Właśnie to czego w dorosłym życiu brakuje to te zaciekawienie rzeczywistością. Kiedyś za dzieciaka było widać że jest sporo do poznania. A teraz to wszystko wydaje się szare i ujebane gównem jak piaskownica z gównem wśród bloków

W latach kilku wstecznych, zazylam go w ppelletsach zelattnowyxh 2x po 10mg, albo 5mg. Kapsułki się równocześnie nie rozpuściły, dopiero po 4h wrzuciło mnie do baśniowej krainy. Nie trwało dlugo, ledwie godzinę, trochę ekstazowo z fraktalami. Zauroczyłam się, pojechałam na leśną ścieżkę poprzebywac w naturze. Piękne wspomnienie.

Kilka lat później zamówiłam worek 100mg i nie umiałam się obsłużyć tripy cholernie ciężkie mentalnie zazywalam po 20-25mg.
Nic efektywnego w głowie się nie roiło, tło fazy takie z thrillera. Urywałam ten stan po 4,5h risperidonem i benzo. Mało falbankow pod powiekami, mentalnie zgrzytało.
Za mocne, długo i wyczerpująco.

W skali tryptaminowej 3/10.

Dzień dobry. z tą tryptamina miałem raz do czynienia z ampułką 10mg, właściwie cały trip przesiedziałem w łózku i był to bardzo empatogenny trip choć bez większych wizualizacji. Dla tego polecam guayuse gdyż posiada dosyć dobre MAOi

Ha, moja pierwsza przygoda z psychodelikami to było właśnie 5-meo-mipt i po tripie byłem w ciężkim szoku. Sama substancja w porównaniu do innych jest mocno empatyczno-orgazmiczna.

27 mg doustnie. Odczynnik lekko utleniony, ale co poradzić. Tolerancja za poziomie zero. Jak już czułem co jest grane, to 960 mg kodeiny, bo póki co muszę... Później spotkanie z mamą, bo akurat okazja się nadarzyła w moim życiu jednoroczna. Bania, melanż, tabletki. Wizualnie jest w porządku. Bodyload jakiś tam odczułem, ale znam różne rzeczy;) Teraz piwkuję sobie, więc postanowiłem się podzielić swoimi doświadczeniami z całym [h], który serdecznie pozdrawiam!:)

Zażyłem tabletkę z deklarowaną zawartością 10 mg 5-MeO-MiPT.

O substancji wiedziałem tylko tyle, że to empatogenny psychodelik. Moje oczekiwania okazały się słuszne, bo rzeczywiście efekty jakich doświadczyłem opisałbym jako psychodelik z nutką empatogeniczności.
Ogólnie mówiąc jestem pozytywnie zaskoczony tą substancją, bo spodziewałem się czegoś słabszego. Doświadczyłem na początku nienachalnej, naturalnej euforii cielesnej objawiającej się przyjemnymi dreszczami, ale obecna była też euforia w sferze mentalnej. Te odczucia zaczęły zanikać a w jej miejsce pojawiła się psychodela. Wyraźne zmiany wizualne takie jak falowanie obrazu czy zmiany kolorów, ale również zmienił się mój sposób myślenia i postrzegania rzeczywistości. Ta euforia która pojawiła się jako pierwszy efekt działania substancji co jakiś czas do mnie wracała.
Na uwagę zasługuje też lepszy odbiór muzyki. Wyraźnie czułem każdą warstwe i bardziej doceniałem piękno muzyki.
Na peaku zażyłem sobie balonika z jednego naboju N2O - fajnie podbiło to na chwilę działanie psychodelika. To był mój pierwszy raz z mixem psychodelik + N2O ale zdecydowanie będę do niego wracał, bo widzę tu potencjał.
Doświadczenie trwało 4 godziny, później już tylko afterglow.
Bodyload umiarkowany. Wiadomo, jak to przy tryptaminach - a to zimno, a to duszno, a to ciasno. Da się przeżyć i nie ma co narzekać Troche może czułem stymulacje w sercu... Ale nie wykluczam że to tylko wkręta.

Według mnie do popularniejszych narkotyków najbliżej temu do 2cb, ale jak na mój gust to 5-MeO-MiPT jest o wiele przyjemniejszym i bardziej intrygującym psychodelikiem od 2cb. Ale nigdy fanem psychodelicznych fenylek nie byłem. POLECAM. Niedługo może spróbuje jeszce 5-MeO-DiPT