Widocznie przez pełnoprawny trip rozumiemy coś innego. Dla mnie wyłącznie CEVy to nie jest pełnoprawny trip na psychodeliku. W przypadku psychodelików wolę OEVy niż CEVy i lubię mocne tripy, dlatego muszą być CEVy, OEVy i zmiana myślenia, a nie tylko jakieś wzorki przy zamkniętych oczach.
Ostatnio właśnie po 10mg hometa mieliśmy strasznego bad tripa, prawie się popłakałem także można jak najbardziej, a S&S był perfect. Po prostu źle wszedł jakoś tym razem, strucie okropne no i poszło. Dodam, że z żadną inną substancją tak nie miałem.
Nie tylko bad tripy są mocne, bo z tego co piszesz wynika, że tak uważasz.
16 sierpnia 2019juzjestemgrzeczny pisze: Dlaczego spierdolić?
Ja kiedyś na 0.5 grzybów miałem z zamkniętymi oczami pełnoprawny trip.
16 sierpnia 2019juzjestemgrzeczny pisze: Nie tylko bad tripy są mocne, bo z tego co piszesz wynika, że tak uważasz.
Jeśli po małej dawce grzybów miałeś mocnego tripa to zwracam honor. Grzyby są zdecydowanie potężniejsze od metocyny, która dla mnie jest po prostu zabawką, a zażycie 20 mg raz dało mi tak kiepskie doświadczenie, że nie mam zamiaru tego powtarzać. Dobre to jest do jakiś mixów albo w dużych dawkach. Może masz to szczęście (lub nieszczęście), że psychodeliki działają na Ciebie nieproporcjonalnie mocno do dawki. Ja nie wyobrażam sobie, żeby 20 mg miprocyny lub metocyny zadowoliło mnie, a co dopiero 10 mg.
chodziło mi o to
16 sierpnia 2019IceN1N3 pisze: Choć żeby przeżyć coś mocnego na 10 mg takiej zabaweczki jaką jest metocyna to trzeba solidnie S and S spierdolić.
Chodziło mi o to, że w dobrych S and S i nastawieniu taka dawka by mnie nie zaskoczyła. Jakbym wziął 10 mg metocyny i siedział sobie przed kompem z muzyką to ledwo pewnie zauważyłbym działanie. Natomiast gdyby w trakcie zadzwoniła do mnie dziewczyna, że mnie rzuca a następnie jeden z rodziców, że drugi jest w szpitalu, to wtedy rzeczywiście mógłbym przeżyć coś nieprzyjemnego i dużo mocniejszego niż gdybym złych wiadomości nie usłyszał. Mój kolega na 200 mcg LSD raz miał pozytywnego, ale nie za mocnego tripa, takiego w sam raz. Natomiast gdy na takiej samej dawce miał bad tripa wspominał, że ten bad trip był dużo mocniejszy niż pozytywny trip. Za pierwszym razem był na imprezie, świetnie się bawił i nie miał żadnych schiz, za drugim razem za to szczerze myślał o wyskoczeniu z balkonu.
No widzisz, a dla mnie z kolei LSD to wręcz idealny psychodelik. Mocny mentalnie, bardzo klarowny, z pięknymi wizualami i długo działający. Grzyby są również niesamowite, bardzo enteogenne i odrobinę bardziej mroczne, jednak krócej działają. Dobrze że niedługo łąki w mojej okolicy się od nich zaroją :) Metocyna kompletnie mi nie podpasowała, uwielbiam za to miprocynę, jednak solo dupy nie urywa, kocham za to dodawać ją do wszelkiego rodzaju mixów.
Gdyby w trakcie siedzenia przed kompem zadzwoniła do ciebie dziewczyna, że cię rzuca, a następnie jeden z rodziców, że drugi jest w szpitalu, to wtedy rzeczywiście mógłbyś przeżyć coś nieprzyjemnego i dużo mocniejszego niż gdybyś złych wiadomości nie usłyszał. Right?
A gdyby zadzwoniła, że wygrała w totka, a następnie jeden z rodziców, że też wygrał w totka, wynalazł lek na raka i aids i potrafi latać, to wtedy rzeczywiście mógłbyś przeżyć coś bardzo przyjemnego i dużo mocniejszego niż gdybyś dobrych wiadomości nie usłyszał. Right?
Myślę, że kategoryzowanie tripów na trip/bad trip jest nieprawidłowe. Powinno być bad trip/normal trip/great trip. I wtedy byłoby cacy.
A co do LSD - dla mnie jest pusty strasznie, czuć tę jego sztuczność, sterylność. Nie czuję też w trakcie żadnego "połączenia" jak na grzybach tylko pizdę nad głową, że tak to ujmę. Typowy zabawowy psychodelik - zresztą - jak wszystkie syntetyki/półsyntetyki/samotne substancje. Nigdy po kwasie, analogach, fenylkach czy tryptach nie miałem takich doznań jak po grzybach, kaktusach czy chandze.
Uprzedzam możliwą konkluzję - to nie uprzedzenie xD Doszedłem do tego po wielu lotach na wielu substancjach.
No ale cóż jak wiemy - co człowiek to reakcja i doskonale rozumiem twoje, jak i znakomitej części użytkowników odczucia co do LSD.
tu i tu jest chemia, podobna substancja która działa na twój mózg w dany sposób i fakt, że lsd trzeba zsyntetyzować w labie a grzyby można szamać na łące nie ma tu żadnego znaczenia
ja potwierdzam to co IceN1N3, że po 10-20mg tryptamin jak homet czy homipt nie ma szans żebym miał mocnego tripa. Nawet po 40-60 mg próbowałem i też nic z tego. Napomnę tylko że jadłem pillsy, gdzie może ciut zawyżona była ilość substancji.
Dodatkowo nie wiem jak po 0,5g cubensisów można mieć mocnego tripa. Na razie nie mam pewnie tyle doświadczenia co wy, ale zliczając grzybowe tripy które ja miałem i które widziałem to będzie ich z 12. Wszystkie mieściły się w dawkach 3 - 6g suszonych cubensisów i może tylko jeden ten podchodzący pod 6 był taki naprawdę grubszy.
A podsumowując to na 1 raz komuś kto nigdy nie brał psychodelików, też poleciłbym 10mg zamiast 20mg. Ale już na kolejne razy to dobry S&S i luźno 20. A co do substancji to imo grzyby i LSD górują mocno nad metocyną i miprocyną. metocyna na samym końcu, bo nie lubię mieć clear head i wizuali. Same wizuale już mnie nie bawią.
16 sierpnia 2019juzjestemgrzeczny pisze: Typowy zabawowy psychodelik - zresztą - jak wszystkie syntetyki/półsyntetyki/samotne substancje.
Natomiast kwas ma ogromny potencjał i powyżej pewnego poziomu naprawdę przestaje być zabawnie.
16 sierpnia 2019juzjestemgrzeczny pisze: A gdyby zadzwoniła, że wygrała w totka, a następnie jeden z rodziców, że też wygrał w totka, wynalazł lek na raka i aids i potrafi latać, to wtedy rzeczywiście mógłbyś przeżyć coś bardzo przyjemnego i dużo mocniejszego niż gdybyś dobrych wiadomości nie usłyszał. Right?
Dla mnie deprecjonowanie LSD czy tryptamin ze względu na to, że są syntetyczne nie znajduje żadnego pokrycia w moich własnych doświadczeniach. Na żadnym innym środku nie czułem takiej jedności z naturą jak na LSD, nawet na DMT w postaci changi. Grzyby nie są ani lepsze ani gorsze od LSD. Są inne i równie piękne. Nieważne czy środek wyrósł w lesie, czy został stworzony w laboratorium. Wszystkie psychodeliki są na swój sposób fantastyczne, nawet metocyna, której nie lubię, ale nie odbieram jej walorów.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.