to sie nazywa "wyrzuty sumiena"

2 pytanka
-czy po metkacie wypitym (z tego przepisu najprostszego czyli nadmanganian, ocet woda sudafed) dochodzi do jakichs rewolucji żołądkowych?-np. porównywalnych do tussipectu , lub większych
-czy metkat bardzo ropierdala wątrobę? robił sobie ktoś z was badania na transaminazy (czy jakoś tak to się nazywa)

ps. jeżeli już była o tym mowa to sory

Jak mowiąc o rewolucji żoładkowej masz na mysli rzyganie, to owszem zdarza sie ponieważ metkat jest najzwyczajniej w świecie paskudny, ale pic sie nie opłaca, kup sobie igłe strzykawke zrób ekstrakcje w 5ml wody i puknij.
A co do wątroby to wydaje mi sie że nie jest jej najwiekszym wrogiem, bardziej bym sie martwiła o układ krązenia serce.

No właśnie sęk w tym że puknąć raczej nie mogę...mam cholerną awersję do strzykawek, prawie mdleję na ich widok:P....chociaż nie potępiam nikogo kto woli pukać. No ale może bym się i przełamał...ale nigdy nie robiłem sobie sam zastrzyku i najzwyczajniej się na tym nie znam i nie chcę się pokaleczyć po prostu, a starszej chyba nie będę prosił żeby mi zrobiła:P Poza tym chemikiem nie jestem jeszcze metkata nie robiłem i cholera wie co mi wyjdzie a żołądek jest mimo wszystko chyba mniej wrażliwy od ukł krwionośnego i jeśli to bedzie syf to I.V. można sobie zrobić chyba większą krzywdę niż chlejąc to.
Poza tym czy nie jest tak że metodą I.V. działa fakt, intensywniej ale krócej?
A co do rewolucji żołądkowych miałem na myśli nie tyle żyganie co bóle, zgagę i inne tego typu dolegliwości.

[quote="marmar_86"]
No właśnie sęk w tym że puknąć raczej nie mogę...mam cholerną awersję do strzykawek, prawie mdleję na ich widok]

Moim zdaniem pij śmiało, ja zawsze piję, i ani razu mnie na wymioty nawet nie zebrało, pozatym tego jest taka ilość, że musiałbyś mieć bardzo słabą psychikę (i żołądek) żeby zwymiotować.

mam pytanko bo zrobilem sobie metkata według przepisu który zawsze robie i nigdy nie mialem czegos podobnego. Otóz zrobilem wszystko jak nalezy, odczekałem ile należy i przy filtracji użyłem o wiele więcej niż zwykle waty, ale ku mojemu zdziwieniu za kazdym razem kiedy filtrowałem na wacie nic nie zostawało a roztwór dalej był brązowy (nie wydzielił się też tlenek manganu w postaci brązowych grudek/płatków) wkurwiłem się i wypiłem to co otrzymałem.
Dodam, że używałem KMnO4 z saszetki, więc mogłem go dać za mało, bo gdybym dał za dużo pewnie reakcja zaszła by dużo szybciej i zaczelo by sie robic "błoto" bo juz raz tak mialem.
Metkata robiłem w sposób:

- zrobiłem roztwór wodny z sudafedu (12 tab. + 5 ok. 10 ml wody)
- przefiltrowałem
- dolałem do niego 2,5 ml octu spirytusowego 10%
- wymieszałem
- dodałem (nie wiem dokładnie ile) między 300-400 mg KMnO4
- wymieszałem dokładnie
- dolałem 7 ml wody
- wymieszałem dokładnie i odstawilem na 35 min w zimnej wodzie
- Teraz zaczął się problem z filtracją, dlatego wypiłem nieprzefiltrowany produkt

Pytanie, ile trzeba wdupić manganu żeby się nim zatruć? wiem, że ktoś kiedyś też wypił taki roztwór i żyje, ale czy ktos cos wie na ten temat?


@Edit: (18:24)
Na razie wszystko ok, jedyne objawy to takie, którym towarzyszy podanie metkata.

@Edit2: (18:50)
Nadal żyje chyba nic mi sie już nie stanie ;)

Nie pękaj, ja waliłem brązowy roztwór w bata bo też mi sie nie chciało przefiltrować i żyje i żadnych tam kurwa objawów nie było. To chyba dotyczy tylko świeżego manganu jeszcze jak fioletowy jest. A i kurwa do filtracji używaj chusteczek a nie waty, mi sie nigdy nie udało przefiltrować przez wate, tylko sie marnuje dużo metkatu w wacie.

Polecalem pierwszą filtrację przeprowadzić za pomocą chusteczki, coby pozbyć się największego syfu, a potem do tego co zostało wrzucić małą kulke waty i zaciągnąć pompką roztwór.

O_o ! Ja zawsze filtrowalem przeez okolo 3 ml zgniecionej waty w tloku i zawsze wszystko ladnie sie filtrowalo.

no chodzilo mi bardziej o waciki kosmetyczne lub jak kto woli płatki kosmetyczne. Ale zawsze filtrowałem przez wate i roztwór wychodził lekko żółtawy, a teraz brązowe gówno <_<