...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 40 • Strona 3 z 4
  • 4599 / 722 / 0
Bo taka prawda że ketony kradną lata życia.
Zanim dojdziesz do względnej równowagi i radości życia bez cpania czeka parę lat wyjęte z życiorysu. I to jest dosyć optymistyczna perspektywa u ketoniarzy.
Obym się mylił... ale ludzie którzy cpali prawdziwego mefa za legalu w ciągach zapadli się pod ziemię.
A jak ktoś mieszał wszystkie rcki z każdej grupy bez umiaru w okresie 2010 - 2018 to już w ogóle może żyć jak zombi do końca swoich dni.
The beautiful thing about DMT is that it makes no sense at all, but everything makes sense at the same time!
The methapor of Life

ledzeppelin2@safe-mail.net
  • 3385 / 523 / 0
Ja mieszałem najprzeróżniejsze ketony, później miałem między 2017 a 2018 okres że sam już nie wiem co ćpałem zamawiałem z różnych erce szopów był kryształ raz taki że madżik stajla tylko ja po pracy i towar "u au au". Lata te miło wspominam szkoda że już jest delegal.
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 1174 / 215 / 23
Tyle szczęścia, że teraz nie ma tego gówna co było w erze mody na dopalacze. To co teraz lata nie jest tak uzależniające jak prawdziwa mefa.
  • 8676 / 1647 / 2
17 września 2021ledzeppelin2 pisze:

A jak ktoś mieszał wszystkie rcki z każdej grupy bez umiaru w okresie 2010 - 2018 to już w ogóle może żyć jak zombi do końca swoich dni.
Ja tego wpierdalalem po kilkaset gram / miesiąc. 3mmc kruszylem po 2 gramy i brałem do pracy.
W domu brałem kolorowe gazety (te śliskie takie), wycinałem kwadraty i sypałem po 200-300mg na jeden kwadracik.

Kwadracik składałem w taki malutki kwadracik i potem w pracy tylko rozkładalne i ciach w nosa.

I tak przez kilka lat.
A dziś ? Poza lekko rozchwianymi emocjami jest dobrze.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 3206 / 172 / 0
28 czerwca 2020Stteetart pisze:
02 kwietnia 2020Coldoutside pisze:
Cześć
Ja to zostawiłem bez leków.
Jest ciężko i momentami przejebane ale to nie sztuka zamienić mefedron na leki.

A na beta ketonach jechałem prawie 4 lata.
W tym prawie dwa bez przerwy, rok weekendowo (od piątku o poniedziałku) i potem ostatni rok raz/dwa razy mies
Nie dostaje się dodatkowych punktów za odstawienie bez leków.

OPko, działaj tak, jak czujesz, ze potrzebujesz. Chcesz brać leki, bierz, po to są. Nie chcesz, nie bierz. Ale dumą bym się nie sugerował.
Jeśli chcesz abym zwrócił uwagę na Twój post na forum i przeczytał go, napisz w jego treści " @Limitbreaker "
Jeśli masz pytanie, potrzebujesz pomocy, napisz do mnie na PW.
Jeśli Ci pomogłem, podaruj mi karmę. :)
  • 8676 / 1647 / 2
@Limitbreaker jak czytam co robią "leki" z ludźmi to wiem, że bym ich nie tknął.
Pytałem też live kilku osób to najbardziej narzekali na splycenie emocji.
To co trzeba przeżyć to trzeba przeżyć.
Ciężkie są pierwsze razy - tzn pierwsze spotkanie z laską, pierwszy dzień w nowej firmie itd

Potem jest łatwiej.
Kto chce niech bierze leki ale niech też wie, że to nie są pigułki szczęścia bez konsekwencji.
Wchodzić i głosować
https://hyperreal.info/talk/viewtopic.php?t=77897&start=700
Mile widziane krótkie uzasadnienie.
  • 3206 / 172 / 0
@Stteetart dużo słyszałem o tym słynnym spłyceniu emocji, a jakoś tego w ogóle nie doświadczam... Podobnie dwóch moich znajomych, którzy biorą prawie identyczny zestaw.
Jeśli chcesz abym zwrócił uwagę na Twój post na forum i przeczytał go, napisz w jego treści " @Limitbreaker "
Jeśli masz pytanie, potrzebujesz pomocy, napisz do mnie na PW.
Jeśli Ci pomogłem, podaruj mi karmę. :)
  • 2 / / 0
Wiem co czujesz. Ja po 5 latach związku, odeszłam. Ciągle awantury, zarzucanie sobie na wzajem zdrad. Od 2 lat u psychiatry na kozetce. Ciągle myślę że coś bym zarzuciła. Może zajarala. Mecze się, alkoholem zapijam. Leki od psychiatry jedynie mnie utu żyły, ale przeszłość ciągle jakby to wczoraj się działo. Nóż w ręku męża, zdrady i ciągle oskarżenia. Brak perspektyw na przyszłość. Boje się kogoś poznać. Ciągle jestem sama.
02 kwietnia 2020Coldoutside pisze:
Cześć,
Nie będę rozpisywała się zbytnio co się wydarzyło w moim życiu, że zaczęłam.
Wzloty i upadki, ciąg zdarzeń, jak u każdego. Zaczęło się łatwo i przyjemnie. Razem z chłopakiem zaczęliśmy swoją przygodę z MDMA. Raz na dwa tygodnie. 5g to było dla nas prawdziwy zapas. Prowadziliśmy raczej stresujący tryb życia, problemy osobiste, przeprowadzka z dala od rodziny, problemy finansowe bo przestój w pracy... Albo nagle tak zakręciliśmy, że pieniądze się same ciągnęły do nas. Dzięki MDMA mogliśmy odciąć się od wszystkiego i dobrze się bawić. Następnie szybko przyszedł ten czas i pojawiła się kokainą, 1g. Szurnelo nami i nam się spodobało. I jakoś wpadł nam w ręce mefedron. I tak zaczęliśmy. Potrafiliśmy w weekend zrobić 10g-15g. Mieliśmy 4 może czasem więcej przerwy i znowu 3 dni szaleństwa. Było wesoło, kolorowo i z fantazja. Drift na rondzie, przejażdżka 220 na godzinę, czy imprezy we dwoje do rana to standart. Nic nas nie mogło zatrzymać. Jak jednak wiadomo w obliczu problemów, zmęczony organizm, zjazdy doprowadzały do tego, że z niektorymi rzeczami zaczęliśmy sobie nie radzic. Coś co kiedyś było nie trudne do zrobienia zaczęło rozciągać się w czasie bo trudno było się zebrać, bo mieliśmy tyły w pracy, bo byliśmy mniej wydajni, nieuważny a może po prostu nie zależało nam jak kiedyś bo uzalismy ze nie ma co wypruwac sobie żył. Jako że jesteśmy oboje raczej dominujący i samodzielni dochodziło między nami do coraz częstszych kłótni, awantur, czasem tak grubych, że kończyło się naprawdę nieciekawie. Ale nie potrafiliśmy żyć bez siebie, zdawaliśmy sobie sprawę że w sumie nie ma się o co kłócić, zaczynało się od dupereli, a kończyło na wywlekaniu flakow z przed 5 lat. Doszło do tego że sex uprawialiśmy tylko na jazdach. Normalnie zalezalo nam na sobie, ale do naszego związku wszedł wstyd jakiś taki dziwny, baliśmy się oceny drugiego. Nie wiem jak to nawet napisać. Mój chłopak zaczął mieć ataki paniki, czasem irracjonalne, spoczywało sporo na jego barkach, czasami byliśmy dla siebie na wzajem nie do wytrzymania. Najgorzej jak wkręciły nam się jakieś paranoje odnośnie zdrad klamst itd. Mój chłopak zaczął u znajomego lekarza kombinować jakieś leki. Tłumaczyłam mu ze po ch*ja to jak za 3 dni zapieprzy melanż 3 dniowy? Bałam się, że dostanie na gar dopiero. Bierzemy to dobre 1,5 roku naprawdę z niewielkimi kilkudniowymi przerwami. Z nim jest gorzej, stracił umiejętność cieszenia się ze zwykłych rzeczy. Mało co go cieszy. Rozmawiamy o tym co się dzieje, płaczemy, wiemy, że to nas oboje roz*ierdala. Tak po krotce brzmi moja opowieść. Wiem, że historii takich pełno, tematów i postów na tym forum także. Dopiero się zaczytuje w Was. Zanim jednak wydedukuje z tego co dalej musimy zrobić chce Was prosić o Wasze opinie, porady, może doradzicie czym się wspomoc z apteki na początek, naprawdę jestem tak zdeterminowana, że chce zacząć już. Wiem, że ktoś napisze to odstawcie idźcie do psychiatry. Tak chce zrobić ale żeby odstawić tak po prostu to musimy się zabezpieczyć w miarę przed skutkami bo musimy być "żywi" w pracy. Leków się boję tych silnych, psychiatry nie wykluczam żeby iść. Zdaje sobie też sprawę, że dla każdego narkusa ćpanie to lepszy level życia. Bez cpania nie ma tej mocy. Oboje jednak lubimy stabilizację, spokój i są to wartości dla nas ważne, nie dają tego kopa, ale warto właśnie dlatego to rzucić. Co mogę zrobić na już? Czekam na Wasze historie, opinie i rady. Dzięki Wam za przeczytanie. Pozdrawiam 😊
  • 265 / 33 / 0
@Coldoutside
Jak tam u was? Jesteście dalej razem? Wyszliście z nałogu? Żyjecie?
  • 88 / 11 / 0
Ostatni raz aktywni była rok temu oby to rzucili bieda ketony to jest najgorsze ścierwo jakie istnieje człowiek w ogóle nigdy nie powinien doświadczyć takiej eufori.
Są to środki które zostały stworzone z premedytacją żeby człowieka uzależnić,zniewolić oraz zniszczyć.
Uwaga! Użytkownik Jarandos77 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 40 • Strona 3 z 4
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.