Myślałem nawet o powrocie do amfy bo nie jest tak toksyczna ale musze źródło jakieś ogarnąć ...
Fakt, że w czasie przed tym jak nagle leki przestały działać, trochę się działo -wzięłam na siebie za dużo, a wisienką na torcie było to co odwalił oszust [zwany wcześniej jako mój facet ( wydawało mi się, że znam go dobrze - 7 lat w tym 5 lat jako (można nazwać to ) przyjaciela, razem pracowaliśmy i na dyżurach, wyjazdach dalszych jednak się rozmawia o sprawach prywatnych.... Po tych życiowych perypetiach - nie od razu, minęło kilka tyg nim mnie tak trachnęło. Wracając do tematu i leków. Na pewno ten mix nie jest dla wszystkich ( z magikiem wiedzieliśmy jak reaguje / nie reaguję na leki i mimo ryzyka terapia experymentalna trwa... Jeszcze nie jest tak jak było, ale nie zalegam w łóżku, żyję, odkręcam sprawy zawalone w tamtym okresie. Także próbujcie ( tylko nie wyskoczcie u magika od razu z tym mixem ) . No i oczywiście formułka powtarzana tutaj jak mantra - zdrowe jedzenie ( jak się zalega w łóżku to faktycznie chce się tak bardzo jeść . .. Wody się nie chce a co dopiero jeść , ale każdy jest inny) , sport ( u mnie sport to dopiero jak się coś w końcu zechce robić , w początkowym stanie jakby ktoś mi poradził - wyjdź na spacer, pobiegaj, idź na rower... jak nie przeklinam to w tym przypadku wystarczyłoby jedno słowo - Wypie*****j
Tym optymistycznym akcentem kończę wywody... Które streszczę - poszukajcie o memantynie i jej wpływie na stymulanty, i zaopatrzenie się w coś anty depresyjnego i nie będzie ( nie powinno) być tak tragicznie, że będziecie testament spisywać
Ewentualnie aphp
Wiecie, wątpię by od piko ktokolwiek zaczynał przygodę.
Pewnie były to jakieś łagodniejsze stimy, może nawet apteczne.
Coś w rodzaju, mało ludzi zaczyna od heroiny, zwykle to jest kodeina, później opio recepeturowe i następnie jedziemy bez trzymanki.
Ale czy da się w druga stronę?
Chociażby celem miało być zmniejszenie tolerancji?
Zeby z piko zejść na coś lżejszego z myślą, że zawsze mogę wrócić do tego ale póki co musi mi wystarczyć tylko to
Czy ścieżka jest tylko w górę a na dol to już się nie da?
Nie udało mi się schodzić z dawek, przerwy też nic nie dawały. Wiedziałem że i tak wkrótce będzie ten dzień.
Wkrótce zaczęły się bardzo mocne krwotoki z nosa nie do zahamowania, dobre setki ml krwi. Totalnie zniszczona cera, mocne zadrapania.
Psychoza i halucynacje po zjedzeniu ogromnej ilości w jedną noc.
Zniszczona psychika, chore popędy seksualne, zniszczone relacje.
Od tamtego czasu minęły 2 lata i ani jednej kreski, ani jednej bombki, ani jednego bucha piko.
Odstawiłem sam, minął okres letargu, choć dalej odczuwam pewne skutki. Naprawiłem relację, naprawiłem siebie, spłacam długi.
Raz/dwa razy do roku pozwalam sobie na kokainę, to mój nie pisany pakt ze stymulantami. Jednak do pierwszego razu musiał minąć rok.
Dałem radę, Ty też możesz.
Po półtora roku takiego używania moja tolerancja była ogromna (i podejrzewam, że jakość towaru się pogorszyła), nawet po 3-4 kreskach usypiałam. Jak piko przestało na mnie działać to sama z siebie zdecydowałam, że nie ma sensu więcej brać, więc wzięłam dwa tygodnie urlopu, zapełniłam lodówkę jedzeniem które najbardziej lubię, kupiłam mocne żelki z THC, znajomym powiedziałam, że wyjeżdżam, żeby mnie nie szukali i po prostu poszłam spać. Za każdym razem, jak mnie ciągło do brania to próbowałam jeść, wziąć długi prysznic, film jakiś obejrzeć i jak mi się chciało spać to po prostu spałam. Uderzenie dopaminy z piko próbowałam zamienić na dopaminę z 'normalnych' rzeczy i jakoś się udało, po dwóch-trzech tygodniach nawet nie miałam ochoty nic brać.
Nie było łatwo, byłam cały czas zła, nerwowa, wszystko mnie do płaczu doprowadzało, ale wiedziałam, że to po prostu przez brak tej nienormalnej ilości dopaminy, i że nie będę się tak czuła do końca życia, więc pozwalałam sobie płakać, zbiłam kilka szklanek, ale oczywiście byłam w mieszkaniu sama, więc mogłam sobie pozwolić na robienie czego tylko chciałam dla wyładowania emocji. Niestety przez to, że zaczynałam od piko, inne stymulanty działają na mnie słabiej niż kawa, a efekty piko dalej uwielbiam, ale teraz tylko używam jak idę na imprezę i po tym daję sobie pełen dzień, żeby się wyspać i nie wpakować się znowu w to błędne koło.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.