4-MMC, M-CAT, metyloefedron
Więcej informacji: Mefedron w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7199 • Strona 556 z 720
  • 34 / 2 / 0
Wygrzebywanie resztek z dywanu i zbieranie z podlogi, to typowo alfowe zachowania, gdzie3 po mefedronie takich nie usiwadczylem nigdy.
Bedzie dobrze zadbaj o nawodnienie, potas i zjedz przed snem.
  • 181 / 42 / 0
15 grudnia 2019kazikbroda pisze:
Wygrzebywanie resztek z dywanu i zbieranie z podlogi, to typowo alfowe zachowania, gdzie3 po mefedronie takich nie usiwadczylem nigdy.
Nie, to nie tylko alfowe. Uświadczyłem zarówno ja jak i znajomi.
Uwaga! Użytkownik aziriah nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 416 / 58 / 0
W jaki sposob dziala mefedron? probuje znalezc opis dzialania, nieztety bez skutku
  • 187 / 1 / 0
Na psychonautwiki jest wszystko dobrze opisane
  • 5 / / 0
@kazikbroda ja po półtorej roku czystości jak wzięłam pierwszy raz mefe to zajechalam WSZYSTKIE żyły jakie posiadałam tamtego dnia ,ciśnienie na kolejną dawkę było tak wielkie, nie do opanowania.
W czasach legalności metafedronu pamiętam "walki" z Warszawskim Ćpunem i jeszcze jednym kolegą o... pusty wór do przepłukania ! Bo może jeszcze coś poklepie z tych resztek... To były masakryczne czasy. Dla mefa i metamefa dużo rzeczy był człowiek w stanie zrobić.
Uwaga! Użytkownik weaselww nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 5 / / 0
Iv - muzyka nagle zaczyna brzmieć inaczej, trochę jakby zwalnia, trochę się zmienia dźwięk... Jest to niesamowicie przyjemne. Jeśli nie ma muzyki to słychać jakby szum. Kolory się wyostrzają, po większej ilości może klatkować obraz, wrażenie jakby oczy "latały". Jest błogo. Chce się gadać z ludźmi. A potem jak już się jest wjebanym znikają wszystkie te efekty. Zostaje już tylko pobudzenie i uczucie,że jest normalnie. Chujnia
Uwaga! Użytkownik weaselww nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 8 / 1 / 0
Iv bym tego nie zarzucil pomijając już moje obrzydzenie do igieł to jak myślę o tym jak towar mamy na ulicy to nie wyobrażam sobie, że można sobie to wstrzyknać... Chyba że ktoś miały pewny czysty towar ale takiego praktycznie nie ma u nas.

Co do ciśnienia jak się kończy wór to niestety jest to tragedia żaden inny narkotyk nie wymusza na człowieku taiej chęci na przyjebanie.

Nie raz miałem sytuację, że wylizywalem wór w nadziei, że owe okruszki coś poklepią. Kiedyś byłem na melanżu u znajomego w domu, mef był rozsypany na stole i tak sobie każdy dawkowal po trochę aż się skończyło, towarzystwo się rozeszło do domu.
Kumpel właściciel mieszkania powiedział mi parę dni później, że chwilę po tym jak wszyscy wyszli jeden ze znajomych się wrócił i pukal do drzwi o 4 rano tłumacząc to tym że trochę materiału zostało na stole i chce to dokończyć kumpel powiedział mu że nic tam nie ma bo się skończyło ale ten prosił żeby go wpuścił i faktycznie duża część stołu była biała, próbowali to zeskrobac ale słabo szło. Efekt? Wylizal stół oraz parapet na którym też były resztki 😁
  • 416 / 58 / 0
Po jakim czasie powinien wejsc sniffem?
  • 25 / / 0
Do 5 min max.
  • 2 / / 0
Czesc.

Obejrzalem twoj film uzaleznieniach. Wszystko o czym w nim powiedziales, jest kropka w kropke z tym do czego sam doszedlem


BARDZO PROSZE O PORADE, KAZDA JEST CENNA.

moja historia

Zaczelo sie to od jakichs czasow podstawowki, nie wiem moze Natura, czy przypadek, ale los chcial tak ze bylem wlasnie kozlem ofiarny. Obiektem drwin, wysmiewany, pietnowany, bity, nie potrafie tego opisac nawet slowami co przezywalem od 3 podst do 3 gim. W gimnazjum na wskutek tego nękania dopadla mnie fobia spoleczna, lęki. Bole brzucha itp. Bylem w takim stanie ze nie potrafilem nawet z emocji i strachu cokolwiek powiedziec na lekcji, bo zawsze bylo wyamiewanie. Niestety nauczyciele jeszcze to poglebiali stajac jakby z nimi. Wtedy nawet najltwiejsze rzeczy staly sie dla mnie koszmarem. Gdy odpowiadalem przy tablicy lecialy mi łzy, nie moglem ich powstrzymac, robilo mi sie duszno, drzenie,pieklo. Kilka razy probowalem znalezc oparcie w przyjaciolach. Im bardziej sie chcialem otworzyc, to zawszs ktos byl falszywy i uslyszal moj jakis sekret, a dzien pozniej cala szkola... szukalem oparcia w rodzicach. Kilka razy. Niestety nie zrozumieli tego i nie zrozumia. Ostatnio tez podjalem taka probe. Na marne.

Ale nie w tym rzecz. 3 gimnazjum oznaczala koniec tego koszmaru. Tak przynajmniej wtedy myslalem.... niestety w nowej szkole i nowej klasie (chociaz bylem lubiany) te wszystkie leki sie tylko wzmacnialy szczegolnie lzawienie oczu. Nie smiali sie ze mnie, a ja i tak nie potrafilem sie ogarnac. Final ? Prosty.

Z naprawde dobrego ucznia. Szczerze kocham nauke, moja milosc to matematyka i fizyka jestem tym zafascynowany. Stalem sie totalnym zerem, bo nawet znajac odpowiedzi wolalem powiedziec ze nie wiem. Bo to oznaczalo ze nie musze punlicznie mowic ulga....

Poskutkowalo to tym ze bylem najgorszym uczniem w szkole a so tego bilem rekordy nieobecnosci. Chcieli mnie wyrzucic 4 razy.nawet nauczyciele postrzegali we mnie totalne zero. I tu POJAWILA SIE MOJA WYCHOWACZYNI OD MATEMATYKI. Tylko jej zawdzieczam ze w ogole zdalem jakos to technikum. Ona byla jedna z tych pierwszych osob ktore mnie rozgryzly. Jestem jej wdzieczny ponad wszytsko potraktowala mnie naprawde jak swojego syna, dzieki niej dalem rade ze szkola. Ona w moim imieniu blagala niemalze nauczycieli zeby mnie puscili. Dzwonila do mnie wiele razy. Final technikum wkoncu pokazal jakim uczniem jestem, to byla rowniez nagroda dla mojej WYCHOWCZYNI. najgorszy uczen ze szkoly, majac jedynie same 2 na swiadectwie, nie klamie. W tym obliczyli mi ze w ciagu mojej nauki bylem okolo 50% godzin.

MATURA

to bylo to na co czekalem,to byl ten moment. Do wyjscia z ukrycia. Zdalem ją jako 3 najlepszy uczen w klasie. Majac z matematyki 96 % reakcja calej szkoly byla nieziemska. A ja wtedy zyskalem ta pierwsza iskierke, wiare w siebie.

Postanowilem ze wygram z moja fobia spoleczna sam, z racji ze jestem introwertykiem. Skomplikowane plany w moich myslach wiedzialem ze dadza efekt, zaczalem sie przeciwstawiac lękom. Stawialem.i czola, nawet prowokowalem zeby moc to przezwyciezyc. I w zasadzie troszke sie udalo. Ale to wciaz nie bylo to.

Pierwszy upadek na DNO

pewnego razu postanowilem, ze rzuce palenie papierosow. I oczywiscie wtedy rzucilem je od tak. Nie palilem od rana. Wieczorem w wiadomosciach uslyszalem o wojnie, ze putin wkroczyl do ukrainy. To w polaczeniu z rzucaniem papierosow przynioslo mi najwiekszy lęk i strach jaki doswiadczylem kiedykolwiek, dostalem tachykardii... i ataku paniki. Wtedy powiedzialem Mamie zeby mnie wiozla do szpitala. Czulem ze mi serce stanie ze to koniec. Oczywiscie w szpitalu sie uspokoilo. I bylo tak jak zwykle ze okaz zdrowia i nic mi nie jest. Ja nawet sam wiedzialem ze to od mojej FOBII typowe. Objawy psychosomatyczne. Ale i tam znalazla sie jedna OSOBA Z POZA SYSTEMU. Ktora mnie przeczytala i wziela do psychiatry. Rozmowa ze psychiatrom za duzo nie pomogla. Ale utwierdzila mnie tylko w tym ze to ja musze z tym wygrac i WYGRAM BO JESTEM KAWAL TWARDEJ SZTUKI. NIGDY SIE NIE PODDAJE. W zasadzie to odebralbym mu ten tytul psychiatry. Powiedzial mi tak

Masz fobie, lęki przychodzisz tu do swirow i co,chyba nie chcesz zebym cie tu z nimi na oddzial polozyl. Przypisze ci leki na uspokojenie i szukaj specjalisty.


Po raz drugi zaczalem walke

Tu juz bylo coraz lepiej, coraz latwiej ukladalem sobie te wszystkie puzle w glowie, zaczalem dbac o siebie. Znalazlem nawet prace marzen.

Praca 15 tys zl miesiecznie netto

Naprawde duze pieniadze, przeskoczylen z 4 na 14 tys . Myslalem ze pieniadze dadza mi to szczescie i lek. Jednak to tez niz nic nie dalo..... ale w tej pracy nastapil przelom

CUDOWNE UZDROWIENIE.

Za sprawa mefedronu przez ktory znajduje sie tu i teraz.

Dzieki mefedronowi wyleczylem sie totalnie. Z moich lękow i fobii. Stalem sie bardzo lubiany, nagle wiele osob chcialo sie ze mna przyjaznic, bardzo mnie lubia. Tak jest i dzis nawet. Ja dzieki temu zrozumialem co to tak naprawde znaczy BYC SOBA. Obnizylem swoje priorytety
I ambicje. Tlumaczac sobie ze to tylko rzeczy materialnej nawet teraz zdania nie zmienie. Obecnie jestem szczesliwym czlowiekiem, chociaz jeszcze nie wiem dokladnie czego oczekuje od zycia. Ale mysle odpowiedziec przyjdzie sama.


Wartosci ktore maja dla mnie sens to
MILOSC
PRZYJAZN
PRZYGODA

Pierwsza moja wada

Niestety nawet teraz bedac naprawde silny psychicznie i pewny siebie. Chyba nie potrafia KOCHAC. Moje zwiazki z kobietami koncza sie szybko, albo sam je koncze, albo one zrywaja. Ja wiem o co chodzi. Nie umiem okazywac uczuc. Nie potrafie tego pokazac, to wszystko przez to ze w czasie najpiekniejszych chwil mlodosci gdzie powinienem z dziewczynami sie bawic. JA SIE ICH BALEM. Balem sie dotknac, pocalowac itd. O sexie juz nie mowie. I to sie ciagnie za mna, i mam przykrosc z tego powodu ze jak sie zakocham. To na AMEN kocham bezgranicznie. Ale chyba cos jest ze mna nie tak z ICH perspektywy. Dochkdzi do rozstania ja oczywiscie lapie zalamanie. Raz nawet 2 lata nie moglem sie pogodzic. Mam 27 lat. Presja rodziny ze nie mam dziewczyny, wszyscy licza na wnuki.... a mnie to tylko bardziej zalamuje..... bo ja chce.....


PRZYCZYNA MOJEGO LISTU DO CB

M E F E D R O N

Nie zniszczyl mi glowy jestem normalny, nie mialem nigdy zlej FAZY. Na poczatku brania, swiat byl pieknym miejsce.. mozna powiedziec tu przytocze kolege
"mefedron daje ci to szczescie, do ktorego dazymy przez cale zycie" i to.prawda tak to wyglada. Zdalem sobie szybko sprawe ze to ILUZJA SZCZESCIA.

Jak to przy uzywkach,przestalo mnie "KOPAC" dzis aktualnie ile bym nie wzial nie czuje nic. A jest tylko gorzej. Bije sie sam ze soba po co ja to biore, NIC Z TEGO NIE MAM. NIE CZUJE TEGO STANU jest tylko gorzej pomimo to niemoge przestac. Po kazdym takim razie, na ZWALE dostaje
OGROMNE KACE MORALNE. I ZA KAZDYM RAZEM TEN KAC JEST SILNIEJSZY. co raz bardziej wiem ze tegi nie chce. Ulozylem plan WALKI.

Dzis znowu wzialem.....

I siegnalem DNA.

Zobaczylem swoje zdjecie z przed 2 lat.

Bylem okazem zdrowia, oczy bez worów, normalna masa miesniowa, pelen energii. Zdrowa cera... porownalem to ze stanem obecnym i dostalem szoki. Dzis dostalem tego IMPULSU.

KONCZE Z TYM

Jezeli masz dla mnie jakakolwiek podpowiedz. To jest ona na wage zlota. Chce z tym wygrac. Jak z tym wygram to juz nic mnie pokona. Bede mistrzem swiata dla siebie. Troche niestety obawiam sie o moja PRZESZLOSC boje sie ze zle duchy powroca i znowu wladne w jakies FOBIE. wierze ze tak nie bedzie. Ale lampka ostrzegawcza sie zapala...

Oczekuje chociaz zrozumienia. Kazda rada bedzie cenna !!!!!!!!!!!!!!!!!!
ODPOWIEDZ
Posty: 7199 • Strona 556 z 720
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.