Więcej informacji: Metadon w Narkopedii [H]yperreala
Nawet jakbym się kiedyś wyzerował jestem pewny że wrócę do twardych opiatow, więc po co mi to. Ja metadon traktuje jak poranna toaletę, trzeba wziąść i tyle i nie okłamuje się ze kiedyś z tego wyjdę, wszystko mam na miejscu i za darmoche, nie dokucza mi depresja a i po fazować idzie przyjmie raz na jakiś czas jak się wie jak
Ogólnie jestem bardzo zadowolony z wejścia na program, plusy zdecydowanie przeważają nad minusami tej decyzji
U mnie na programie rekordzistą 32 lata już na syropie xD dużo chłopaków po 10-15 lat większość mixuje z klonami i alkohole bo obie te substancje mega przyjemnie działają na metadonie
Oprócz tego kurwa to pierdolenie, że po lewametodnie nie ma 'kopa' i ogólnie ten lewometadon to jakiś cud nad wisłą, ludzie mają więcej energii itd.
Część ludzi się b. cieszyła, jak ja, że mniej kurwa tego cukru, ten 1mg/ml na litr ma 400g cukru, to jest pojebanie duża ilość, część cieszyła, że lewometadon, m.in. właśnie dzięki mniejszej ilości cukru (natomiast ma mieć smak karmelowy, nie mam pojęcia skąd to kurwa wzięli), jest mniej gęsty, bliższy wody niż syropu, toteż łatwiej byłoby to hukać, oprócz tego byli też Ci, którzy nie chcieli lewometadonu, bo się bali, że psychika dostanie po piździe, jak pół życia walili 100ml, teraz taka mała ilość, że będzie gorsze wrażenie jakby XD znowu kolejni się obawiali właśnie tej mniejszej lepkości i ilości, bo wróciliby do walenia po kablach tego, 20ml wbić a kurwa 100ml to niebo a ziemia.
Mija pół roku, odkąd miało to wejść, ale dalej trzaskamy ten pierwszy, 1mg/ml, nie wiadomo dlaczego do tego nie doszło, coś tam pomrukiwali, że jakieś ciało farmaceutyczne zjebało i nie mieli możliwości ogarnąć nowej maszyny do 'dystrybucji', bo tak jak te 100ml leją i przelewają do osobistej buteleczki, jest to dość żałosne, jeżeli chodzi o dokładność, osadzanie na ścianach itd. Jakby było tak samo z 20ml 2.5% lewo to już kompletnie inna bajka, każdy ml, by się liczył, był pomysł, żeby to wydawać w pompkach XD co nie jest głupim pomysłem biorąc pod uwagę autentycznie lepszą dokładność, ale chujowo jakby się na to patrzyło, że tylko brakuje igły iniekcyjnej i huk.
Ja się bardzo cieszę z wejścia na program, nie jest to jakieś mega komfortowe, natomiast brak głodów + po wypiciu świadomość, że przebicie to dopiero większą ilością iv fenta czy acetylowanej majki to również podcina skrzydła ćpuńskiej fantazji, w tym dobrym znaczeniu.
Wracając do spotkania z reprezentantem Molteni, tak to podczas wydawki w sumie może widziałem w sumie 5-6 innych towarzyszy niedoli, byłem najmłodszy z nich, tak średnio reszta po 40-50, na spotkaniu z kolei, widziałem w sumie 20-30 osób, i zrobiło mi się super lżej i cieplutko na sercu, bo widziałem staruszków obu płci, jeden z balkonikiem, ogarniający, zadający mądre pytania, wtedy mi się wykiełkowała przyjemna myśl, że są ludzie, którzy osiągają starość i są całkiem kumaci, będac na tym metadonie niektórzy nawet 30-40 lat, mogą osiągać godne życie i dożyć starości.
@Maheleta całą ideą programu substytucyjnego jest tak de facto ciąg metadonowy, wysycenie tkanek, ogarnięcie głodu, back on track. Harm reduction, ludzie ciężko uzależnieni, nie ma mowy, by planować odejście od tego, przynajmniej przez pierwsze parę lat. Ja tego na razie w ogóle nie biorę pod uwagę, na swój sposób metadon chroni życie, bez niego, chuj wie, kiedy by mi odjebało borderem czy miał kryzys i wrócił do oxy na solidnym podkładzie benzo, za dużo razy się budziłem z wymiotami na poduszce, jak się nie budziłem rzygając, chuj wie czy bym się obudził dławiać owymi rzygami leżąc na wznak.
Rozumiem, a powiedz mi, w kwestii działania metadonu jak bierzesz iv, podejrzewam, ze tolerancja rosnie szybciej, do tego stopnia, że powrót na wypijanie, mógłby mieć pewne konsekwencje, bo to tak jakbyś dawkę obcinał, poprzez mniejszą biodostępność itd.
I jak na drugi dzień? Budzisz się na skręcie? Ja sobie nie wyobrażam wtłaczać tak gęstego syropu, bo to bardziej wtłaczanie aniżeli wstrzykiwanie. Jak pije teraz już leci hmm... blisko rok? Ani razu IV, jak na początku niezbyt się trzymałem, pierwsze kroki na programie, to jak dostawałem na weekend, to w sobote już wypijałem do reszty całość i niedziele byłem zupełnie bez, ale uwazam ze cokolwiek czułem, to placebo, sam się nakręcałem, że się MUSZĘ chujowo czuć itd. do tego nakręcało to wstyd przed samym sobą, ale... nic złego się nie stało, na luzie ten dzień, ta niedziela była do przeżycia bez metadonu, żadnych mdłośći, oprócz obniżonego nastroju, bo jak wspomniałem wyżej, nakręcałem się. Niemniej jednak po 2 miesiącach dopiero się 'ogarnąłem' i od tamtej pory piję jak pan bog przykazal, nie zwiększając dawek. Ciekaw jestem, czy brak reakcji odstawiennej mógł wynikać z tego, że w ową sobotę piłem dawkę niedzielna, to wciąż mnie to trzymało, ostatecznie metadon długo siedzi. Pewno byłoby inaczej, gdybym nie wypił więcej, a po prostu nie ruszył nic oszczędzając całą dawkę, by mieć na przyszłość itd. możliwe że by było trudniej.
Od 4 miesięcy jestem na programie i z reguły strzelam iv. W te dni w które jestem w punkcie piję te 80mg które mam zawsze do wypicia w placówce a 50 dostaje do domu z tych 50, nabieram do strzykawki 30mg i to mi całkowicie zabija skreta, 20 mg sobie zostawiam na wieczór, żeby nie budzić się cały spocony (chociaż ja to Wam powiem że lubię się obudzić na takim kurewskim skręcie i sobie zapodać metadon IV hehe to już chyba taki fetysz ćpuna, ta natychmiastowa ulga i tylko siąść i zapalić w spokoju szluga)
Takze nie zauważyłem żeby tolerka na IV rosła szybciej niż na p.o tak naprawdę to w ogóle nie wiem czy urosla XD metadon jest genialny pod tym względem, czy strzele 70mg czy 130 to skręt jest znoesiony. Dlatego ja strzelam sobie z reguły to 70 mg a resztę sobie zbieram i raz na 3 tygodnie robię sobie taki dzionek "fazowy " tj. To co uzbierałem, przeważnie okop 300mg strzelam iv dokładam 4mg klona i pije 3 mocne piwa = faza wyrywa z butów
Nie wiem czy to bezpieczne dlatego nikogo do tego nie namawiam, piszę tylko jak sam robię. Uważam że jak już resztę życia spędzić na metadonie to chociaż zrobić sobie jeden dzień z fajną fazą
PS. Ja bym nie mial odwagi odstawić mietka, to trzeba mieć jaja naprawdę xd ja nie odstawie nigdy chyba że za 15 lat wymyślą jakiś nowy ultra lek który kasuje skreta od ręki, ciekawe czy to możliwe. Medycyna się ciągle rozwija taze nigdy nie wiadomo
Jedno jest pewne brałem w swoim życiu większość SSRI i żadne nie działało, tylko wyciszało emocje, ale żeby poprawić humor to ni chuja a metadon działa świetnie antydepresyjne, w dodatku wydaje mi sie jakbym był w takiej bańce przez którą nie przebijają się negatywne emocje, jeszcze jak piwko dołożę to zyc nie umierać. Kiedy w końcu przestałem wydawać całego hajsu na opio zacząłem układać pomału swoje dotychczas rozjebane życie, znalazłem fajną pracę i w najbliższym czasie zacznę szukać dziewczyny
Nie. Pierwsze słyszę. Jeżeli pod określeniem 'mocniej klepie' stoi silniejsze działanie, to absolutnie nie. Co najwyżej dłużej trzymające, zapewne bardziej i na dłużej odkładające się w tkankach, co za tym idzie, zapewne ogólnie bardziej na plus w ogólnym rozrachunku wychodzi branie p.o. Na zasadzie właśnie dłuższego trwania i no, ja pijący nie przeżywam potów z rana i początków skręta, co zgłaszają często ludzie walący i.v..
Ale jak kolega w/w wspomniał, może mieć to też swój urok, bo odczuwamy silniej działanie, jak jesteśmy już blisko skręta, psychicznie większa różnica, ze skrętu do wejścia i.v. aniżeli z lekko naruszonej homeostazy w homeostaze (czyli uzupełnienie dziennej dawki), przy normalnym piciu. Natomiast mi się to kojarzy z trzymaniem moczu w pęcherzu, tylko po to, by potem mieć ulgę jak się wreszcie idzie wysikać XD
Jeżeli kiedykolwiek bym brał pod uwagę walenie tego po kablach, to tylko ten bardziej stężony i też nie całość, mniejszą część całości. Nie mam siły psychicznej, by się przejmować i rozgryzać t1/2.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.