tygrys pisze: Witam wszystkich
{...}
1) Pierwsza część posta. Dokładnie tak samo myślałem i czułem 2 lata temu.
2) Hart ducha strasznie dostaje po dupie gdy mef schodzi.
3) Zawsze można wziąć się w garść. Co by się człowiekowi nie wydawało. Tylko, że przy tej substancji branie się w garść jest CHOLERNIE męczące.
4) Dla mnie mef jest bardziej uzależniający niż kokaina. A miałem w swiom życiu dojścia do niezwykle dobrego śniegu. Co więcej na koko można w miarę normalnie funkcjonować. Po mefie jest dużo gorzej i co gorsza mi się wcale nie chce.
5) Nie chodzi mi tu o to aby straszyć czy umoralniać. Chodzi o proste tezy:
#1 - mef to nie MDMA. To podobieństwo jest cholernie zwodne. MDMA, mimo że jest piekielnie euforycznym środkiem to ma ułamek właściwości uzależniających mefedronu i potrafi w pewien sposób nasycić. Poza tym MDMA poprzez wypłukiwanie serotoniny ma własny mechanizm przeciwuzależnieniowy. Mef nie. Jeśli się komuś wydaję, że to nieprawda to raczej nie poznał się jeszcze dobrze z tym środkiem.
#2 - nadmierne zaufanie do swoich sił w przypadku tego środka może mieć nieprzyjemne następstwa. Bezpieczniej sobie zbytnio nie ufać.
#3 - This is fuckin RC. Także z know your body, know your mind, know your substance and know your source pierwszy i trzeci człon możemy wykreślić.
Tyle.
Prawda jest taka, zgadzam się z wami, że dragi nie są dla wszystkich i że to trudna gra. Trzeba byłoby być głupim nie doceniając potęgi tego przeciwnika. A potęga muszę przyznać jest OGROMNA. Pierwsza faza na mefie uświadomiła mi czym może być prawdziwe uzależnienie (np. heroina).
2)Hart ducha strasznie dostaje po dupie gdy mef schodzi.
3) Zawsze można wziąć się w garść. Co by się człowiekowi nie wydawało. Tylko, że przy tej substancji branie się w garść jest CHOLERNIE męczące.
Na razie mam wrażenie że łatwo mi "wziąść się w garść" i mef nie działa na tym polu druzgocząco (samo działanie mefa jest niezwykle motywujące i zawsze staram się pamiętać że nie jest to iluzja a rozkminy przenieść na życie codzienne).
Jednak tak naprawdę zdaję sobie sprawę że może być tak jak piszecie. Wymądrzam się ;-) chociaż mefa znam od wczoraj. A niektórzy tutaj długo znają ten temat. Ostatecznie z czasem okaże się czy ta czujność i pewność siebie mnie nie zgubi. W głębi mam przekonanie że zawsze będzie dobrze.
Ostatnio coraz częściej się zastanawiam czy ta zabawa z dragami ma sens. Wiem że mef zgarnie ogromne żniwo w postaci uzależnionych, może na skalę heroiny, kokainy lub metamfetaminy.
Sorry za długie posty ale nie pisałem na forum przez 4 lata (tylko czytałem) i teraz muszę się trochę poudzielać :D
stawiam na to flaszke.
Ostatnio coraz częściej się zastanawiam czy ta zabawa z dragami ma sens. Wiem że mef zgarnie ogromne żniwo w postaci uzależnionych, może na skalę heroiny, kokainy lub metamfetaminy.
tehacek - zajebiste życzenia :-/ Mam nadzieję że tobie uda się z tego wyjść. Oblej to tą flaszką
Wiem że to wszystko zabrzmiało trochę patetycznie i może naiwnie (to przez mefa) - wybaczcie :D Chciałem po prostu wskrzesić tu ducha walki i zaproponować konstruktywne rozwiązania. Fakt, trochę przesadziłem. Nie chcę zgrywać kozaka bo też czasem przeginałem z różnymi rzeczami.
Rozumiem trochę ironiczne głosy, ale myślę że też mieliście na jakimś etapie takie podejście. Sądzę że to najlepsze podejście. Ale gdy zaczyna się olewać głos sumienia to wola działania słabnie. I to coraz szybciej. Błąd pojawia się gdy nie realizuje się założeń, a nie w samych założeniach. Ja też to nieraz robiłem, nie uważam się za świętego. Ale nie chcę zmieniać poglądu tylko dlatego że nie jest łatwo sprostać poprzedniemu. To usprawiedliwienie.
Nie cofnę swoich błędów. Cofnę się natomiast to kożenii.
tehacek - nie dam ci tej satysfakcji
Wiem że z mefem trzeba bardzo uważać. Swoją drogą zastanawialiście się kiedyś jak sobie radzą ludzie którzy tym handlują? Przy takim nieograniczonym dostępie nie przeżyli by 2 miesięcy gdyby tracili głowę. Czyli można, a nie sądzę że nie próbowali albo że nie działa tak na nich.
Widzę jednak że niektórzy tutaj mają rozum i kierują się w konstruktywnym kierunku. To mi się podoba.
murtibing pisze: Krwiaki w mózgu i wylew to następstwo dużego ciśnienia jaki powoduje mefedron. Mózg jako jeden z najbardziej ukrwionych organów jest szczególnie narażony.
Dotychczasowe zgony związane z mefedronem to ustanie akcji serca albo pęknięcia krwiaka/wylew we łbie.
Murti-Bing jest istotą astralną, a nie z ciała i kości.Murtibing, walisz meph z całą wiedzą o mechanizmach jego działania?
Pewnie nie tylko ja zastanawiam sie, jak mozna calkowicie wyeliminowac nieporzadane sutki w sferze fizycznej, którą zapewne też posiadasz ;) Zapewne jako osoba obyta i doświadczona stosujesz jakąś osłonę na serce, naczynia krwionośne i mózg. Podejżewam że w grę mogą wchodzić te same substancje które stosuje się do osłony tych narządów przy dopingu tj Selen, Q10, Wit. E, Magnez a może i nawet
kwasy tłuszczowe omega3 , które zmniejszają krzepliwość krwi oraz uelastyczniają naczynia krwionośne.
Allicyna- zawarta w czosnku, hamuje zlepianie się płytek krwi i zapobiega miażdżycy.
Likopen- czerwony barwnik zawarty w pomidorach, jeden z najsilniejszych antyutleniaczy, zapobiega rakowi prostaty i zawałom serca.
DHEA (dehydroepiandrosteron)- hormon nadnerczy, badania wskazują, iż ma wpływ na zapobieganie chorobom serca i rozwijaniu się nowotworów. Poziom DHEA spada wraz z wiekiem.
wyjaw nam prosze, niedlugo moj pierwszy raz
tygrys pisze: Swoją drogą zastanawialiście się kiedyś jak sobie radzą ludzie którzy tym handlują? Przy takim nieograniczonym dostępie nie przeżyli by 2 miesięcy gdyby tracili głowę. Czyli można, a nie sądzę że nie próbowali albo że nie działa tak na nich.
Z taką gadką to już wielu zaczynało. I jestem święcie przekonany, że jak nie dzisiaj, to za kilka lat się w coś wjebiesz.
Dziękuję, do widzenia.
Moja gadka stanowi jakiś tam system który pomaga to kontrolować, minimalnie pomaga. I chyba nie ma różnicy czy mam taką gedkę czy nie bo uzależnienie dosięga ludzi bez względu na to. Jak ktoś chce ćpać i nie chce przestać to zaćpa nawet jeśli ma to być jego ostatni raz. A wy jedziecie na tym mefie z całą świadomością końca? że oszukujecie siebie a i tak skończy się to źle? A potem biegniecie po następną kreskę?
Czy jednak myślicie że wszystko będzie dobrze?
Trochę masło maślane: dilerzy nie biorą swojego towaru dlatego się nie wjebują. No właśnie chyba o to chodzi żeby się powstrzymywać, wtedy uzależnienie nie będzie się rozwijać. Cała sprawa polega na tym żeby znając ten stan, umieć się opanować gdy obok macie pół kilograma. Chociaż rozumiem że czasami trzeba zupełnie zrezygnować. Jak się chodzi na siłownię to nie bierze się ciężarów ponad swoje siły, bo inni dają radę.
A efekty uboczne mefa (długotrwały brak apetytu, snu, itp...) chyba szybko dają w kość, mocniej niż feta, i to może działać otrzeźwiająco.
Nie oceniam, tylko po prostu nie mogę tego zrozumieć
ja tam nie bede ocenial kto i jak moze sie uzaleznic, przeciez sa ludzie, ktorzy bawiac sie z mephem od dluzszego czasu, nie wpadly w "jego sidła" ^_^ lecz rzucajac hasla "mnie to nie grozi" na samym poczatku zabawy, jest mocno na wyrost....
puenta: God bless You :-p
tehacek - zajebiste życzenia :-/ Mam nadzieję że tobie uda się z tego wyjść. Oblej to tą flaszką
co więcej - miałem tego na składzie takie ilości, że większość z was spuściłaby się na widok wora z zawartością, ćpałem non stop koszmarne ilości i byłem wjebany.
a nigdy nie napisałem ze to narkotyk mojego życia i innych podobnych bzdur.
jestes na przegranej pozycji.
i zadna satysfakcja nie bedzie dla mnie jesli sie wpierdolisz dziecko.
Moja gadka stanowi jakiś tam system który pomaga to kontrolować, minimalnie pomaga. I chyba nie ma różnicy czy mam taką gedkę czy nie bo uzależnienie dosięga ludzi bez względu na to.
a Twoje podejscie jest gowno warte, bo zamiast smiac sie (szczerze) z uzaleznienia, jestes wjebany po uszy, a takim pierdoleniem tyko udajesz przed soba samym ze nie jestes.
Ty sie nie bronisz przed wjebaniem, ty kochasz mefedron i udajesz przed soba samym ze jest inaczej.
orewułar.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.