Metadon to najprostszy chemicznie opioid – 6-(dimetyloamino)-4,4-difenyloheptan-3-on.
Więcej informacji: Metadon w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 2402 • Strona 234 z 241
  • 99 / 32 / 0
na poczatku programu mialem podobnie, ze juz po 20h bez metadonu mialem ten kurwa przepaskudny znany nam, kochanym opiowraczkom, 'poczuć' fatalizy fizycznej, termoregulacji z lodowatego zimna do super gorącej i tak w kółko, no ale to wiadome skutki, psychicznie tez, mimo ze to poczatek skretu po metadonie, to juz wtedy poczulem jakim scierwem to jest na odstawce i jak trudno jest z niego zejsc. jak raz bylem 3 dni bez bo szpital nie mogl kurwa zorganizowac to mialem mysli s, tak bardzo kurwa po scianach chodzilem. A ktorych to w kwestii substancji nie mialem nigdy, a przechodzilem CT po oksy, pst, czy czystej majce. a tu kurwa chwila i naprawde jest zle, strach myslec ze to mialoby trwac do 4 tygodni....

LECZ DO RZECZY: jestes na poczatku, mozliwe ze dawka za mała, ja jak sie przenioslem na program z 'prywatnego' bo lekarz mi przepisywal buprenorfine raz w miesiacu, doszlo do 14mg i stwierdziłem, że pierdole to, za dużo hajsu. i 60mg było za mało ewidentnie, lekarz byl ogarniety na szczescie i miałem sukcesywnie co miesiasc do 70, 80, 90 az do 100 w końcu podniesione i teraz jest git, jest spokój. Więc uderzaj w tym kierunku, ale miej na uwadze że metadon też potrzebuje czasu by w pełni 'osiąsć' w heh quasi homeostazie

U mnie, co wcześniej pisałem, ważną rolę gra grejpfrut, histaminy I generacji, pregabalina oraz benzo (niestety) też. Tj. Mogę wypić 100ml metadonu i mieć podobne działanie jak po wypiciu 90ml razem z grejpfrutem albo nawet 80ml ale z alprą bądź tym jebanym klonem, który ma jakąś magiczną synergię i podbija naprawdę fajnie, do nodda nawet.
Degustator wytworów firmy Molteni Farmaceutici
  • 2854 / 943 / 0
też substytuuję się samodzielnie, z tym, że syropem (Methadone Hydrochloride Molteni 0,1%) z przepisu psychiatry, a lek wykupuję sobie z apteki. opisywałem już zalety takiego rozwiązania i swobodę egzystencji, jaką owe zapewnia. metadon u mnie świetnie się sprawdza, pozwala funkcjonować, a przy tym poczuć opioidowe ciepło i resztę przyjemnych efektów, a trzymam się póki co tylko 25 ml, z rana. są dni wyjątku, kiedy poleję więcej i dorzucę jakąś rolkę, ale to rzadko, gdy mój stan psychiczny danego dnia jest w rozsypce. przy rozpisanym samemu dawkowaniu, to nawet licząc te wyskoki, gdy wypiję nieco więcej, to zapas w zupełności wystarcza. jest to miesięczny koszt niecałych dwóch stów, jeśli chodzi o cenę syropu w ilości, w której go wykupuję.

metadon na mnie dobrze działa, w większych dawkach grzeje wręcz. mam z nim dosyć spore doświadczenie, również i z programu - konkretnie bydgoski, gdzie piłem 50 ml. oczywiście codziennie dojazdy, docinki personelu, na złość robione testy. dodatkowo powszechne donosy pielęgniarki do lekarza na różnych pacjentów, co jej podpadli. dużym kłopotem była sama wydająca syrop, bo jak poszła naplotkować bzdur lekarzowi, to on wzywał na rozmowę i musiałem się mu z jej wymysłów tłumaczyć, a stosunki na samym początku, od nasączania w Świeciu, miałem z nim dobre, ale on jej we wszystko wierzył i nie było gadki. już miał mi dawać, żebym mógł co tydzień odbierać, to jak ta wydająca się dowiedziała i nagadała mu, że "nie wie, czy nie myli osób, ale widziała mnie z browarem w ręku, jak przyszedłem po lek pod okienko, co nie miało miejsca. no i dalej musiałem codziennie dojeżdżać.

teraz to zupełnie inna bajka, gdy stosowanie metadonu odbywa się w warunkach domowych, gdzie można sobie samemu planować leczenie i komfortowo to łączyć z codziennym życiem.

a co do skręta, to akurat w przypadku metadonu, jest on bardzo nieprzyjemny i długi - ja go w pełnym wymiarze nie miałem okazji, na szczęście odczuć, bo schodziłem w szpitalu i redukowano mi powoli dawki syropu. a tak jak zdarzyło mi się ominąć parę razy dawkę, bo nie dojechałem, nie mając żadnego środka opioidowego pod ręką, to raz miałem tak, że czułem się taki "nieswój" już pod wieczór następnego dnia, a następnego dnia było już nawet trochę gorzej, bo pojawił się niepokój i duży głód jak czekałem za tym kielichem. oczywiście to nie był jeszcze skręt, ale czułem, że schodzi to ze mnie i nic nie okrywa, w pełni receptorów, które były głodne dawki. byłem jako tako nasączony wtedy. jak pojechałem pod punkt po kieliszek, to spożyłem i po pół godziny, jak ręką odjął - człowiek znów przywrócony do porządku i gotowy do działania, ta wyżej wymieniona osowiałość, te nieprzyjemne uczucie, minęło.

natomiast relacjonując dzień dzisiejszy, to z rana wypiłem standardową, poranną dawkę 25 ml (0,1 %) i miło, ale również po części produktywnie spędziłem dzień, czując przy tym lekkie efekty działającego w tle opioidu.

jutro także bez zmian - póki 25 ml daje radę, to nie ma co pić więcej, lepiej trzymać tolerkę w ryzach i stosować najmniejsze, skuteczne dawki. czasem można zrobić sobie dzień wolnego i coś dopić, ale to z rzadka czynię.

pozdrawiam, przodownik!
ponownie zacząłem odwiedzać forum. w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek.

with regards, przodownik
  • 99 / 32 / 0
No rozumiem, u mnie nie było możliwości metadonu prywatnie, lekarz uważał, że on temu 'ufa' tylko na programach. Stąd była bupra. I na niej przesiedziałem prawie 2 lata, bardzo nie chciałem wchodzić w konszachty z ludźmi z programu, tych rozmów w kolejce.
Uznałem to za prewencję, nie ufając sobie w pełni i bojąc się, że się nie oprę 'wpływom', czytając, że to istny bazar jest taka kolejka. Okazało się, że nie minęło się to z prawdą - ludzie handlowali, wymieniali jak pojebani LECZ dało mi to siłę, a w chuj często widziałem emesteki wymieniane na plastry fenta, odstąpienia 10mg metadonu za klony itd.

Teraz jest inaczej bo poznański ma nowe testy, na 8 substancji w sumie. Wcześniejsze testy nie wykrywały fenta i jak weszły nagle te nowe to dobra połowa mi znanych z kolejek ludzi dostało 'kary' w postaci częstszego przychodzenia. I proceder został ukrócony. Wgl. poznański ma swoją niezłą historię związaną z fałszowaniem recept. I tych papierowych i potem nawet elektronicznych, ah szkoda gadać :D

PS przodownik, zazdroszczę, że czujesz to co powinieneś po 25mg. U mnie dopiero spokój się pojawił na 100mg... Może zacznę odkładać sobie 10mg raz na jakiś czas biorąc 90mg i zdychać nie będę. Bo u mnie problem nie tylko lekomańsko-narkotykowo-alkoholowy niestety. Wchodzą również zaburzenia osobowości i epizody ciężkiej depresji.
Degustator wytworów firmy Molteni Farmaceutici
  • 2854 / 943 / 0
a no, to ja też byłem świadkiem takiego zjawiska "bazaru" pod punktem wydawania, gdy byłem na bydgoskim programie. dosłownie, zaraz za winklem się zbierały zgrupowania ćpuńskie o różnych porach i handel syropem, czy jakieś "odlewki" i "przelewki", to zjawisko to standard i miało miejsce na porządku dziennym. często też, walili sobie za budynkiem, gdzie był punkt wydawania i okienko, ten właśnie metadon po pachwinach - byłem świadkiem tego. generalnie to porozrzucane pompki, czy blistry, to walały się zawsze za tym budynkiem, bo ten program w bygoszczy, jest częścią takiego pawilonu, a za nim jest taka betonowa ścieżka i żywopłot. to właśnie tam te pompki zużyte rzucali gdzie bądź, albo jakieś zbite butelki po syropie.

nie prezentowało się to zbyt ciekawie. to właśnie tam poznałem człowieka, który sprzedawał mi potem brązową heroinę i zapoznał mnie z innymi, co już tak bardziej handlują i mają więcej towaru. w ten sposób rozwinęło się u mnie uzależnienie od heroiny w postaci brauna, które także opisywałem kiedyś na naszym forum. na początku, to czasami sobie dobierałem do metadonu, potem coraz częściej i gęściej, wpadałem na testach i olałem program, biorąc już tylko brąz. kiepsko wspominam ten okres, dosyć krótki, ale jednak nie ma się czym chwalić. nie trwało to długo i odtrułem się od opioidów w Świeciu, gdzie przeszli mi na metadon i redukowali dawki, wspomagająco dając Clonazepamum TZF.

w dużej mierze, to moja wina, ale program ze swoim personelem i całe te jego restrykcje, nakazy i zakazy, a także związane z punktem środowisko, również przyczyniło się do tego, że ciężko było z tej substytucji prawidłowo korzystać i się leczyć. finalnie, to mi to tylko zaszkodziło i wpakowało w heroinę - brąz.

a co do mojej dawki, o której wspominasz, to ja też się cieszę, że mogę brać niewielkie dawki, które zarazem są skuteczne i mnie zaspokajają. teraz te codzienne 25 ml metadonu, które piję z rana, dobrze na mnie działa i nie muszę zwiększać. mam naprawdę niedużą tolerancję obecnie, bo miałem okres przerwy dłużej, jak nie wchodziłem na forum. choć wiadomo, że tolerancja, teraz może i niska, będzie rosła. przy codziennym piciu metadonu - to jest nieuniknione. staram trzymać się ją w ryzach, aby rosła minimalnie i powoli. dawki będę zwiększał tylko, gdy naprawdę będzie to konieczne, a mniejsze nie będą w ogóle skuteczne, nie powodując wyczuwalnego efektu.

jeszcze mnie trzyma poranna porcja, to wziąłem sobie trochę Elenium (chlordiazepoksyd), aby wzmocnić efekt i szybciej iść dziś spać. %-D

pozdrawiam, przodownik
ponownie zacząłem odwiedzać forum. w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek.

with regards, przodownik
  • 915 / 231 / 0
A ja się złamałem ostatnio, prawie dwa latka tylko metadon, ale gdzieś zaczęła mnie deprecha łapać to zacząłem palić weed, na jakis czas pomogło ale po miesiącu jarania wpadłem juz w psychozę, chcialem robote rzucać, wogóle lęki jakieś, mietek to wogóle przestał mnie kręcić, to zacząłem dorzucać benzo, i na poczatku fajnie, halo minęło, ale okazało się że syrop na 2 tygodnie wypiłem w tydzień i lipton. Więc wiele nie myśląc po 2 latach absty kupiłem kilka cwiarteczek. Jedyne co to wiedziałem że nie będę się kłuć. Nasłuchałem sie jaki to brałn słaby na mietku, więc jeden dzień nie piłem syropu, z rana zapodałem sedamika pod język, alufolia, i zjarałem ze 150 mg, i powiem tak, zmiotło mnie z planszy. Ogólnie rzadko łapie nody, a tu raz za razem, proste zdanie w telefonie to 20 razy poprawiałem żeby miało sens. Ktoś tu pisał ze na syropie przywalił 5 cwiar naraz i tylko sie wkurwił. Niewiem jak to możliwe. Ja jestem na 50ml tego starego jak wypije 100ml to czuje fazę, jeden dzień przerwy i mnie sponiewierało fantastycznie. A na następny dzień jak było smiesznie wypaliłem z 200 oczywiscie na podkladzie z bromka , i ide do żabki lekko się zataczając, pani w żabce spojrzała na mnie i tekst może wezwać panu pogotowie :psycho: Chyba wyglądałem niewyjściowo. :halu: %-D
  • 2854 / 943 / 0
mi metadon, gdy rok temu byłem na programie i dobierałem inne opioidy, wtedy głównie heroinę w postaci brązu, to nigdy nie blokował niczego. rok temu, na programie, gdy piłem 50 ml (0,1 %), to mogłem zażyć na drugi dzień, albo nawet tego samego dnia i odczuć pełne spektrum jej działania i większe, ogólne uczucie nagrzania.

teraz, to nawet nie mam w planach niczego sprawdzam i pozostaję przy codziennym zażywaniu metadonu. mając do niego zupełnie inne podejście i inaczej traktując, to idzie wytrwać na samym syropie i normalnie funkcjonować. ja piję niewielkie dawki - 25 ml (0,1 %) z rana i to mi wystarcza. już tutaj opisywałem pozytywny wpływ wejścia na syrop oraz jak to u mnie obecnie przebiega.

kiedyś, takie coś jak wyżej, by nie miało prawa bytu, jeśli chodzi o mnie i moje postrzeganie świata oraz styl myślenia. rok temu byłem formalnym pacjentem programu i moja postawa oraz tok rozumowania spowodowały, że z początku zacząłem lekceważyć program, a później całkowicie go olałem. jeszcze będąc pacjentem punktu, zdążyłem załatwić sobie kilka dojść na heroinę, brąz - zacząłem od razu, głównie wstrzykując (całkiem mocny towar), tym samym doprowadzając się do fatalnego stanu. chwilę przed tym, jak oficjalnie wykreślono mnie z listy pacjentów, poszedłem po ten syrop, czyli jakieś 2-3 dni wcześniej od wywalenia, to nawet ta, co wydawała syrop, powiedziała, że mi nie wyda dziś i mam przyjść trzeźwy, bo widzi, w jakim stanie jestem i czy mi nie wstyd podejść tak do okienka. kolejnego dnia też przyjechałem, ale wziąłem dużo mniej, to mimo tego zauważyła i zostałem wykreślony z programu.

tamtego podejścia i lekceważenia programu żałuję, jak również wydalenia mnie oraz tamtych krótkich ciągów na brązie, heroinie. nie ma co wspominać. z obecnym rozumem postępowałbym inaczej w takiej sytuacji. co nie zmienia faktu, że akurat bydgoski program i jego personel (poza lekarzem), nie jest specjalnie lubiany i oceniany, sam doświadczyłem wielu absurdów pracy tego punktu oraz lub plotek, rozpowiadanych do lekarza, przez wydającą syrop. instytucja formalnych programów substytucyjnych, jest z założenia słuszna i w wielu przypadkach skuteczna, ale moim zdaniem to bardzo ogranicza swobodę człowieka, bo wszystko trzeba dostosować i zaplanować tak, aby o konkretnej porze, wejść do punku i wypić jedną dawkę leku. nie ma mowy o wakacjach, pilnych wyjazdach, jakichś przypadkach losowych. jak się nie pojawia po lek parokrotnie, to się wylatuje. druga sprawa, to ogrom nakazów, zakazów i restrykcji oraz niekiedy nadmierna, zbyt częsta kontrola pacjenta. tych minusów trochę jest.

natomiast samodzielna sybstytucja, lekiem, przepisanym przez lekarza ma praktycznie same zalety. dawkę można, według potrzeb samemu odpowiednio dobrać. do tego, gdy jest potrzeba, to nie ma problemu, aby zażyć lek uspokajający lub środek pobudzający. można bezproblemowo gdzieś pojechać, biorąc odpowiednią ilość metadonu.

u mnie takie rozwiązanie sprawdza się świetnie i jest lepiej dopasowane do trybu życia i siły uzależnienia od narkotyków opioidowych.

przez to, teraz jakoś to idzie, jeśli chodzi o różnorakie aspekty życia. przede wszystkim odbudowanie relacji z rodziną, którzy nie zmuszają mnie już do niczego i wiedzą, że pijąc syrop, nie tylko nie grzeję opioidów, ale i normalnie funkcjonuję i działam, jako jednostka społeczna.

pozdrawiam metadonowców i innych forumowiczów! :extasy: :papieros:
ponownie zacząłem odwiedzać forum. w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek.

with regards, przodownik
  • 915 / 231 / 0
Mnie swego czasu program uratował życie, pomógł się ogarnąć, naprawić zdrowie i relacje z bliskimi. Niestety czasami dopadają mnie tzw. nawroty :) Czyli przez rok pije grzecznie skromną dawkę syropiku, nawet czasem zejdę o pare mililitrów i przychodzi taki dzień że coś we mnie pęka i mam ochote na odcinke, wtedy ogarniam towar, benzo, jakieś pregi i inne zamulacze i chodzę jak żul przez jakiś czas, nawiązuje kompletnie niepotrzebne znajomości, trwa ten stan różnie od tygodnia do 2 miesięcy, zazwyczaj kończę melanż bo grozi mi utrata pracy albo inny przypał. Jestem troche jak alkoholik w ciągu, tyle że nie tykam alko i amfy. Jakoś z programu nie wylatuję, na prywatną substytucje szkoda by mi było kasy, kiedyś byłem na buprze prywatnie u psychiatry to skończyło się to tak że sam sie oszukiwałem, żona wydzielała mi tabsy, ja je kitrałem, brałem majke z trampkiem i rolkami, a jak się kończyły to zjadałem zapas bupry na raz.
Czasami zastanawiam się jak żyją ludzie którzy nie ćpają wcale, ja dragi różne biorę 30 lat, here i mocne opio w ciągach od 16 lat. Ostatnio na programie spotkałem laseczke w zasadzie mogłaby być moją córką, młodziutka dziewczynka wjebana w codzienne grzanie wonderdrug. Może i lepsze jest to picie mietka niż robienie lachy dziadom za brązik, ale według mnie to żadne wyjście dla tego dzieciaka. Kiedyś byłem wielkim przeciwnikiem ośrodków typu monar, ale w takim przypadku to niewiem czy nie lepiej żeby to młode dziewcze trafiło na dwa lata do takiego miejsca. Picie mietka to taka iluzja trzeźwości, niby się trzeźwieje ale jak wiele osób się zeruje ? Ja znam osobiście jedną osobę, zresztą byłego usera naszego forum, a reszta pije i zalicza wpadki i podknięcia, lepki syrop przepuszcza przez krwioobieg, zaprawiając się etanolem i gorzką solą amfy,mety,kety i wszystkim czym współczesna farmakologia operuje. Ogólnie polecam tę "Nieznośną lepkość bytu." :ręka:
  • 2854 / 943 / 0
przy moim zapotrzebowaniu, taka domowa substytucja metadonem, nie wychodzi aż tak drogo - zapas, który pozwala dotrwać do kolejnej wizyty u doltorka i wykupienia bibuły, to koszt niecałych dwóch stów. przy moim poziomie tolerancji, co pozwala na picie niedużych dawek, to zapotrzebowanie jest równe 5-6 buteleczkom leku Methadone Hydrochloride Molteni (0,1 %), takich po 100 ml metadonu każda.

po wzięciu pod uwagę kosztów, związanych z codziennymi dojazdami do punktu, a także wielokrotnie, opisywanych przeze mnie niedogodności, które też kosztują nas sporo czasu i poświęcenia, to domowa, samodzielna substytucja, nie jest wcale rozwiązaniem specjalnie droższym.
ponownie zacząłem odwiedzać forum. w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek.

with regards, przodownik
  • 38 / 4 / 6
siema, ostatnio mialem okazje sprobowac niemieckiego lewometadonu -
poszlo okolo 60mg doustnie i nie odczulem praktycznie zadnego dzialania...
wiecie czym to moze byc spowodowane?
-mam srednią tolerancje na opio (80mg oxy p.o to dla mnie optymmalna dawka)
-do tego "kuuruje" się duloksetyną
w razie potrzeby proszę o kontakt prywatny
  • 2854 / 943 / 0
jeśli zażywasz w.w opioid ciągiem, szczególnie już trwającym konkretny czas, to organizm jest już silnie przyzwyczajony do stałej podaży opioidów, a co za tym idzie, powoduje, że masz wyrobioną już tolerancję i receptory zasyci jedynie ściśle określony, zakres pułapu dawkowania i jej częstotliwości. co w przypadku branego przez ciebie, jako stały opioid, którym narkotyzujesz się pewnie najczęściej, ma znaczenie. z tego powodu, że działa dosyć krótko, a także przez jego równie krótki okres półtrwania, musi być zażywany częściej przez okres doby, przez osoby, już od owego środka opioidowego, fizycznie zależne.

gdzie, mówiąc o przyjęciu jednorazowym, to ilość 60 ml metadonu (0,1 %), przy porównaniu z 80 mg oksykodonu, jest wyraźnie niższa i spowoduje odczuwalnie słabszy efekt, niż te 80 mg oksykodonu - narkotyku, który zażywasz na stałe.

to pierwsza przyczyna, dla której działanie, zażytej przez ciebie, określonej porcji metadonu, ci się wydało niezbyt "narkotyczne" i zbyt słabe, aby zaspokoić twe potrzeby.

natomiast drugą kwestią, która moim zdaniem lepiej tłumaczy fakt, że metadon nie przypadł tobie akurat do gustu i nie spełnił wymaganych oczekiwań, byłaby spowodowana raczej innym zjawiskiem.

chodzi tu o zupełnie od siebie różne, profile działania tych dwóch opioidów, a także pewne charakterystyczne efekty, które wywołują te środki, co może wpłynąć na finalną ocenę i wybór konkretnego opioidu i jego efektu narkotyzującego.

zatem tłumaczę - skoro do tej pory twoim stałym, zażywanym ciągami, preferowanym opioidem był, do tej pory oksykodon, czyli narkotyk powodujący silną euforię, gwałtowną po wzięciu, poprawę samopoczucia, a do tego bardzo często aktywizację i werwę, powodując jednocześnie niewielką sedację, wyraźnie rzadsze i słabsze przysypki, co jest idealnym, możliwym do osiągnięcia, działaniem środka z tejże grupy, tym samym bywa częstym wyborem przez pewną część użytkowników opioidów. działa również dosyć krótko, co warte jest nadmienienia.

i dla części, która woli oksykodon i stawia go na pierwszym miejscu, zadowoli się raczej, jedynie paroma opioidami, które wykazują b. podobne efekty (m. in. tramadol, fentanyl, buprenorfina - działające często krótko, środki powodujące możliwie najsłabszą senność i stłumienie, a przy tym powodują b. silną poprawę samopoczucia (często euforię) oraz aktywizują, dodając przyjemnego, niekiedy wręcz pobudzenia, np. tramadol.

nie odnajdą oni zaspokojenia lub satystakcji w środkach narkotyzujących, będącymi opioidami, które powodują bardzo długie działanie, wywołując mocno tłumiące działanie oraz silny efekt sedatywny, powodujące mocne odurzenie, nagrzanie, przepełnione raczej sennością obfitującą w typowe przysypki, zwisy. efekt spowodowany zażyciem, to faza z b. silnym wewnętrznym uspokojeniem, rozleniwieniem, która często kończy się, poza wyraźnym, wew. opioidowym ciepłem, zapewniającym zanik przykrych myśli bądź niepokoju, poprzez silnie tłumiącym, zauważalnych niekiedy dla innych, efektem odurzenia. ono same zwykle zwieńczone jest, zapadnięciem użytkownika w twardy, charakterystyczny i typowy dla akurat tych, konkretnie opioidów, narkotyczny pó-sen. narkotyki opioidowe, o w. w. profilu działania, najczęściej działają bardzo długo oraz mają niezwykle długi okres półtrwania, rozpadu biologicznego.

popularne, dobrze znane przykłady, to opium, tj. makiwara, czy też przepłuczka z ziaren maku, dihydrokodeina, oraz właśnie metadon, który testowałeś.

abstrahując oraz wracając do twojego problemu - poza zażyciem nierównoważnej, zbyt niskiej dawki metadonu, który opisałem i wykazałem, przeliczając stosownie ekwiwalencję, to brak satysfakcji, czy też zaspokojenia po spożyciu metadonu, który zadziałał niezadowalająco, jest głównie opisana oraz wyjaśniona wcześniej, znacząca różnica profilów działania obu tych opioidów. środki te mają inną farmakokinetykę oraz farmakodynamikę, co powoduje, że nawet i w samej medycynie, stosowane są w różnych celach, właśnie ze względu na odczuwalne po wzięciu, tzw. spektrum efektów - przy obu, jest ono inne.

przykładowo - szybko wchodzący oksykodon, po doraźnym zażyciu przez pacjenta onkologii, w chwili nagłego ataku silnego bólu, poza skutecznym i b. szybkiem spowodowaniu ulgi w bólu, pozwoli także uniknąć zbytniej senności i wyrzutu histaminy oraz uczucia "fazy", czego taki akurat typ zażywacza, stara się uniknąć.

metadon z kolei, dzięki bardzo długo odczuwanym efektom i możliwie maksymalnie wydłużonemu okresowi półtrwania, może być skuteczne stosowany, przyjmując go raz na dobę. z kolei same jego właściwości, czyli silna komponenta narkotyzująca, mimo faktu, że występuje i jest wyczuwalna, to wykazuje tym samym, o wiele niższy potencjał uzależnieniający, wywołując bardzo słabą euforię i brak wjazdu, wchłaniając się wolno i stopniowo. przy optymalnych do tolerancji użytkownika, nadal pozwala odczuć odurzenie, ale ma ono postać raczej "tłumiącą", powodując silną senność i wyciszenie, jednak skutecznie zaspokaja, tym samym zasyca receptory i redukuje głody. i przez to, z powodzeniem stosowany jest jako środek zamienny, będąc opioidem dla zupełnie innej grupy pacjentów, borykających się z innymi problemami - zależnością opioidową.

moim zdaniem, to lepiej zostaw i schowaj sobie resztę syropu, który obecnie posiadasz. przyda ci się, gdy będziesz chciał odstawić, zażywany obecnie opioid, bo on sam kiepsko się sprawdzi do tego, a także wykazuje znacznie zbyt krótkie działanie, aby użyć go w redukcji.

przyjdzie decyzja, że nie chcesz brać, to od razu zauważysz, że metadon dla niektórych jest zbawieniem. w pewnych sytuacjach, zbawieniem może okazać się nawet i dla tych, którzy nie widzą w nim potencjału, bo nie klepie tak, jakby się chciało.

wtedy szybkie przejście na syrop, optymalnie powolna, stopniowa redukcja i nawet zejście z bardzo silnych, krótkodziałających opioidów może okazać się znacznie prostsze.

w razie dalszych pytań, to wal, kolego.

pozdrawiam, przodownik! :extasy:
ponownie zacząłem odwiedzać forum. w razie potrzeby proszę kontaktować się ze mną przy pomocy PM-ek.

with regards, przodownik
ODPOWIEDZ
Posty: 2402 • Strona 234 z 241
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.