Dezoksyefedryna, metyloamfetamina, meth
Więcej informacji: Metamfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 137 • Strona 8 z 14
  • 2652 / 378 / 0
i.v potrafi być bardzo niebezpieczne, jeśli mamy naprawdę dobry towar. Natomiast faktycznie waporyzacja ma w sobie coś wielce zabójczego. Wynika to z ciągłej, wręcz obsesyjnej potrzeby dopalania w bardzo krótkich odstępach czasu. Jako że mam do czynienia z metamfetaminą otrzymywaną przez dość zaufaną osobę z forum i na pewno mistrza w swym fachu (tutaj pozdrawiam, jeśli to czytasz), to niestety przekonałam się o jej właściwościach, jakie wykazuje w pełnej sile swojego działania. Po strzale i.v owszem - chęć ponownego wzięcia jest silna, ale o wiele mniejsza, niż w przypadku waporyzacji, gdzie również możliwość zaczerpnięcia nowej dawki jest większa. Mam tutaj na myśli swego rodzaju komfort i świadomość, że nie trzeba szykować, rozpuszczać, filtrować kolejnej porcji, później bawić się w samą iniekcję, ale wystarczy podłożyć zapalniczkę żarową pod methpipe i wszystko staje się aż nazbyt klarowne.

Zaczyna się pogoń za szczęściem. Odgłos iskrzenia się ognia, ciepło otulające szkło, trzaski. Pęka sieć krystaliczna i w człowieku również coś pęka w tym samym momencie. Z zainteresowaniem wpatrujesz się w uciekające przed ogniem kłęby białego dymu, które przedstawiają Ci swoje akrobacje. Jeszcze przez chwilę podgrzewasz z zamiarem wydobycia tego, co najlepsze z tego, co najgorsze. Odkładasz zapalniczkę lub dalej trzymasz ją w ręce, bo jesteś zbyt oszołomiony tą chwilą, aby podjąć prostą decyzję. Tkwisz w bezruchu. Powoli zaciągasz zgromadzony dym, obficie karmiąc płuca. Czujesz zapach, smak, chemiczność. Ostrożnie, żeby nic nie uciekło do atmosfery. Nie możesz tego stracić. Chłoniesz w siebie wszystko to, co uwolnił każdy kryształ z osobna. Przechodzi Cię zimny dreszcz, słyszysz własny puls i otwierasz oczy, patrząc na otoczenie zupełnie w inny sposób. Ćpuński uśmieszek, zastój myśli. Te emocje, te myśli, ich rzetelność, ta świadomość, wszystko nabiera sensu. Głębokiego, ale niczym nie przysłonionego. Idealna forma, jaką może przybrać energia.

Zanim zdążysz się zorientować, to uczucie mija. Nie. Skąd. Nic nie mija, ale Tobie wydaje się, że zaczyna męczyć Cię niedosyt, więc na nowo łapiesz za szkło i powtarzasz rytuał. Napawasz się dymem. Mówisz sobie "wrzucę tylko jeden mały okruszek, ostatnia porcja dymu". Okruszek był tak słodki, że postanawiasz dorzucić jeszcze jeden. Koło się zamyka, a ty nie widzisz, jak ucieka Ci czas, życie. Nie śpisz, nie jesz, palisz. Co jakiś czas przypomina Ci się, że powinieneś wykonać jakąś prostą, niezbędną czynność, ale wykonasz ją dopiero, gdy znów dopalisz. Jedna, mała porcja dymu.

Potrafiłam to powtarzać przez kilkanaście godzin, codziennie. Kończyło się paranojami, typową schizofrenią, lękiem przed własnym cieniem. Nie poznawałam siebie w lustrze. Nie wiedziałam, gdzie jestem. Wiedziałam jednak, że jest coś, co mi pomoże. Wtedy kolejne użycie zapalniczki dawało błogie uspokojenie. Tak, to było bardzo błogie. Pozwalało na chwilę odetchnąć od lęków. Gazyfikacja Plazmy doskonale wszystko pamięta, bo byliśmy wtedy w kontakcie. Oskarżałam go, że podał moje IP policji, że sam pewnie jest gliną. Na początku się obraził, ale potem domyślił się skąd takie zachowanie i próbował mnie uspokajać. Dopadło mnie niewyobrażalne poczucie winy. Ryczałam nad chuj wie czym i przeklinałam siebie, że tknęłam to ścierwo. Potem przeszło. Znowu było błogo. Znowu chciałam dopalić i oczywiście to zrobiłam. Zapewne są tu doświadczone osoby, które przyznają, że w pewnym momencie, po długim ciągu Pani M. potrafi niemalże uśpić.

Podsumowując: po moich wszystkich przygodach z meth i ćpania jej na różne sposoby uznałam, że waporyzacja jest dla mnie najbardziej dotkliwa. Cuda się dzieją z człowiekiem, jeśli przedobrzy. Traci się wtedy resztki człowieczeństwa i pozostają same instynkty. Rodzą się niewyjaśnione lęki, zupełnie z niczego, bo przeraża Cię, gdy słyszysz, że sąsiad wyszedł na korytarz. Dlatego lepiej się w to nie bawić, a jeśli już ktoś bardzo chce (może to dziwnie zabrzmi), ale radzę zaopatrzyć się w towar gorszej jakości. Ten, który jest naprawdę czysty może zrobić wielkie kuku.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 809 / 12 / 0
Zapalniczka żarowa ma się b. źle do tego, jak się waporyzuje z methpipe.
na nic nie narzekam,
mam w kieszeni klonazepam.
  • 1817 / 105 / 0
nie wiem gdzie zapytac wiec pytam tu.Gdzie moge dostac w polsce albo i za granica te methpipe?szukam,szukam i niemoge nigdzie znalesc?moze ktos z was wie gdzie sie zapotrzyc w taka typowo amerykanska methpipe?bylbym bardzo wdzieczny za pomoc :-)
  • 1513 / 23 / 0
Wystarczy wpisać w duckduckgo "meth pipe shop"
http://www.grasscity.com/us_en/smoking- ... lass-pipes
Pierwszy wynik.

Widziałem też na darkmarketach.
mr_b∩ʁbꞁө
  • 13 / 2 / 0
Najzwyklejsza szklana lufka - grzejesz szkoło zapalniczką w odstępie żeby jak najpowolniej sie ogrzewało i powoli ciągniesz. Cały kunszt w tym aby po wypaleniu zostało jak najmniej "Brązowego lub czarnego syfu" wtedy jest pewność że dobrze wypalileś :)
  • 809 / 12 / 0
Gówno prawda, ze zwykłej lufki więcej strat zrobisz niż weźmiesz buchów. Jak nie masz dostępu do meth pipe (dodam wskazówkę od siebie - czasem trafiają się w stacjonarnych sklepach z akcesoriami do palenia mj) to zrób sobię pajpa z żarówki. Gdzieś w tym temacie masz mój prototyp, z którego paliło się mocno i wydajnie.
na nic nie narzekam,
mam w kieszeni klonazepam.
  • 1095 / 34 / 0
Da radę i ze zwykłej tylko trzeba mieć trochę wprawy.

PS. można i ryja poparzyć jak krople zassiesz w zwykłym szkle kioskowym.
Wszystko co napisałem na tym forum to nieprawda; opisywane sytuacje nigdy nie miały miejsca.
  • 1817 / 105 / 0
eis gdzie mam szukac tego jak te zarowe zrobiles ?bo nie wiem?
  • 13 / 2 / 0
eis pisze:
Gówno prawda, ze zwykłej lufki więcej strat zrobisz niż weźmiesz buchów. Jak nie masz dostępu do meth pipe (dodam wskazówkę od siebie - czasem trafiają się w stacjonarnych sklepach z akcesoriami do palenia mj) to zrób sobię pajpa z żarówki. Gdzieś w tym temacie masz mój prototyp, z którego paliło się mocno i wydajnie.
Wbije 0.1g do zwykłej lufki i tak to wypale że nie zostanie więcej niż jedno przebarwienie . Praktyka nic więcej
  • 809 / 12 / 0
eliot pisze:
eis gdzie mam szukac tego jak te zarowe zrobiles ?bo nie wiem?

W tym temacie: post1523582.html#p1523582

Ogólnie to był prototyp, później wychodziły już tylko lepsze :D
na nic nie narzekam,
mam w kieszeni klonazepam.
ODPOWIEDZ
Posty: 137 • Strona 8 z 14
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.