Dezoksyefedryna, metyloamfetamina, meth
Więcej informacji: Metamfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 288 • Strona 22 z 29
  • 440 / 51 / 0
09 czerwca 2020Gabi26 pisze:
Mój Pierwszy lot na mecie... 100 na dobe poszła, totalny wystrzał w kosmos odczuwalny jeszcze przed kolejne 2 dni zero zwały. Oprócz zmęczenia samopoczucie dobre. Prawdziwy potwór przyszedł dopiero po 4 dobie... Omamy, tiki, porównywalne do typowych objawów schizofrenii...
otoz to. to moze byc kwestia dawki jaką zażyjemy za pierwszym razem, u mnie było to 3x50mg w pare godzin - w efekcie prawie tydzien wyjety z zycia, peak 22-24h, zwała w piątą dobę od wzięcia. pierdolony szatan zamknięty w kawałeczkach szkła

edit. na poczatku peaku, jak mi sie dobrze wkrecilo, to mialem wrazenie jakby prąd mnie pizgał w rdzeń kręgowy, od rdzenia szły od razu ciary na całe ciało, twarz i ręce zdrętwiałe, co chwilę pisk i błysk i uczucie tak kurewskiej prędkości w głowie jakiego nigdy nie czułem - aż nie nadążałem ustami za tym co chciałem przekazać... oj poczułem respekt do piko i chyba prędko do niego nie wrócę - a w takiej dawce na pewno nie. jeśli po vapo jest podobnie, to pierdolcie to - poza tym szkoda zębów :mniam:
  • 1039 / 149 / 0
Starszemu panu groziłby wylew, albo zawał. Śpieszcie się brać metamfetaminą, tak szybko się odchodzi.
  • 21 / 2 / 0
Nieźle musiało cie zabrać. Ja w sylwestra chciałem się popisać przed innymi ćpunami - nagrywając filmik, jak wciągam dużego szczura.
Z około 0.4g tematu wysypałem połowę, rozkruszyłem do formy proszku, zrobiłem ścieżkę i okazała się być największą w moim życiu. Najgorsze jest to, że wiedziałem, że to aż 150-200mg, ale byłem na to - by odmówić - chyba zbyt głupi.

Na początku jest panika, napływa w nas ta negatywna energia, poprzedzona masakrycznym spływem nie do zbicia.
Czujesz w sobie to ciepło, które zaczyna cie męczyć, nijak nie możesz wyleżeć spokojnie. Łapią dreszcze, skurcze mięśni i zaczyna się telepotanie całym ciałem. Tętno błyskawicznie skacze, czujesz każde kolejne uderzenie, ból, dający odczucie jakby serce miało zaraz wybuchnąć. Telepiesz się na łóżku jakbyś "dostał padaczki", próbując wyrównać oddech, trwa to od północy do 6-7 nad ranem. Nie wiesz co masz ze sobą zrobić, błagasz myślami aby ktoś zadzwonił po pogotowie, jednocześnie bojąc się, że ich przyjazd narobi ci kłopotów - dlatego się wyciszasz.

Nie wiem co czują Heroiniści na skrętach, ale zażycie kilkukrotnie wyższej dawki metaamfetaminy - niż tej, która optymalna jest na jeden raz - powoduje najgorsze możliwe paranoje, odczucia umierania, irracjonalne myślenie, a fizycznie chyba gorzej się już nie da. To moja niemiła przygoda, jeśli miałeś podobnie, to współczuję ci jeszcze bardziej.

To tak w skrócie, ale jak już sobie uświadomisz, że nie było przy tobie nikogo, kto mógłby pomóc lub jakoś zareagować, czy choćby kogoś, kto odebrałby telefon a przynajmniej odpisał na smsy...
Zapala się lampka, która mówi o tym, że chcesz i możesz z tego wyjść i odbudować relacje na trzeźwo. Ja jej nie chciałem dostrzegać, dlatego przegrałem i jestem narkomanem.

Dodano akapity dla lepszej czytelności | 909
  • 13 / 1 / 0
Nie rozczarowała mnie - kilknaście godzin niemal nieznośnej ekscytacji i nie miałam żadnego zjazdu, poza uczuciem, jakbym przemęczyła swój organizm, ogólnie zrobiła mu jakąś krzywdę. Raczej już nigdy tego nie dotknę, a brania w ciągach nawet nie chcę sobie wyobrażać.
  • 21 / 2 / 0
06 sierpnia 2020destabilizacja pisze:
Nie rozczarowała mnie - kilknaście godzin niemal nieznośnej ekscytacji i nie miałam żadnego zjazdu, poza uczuciem, jakbym przemęczyła swój organizm, ogólnie zrobiła mu jakąś krzywdę. Raczej już nigdy tego nie dotknę, a brania w ciągach nawet nie chcę sobie wyobrażać.
Trzymam za słowo, ale uważaj bo każdy kto wziął raz ma w przyszłości chęć na drugi, szczególnie po pierwszym razie bez zwała. Ja też po pierwszym razie go wręcz nie mialem wcale, zero efektów poza poceniem i zmeczeniem. Dorzuciłem po ok 18h kolejną i dopiero coś negatywnego odczułem ale na tyle mało, że nawet nie pamiętam. To był ogólnie mój pierwszy raz z twardymi (nie licząc przygód z lekami, ale to w innych celach choć równie destrukcyjnych). Miej w pogotowiu trawkę albo zwyczajnie zastępstwo jesli tylko poczujesz chęć na jeszcze jeden raz. :pacman: Mi pomaga dopiero mniej niz 50zl na koncie :korposzczur:
  • 440 / 51 / 0
u mnie było raczej pozytywnie. gdy mi się wszystko wkręciło i mnie wykorbiło jak korkociąg, to miałem idealne s&s oraz dookoła siebie tylko kilka osob z najblizszego otoczenia, przy ktorych nie narazalem sie na zadne smiechy czy rycie glowy - dbali, zeby nic mi sie nie stalo, ot. zlękłem się jedynie po 3-4h od wciągnięcia, gdy mi zdrętwiała twarz i całe ręce - nie miałem czucia, pod skórą mrówki, co chwilę mnie zabierało, na szczescie to przeszlo po 30-40min i zostaly tylko pizgi w oczach... pieklo zaczelo sie 3-4 dni po tym doswiadczeniu, jak mozg juz nie mial co robic z energią :D
ale tak, powtarzam, to skrajnie glupie i nieodpowiedzialne - nie mialem respetu do tej substancji, a takowy powinno sie bezwzglednie posiadac
  • 1039 / 149 / 0
Nie rozumiem: "pieklo zaczelo sie 3-4 dni po tym doswiadczeniu, jak mozg juz nie mial co robic z energią (...)". Myślałem, że po takim czasie już nie ma śladu działania poza zmęczeniem.
  • 1 / / 0
czy ma ktos tak ze jakies pol godziny po zazyciu mety zaczyna ssac poliki i wargi? nigdzie nie jestem w stanie znalezc informacji o tym a jestem ciekawe czemu tak sie dzieje. na nastepny dzien mam bardzo podrazniona jame ustna oraz rany i afty przez jakies trzy dni :halu:
  • 63 / 8 / 0
@twojamloda A może dlatego że się stresujesz po zażyciu. Często takie objawy występują przy stresie więc może tu leży problem
  • 1 / / 0
Hej,

Szukam jakiejkolwiek pomocy, wsparcia. Przeczytałam już każdy wątek w tym temacie. I troszkę się uspokoiłam, ale to dalej wraca.
Tydzień temu z piątku na sobotę pierwszy raz w życiu spróbowałam metamfetaminy w krysztale. Zapewne przyjęłam tego za dużo. W swoim życiu na palcach jednej ręki zlicze ile razy próbowałam czegoś cięższego. I to w bardzo długich odstępach czasu. Ale nigdy mi tak nie przeorało głowy jak tym razem.

To się zaczęło na trzeci dzień, w poniedziałek na wieczór. Panika, strach że będę psychiczna, głupie natrętne myśli. Chodziłam po domu od okna do okna i nie mógłam spać. Do tego osłabienie, uczucie ciężkości w klatce piersiowej. Po prostu jakaś masakra. Jakbym nie była sobą. Wzięłam diazepam i zasnęłam na parę godzin. Ale drugi dzień był taki sam. Ciągły strach, wrażenie jakbym zaraz miała zrobić coś wbrew własnej woli i to coś złego. W między czasie na sen brałam diazepam. Coś tam pospalam. Później dwa dni w miarę spokojnie. Już myślałam że przeszło. Aż do wczorajszego wieczora. Uczucie jakbym znów była po jakimś narkotyku. Jakby miało stać się coś złego itd. itp. dziś chodzę i co chwila wyje. Boję się że oszalałam i już z tego nie wyjdę. Staram się jeść normalnie, zdrowo. Nie wiem co mam robić. Ile to potrwa.

Mam synka, mój facet bardzo mi pomaga jest przy mnie i stara się zająć mi czas.
Ciągle myślę że niezła by była lipa gdybym oszalała od jednego razu. Chciałam spróbować, myślałam że co mi tam w końcu kiedyś trzeba. A teraz w cholerę żałuję.
Boję się iść do lekarza, nie chce żeby wezwali kogoś do synka z podejrzeniem, że matka to wariatka. Muszę się nim zająć, tak jak wcześniej. Nie mieszkam w Polsce. Tutaj takie rzeczy biorą bardzo poważnie. :( Możecie mi coś poradzić? Przeczekać to czy lepiej lekarz. Możecie się śmiać, ale takiej tragedii w głowie nie życzę nikomu.

Dodano akapity dla lepszej czytelności | 909
ODPOWIEDZ
Posty: 288 • Strona 22 z 29
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.