalanej śluzówki co parę razy mi się zdarzyło, praktycznie nie miałem spływów nie wiem czy nos już rozwalony czy poprostu rozpuszczała się dobrze już w śluzowce, postać tej fety to były białe czasami lekko żółte, pomarańczowe miekkie ale nie mokre grudy, raz zdarzyło się że grudy miały fioletowe plamki a raz że niby była biala ale było widać lekki różowy odcień, zapach taki mysi mocz/aceton/czasem ryba niby delikatny przy wciąganiu nie odrzucał ale np jak nosiłem to zawinięte w foli aluminiowej w opakowaniu z chusteczkami to te Chusteczki później pachniały ta feta. No i ogólnie praktycznie nie miałem zejść, żadnej psychozy przez miesięcy, może tylko lekkie paranoje jak leciałem grubo i mało spałem albo wcale przez 48godzin. Po 5 miesięcznym ciągu jak odstawiłem to kolejne dwa dni psychicznie czulem się jeszcze bardzo dobrze fizycznie tylko zmęczony byłem, kolejne dwa dni były ciężkie ale też głównie fizycznie ciężko było mi robić normalne obowiązki a niestety musiałem je robić, no a 5 dnia zacząłem się czuć normalnie nawet powiedziałbym że psychicznie czulem się jeszcze jakiś lepiej niż przed ciągiem przez dwa tygodnie, później już wiechala hustawka nastrojów typu tydzień super się czuje, tydzień deprecha i tak w kółko ale tak wyglądało moje życie już od 10 lat gdzie sporadycznie tylko coś zazywalem, więc myślę że wróciłem to stanu sprzed bez uszczerbku na zdrowiu. Szybko też przestalem mieć katar i z moim nosem jest wszystko ok.
Zdarzylo mi Się że były przestoje z tamtego źródła i miałem jeszcze dostęp z dwóch innych źródeł, jedna była podobna tylko taka bardziej wilgotna przez co chyba bardziej piekła w nos
i trochę więcej jej trzeba było jeść, na tej nawet doszedłem do 2g dziennie.
Trzecie źródło było najgorsze, holenderska wysuszona na taką skałę że karty pękały, smród chyba kofeiny bo nigdy nie czulem żeby feta tak waliła. Smród tej fety był taki ze po kilku dniach naciągało mnie na wymioty, strasznie wjeżdżało na pikawe pewnie przez zawartość kofeiny. Była tak męcząca dla serca że nie byłem jej w stanie walić dzień w dzień I przeważnie jeden dzień waliłem drugi przerwa itd, zresztą nie wiem czy miała tak mała zawartość amfetaminy czy co ale praktycznie czuc było rzyjemne działanie tylko jak brało się ją co dwa trzy dni, jak codziennie się ją waliło to tylko takie męczące fizyczne pobudzenie było jakby się przesadziło z Kawa natomiast mózg czuł się zmęczony, tętno na tej dochodziło mi do 130, aż robiłem sobie test po niej bo coś mi w niej nie pasowało, podejrzewałem że to może efedryna z kofeina no ale na teście z moczu niby wyszła amfetamina ( chodź może ten test efedryne wykrywał też jako amfe) dziwne było też to że czuc było że niewielka kreska i serce ma dość natomiast po godzinie dwoch już czuc było że trzeba dociągnąć ale tetno poodniesione potrafilo byc jeszcze 24 godziny od ostatniej kreski i za cholere nie szlo po tym usnąć strasznie się po tym pocilem. No i dziwne było to że jak zarzuciłem ją oralnie w takiej dawce jak do nosa bo nos już nie mógł tego smrodu to działała mocniej niż do nosowo co w przypadku tej co najczęściej używałem parę razy. Zarzuciłem oralnie i to w większej dawce i tak jakbym nic nie poczul.
Fuzja - 909
Mam kolegę który mieszka na stałe w USA i zazywa tam adderall ale przez rok byl w polsce i mi powiedział ze wraca do USA bo brakuje mu dobrej amfetaminy:) Mòwił że na początku 30mg adderallu to jest mocna faza na caly dzień a 50 mg jak ktoś zarzuci beż tolerki to może być za grubo. Kilka dni przed jego wyjazdem przywiozłem mu trochę tego to następnego dnia mówił że pierwszy raz w polsce brał amfe która można by porównać do adderalu. Był tak zadowolony ze zaproponował mi deala 5 g zioła 0,5 g kokainy za 2g amfetaminy bo chyba tylko tyle moglem mu odstąpić :) oczywiście skorzystałem:D
Fuzja x2 - 909
A propo tej holenderskiej amfy to zapomniałem dodać że zapychala nos nie chciała się wchłaniać, wypadało to z nosa albo po kilku godzinach wysmarkiwalo się prawie nie rozpuszczone więc może dlatego lepiej Działała oralnie.
Fuzja x3 - 909
No i super mam nadzieje, ze tak będzie dalej. Dzisiaj pierwszy raz od dwóch miesięcy postanowiłem nie brać bupropionu
7:00 zazylem 5mg metylofenidatu
7:30 10 mg metylofenidatu
9 30 5mg metylofenidatu
10:30 5 mg metylofenidatu
11:30 5mg metylofenidatu
13:00 10mg metylofenidatu
14:00 5 mg metylofenidatu
15:30 10mg metylofenidatu
I cały dzień czulem się super żadnych lęków, niepokoju, wahań nastroju i co najlepsze im później to czuje się lepiej pomimo że już nie dokładam żeby przespać noc
Fuzja x4 - 909
A możliwe jest jakieś puchnięcie brzucha i jakby "piersi" :) od metylofenidatu? Pytam bo od kilku dni cały czas czuje, że mam oponę na brzuchu wcześniej zdarzało mi się to raz na jakiś czas ale głównie od czasu kiedy biorę metylofenidat czyli od miesiąca, jest to dziwne ponieważ ogólnie mam mniejszy apetyt i waga schodzi mi delikatnie w dół od października schudłem 5 kg a brzuch mam większy niż wtedy.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.