Toć w tej ścianie tekstu malinowy_chruśniak wyłożył, że bynajmniej tak nie jest. Gdyby nasz naród nie był postępowy, nie mielibyśmy dziś telefonów komórkowych, Internetu i czołowych ludzi pracujących w branży IT na świecie. Rozumiem, że nie jesteśmy postępowi wyłącznie w kwestii marihuany. Ja przeczytałem z zainteresowaniem tą "ścianę tekstu" i uważam, że malinowy ma rację i udowodnił, że bynajmniej tak nie jest.
Sama ustawa "antynarkotykowa" była inspirowana działaniami w USA, które tak lubimy kopiować (tylko z duuużym opóźnieniem) więc dlaczego w drugą stronę miałoby nie być inaczej? Przecież w latach 70-tych w takiej "Cali" powszechny był pogląd, że użytkownicy marihuany jedzą szklanki (i to nie przenośnia - takie były materiały propagandowe, na których ludzie po zapaleniu dosłownie jedli szkło). Czy ktoś tam o tym pamięta? Chyba tylko dyski twarde, na których są jeszcze wspomniane materiały.
Osobiście uważam, że nawet jeśli jutro ogłoszą, że można sobie na legalu w domu namiot rozbić, to i tak z 95% ludzi będzie czekać, aż plony zbierze pozostałe 5%. Ludziom zwyczajnie nie będzie się chciało, bo to wymaga wiedzy, pracy itp.
Ech, kurde gdzieś w równoległym wymiarze nie mam zajechanej głowy przypałami o zielsko. Kwaśniewski przepraszał gdzieś kiedyś za podpisanie tej ustawy.
Poza tym, teksty typu "90% polskiego społeczeństwa to debile" wystawiają opinię je piszącemu.
Obecnie czekam aż klon wrzucony o 10 rano przestanie działać po 8 godzinach i o 18 odpalam kolejne buhy. Tymczasem lecą trzy piwka, połączenie % i THC odkąd sięgam pamięcią to mix nr 1.
Małą lufeczkę spaliłem dziś jakieś 2h po przyjęciu 2mg clonazepamu to poczułem słabiej i krótko trzymało. No nic, po benzo typu klon trzeba odczekać od rana do wieczora, żeby palenie podziałało poprawnie, nawet jeśli ma 20% THC.
W ogóle obczajcie to. Jak kupowałem tę indicę to jakiś śmieć w aptece poszedł na zaplecze że musi to "oszacować" (co do ceny). Kasjerki spytałem ile płacił ostatni pacjent: 525zł. Śmieć wrócił z "szacunkiem", swoją k.. kalkulacją i co? 599. Już mi się nie chciało kłócić, ale do tych qrw nie wrócę.
Osobiście kupiłbym legalnie (celowo nie piszę medyczną, bo to sugeruje, że to jakieś specjalne zioło) tylko z ciekawości i jako alternatywne źródło.
Koszt mojej zeszłorocznej uprawy out wyniósł ok 300 zł, ale wliczając w to pestki, które zostały zjedzone przez ślimaki już na starcie, czy też roślinki rozje**ne wielkim gradobiciem. Gdybym od razu zastosował plastikowe donice nałożone odwrotnie jako inkubatory (większa wilgotność) oraz ochrona, koszt zamknąłby się w 200 zł. Wychodzą grosze za gram... Nie przeszkadza mi w ogóle, że to outdoor - w zasadzie muszę przyznać, że jakościowo idzie mi z roku na rok coraz lepiej. Ale mi się marzy legalny box w domu... mógłbym w nim cuda robić...
Jedyna korzyść za ten koszt to osłonka przed przypałem. To chyba wygląda tak, że idę na taką wizytę i bąknę coś o tym, iż nie mogę spać, mam problemy z apetytem (heh krępy kolo z nadwagą), zżera mnie stres i dostaję taką reckę, nie mylę się?
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.