działanie zbliżone do MDMA, ale bardziej subtelne, utrzymuje się około 4 godzin (dawka ~220mg oralnie), zejścia nie stwierdziłem

bardzo fajna substancja :) lekka miła i przyjemna, mały klub lub pub to idealne miejsce dla niej. Ale mam pytanie odnośnie miksu z 2C-P. Zarówno jadłem 2C-P jak i MDAI ale może ktoś mieszal już. Mam obawy czy 2C-P nie przebije działania mdai i czy mdai w tym miksie będzie odzczuwalne. Samo mdai zjedzone jakoś pod koniec peaku 2C-P.

Też testowałem MDAI. Ilość 250mg rozpuszczona w napoju. Nawiasem mówiąc MDAI ma bardzo charakterystyczną i ciekawą konsystencję. Miła dla oka :) Co do działania. Po 20 - 30 minutach czuć bardzo wyraźne ciepło na całym ciele. Poprawia się humor. Chęć zrobienia czegoś, ale tylko psychiczna bez żadnych objawów naspeedowania fizycznego. Bardzo miły jest kontakt z własnym ciałem. Robi się dosyć leniwie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Empatycznie, lekko na ciele i duszy :D Kilka osób pisało, że bardzo dobre do mixów ze stymulantami czy euforiantami. Osobiście nie miałem jeszcze przyjemności spróbowania takiego mixu. Wydaje mi się jednak, że takie połączenie byłoby naprawdę znakomite. Miła, lekka substancja warta jednak głebszego testowania w mixach niż solo.

Ja bym dorzucił do tego 40mg pfpp i zielone. Działanie powinno być odczuwalne i wydaje mi się, że fajnie się to będzie komponować. Teoretyzuję- nie próbowałem tego miksu.

przetestowałem w weekend subtelny miks pFPP ~40mg + meo-b plus (~120mg) +mdai (~250mg). Wszystko oral, wrzucane z około 40 minutowaym opóźnieniem w bombkach. Dzialanie bardzo przyjemne. Bardzo fajny miks, pomimo tego całego psioczenia na meo-b. To subtelny miks, dla aby gdzieś iść, porozamawiać ze wszystkimi, bez znaczenia czy piją alko czy coś innego robią. Nie wyrywa z butów, nie ma szczękościsku, ale empatia na ciut niżej niż MDMA (być może to zasługa podbicia pFPP), a jednocześnie fajna fizczność, bez sapania, mielenia szczęką. Można siedzieć, jest fajnie, ale bez problemu wstać i jest równie fajnie. Jak dla mnie jest mdai jako jedyna, dla mnie, daje ten plusz i empatię jaką można poczuć po MDMA tylko że w bardziej kontrolowany sposób.

Pisałem jeszcze o tym, że MDAI miało bardzo charakterystyczną konsystencję, ale już nie napisałem jaką. Bardzo popularne w obiegu jest brązowe MDAI. Ja posiadałem wersję białą, krystaliczną ;) Jeszcze co do zejścia to go nie odczułem. Substancja po prostu zeszła ;)

znajomy mojego psa o imieniu burek miał z MDAI bardzo nieprzyjemną przygodę, o której mi opowiedział
mianowicie burek nabył 2 grmay MDAI na ebaju, białe kryształki igiełki takie mlutkie, z uk do uk swoja drogą ciekawe bo nawet kratomu na ebaju kopić nie można a tu patrz biały proch sprzedaja.
burek wagi nie posiada wiec nie mógł określić ile tak naprawdę zjadł, sporzywał to MDAI przez wekend w piątek, sobotę i niedziele. w piatek około 300mg + 250 mg amfy, w sobotę kolejne 300 może 400 mg MDAI + drugie ćwierć grama amfy, no i nawet nie było tak źle, pewnie ze to zanden substytut dla mefedronu ale mefedronu nie ma wiec, Burek spróbował w niedziele samo MDAI bez amfy tak żeby sobie opinie ostatecznie o substancji tej wyrobić, wiec zażył około 300-400 mg i poczuł sie raczej słabo i nie fajnie, cieszył sie ze szybko mu przeszło i uznal ze nie ma co tego jeść samego mozna ewentulanie z czyms np z amfą (burek zazywał tylko oralnie) świnstwo strasznie szypie wciągane przez nos,
!!!!no i teraz ta przygoda w poniedziałek po pracy o godzinie 18 czyli ponad 24 g po zażyciu ostatniej dawki MDAI nagle coś tak jakby burkowi weszła faza z powrotem i to mocniej niż w w niedziele po nażyciu, stan odurzenia był ewidentny nie żadne tam placebo, uczucie oszołomienia i zawroty głowy podobne do tych z niedzielki kiedy burek zażył samo MDAI bez dodatków, burek miał problem z prowadzeniem samochodu do domu, ta dziwna faza bioraca sie nie wiadomo z kąd przybierała na sile przez cały wieczór aż do dziewiatej, pomimo ze burek wykonał na sobie dwókrotne półukanie zołoadka (czystą wodą). Chlopak naprawde sie wystraszył, myslał sobie ze moze to jakis cholera metabolit MDAI go tak klepie i ze jak sie wystarczajaco duzo nazibiera we krwi to bedzie po burku i tyle. W środe rano dziwne efekty były wciaz odczuwalne choć juz duzo słabiej.
Burek postanowił ze wiecej zadnych MDAI ani innych gównianych nowych RC nie bedzie na sobie testował niech kto inny ustala dawki i ponosi konsekwencje pomyłek

no taki urok RC. To substancje nowe i niezbadane są ich skutki. Acz jak dla mnie 3 dni pod rząd = brak w serotoninie + amfetamina = zmęczenie = niezbadane są reakcje ciała. Tak trudno ćpać świadomie? Substancję nieznane badamy a) na sucho b) najlepiej bez a w ostateczności ze zbitą tolerancją. Fakt MDAI nie jest bardzo neurotoksyczne ale amfetamina już jest bardziej. Misky nieznanych sobie substancji, w dawkach większych niż zalecane (dawka aktywna to okolice 200-250mg, przy wyższych występuje więcej złych niż dobrych efektów) nie jest rozsądne. Dlatego burek ma nauczkę. To są RC, bierzemy je z głową i wybieramy coś co chcemy wziąć, wiemy dlaczego i ile i nie miksujemy na początek (chyba że substancja jest znana i przebadana a także znamy swoje ciało) oraz sprawdzamy nawet w teorii czy taki miks może powodować jakieś reperkusje.

Dawki aktywne MDAI nie są trudne do znalezienia. Kto postępuje nierozsądnie niech potem cierpi.

Ciekawi mnie to MDAI :D a jak z zasypaniem na zejsciu? Występują jakies problemy? :roll:

Witam, napisałem wcześniej posta, ale jakimś cudem nie został zaakceptowany.
Pomyślałem o takim mixie MDAI 100mg + 3,4 DMMC 100mg.
Mam jeszcze jakieś małe ilości M1. Jeśli można dorzucić do mixu, to czemu nie;)
I pytanie.
Jest to dobra opcja na potańcówkę?
Zależy mi na euforii i energii. Ale również na tym aby ogarniać, bo trzeba potem jeszcze jakoś do domu wrócić. Autem...