Osobiście boom na czwórkę porównuję trochę do boomu na browna w latach 90, w końcu mają wiele punktów wspólnych (poza działaniem oczywiście). Oba dragi rządziły na blokowiskach i robiły z ludzi kompletne kurwa zombie, które potrafiły okradać swoją rodzinę, wynosić rzeczy z domu, kraść i tak dalej i tak dalej. Totalne zwraczenie. W czasach stacjonarek było w chuj osób, które przynosiły pod zastaw laptopy, telefony, złoto, biżuterie do ów sklepów żeby wymienić je na mefedron. Nie muszę chyba dodawać, że nigdy tego sprzętu nie wykupili. Nie muszę chyba dodawać też, że z reguły to nie były ich rzeczy...
Znam wiele osób, które dobrze bawiły się z czwórką (ba, ja sam jestem taką osobą), ale w końcu się ogarnęły i dały sobie spokój. Niestety znam (raczej znałem) znacznie więcej osób, którym mefedron poprzekręcał konkretnie życiorysy do tego stopnia, że dziś najprawdopodobniej albo żyją na jakiś melinach / pod mostem napierdalając coraz to nowsze chińskie wynalazki po kablach, albo po prostu w ogóle nie żyją.
W momencie w którym ktoś postanawia przyjebać 4-MMC po kablach to tak jakby świadomie podpisał na siebie wyrok, tak jakby świadomie przekraczał granicę piekła jedną nogą. Z jednej strony jeszcze większa nieziemska euforia, wjazd etc., z drugiej po jakimś czasie ciągu (bo chyba nikt nie wierzy w to, że walnie raz i koniec...) bez strzała z rana nie wyjdzie z łóżka (chyba, że do dilera), nie zrobi nic. Życie bez mefedronu przestaje mieć sens i mimo, że każdy kolejny strzał to najwyżej 1/100 euforii, która była na początku ćpa dalej żeby poczuć chociaż jej namiastkę na 5 minut. Namiastkę tego, że życie ma wciąż sens, a potem zjazd, kołowanie pieniędzy, towaru i tak w kółko.
Nigdy nie waliłem tego po kablach (w ogóle nigdy nic nie waliłem po kablach), ale znałem osoby, które to robiły. Ci, którzy 'tylko' wciągali mieli jeszcze szanse się ogarnąć, IVowcy przepadli totalnie. Nie twierdzę, że nie ma ludzi walących mefa IV, którzy z tego wyszli, bo tacy na pewno są (tzw. wyjątki potwierdzające regułę), pozostaje pytanie czy przerzucili się na konsumpcję innych substancji, czy może są całkowicie w stu procentach czyści. Ciekaw jestem jak w przypadku tych drugich wygląda życie tj. czy wciąż z niego lub innych pomniejszych rzeczy potrafią cieszyć tak jak kiedyś. Tak jak przed przygodą z mefedronem.
Nie zrozumcie mnie źle, nie jestem jakimś moralizatorem, obiektywnie mówiąc robiłem masę po części złych / niemoralnych / nie do końca bezpiecznych rzeczy i serio nie jestem typem gościa, który prawi kazania niczym ksiądz, jednak żyję już na tyle długo i tyle w swoim życiu widziałem akcji związanych z dragami, że jestem w stanie przekazać coś "dla potomnych". Dragi to nie tylko fajna zabawa i same plusy, mają też sporo minusów. A dragi takie jak 4-MMC potrafią zrujnować doszczętnie życie, nie tylko Twoje, ale też Twojej rodziny. W końcu misja Hyperreala to redukcja szkód, także tak sobie napisałem pod wpływem chwili tego posta.
Swoją drogą pierwsza synteza mefedronu miała miejsce w roku 1929, ciekawy jestem dlaczego jego "potencjał" został odkryty dopiero w latach 2000+. Ma ktoś jakieś szersze informacje na ten temat?
Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
02 stycznia 2020UltraViolence pisze: W końcu misja Hyperreala to redukcja szkód
no chyba, że jestem jakiś dziwny i tylko ja tak mam to sorry ;)
02 stycznia 2020p420 pisze: e tam przesada trochę, mefedron idzie walić rzadko, tylko czasem zdarzy się ciąg z 2-3 dni np. co prawda, ale ogólnie potrafiłem miesiąc albo i dłużej nie walić mimo dostępności
no chyba, że jestem jakiś dziwny i tylko ja tak mam to sorry ;)
- wolę się struć mefem niż wódą
- a czemu nie przyjebać mefa - inni palą rakotwórcze szlugi - a ten nawet ponoc nie jest neurotoksyczny itd itd
kurła mef jest zajebisty - nie nie chcę już... albo chociaż kreche raz na miesiąc? Duch pojebał Cię skończyłeś z tym juz dawno nie poddawaj się...itd itd itd itd .. . . .
Włączyło mi się kilka lat temu "odstawianie / ograniczanie" wszystkiego... pare lat leciałem na 3MMC raz w tygodniu... dziś można rzec nic. zobaczymy jak to będzie
ale jakbyś mi dziś ktoś posypał koks / 3MMC / 4MMC / Amfe ... wybrał bym 4MMC - Ta eufo/wjazd jest nie do przebicia.
zaś gdybym miał wybrać coś na całą nockę... to zarzucil bym 3MMC
Skąd Ty wytrzasnąłeś ten "wzór" mieszanki-wyjebanki ... Na Twoim podwórku takiego mefa sprzedają?
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.