Więcej informacji: Metylokatynon w Narkopedii [H]yperreala
Rozumiem, że podchodzisz do tego bardzo emocjonalnie ale...
przede wszystkim nikt ci nie mówił, że nie uda ci się odzyskać sprawności w jakimś tam nieokreślonym stopniu. Tego nikt nie wiedział bo nie ma wśród nas Wróżbity Macieja (a może jest i nie wiemy). To co było ci przekazywane to dane statystyczne które były wynikiem poważnego procesu naukowego i zostały opublikowane.
Niestety statystyki są jakie są i na to nie ma się obrażać. Nikt stąd nie życzy ci źle, tym bardziej nikt nie pisał żebyś przestał ćwiczyć i dążyć do celu. Ten wątek stał się ostatnio głównie twoją opowieścią, ale trzeba pamiętać że służy on wszystkim do wymiany informacji na temat opisany w tytule. Obrażanie się na kogoś za informowanie o wynikach prac oraz zasygnalizowanie ci, że obecna remisja może nie oznaczać ostatecznego zwycięstwa jest dziecinne.
Odnośnie twoich postępów - proponuję ci założyć bloga, najlepiej anglojęzycznego (jeśli mógłbyś przetłumaczyć na rosyjski byłoby bardzo dobrze). Problem z którym walczysz jest całkiem popularny, szczególnie na wschodzie Europy. Wiele osób boryka się z manganizmem, część z nich pewnie nawet nie wie co im dolega albo totalnie stracili nadzieję i chęć do ćwiczeń mogących poprawić ich stan. Dokumentowanie twoich postępów może pomóc innym w odzyskaniu nadziei.
Poza tym, częsta archiwizacja wideo i dźwięku pozwoli ci też na lepszą analizę postępów.
No i przede wszystkim branie wszystkiego - ad personam oraz obrażanie się na kogokolwiek w niczym ci nie pomoże.
Tak jak pisałem, wideo nie jest zbyt dobrej jakości i widać mnie z 4 piętra. Przy najbliższej okazji postaram się wrzucić coś nagrane z bliższej odległości.
Kurwa jak teraz patrze po kompresji na hostingu to gówno widać :/
jakby co to ja tam idę środkiem drogi...
@aziriah to nie jest tak, że macie mnie wszyscy wielce współczuć i utrzymywać w złudnej nadziei, ale jak widzę, że ewidentnie jest lepiej na każdej płaszczyźnie to teksty o tym, żebym się nie cieszył bo mi się pogorszy są trochę nie na miejscu. Statystyka to jedno, ale każdy przypadek tak na prawdę jest indywidualny i tak powinien zostać traktowany. A cytowanie jakiś linków z opisów choroby kogoś innego nie jest miarodajne.
A traktuję to emocjonalnie, bo wiem, że zjebałem po całości, ale kurwa tu chodzi o moje życie. Nie życzę nikomu świadomości, że jak się nie uda w ciagu 5 najbliższych lat to zostaje jedynie samobój. Jedni napiszą "selekcja naturalna". Ale bardzo wiele zależy od stanu psychicznego i nastawienia i rehabilitacją wierzę,że dojdę do siebie " I póki mogę to zawalczę o siebie. Tak więc zastanówcie się zanim komuś dojebiecie. No chyba, że macie dosyć moich postów i nie chcecie dalszej relacji, bo np. drażni was lub śmieszy, to zaprzestanę publikowania dalszych postów.
13 lipca 2020hyber123 pisze: tylko na dzień dzisiejszy nie mam nic lepszego jak jeszcze gorące nagranie z okna z 4 piętra ze mną w roli głównej jak wracam z żabki z 4pakiem.
"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
16 lipca 2020hyber123 pisze: No tak, remisja choroby jest ogromna, porównując z tym co było na samym początku to nawet nie ma o czym mówić. nikotyna osłabia układ nerwowy, więc lepiej unikać, poza tym i tak zawsze chciałem rzucić, więc wykorzystałem te "okazje"
A kawy rozpuszczalne to ja odradzam każdemu... tłumaczyć nie chcę dlaczego. Sam jestem od niej uzależniony - ale piję tylko dobrej jakości czyste kawy - nie koniecznie BIO ... ważne by były bez dodatków konserwujących ( których producenci nie wypisują bo nie maja takiego obowiązku ).
Dobra kawa - to same korzyści dla organizmu.
Przećpałem już na prawdę sporo kilogramów "mocnych" dragów - i daję radę... jednakże kawa mi zawsze towarzyszyła i stawiała na nogi.
Tak czy siak - kibicuję każdemu, który walczy z nałogiem.
Sam obecnie jestem na odstawce "wszystkiego" ( prócz kawy ) ... to już będzie 6 miesiąc ... ( mój rekord to równe 12 miesięcy w 2014 roku bez mefedronu / 3MMC / efedronu )
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.