Dezoksyefedryna, metyloamfetamina, meth
Więcej informacji: Metamfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 117 • Strona 8 z 12
  • 1 / / 0
Krótko i do rzeczy. Czy da się pomóc komuś, kto od 30 lat jedzie na mecie, a także choruje na chorobę dwubiegunową? Kocham skurczybyka na zabój, ale jego psychozy powodują, że nie da się z nim wytrzymać.

A tu z detalami. Już dwa razy próbuję go zostawić (Mojego Szalonego Kapelusznika, nie metę hehe), drugi raz wracam przez niego 6 tys mil do Polski, tak mi daje w kość psychozami i urojeniami, a mimo to nadal nie potrafię zaakceptować, że nic nie da się zrobić, że nia da się mu jakoś pomóc. Na mecie wiadomo - sam brak snu 4 doby z rzędu potrafi zafundować ostre urojenia i haluny. To teraz pomnóżcie to przez 3 i dodajcie jeszcze z górką popierdolu. Mój Szalony Kapelusznik potrafi wmówić każdemu, że jego 30 lat doświadczenia sprawia, że ON jest absolutnie odporny na metę i "on wie jak się ćpie", a to Ty noobie masz paranoję, bo bierzesz dopiero od mca. Kompletnie jest wystrzelony w czasoprzestrzeń. Potrafi zapominać co mówił minutę temu, zastępować fakty urojeniami i ryć banię bez przerwy ponad 70h póki się człowieku z wycieńczenia nie porzygasz. Ignoruje też chorobę psychiczną, bo "on dużo je", a jedzenie jest magicznym hackiem by meta Ci nie pojebała w mózgu (problem w tym, że zjawisko jedzenia jest też urojone najczęściej, bo nie je, traci kontakt z bazą, a jak mu przypominasz by żarł to projetuje problem na Ciebie). Krótko mówiąc, nie mogę ujkowi pomóc, bo on nie chce pomocy przyjąć ni zaakceptować problemu. On chce tupać nóżką póki nie przyznasz, że to Ty jesteś Adolfem Hitlerem, że Ziemia jest płaska, a pierwszym udany lot w kosmos zaliczyła ekipa z Zambii (tak wiem, że Zambijczycy trollowali tak ruskich i amerykańców, ale to i tak bullshit). Ostatnio chciał mi pakować walizki o 3 rano bo przyznałam, że jestem Hitlerem, więc by móc kontynuować zabawę uroił sobie kolejny powód do psychicznego sadyzmu (jeszcze bardziej absurdalny). Skapitulowałam, poprosiłam o odwiezienie na lotnisko, a ten znowu dostaje switcha i błaga mnie przy odprawie bagażowej bym nie odchodziła. Tak mi go kurła szkoda, że nie umiem tego opisać i czuję się jak szmata, że go potrafię jedynie zostawiać, zamiast jakoś pomóc. Mam wrażenie, że miesiąc jest sielanka, a potem wszystko co powiem czy nie powiem, zrobię, czy nie zrobię go triggeruje. Im więcej wali tym mu gorzej mieli banię (potrafi wciągnąć, zarzucić bitter pill i jarać przy tym, wszystko w okresie 15 minut i tak 2 tyg z rzędu, póki się meta nie skończy). Niech ktoś coś mądrego powie, bo ja się nie mogę pogodzić, że to przypadek stracony.
  • 46 / 10 / 0
@Martfa
Witaj. Po przeczytaniu twoich myśli i przemyśleń dominuje jeden wniosek = OSTRE uzależnienie od metamfetaminy... Niestety jeżeli ten człowiek nie będzie chciał dać sobie pomóc a przede wszystkim uświadomić sobie że jest uzależniony i odrealniony...

(I ma Ciebie osobę, którą powinien cenić nad życie za to że po tych wszystkich wariacjach dalej z nim jest.)

Jeżeli istnieje taka możliwość warto tego człowieka wysłać na jakiś przymusowy detox 2 tygodniowy chociaż, żeby w jakimś stopniu zeszła ta chemia z jego organizmu.
Po takiej krótkiej przerwie zaczynają wracać normalne zachowania, jednak po detoxie trzeba się mocno pilnować bo jedna kreska i wszystko runie jak domek z kart...
Generalnie rozumiem ten problem kiedyś się sam z takim odrealnieniem borykałem. Ba! Czasami nawet mimo tego że nie zażywam często meth różne skutki uboczne powracają całe szczęście nie trwają długo bo po 1h lub 2h... Mimo to nie zapominaj że zażycie meth jest dla niektórych przyjemniejsze od seksu... Znów użyje słowa generalnie, nawet będąc abstynentem zajmuję jakiś czas żeby znaleźć bodźce nie destrukcyjne zastępujące zażywanie mety...

Nie mam na celu demonizowania tej substancji piszę tylko fakty i moje wnioski, można sobie zażyć ale napierdalać takie ciągi to już jest GRUBA wyprawa w inne rzeczywistości półrealistyczności realności ;)

Pozdrawiam.
Uważajcie na siebie!

PS:
@Martfa
Jeżeli będziesz potrzebowała konwersacji pisz na PW.
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło

:papieros: :wino: :psycho: :ojeju: :ręka:
  • 35 / 5 / 0
Uzależnienie od mety jest kurewskie. Ciężko jest wyjść bardzo, jeden strzał u mnie i już byłem wjebany. Zdarza mi się robić przerwy, zdarza się czasami, jednak prędzej czy później wracam do grzania, jest to tak przyjemne na początku że nie mogę odstawić przez kilkanaście dni. Zdaję sobie sprawę że jestem wjebany, ale to nie pomaga w niczym, zresztą czy ja chcę przestać? Nein.
Uwaga! Użytkownik traumer nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12 / 6 / 0
O ile nad amfetaminą i innymi stimami możesz mieć kontrolę, to z metą jest "póki śmierć nas nie rozłączy".
  • 72 / 32 / 0
11 lutego 2020methuser pisze:
@PsychoDreams , bardzo dobrze! Wytrzymałaś dwa tygodnie, wytrzymasz i kolejne dwa i kolejne, i kolejne.
Nie brałam przez dwa i pół miesiąca, po czym zajebałam tygodniowy ciąg, potem znowu przerwa i zajebałam jednego tyciuniego szczura po którym nie mogę się ogarnąc z głodem już ponad tydzień.

Kurwa, ja w kuchni ledy zapale na meblach i mój mózg już zarzuca mi film "O! Pamietasz jak smakował dym z mety którą jarałaś przy tym świetle 14 września 2019r o 23:30? MNIAMKURWADAWAJDZWONIMYPOPIKO!"
Jebana paranoja. Te wszystkie myśli, skojarzenia, są tak natrętne że mam ochotę odjebać foresta gumpa. Na wariata szybko wybiec z domu żeby myśli, wspomnienia, wszystko co piko, zostawić w tyle. Póki co mijając próg kuchni już się potykam i leżę japą w gumolicie :zombie:

Fuzja / 909
03 lutego 2020AquaHollands pisze:
@PsychoDreams

To nie o to chodzi...
Jak chcesz na PRAWDĘ skończyć to skończysz.
Najważniejsza jest świadomość skutków przyjmowania danej substancji... ;]

Pozdrawiam.

UWAŻAJCIE NA SIEBIE !
Wesolutkie podejście do sprawy... Tyle że gdyby ludzie przejmowali się skutkami ćpania, to by się nie uzależniali. Cała magia uzależnienia tkwi w tym, że czasami człek ma świadomość że może nawet umrzeć z kolejnym strzałem, ale i tak to robi. Cała świadomość, analiza doświadczeń i logika rozpierdalają się o nawyki, wyjebaną w kosmos gospodarkę neurohormonalną i upośledzenie układu nerwowego.

Fuzja / 909
09 grudnia 2016Shrank23 pisze:
Chaza .... wybacz , ale w dużo uwierzę , lecz nie 15 lat ciągu meth.
3 lata uwierzę , nawet podbiję do tych 5 lat ( ale nie ciąg ) ... tylko jakie spustoszenia w organizmie narobiłoby branie tyle lat , nawet nie chcę sobie wyobrażać .... [ shit już sobie wyobraziłam ... ]
Mój diler. Wali mete ponad dziesięć lat, cięgiem, czasem z miesięcznymi przerwami. Funkcjonuje na swój uposledzony sposób w społeczeństwie, pracuje też legalnie, utrzymuje siebie, samochód, do tego waży ponad sto kilo, nie ma tylko dwóch zębów, nie ma żadnych chorób. Zaćpa się, potrafi zjeść, iść spać i wstać do pracy. Ale! Gość ma zdarty mózg, jest zapętlony. Nie potrafi wyjść ze schematów, jest cały czas taki sam, nie uczy się niczego, nie odbiera nowych bodźców, nie dostrzega różnic w ludziach, otoczeniu. Nie rozumie że czegoś nie wypada, że czegoś nie wolno, że coś jest be, tylko cały czas robi to samo w kółko i w kółko, pragnąc przy tym innych rezultatów. Nie jest w stanie wyjść poza granice które sobie wtłoczył pikiem do łba, zero funkcji poznawczych. Nie potrafi się dostosować do sytuacji, tylko dostosowuje otoczenie do siebie, nagina rzeczywistość do swoich potrzeb i jeszcze próbuje wmówić tą krzywą rzeczywistość innym. Tam już nie ma człowieka, tylko schematy i nawyki, chociaż z zewnątrz facet wygląda dobrze. To jest jego mały ciemny loch z którego już chyba nie wyjdzie, bo ma już fizycznie postrzaskany metą mózg.
Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie, jaki to jest wysiłek żeby przełamać taki schemat i ile czasu trzeba by było wtłaczać nowy. Jak jebany chomik w kołowrotku.
  • 63 / 8 / 0
Mi idzie 4 rok ciągu oprócz powiększonej wątroby o 8 cm i kamieni na woreczku zolciowym wszystko git %-D %-D
A I jeszcze bym zapomniał dodać że wolę posiedzieć sam niż wyjść do znajomych %-D
  • 121 / 5 / 0
@sadworld a żadnych zakażeń typu HCV nie miałeś bo to częste wsród narkusów?
  • 63 / 8 / 0
Nie mam HCV, żeby się zarazić trzeba mieć styczność z krwią bodajże osobnika co posiada wirusa. Ja wszystko sniff I bardzo rzadko vapo
  • 341 / 31 / 6
Pisząc ta tego posta, że nie wierzę by ktoś mógł tyle czasu lecieć na meth... Zdecydowanie wierzę , że można latami na tym śmigać, lata lecą jak durne a człowiek stoi w miejscu, ale gorzej leceeeci sobie w dół nie zdając sobie z tego sprawy, bo niestety mam już nie małe zmiany w postrzeganiu rzeczywistości. Ja już nawet nie pisze który u mnie rok... Bo to też 2 cyfrowa liczba ( pomijam okresy oświecenia, że koniec!! I przerwa 2-3 miesięczna... Wszystkie te przerwy były bez sensu. Mogłam dalej jechać, może organizm by odmówił posłuszeństwa na dobre i byłby spokój dla wszystkich .
  • 63 / 8 / 0
21 marca 2021Shrank23 pisze:
Pisząc ta tego posta, że nie wierzę by ktoś mógł tyle czasu lecieć na meth... Zdecydowanie wierzę , że można latami na tym śmigać, lata lecą jak durne a człowiek stoi w miejscu, ale gorzej leceeeci sobie w dół nie zdając sobie z tego sprawy, bo niestety mam już nie małe zmiany w postrzeganiu rzeczywistości. Ja już nawet nie pisze który u mnie rok... Bo to też 2 cyfrowa liczba ( pomijam okresy oświecenia, że koniec!! I przerwa 2-3 miesięczna... Wszystkie te przerwy były bez sensu. Mogłam dalej jechać, może organizm by odmówił posłuszeństwa na dobre i byłby spokój dla wszystkich .
Święta prawda czas zapierdala za szybko zamiast odkładać na mieszkanie, samochód, przyszłość wszystko leci w piko. Już zaczynam dostrzegać te stracone lata.

@Shrank23 po takim czasie mógłbyś powiedzieć jakie uboki zdrowotne Cię dopadł? Bo jestem ciekaw co mnie spotka jak tak dalej będę odpierdalal.
ODPOWIEDZ
Posty: 117 • Strona 8 z 12
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.