Heterocykliczne substancje psychoaktywne, m.in. fenmetrazyna i metylofenidat.
ODPOWIEDZ
Posty: 3980 • Strona 174 z 398
  • 818 / 266 / 0
17 marca 2020nCuX pisze:
@Stteetart jak wyciągniesz kreskę spida to nie masz parcia na kibel ?
Już pisałem, że zwiększenie poziomu dopaminy aktywuje receptory D1 i D5. Te z kolei zwiększają wyrzut ACh, która aktywuje receptory muskarynowe, które to stymulują perstaltykę jelit. Dobra kondycja rec. muskarynowych jest niezbędna do przyjemnego działania dopaminy. Zazwyczaj, jak nie ma parcia na stolec po zajebaniu stima to:
albo stim jest słabej jakości,
albo ma się rozjebany układ cholinergiczny.
Wtedy też stimy już tak nie poprawiają pamięci, kojarzenia i elastycznego myślenia. Indukują się też stereotypie i inne niekorzystne wynalazki.
Odpłatne konsultacje na temat diet, nootropów, stymulantów, suplementów, uzależnień, zbijania tolerancji, anhedoni, depresji, porycia ponarkotykowego, harm reduction i innych.
Kontakt:
email: hash_oil@tutanota.com
  • 1472 / 196 / 0
19 marca 2020Hash_Oil pisze:
17 marca 2020nCuX pisze:
@Stteetart jak wyciągniesz kreskę spida to nie masz parcia na kibel ?
Już pisałem, że zwiększenie poziomu dopaminy aktywuje receptory D1 i D5. Te z kolei zwiększają wyrzut ACh, która aktywuje receptory muskarynowe, które to stymulują perstaltykę jelit. Dobra kondycja rec. muskarynowych jest niezbędna do przyjemnego działania dopaminy. Zazwyczaj, jak nie ma parcia na stolec po zajebaniu stima to:
albo stim jest słabej jakości,
albo ma się rozjebany układ cholinergiczny.
Wtedy też stimy już tak nie poprawiają pamięci, kojarzenia i elastycznego myślenia. Indukują się też stereotypie i inne niekorzystne wynalazki.
@Hash_Oil - prawda. Kloc po stimie (a nawet i po każdej kolejnej konkretnej dawce) to standard. Dostęp do komfortowej toalety to podstawa, bez tego ani rusz :-D
Ten jeden efekt od lat się u mnie nie zmienia :-D

Ba, nawet na lekkich antagonistach rec. muskarynowych, parcie na stolec zawsze było.
17 marca 2020nCuX pisze:
17 marca 2020Stteetart pisze:
16 marca 2020nCuX pisze:
witaminy dwuskładnikowe z olimpu.
Przestrzegam przed takimi witaminami.
Polecam zapoznać się ze składem takich witamin, jeśli królują tam chlorki, tlenki czy węglany to ze względu na bardzo słaba przyswajalność zmieniłbym je na inne.

No i co ten skład taki zły

Składniki: diglicynian magnezu** (chelat aminokwasowy magnezu), tlenek magnezu, diglicynian wapnia** (chelat aminokwasowy wapnia), chlorek potasu, węglan wapnia, diglicynian cynku** (chelat aminokwasowy cynku), substancja wypełniająca - celuloza mikrokrystaliczna; substancja przeciwzbrylająca - sole magnezowe kwasów tłuszczowych; diglicynian manganu** (chelat aminokwasowy managanu), selenian (IV) sodu, diglicynian żelaza** (chelat aminokwasowy żelaza), diglicynian miedzi** (chelat aminokwasowy miedzi), chlorek chromu (III), jodek potasu, kapsułka (składniki otoczki - żelatyna, barwniki: E 132, E 17


Składniki: witaminy (mikrokapsułkowany kwas L-askorbinowy (PureWay-C®) - wit.C, octan DL-α-tokoferylu - wit.E, amid kwasu nikotynowego - niacyna, D-biotyna, octan retinylu - wit.A, D-pantotenian wapnia - kwas pantotenowy, chlorowodorek pirydoksyny - wit.B6, cholekalcyferol - wit.D, kwas pteroilomonoglutaminowy - folian, monoazotan tiaminy - wit.B1, ryboflawina - wit.B2, cyjanokobalamina - wit.B12), bioflawonoidy cytrusowe, ekstrakt karczocha (Cynara scolymus L.), ekstrakt z pestek dyni (Cucurbita pepo L.), ekstrakt z liści pokrzywy zwyczajnej (Urtica dioica L.), ekstrakt zielonej herbaty (Camellia sinensis L. ), kwas alfa liponowy, ekstrakt pieprzu czarnego (Piper nigrum L.) Bioperine®, substancja wypełniająca - celuloza mikrokrystaliczna; substancja przeciwzbrylająca - sole magnezowe kwasów tłuszczowych; kapsułka (składniki otoczki - żelatyna, barwniki: E 171)

W ilościach

Witaminy:1 kapsułka ▬ *%RWS

Wit. A: 1000 µg ▬ 125%

Wit. D: 10 µg ▬ 200%

Wit. E: 24 mg ▬ 200%

Wit. C (PureWay-C®): 290 mg ▬ 362%

Wit. B1: 19,4 mg ▬ 1763%

Wit. B2: 19,6 mg ▬ 1400%

Niacyna: 31 mg ▬ 194%

Wit. B6: 18,8 mg ▬ 1343%

Folian: 400 µg ▬ 200%

Wit. B12: 23 µg ▬ 920%

Biotyna: 100 µg ▬ 200%

Kwas pantotenowy: 12 mg ▬ 200%

Bioflawonoidy cytrusowe 40%; 100 mg

Ekstrakt karczocha 5% cynaryn: 80 mg

Ekstrakt z pestek dynii 5:1: 60 mg

Ekstrakt pokrzywy zwyczajnej: 60 mg

Ekstrakt zielonej herbaty 55% EGCG: 60 mg

ALA (kwas alfa liponowy): 10 mg

Ekstrakt pieprzu czarnego Bioperine® (95%): 1 mg

Składniki mineralne: 1 kapsułka ▬ *%RWS

Magnez***: 190 mg ▬ 51%

Wapń***: 100 mg ▬ 12,50%

Potas: 75 mg ▬ 3,75%

Cynk**: 15 mg ▬ 150%

Żelazo**: 3 mg ▬ 21%

Mangan**: 3 mg ▬ 150%

Miedź**: 500 µg ▬ 50%

Jod: 150 µg ▬ 100%

Chrom: 150 µg, ▬375%

Selen: 75 µg ▬ 136%
Skład słaby i jeszcze dwutlenek tytanu jako barwnik, hujowa sprawa.

Te wszystki multiwitaminy można sobie w dupę wsadzić. Dla mnie nie było różnicy czy nie biorę żadnych witamin, czy biorę multiwitaminy. A nawet na multi było gorzej, bo zamulały.

Witaminy rozpuszczalne w tłuszczach (ADEK) bierze się w dużo większych dawkach i to po posiłkach bogatych w tłuszcze, najlepiej wraz z innymi suplami (lecytyna/cholina, CoQ10 itp.).
Witaminy z grup B bierze się osobno, najlepiej też w osobnych kapsułkach, w odpowiednio wyliczonych dawkach, bo okresy półtrwania są kompletnie różne (szczególnie w wit B6, której nie można brać w dużych dawkach codziennie).
Biotyna i B12 najlepiej brane podjęzykowo, przy czym biotyna nawet 10000.

Te minerały co tam masz to połowa się antagonizuje z sobą, powinny być brane o innych porach i w innych dawkach. Do tego większość najlepiej rozpuszczona w wodzie. Sód też słabo się przyswaja bez wody, ważne są jony w wodzie, a nie związki w prochu.
Zobacz sobie mineral wheel.

Ja mam wszystkie niezbędne minerały i witaminy w osobnych prochach lub kapsułkach, każdą jedną. Nie mam żadnych multiwitamin. Wszystko wymierzone z dawkowaniem + odpowiednia rutyna dnia. Wiem, co kiedy mam brać, w tym niektóre substancje raz na kilka dni.

Do tego niezwykle ważny folian (metafolin) zamiast hujowego kwasu foliowego.

Nie będę wymieniał marek, jakich używam - w tym temacie, ale może w innym wrzucę rozpiskę - mam wszystko fajnie zrobione w Excelu ;-)

Dodam, że to wszystko niestety kosztuje. Na samym początku brania MPH nie suplementowałem nic, poza regularnymi i bogatymi posiłkami, ale długo tak się nie da.
Do tego im człowiek starszy, tym więcej w sobie skumuluje metali ciężkich i innego syfu, z powietrza i pożywienia.
Dlatego teraz kupuję tylko czyste suple, bez tytanu i innego syfu. Dieta też mega pilnowana. Regularne badania potwierdzają u mnie spadek stężenia metali ciężkich. Więc teraz to z górki jak Benjamin Button %-D
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 68 / 14 / 0
Hej to jakbyś wrzucił swoją rozpiskę to myslę że wielu z nas by się ucieszyło.Ja niby stosuje osobno poszczególne minerały i witaminy ale to jest tyle powiązań i zależności że głowa puchnie jeśli brak wiedzy na ten temat .I fakt nie wiem jak z rekreacyjnym wyskokowym braniem raz na jakiś czas, pewnie organizm wybaczy takie coś ale co innego kiedy ktoś leczy adhd lub stosuje te środki w jakimś określonym celu przez wiele miesięcy , mam wrażenie że jest tak jak piszesz po prostu nie da się bez odpowiedniej suplementacji funkcjonować bez kolejnych problemów ..
  • 1472 / 196 / 0
W wolnym czasie wrzucę, muszę to obrobić nieco dla publiki. Dam linka do innego działu, bo tutaj info o vendorach - nawet jeśli to witaminy - chyba wrzucać nie można.
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 8676 / 1647 / 2
Póki nie piszesz - te witaminy kup w tym sklepie ujdzie.
Tzn np polecam witaminy firmy x ale bez podawania sklepu - jest ok.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 17 / / 0
22 marca 2020Tyler Durden pisze:
W wolnym czasie wrzucę, muszę to obrobić nieco dla publiki. Dam linka do innego działu, bo tutaj info o vendorach - nawet jeśli to witaminy - chyba wrzucać nie można.
świetny pomysł! daj znać tutaj, gdybyś jednak postanowił wrzucić tą liste w innym miejscu.

ja jutro zaczynam przygodę z Medikinet i się zastanawiam czy walić w nos 5mg (4 razy/co godzine kreska) czy doustnie 10mg (2 razy co 4 godziny). mam tabs 20mg
  • 1472 / 196 / 0
Odpisuję na kilka wcześniejszych postów:
15 marca 2020Dukken pisze:
14 marca 2020Tyler Durden pisze:
12 g soli (nie sodu) dostarczanej dziennie to raczej takie minimum, żeby trzymać mechanizmy kompensacyjne wyłączone. Tak naprawdę to jakieś 2 łyżeczki soli tylko wychodzi.

Widzę że prawdziwa dyskusja tytanów w tym temacie się rozpętała co mnie bardzo cieszy.Mam pytanie do was polecacie widzę spożywanie dużych ilości sodu co podsunęło mi myśl że być może źle lekarz mną kieruje , mianowicie medi i inne leki na adhd podbija mi ciśnienie w związku z czym mam ograniczyć ilość spożywanego sodu .Oczywiście jak wielu z was pilnuje spożywania dużej ilości płynów czego efektem jest że w zasadzie ciągle biegam do toalety , czy brak sodu powoduje że nerki są zmuszone wydalać więcej moczu przez to?
Sód powoduje podwyższenie ciśnienia wyłącznie, gdy masz niedobór potasu. Uzupełniając sód, uzupełniaj potas. Przy odpowiednim poziomie potasu ciśnienie jest OK, serce bije równo, nie ma tachykardii i niepokoju.
16 marca 2020Stteetart pisze:
16 marca 2020Tyler Durden pisze:
Beta blokery
Daleko szukać.
Mnie w listopadzie męczyły napady - wysoki puls + wysokie ciśnienie lub skokowy puls.
Były dni, że miałem puls 150 przy ciśnieniu 150/100.

Chuj wie czy przyczyna był stres czy zaburzona gospodarka celektryczna + stres - chuj wie. Fakt był jeden wszystkie mozliwe badania wychodziły w normie - poza holterem który pokazał nadczynność nadkomorowe - czy jakoś tak.

Internista zalecił jakiś stary bb po którym łeb bolał %-D potem zamienił na newibolol (strasznie hujowy bb) a koniec końców Kardiolog zaleciła bisoprolol %-D
Pozmieniałem wszystko po swojemu dodając Wit z gr b, umiarkowana ilość sodu i potasu + ogrom wapnia (no dobra może nie ogrom a te 600-900mg) i teraz mam puls 50-60...
To pokazuje poziom polskich lekarzy. Nie pytają o suplementy i dietę, tylko od razu wypisują leki, które tylko zamaskują problem i będą tykającą bombą z opóźnionym zapłonem. Po latach tylko rozwalone serce i żyły od tych blokerów, bo organizm nie dostał minerałów tak, czy siak.
Poza tym wszyscy dobrze wiemy, że stymulanty i beta blokery to bardzo kiepski pomysł. Już lepiej podać odpowiednie alfa blokery w sytuacjach kryzysowych (choć najlepszą opcją są zazwyczaj i tak depresanty).
16 marca 2020Dukken pisze:
Korzystając z okazji skoro taka zacna ekipa zabrała się do komentowania może byście polecili chłopaki polecili jakie badania zrobić ?Rozumiem że poziom minerałów badamy z krwi ?I zakładam że należy zbadać poziom sodu , potasu , wapnia i magnezu ?Z tego co się dowiadywałem badania z krwii są nieobiektywne a na internetach polecają badania analizy pierwiastkowej włosa ale są opinie żę to szarlatanizm .Lekarze przynajmniej w moim przypadku olewają taką profilaktykę ,na częste lanie leki na nadreaktywny pęcherz na nadciśnienie klonidyne , generalnie na skutki uboczne kolejne leki...Kurcze przydałby się jakiś konkretny FAQ jak dbać o podaż minerałów przy stosowaniu stimów .
Badania poziomu minerałów bym olał. Poziom we krwii mocno się waha, a dużo minerałów i tak jest magazynowana w komórkach i kościach.
To tak, jak mierzyć poziom metali ciężkich - wynik da nam info tylko ile ich jest we krwii, ale np. ile rtęci jest odłożonej w komórkach to już sie nie dowiemy. Chociaż akurat metale ciężkie warto badać, szczególnie mieszkając w Polsce obok sąsiada palącego atestowaną mieszanką polskiego węgla, plastiku i opon %-D

Z badań warto co kilka miesięcy sprawdzać poziom witamin, głównie D, K oraz kilku z grupy B.

Elektrolity można wyrównać na dobrym poziomie w zasadzie bez badań.
17 marca 2020Stteetart pisze:
Tu nie ma żadnej magii.
MPH podkręca poszczególne procesy co skutkuje zwiększonym zapotrzebowaniem na substancje odżywcze.

Zwłaszcza to co już wymieniono + może prowadzić do hipoglikemii a w konsekwencji do insulinoopornosci czy szeregu innych chorób metabolicznych - zwłaszcza u ludzi którzy nie pilnują zarcia.
O wpływie na ciśnienie pisać nie ma sensu bo o tym są dwie ostatnie strony.
U młodego człowieka insulinooporność prędzej będzie z wpierdalania słodyczy i ogólnie fruktozy, a nie z niepilnowania posiłków przy MPH.
MPH będzie gorzej działać bez regularnych posiłków z węglami, ale organizm z wydzieleniem glukozy - której każdy kto je węgle ma zajebisty zapas - na pewno sobie poradzi.

Mówię to też z doświadczenia, bo miałem kilka przedłużonych epizodów, kiedy do jedzenia nie było dostępu z powodów logistycznych czy czasowych, a jednak badania insulinooporności dalej wykazały ją w niskim stopniu.
Fakt faktem, że MPH się wtedy wyłącza, a po dalszym jego przyjmowaniu bez posiłków człowiek staje się po prostu głupszy i przymulony, gorzej niż jak bez MPH.

W dobie wszechobecnie reklamowanych diet ketopodobnych i nawet głodówek, nikt nie myśli o metaboliźmie na stymulantach, gdzie takie manewry po prostu się nie sprawdzają.

Też ciężko mi wytłumaczyć ludziom, dlaczego nie służą mi głodówki i nie chcę przejść na keto. Próbowałem i to nie działa. Ale ci sami ludzie dziwią się, że moja insulinooporność jest w porządku, a od jedzenia węgli nie tyję jak świnia.
Metabolizm mam podkręcony i tak to jest ;-)
17 marca 2020Stteetart pisze:
Polecam zapoznać się ze składem takich witamin, jeśli królują tam chlorki, tlenki czy węglany to ze względu na bardzo słaba przyswajalność zmieniłbym je na inne.
A co proponujesz zamiast nich? Cytryniany, węglany i chlorki mają najlepszą przyswajalność.

17 marca 2020Stteetart pisze:
Ciekawy też może być wpływ MPH na jelita. Skoro wielu z Was / wszyscy mówią o parciu na stolec po przyjęciu substancji to może skutkować wyjalowieniem flory i fauny jelitowej / ew zespołem jelita nadwrażliwego.
W mojej diecie akurat probiotyków nie było i nie ma, ale to dlatego, że u mnie wszystko jest zawsze w porządku i stolec wygląda jak powinien. Nie biorę nigdy żadnych antybiotyków (ostatni raz przeziębiony byłem chyba z 6-7 lat temu, odporność mam zajebistą właśnie dzięki suplementacji) i wygląda na to, że flora w moich jelitach jest na świetnym poziomie. Na dwójkę chodzę ok. 3 razy dziennie (czasami nawet 4-5, czasami 2, zaparć brak), uzupełniam płyny i jest OK.
Nawet kiedy ktoś poda mi jakieś zatrute jedzenie, szybko to trawię i wydalam, podczas gdy inni jedzący to samo męczą się cały dzień z bólem brzucha i głowy i nie mogą się wypróżnić. Ci ludzie nie stosują innych stimów niż kawa i muszą brać probiotyki z jakiegoś powodu.

Patrząc po ich efektach po różnych probiotykach, najlepszy okazał się Mutaflor (lek dostępny bez recepty w Niemczech, w dowolnych aptekach przy granicy nawet - tylko trzeba go przewozić w torbie termicznej lub lodówce i potem trzymać w temperaturze ok. 8 stopni C).
Jak ktoś ma problemy z jelitami to poza probiotykami świetne są też enzymy trawienne typu Kreon.
17 marca 2020Rossana pisze:
Co do jelit do bierzcie regularnie probiotyki. Błonnik też nie zaszkodzi. A jak za bardzo wam stymulanty "poluzowały" to przyda też się węgiel albo smekte mieć w apteczce
Węgiel na mnie nie działa, tj. na pewno wyciąga jakieś toksyny, bo pijąc kiepską wódkę z węglem aktywnym nie ma kaca, jakby to był słowacki Gooral filtrowany 7 razy. Ale mogę zjeść tonę węgla i nie zatrzyma mojej perystaltyki ;-)

Jeśli coś ma wyjść, to po co w sobie to trzymać? Widocznie jest taka potrzeba. Loperamid można sobie wziąć, kiedy trzeba iść na cały dzień na randkę i nie wymyślać wymówki na pójście do kibla na 30 minut. Ale branie codziennie substancji mających zwalniać lub wstrzymywać perystaltykę jest kolejną bombą z opóźnionym zapłonem.
Loperamid doraźnie jest niby bezpieczny, ale brany codziennie przez długi czas może człowieka zabić.
17 marca 2020Stteetart pisze:
Co do nawodnienia.
Idziecie do marketu kupujecie parę butelek Cechini (taka mineralka z 350mg wapnia ) Muszyniankę i magnesie (taka mineralka ze 170mg magnezu)
Lejecie 1l Cechini + 0.5l magnesi + 0.5l Muszyny, wciskacie cytrynę, rozpuszczacie łyżeczkę miodu wsypujecie min *1 lyzwczke soli i popijacie cały dzień.

Do tego ja teraz popijam sok z brzozy po każdym posiłku.

A no i polecam wyeliminować cukier i ograniczyć węglowodany o wysokim IG.

Post razem z pytaniami o nawodnienie i redukcja szkód przenióse do zbiorczego tematu na ten temat (stricte o fenidatach), bo gdzieś takowy był.

*** 1 łyżeczka bo resztę sodu każdy uzupełni z zup czy innych posiłków które siła rzeczy albo muszą zawierać sól albo już ją zawierają.

** Cechini wychodzi najlepiej cenowo ze wszystkich wód wysokomineralizowanych.
Wody mineralne to często lipa, bo są uzdatniane chlorem i fluorem, a przy tym soli i potasu mają prawie zero. Poziom chloru uzupełniamy aż nadto pijąc wodę z solą, a fluor to neurotoksyna - nie ma żadnej funkcji w organizmie (a mycie zębów pastą z fluorem to pic na wodę, przez dziąsła wchodzi do krwioobiegu skurwysyn, a zęby rzeczywiście stają się tylko słabsze - zobaczcie najnowsze badania).

Poza tym piszesz o miodzie, ale o eliminacje cukru. O ile miód lubię i jego metabolizm fruktozy, kiedy rozpuścimy go w ciepłej wodzie jest całkiem OK, to jednak jest to fruktoza, która nie pełni żadnej funkcji w organizmie prócz funkcji hujowej, czyli odkładania tłuszczu w brzuchu i między organami oraz zwiększania insulinooporności.

Jak już koniecznie chcesz dodać jakiś cukier do popijanej wody, to użyj tego, który jest w naszym organizmie naturalny i nie powoduje żadnych problemów - czystej glukozy. Wiem, że jest droga, ale zdrowa :-P

Ja sam nie dodaję już glukozy do napojów. Wodę puszczam przez filtr i sam dodaję do niej minerały, takie izotoniki sobie popijam w ciągu dnia. Poziom glukozy i tak będzie odpowiedni z posiłków.

W ogóle śmieszne są w sklepach na dziale "ZDROWIE" produkty dla cukrzyków. Np. 100% fruktoza podpisana "Fruktoza - naturalny cukier z owoców". Bardzo dobre rozwiązanie dla cukrzyków chcących popełnić samobójstwo, albo chcących szybko amputować sobie kończyny.
Nie wiem w jaki sposób takie produkty trafiają z zaleceniem dla cukrzyków, dla których glukoza jest bezpieczna, a fruktoza najgorszą trucizną.

Ale to tak samo bez sensu jak mierzenie poziomu "cukru" we krwii - czyli glukozy. Nikt natomiast nie mierzy poziomu insuliny i fruktozy. A to insulinooporność jest najważniejszym czynnikiem do zmierzenia, nie glukoza. Dopóki człowiek nie ma cukrzycy to może wpierdzielać słodkie i cukier będzie u młodego człowieka cały czas 80. Ale insulinooporność będzie się cały czas zwiększać i tego nie widać (poza odczuwalnym sugar crash). Jak już przekroczy się granicę, że organizm nie ma gdzie więcej pakować fruktozy i powstanie cukrzyca, to dopiero wtedy poziom cukru wyjebie z 80 w kosmos. Ale z cukrzycy już dużo trudniej wyjść (choć jest w 100% uleczalna dietą wyliczoną do poziomu insulinooporności z badań).
16 grudnia 2019Dukken pisze:
Z selegeliną to uważać trzeba , nie będę wnikał w farmakologie bo się nie znam ale ja się dziwnie czułem , rozdrażniony po tym byłem .Czułem jakby mi się trochę uboki przez to zwiększyły . No i jeszcze trudniej się zasypiało .Niby na long life city są l;udzie co chwalą takie połączenie to ja bo jednym dniu miałem dość .
U mnie selegilina właśnie wyłącza rozdrażnienie i bardzo dobrze podbija działanie MPH. Ale branie jej przez długi czas (więcej niż np. 3 miesiące) to też jednak kiepska sprawa. Trudno to potem odstawić, żeby nie czuć senności i spadku działania samego już MPH. Organizm zablokowane MAO szybko kompensuje, np. właśnie przyspieszeniem transporterów wychwytu zwrotnego czy zwiększeniem ich liczby.
Poza tym przy odstawianiu sele nagle, pojawia się znaczne pogorszenie humoru, które np. nie pojawia się po odstawieniu NDRI.

Jak odstawiać sele to powoli: co ok. 2 mg co 2 dni, na koniec zostać przy dawce rzędu 0,5 mg przez jeszcze tydzień, potem kolejny tydzień brana co drugi dzień.
Po tym wszystkim i tak trzeba jeszcze poczekać na powrót do idealnego działania samego MPH (albo brać wyższe dawki).
23 marca 2020hedonistos pisze:
22 marca 2020Tyler Durden pisze:
W wolnym czasie wrzucę, muszę to obrobić nieco dla publiki. Dam linka do innego działu, bo tutaj info o vendorach - nawet jeśli to witaminy - chyba wrzucać nie można.
świetny pomysł! daj znać tutaj, gdybyś jednak postanowił wrzucić tą liste w innym miejscu.

ja jutro zaczynam przygodę z Medikinet i się zastanawiam czy walić w nos 5mg (4 razy/co godzine kreska) czy doustnie 10mg (2 razy co 4 godziny). mam tabs 20mg
Dam znać.

Z metodą podania to poczytaj mój wcześniejszy post parę stron wcześniej. Wszystko zależy od preferencji i tolerancji. Jednak podanie donosowe uzależnia (sama forma podania) i bez bardzo silnej psychy ciężko z tego potem wyjść i wrócić np. do oralnego. Mnie zmusiło zapalenie zatok i bezdechy (właśnie przez zapchane zatoki) po długim czasie stosowania. Co prawda endoskop pokazał, że błona śluzowa jest całkiem OK (poza jej zgrubieniem), tak jak przegroda i zatoki, to jednak można nie mieć tyle szczęścia co ja.
Sam metylofenidat nie byłby problematyczny, ale Medikinet ma dużo wypełniaczy, o których już nawet nie wspomina się w nowych ulotkach. Te wypełniacze zostają na długo po każdej dawce, jeśli nie płuczesz zatok. Po czasie tworzą swego rodzaju "słomkę" na błonach śluzowych i MPH przelatuje przez nos do gardła i zatok, z dużo gorszą wchłanialnością.
Jednak skład Medikinetu jest jednym z lepszych do takiego podania. Najgorszy jest Ritalin i podobne, gdzie w składzie jest talk, który zapycha naczynia krwionośne i przede wszystkim gromadzi się w płucach. Trzeba uważać.

Może kiedyś pokuszę się o ekstrakcję czystego MPH, z roztworu przez jakiś filtr strzykawkowy 0.22 przynajmniej, potem odparowanie do suchego i czystego prochu.
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
  • 8676 / 1647 / 2
23 marca 2020Tyler Durden pisze:
U młodego człowieka insulinooporność prędzej będzie z wpierdalania słodyczy i ogólnie fruktozy, a nie z niepilnowania posiłków przy MPH.
Mój - już inny lekarz nie ten od bb- uczulił mnie na chorobę cywilizacyjna jaka jest insulinoopornosc ;)
Jednak on mi podał prosta przyczynę - stres.

Po przepaleniu zapasu glikogenu - a ten się przepala dość szybko - a nawet jeśli nie to z czasem uruchamiają się mechanizmy stresu i lwia część spożytych węglowodanów zamiast w glikogen leci w tkankę tłuszczową
No ale lekarz uczulał, że przy niepilnoeaniu posiłków może dojść do sytuacji w której ogłupiały organizm pod wpływem stresu będzie uwalniać aminokwasy i z je zmieniać w glukozę.

A z czasem takie zabawy przechodzą w insulinoopornosc.
23 marca 2020Tyler Durden pisze:
Cytryniany, węglany i chlorki mają najlepszą przyswajalność.
A nie cytryniany i mleczany?
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 1443 / 210 / 0
Polecam wszystkim zastanawiającym się czy warto brać apteczne stimy poglądać ,,take your pills" fajny dokument Netflixa:) niestety są tam tylko przedstawione realia amerykańskie.
  • 1472 / 196 / 0
23 marca 2020Stteetart pisze:
Mój - już inny lekarz nie ten od bb- uczulił mnie na chorobę cywilizacyjna jaka jest insulinoopornosc ;)
Jednak on mi podał prosta przyczynę - stres.

Po przepaleniu zapasu glikogenu - a ten się przepala dość szybko - a nawet jeśli nie to z czasem uruchamiają się mechanizmy stresu i lwia część spożytych węglowodanów zamiast w glikogen leci w tkankę tłuszczową
No ale lekarz uczulał, że przy niepilnoeaniu posiłków może dojść do sytuacji w której ogłupiały organizm pod wpływem stresu będzie uwalniać aminokwasy i z je zmieniać w glukozę.

A z czasem takie zabawy przechodzą w insulinoopornosc.
Słyszałem, że stres przyczyną wszystkiego jest ;-)
Moim zdaniem to jednak głównym problemem insulinoooporności jest wpierdalanie fruktozy ;-) Aczkolwiek człowiek zestresowany na pewno nabędzie ją szybciej przez hujowy kortyzol ;-)

Na stres i poczucie przygniecenia sprawami (co zdarza mi się czasami) polecam tianeptynę w dawkach terapeutycznych. Skutecznie eliminuje te uczucie z tyłu głowy o 100 ważnych sprawach do ogarnięcia i pozwala się normalnie skupić na liście zadań po kolei, przy czym nie zamula jak benzo czy klasyczne opio.
23 marca 2020Stteetart pisze:
23 marca 2020Tyler Durden pisze:
Cytryniany, węglany i chlorki mają najlepszą przyswajalność.
A nie cytryniany i mleczany?
Ano, nie wymieniałem tego w kolejności odpowiadającej najlepszej wchłanialności. Generalnie wszystko jest lepsze niż chelaty. A co do wchłanialności chlorków to w jakiej innej postaci niż NaCl weźmiesz sód? ;-)
Podając mnie jako login polecający ekspertowi JohnyHa, otrzymujecie zniżki na konsultacje :)
ODPOWIEDZ
Posty: 3980 • Strona 174 z 398
HyperTuba dodaj film
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.