4-MMC, M-CAT, metyloefedron
Więcej informacji: Mefedron w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 1417 • Strona 4 z 142
  • 375 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Bodzi0 »
[quote="SimonNoK"]
śpiący - czemu nie kupujesz ilości hurtowych skoro wiesz, że szybko to się nie skończy i już jedziesz setny gram ? ]
Ta, kup 10 gram, będziesz potem siedział tydzień z nosem w worku... ;)
Uwaga! Użytkownik Bodzi0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 101 / / 0
Nieprzeczytany post autor: pixes111 »
he potwierdzam Bodzi0
Nastrojów HuŚtawka
  • 1205 / 10 / 0
Nieprzeczytany post autor: BSKY »
@SimonNoK: pisalem nie ze odradzam ale ze nie stosuje osobiscie ^_^ od kofeiny uzalezniony juz od jakiegos czasu nie jestem - raz na kilka dni redbull,moze rzadziej ....

kofeinka z pozoru wydaje sie dobrym rozwiazaniem w nastp przymulony dzien, ale znowu serce dostaje leciutko w kosc, wiec wole ja odpuscic sobie... no chyba ze jak np dzis nie pozbieralbym sie bez niej i bez gbl'a a niespodziewanie okazalo sie ze musialem byc w "formie"

@Bodzi0: heh tydzien to i tak optymistyczna wersja :-p
  • 849 / 40 / 0
Nieprzeczytany post autor: lucyper2 »
Cóż, jestem uzależniony psychicznie od mefedronu. Ciśnie mnie niemiłosiernie by przywalić więcej. Wczoraj poszło 1,5g i dziś nie poszedłem do pracy. Zamiast odpoczywać mam wyrzuty, że zawalam co jeszcze bardziej nakręca chcicę. Po mefie miałbym to w dupie. Kurcze, w swoim życiu brałem różne stymulanty - feta, koko, MDMA. Ostro nadużywałem GBLa, okresami piłem % na potęgę. I cóż, poza grzaniem heroiny lata temu nic nie pieprzyło mi życia tak jak teraz mefedron. Brak motywacji na cokolwiek konstruktywnego. CHAOS, CHAOS i jeszcze raz CHAOS. Dodatkowo mam jakieś dziwne zmiany na dłoniach i twarzy. Paprzące się ranki pojawiające się z niczego. Tzn. pewnie z awitaminozy i mrozu również. No i oczywiście zaburzenia układu krwionośnego. Robiłem przerwy nawet kilkumiesięczne (pierszy mefowy ciąg miał miejsce w 2008), ale potem next relapse. Czuję się tym cholernie zmęczony psychicznie.

Musiałem się trochę pożalić. Ten post kieruję głównie do początkujących mefowców. Choć przede wszystkim musiałem to powiedzieć/napisać dla własnej higieny psychicznej.

Idę czytać książkę, którą nota bene czytałem już 10 razy, ale co tam. Grunt by uspokoiło i dało się oderwać od ponurych myśli.

Zjadłem 3 rolki co trochę złagodziło doła.

Jeśli ktoś po paru eksperymentach myśli, że potrafi to kontrolować to tylko oszukuje sam siebie. Pierwszy prawdziwy kilkudniowy ciąg zaliczyłem dopiero po pół roku okazjonalnego mefowania. Te pierwsze ciągi też nie były jeszcze takie straszne - dawałem radę powiedzieć sobie, że na dziś wystarczy, odcierpieć te 2 godziny i pójść spać, a rano następnego dnia nie wciągać i zacząć po południu.
Uwaga! Użytkownik lucyper2 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 443 / 6 / 47
Nieprzeczytany post autor: opiofan »
Mam nieco inne przeczucie co do własnego kontrolowania, ja z czasem uczę się powoli rozsądku i opanowywania chęci "dorzucenia", w porównaniu do wszystkich poprzednich spożyć, teraz już prawie racjonalnie dozuję. Jako że ten wynalazek jest taki wciągający, ale jednocześnie oderwany od mojego gustu, zastanawiam się jaką częstotliwość sobie ustalić. Czy gram na dwa tygodnie pozwoli uniknąć problemów ze zdrowiem czy też lepiej miesiąc lub dwa odczekiwać?
Chętnie poznam ludzi z TripCity (tj. Trójmiasta) :hug:
Wszelkie trensiwa lub inne imprezki tematyczne w okolicy - słać PM %-D
https://www.youtube.com/watch?v=GKmEl6why6I
  • 17 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Książe Pan »
lucyper2 pisze:
Cóż, jestem uzależniony psychicznie od mefedronu.
Mef nie wszystkich chwyta, ale jeśli już kogoś dorwie to nie popuści. Mnie mocno złapał ten bezwzględny oprawca, tak że już mnie nie ma. Zdominował moje życie, które teraz toczy się w rytmie: 2-3 oczekiwania na przesyłkę, 3 dni ćpania, 3 dni dochodzenia do siebie, 4 dni trzeżwości, 2 dni narastania apetytu które kończy się zamówieniem. Kiedyś zażywałem 2 gramy na miesiąc, teraz 3 gramy/10 dni. Życie się kręci wokół mefa.

@lucyper, nie jesteś jedyny z takimi problemami, kilku kolesi, którzy byli aktywni na tym forum w okolicach postu 20-40, wjebało na maksa, nic już nie piszą, tylko ćpają i czytają te śmieszne posty typu "zażyłem 63 mg i popiłem 28 ml sangrii, nie wiem co mam robić, bo mama za drzwiami stoi"
Ostatnio zmieniony 09 stycznia 2010 przez Książe Pan, łącznie zmieniany 1 raz.
  • 150 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: aenedue »
.
Ostatnio zmieniony 06 marca 2015 przez aenedue, łącznie zmieniany 1 raz.
Uwaga! Użytkownik aenedue nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: tygrys »
Witam wszystkich
Wczoraj miałem okazję spróbować mefa. Tak, przerósł moje najśmielsze oczekiwania, jeszcze nigdy się tak nie czułem. To epokowy narkotyk tak jak LSD czy MDMA. Na pewno ma duży potencjał uzależniający. Jednak mimo że zasnifowałem wczoraj 2 setki w odstępie dwugodzinnym, dzisiaj mnie nie ciągnie, wogóle. Aczkolwiek ten stan po mefie, to wejście, jest ultrazajebiście przyjemne. Absolutnie pobił pod tym względem wszystko co miałem do tej pory okazję spróbować. Dziwne jest jednak to że pomimo że mam go teraz jeszcze z 1g, wogóle mnie do niego nie ciągnie. Nie mam ciśnienia na zajebanie. Ale cały czas myśle o nim, i o tym co się wydarzyło. Zdarzenie jakby mnie zmieniło (nie, nie upatruję tutaj pseudoszamanistycznych ćpuńskich oświeceń ani nic w tym stylu) i chyba zapadnie mi w pamięć do końca życia. Mogę śmiało powiedzieć że odkryłem substancję swojego życia. Ale wciąż mam w umyśle takie racjonalne podejście, dzięki czemu nie boję się wjebania. Dopóki tak myślę, jestem chroniony przez tą myśl.
Tak, przyznam uczciwie że mef ma baardzo duży potencjał uzależniający, z całą pewnością jest n. twardym. Ale jeśli jest się cały czas czujnym, to myślę że ryzyko wjebania jest naprawdę małe. Zresztą uważam tak odnośnie każdego narkotyku, włącznie z herą i koksem. To od nas zależy co zrobimy, czy wciągniemy czy nie. Uważam że nie można przyjąć stanowiska że substancja nami steruje. Powiesz sobie "koniec" i ma być koniec. To wszystko zależy od hartu ducha, woli, i racjonalnego spokojnego podejścia. A naprawdę stać na to każdego z nas. Dlaczego stawiać się na przegranej pozycji, uznawać swoją porażkę. Dopóki wierzymy w siebie i staramy się postępować odpowiedzialnie, zawsze będziemy wygrani. Zaś jeśli ktoś dopuści do umysłu myśl o przegranej - to przegrał. Sam ze sobą.
Trochę wiary w siebie, ducha walki.
Dziwne, mam takie uczucie że było ekstremalnie zajebiście, ale nie ciągnie mnie bo jednocześnie myślę sobie "było zajebiście, ale już mi wystarczy, na razie nie chcę, jestem pełny". Coś jak po salvi, albo po powoju.
Widzę że niektórzy piszą tu dość dramatycznie o problemie z mefem. Nie dajcie się tak robić, trzeba zacisnąć pięści, wziąć się w garść, podejść odpowiedzialnie do problemu, wjechać sobie na ambicję. Ja kiedy widzę że już przesadzam zawsze wjeżdżam sobie na ambicje i to zawsze niezawodnie pomaga. Myślę także o ludziach którzy są dobrym przykładem jeśli chodzi o odpowiedzialne użytkowanie dragów, "przecież nie będę gorszy od nich". W przeciwnym bowiem razie to całe gadanie o legalizacji, o odpowiedzialnym użytkowaniu to zwykłe bzdury i ułuda. Dopóki nie dopuścimy myśli że to ułuda to tak nie będzie.
A mef i tak jest po prostu zajebisty.
Uwaga! Użytkownik tygrys nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 156 / 3 / 0
tygrys pisze:
ogóle mnie do niego nie ciągnie. Nie mam ciśnienia na zajebanie. Ale cały czas myśle o nim, i o tym co się wydarzyło
...i o tym co się może jeszcze wydarzyc:P

Cholera! Ten sam problem mnie dręczy od pewnego czasu. Jak zasypiam, siedzę w szkole, idę do sklpu w głowie ciągle myśl: "!!MEF!!MEF!!!MEF!! ALE BYM JESZCZE KRESECZKĘ DOWALIŁ"

Obczaiłem sobie taktykę na takie akcje. W takim przypadku najlepiej:

-zarzucic słuchawki na uszy i iśc gdzieś na dłuższy spacer
-ustawic się z kimś znajomym na browarek
-jakaś książka, forum? ( oby nie HR bo wciągniesz grama na raz :wall: )

A tymczasem idę dorzucic seteczkę...
House Of Pain - Jump Around (Schranz Remix)
  • 187 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: Dropson »
ten to ma mocna wole :-D
Każdy moze być potencjalnym Growerem xD
ODPOWIEDZ
Posty: 1417 • Strona 4 z 142
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.