Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii.
1.Czy lubisz jarac ?
1.Cały czas.
444
39%
2.raz w tygodniu.
160
14%
3.Jaram i miksuję
226
20%
4.Nie miksuję bo to Świętokradztwo.
59
5%
5.raz w miesiącu.
116
10%
6.Jaram jak ktoś postawi.
123
11%

Liczba głosów: 1128

Zablokowany
Posty: 15185 • Strona 988 z 1519
  • 239 / 50 / 0
Moim zdaniem kwintesencja palenia baksu jest w dymku z dzojka, kocham je rozpalac i tez nie pale dychy na dzien zeby oszczedzac ale jak ci sluzy to spoko, mi dal ziomek zapalic z wapo to wszystko spoko ale troche sie zawiodlem bo nie ma tego rytualu.
ja nawet nie chodze
ja latam
  • 144 / 12 / 0
Moim zdaniem waporyzator>wszystko inne.Jak jeszcze paliłem to nic nie ma porównania do ekonomi,fazy,zdrowia.Takie głupie 0.1g do komory starczy ci na fazę 4-5h oczywiście biorąc pod uwagę że nie jara się codziennie wtedy nic ci nie pomoże.Mi niestety mj już nie podpasowuję.
Pozostawiam tą pasję wam :)
Uwaga! Użytkownik Nurkoz55 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 12007 / 2344 / 0
Z moich obserwacji wynika, że lolki palą głównie ludzie rozrzutni (niekoniecznie bogaci).
Każdy palacz, któremu dobro portfela leży na sercu, w końcu dojdzie do wniosku, że bongo / waporyzator to jedyna słuszna metoda.
Nie jest to bynajmniej próba krytyki - nie o moje pieniądze w końcu chodzi.

Znalazłem w sieci adres weedontime@gmail.com (konto o nazwie Green Word) na jednej ze stron traktujących o ziole w sekcji z komentarzami fb. Były to artykuły cannabis in... (nazwa kraju). Okazuje się, że ktoś poleca kilka takich adresów jako dobre kontakty... właściwie na całym świecie. Chile (obiekt moich poszukiwań), Japonia, Islandia, Ateny... no wszędzie.
Napisałem maila z pytaniem, czy piszę do właściwiej osoby. Dostałem odpowiedź "Get back to me when here". Jak myślicie... o jaki scum tu może chodzić? : ) A może to legintne źródło? : D
Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to że po kontakcie będzie prośba o wpłacenie z góry kasy - a wtedy wiadomo.
  • 1229 / 176 / 0
Zwykła durawa moim zdaniem to też dobra opcja, ja od zawsze sekcja fifkowa. Spalisz z niej tyle ile chcesz w danym momencie, od biedy można też dure ofrygać, niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto nigdy nie ratował się opałem. Fifki rządzą
  • 967 / 241 / 0
22 lutego 2020rooney pisze:
Zwykła durawa moim zdaniem to też dobra opcja, ja od zawsze sekcja fifkowa. Spalisz z niej tyle ile chcesz w danym momencie, od biedy można też dure ofrygać, niech pierwszy rzuci kamieniem ten kto nigdy nie ratował się opałem. Fifki rządzą
Chociaż sam od zawsze uzywałem fifki i do tej pory zdarza mi się jej używać to nie mogę się z Tobą zgodzić że fifki rządzą.Fifki to wynik naszej bieda-narkomanii gdzie z powodu ogólnego niskiego poziomu bogactwa i jednocześnie braku legalizacji konopie kosztują tyle że de facto liczy się każdy "okruszek" a i fifkę się opali żeby mieć jeszcze jedną sesję gdy skończy się "bidagram" a palenie lolka to niemalże "burżujstwo" Jednocześnie z paleniem trzeba się kryć przez Kapitanem Państwo w czym przydatny jest mały rozmiar , poręczność i , jakby to powiedzieć , "jednorazowość fifki.
  • 1229 / 176 / 0
Otóż to. Dlatego moim zdaniem przy takich warunkach fifki jednak rządzą. W normalnych realiach pewnie mógłbym sobie pozwolić by jak Snop Dogg czy OSTR niegdyś palić lolki z częstotliwością szlugów
  • 4 / / 0
A więc mam za sobą przygodę z mj w ciekawych okolicznościach. Wczoraj zapaliłem pierwszy raz od prawie 5 miesięcy. Wcześniej jarałem dzień w dzień przez rok, potem trochę psychoz po rzuceniu i dwumiesięczny cug alkoholowy zakończony pobytem w psychiatryku. Jestem na rispoplecie 4mg, kwetapinie xr 300mg i kwetapinie 50mg. Do tego dołożyłem trzy piwka i spaliłem ok. 2g na trzech. Faza była bardzo mocna, intensywna, chyba trochę mnie przerosła,nieprzyjemna pod względem fizycznym. zaburzenia koordynacji, uczucie zimna, dreszcze. Psychotycznie standard jak przy mocnym upaleniu u mnie, wyalienowawnie, myśl że wszyscy wiedzą jaki jestem upalony, gdyby nie to że ktoś tripował mocniej ode mnie to poryłbym się na maksa mimo że to dobre towarzystwo było. No i w późniejszym etapie potworne fizyczne zmęczenie i zasypianie na stojąco. Nie wiem na ile działanie mj było spowodowane długim detoxem a na ile interakcją z lekami, alkoholem i moją ogólną kurewską depresją ale chyba nie wrócę już nigdy do nałogowego palenia.
  • 239 / 50 / 0
22 lutego 2020jezus_chytrus pisze:
Z moich obserwacji wynika, że lolki palą głównie ludzie rozrzutni (niekoniecznie bogaci).
Każdy palacz, któremu dobro portfela leży na sercu, w końcu dojdzie do wniosku, że bongo / waporyzator to jedyna słuszna metoda.
Nie jest to bynajmniej próba krytyki - nie o moje pieniądze w końcu chodzi.

Znalazłem w sieci adres weedontime@gmail.com (kontenie z
Wiesz, zgadzam sie ale ja nie jestem jakims codziennym palaczem i traktuje mj bardziej jak jakis sajko nizeli dzienna uzywke do lezenia dupą, wiec metoda palenia niewiele mi zmienia a skoro z taka czestotliwoscia pale to moge sobie pozwolic na subiektywna wygode. I tez nie zawsze lolki, bo czasem wiaderka tu jakas fifka itd.
A co do tego adresu to jestem ciekaw ale osobiscie bym nie ryzykowal, jak cos sie dowiesz to wez tu napisz. najlepszych szczytow zycze elo
ja nawet nie chodze
ja latam
  • 12007 / 2344 / 0
Napiszę z czystej ciekawości. Jak będzie coś podejrzane, to oczywiście bastuję. Przetrząsłem dziś sieć pod kątem tego adresu, ale nie ma nic więcej po za tymi właśnie poleceniami. Profile FB ludzi je zamieszczających wyglądają na fakowe - zero aktywności.
Podejrzewam, że jeden obchód w takim wielkim parku w godzinach sjesty wystarczy, żeby znaleźć przynajmniej 1 palącą osobę. Zioła musi być tam pełno (nie wyobrażam sobie innej opcji w przypadku legalu).
  • 183 / 27 / 0
Kilka dni temu pierwsze wiadro waliłem i moc była nieziemska. Byłem bez tolerki, bo trzymam się przerw i po buchu łapało powolutku jak to marysia. Po tych 2-3 minutach jak już się rozkręciło, to nie umiałem przestać się śmiać, było typowe slow motion i nic dziwnego. Potem za to nieogar zaczął być bardzo duży i o ile wszystko mniej więcej rozumiałem, to jednak chodziłem po mieszkaniu i byłem jakby głównie w swojej głowie nie zwracając uwagi na otoczenie. Gdy wróciłem do pokoju i koledzy zaczęli do mnie mówić, to poczułem się, jakby moje imię było mi czymś obcym, wszystko się jakby kręciło lub obracało. Obraz się delikatnie pikselował, a mój kolega jakby miał więcej oczu przez moment. Gdy włączyli muzykę miałem delikatny Zespół Alicji w Krainie Czarów, ale to chyba była bardziej wkręta i wyobraźnia. Gdy zamknąłem oczy ze słuchawkami słuchając muzyki nie czułem w ogóle ciała, czułem się jakbym był poza nim, we własnym umyśle i miałem CEVy, które przedstawiały jakby różne pozaziemskie obrazy w 2D. Przez ten cały czas był chillout, śmiechawa i bardzo duże rozkminy. Następnego dnia miałem niesamowite afterglow i mam wrażenie, jakbym zrozumiał pewne problemy, które mnie trapiły i łatwiej mi się teraz z nimi oswoić. Zadziałało na mnie niesamowicie mocno, ale ja akurat mam skłonność do CEVów i już po mniejszych porcjach miałem jakieś kolory lub figury geometryczne przy muzyce. Mój kolega za to podobno nigdy ich nie ma, a pali to samo.
Zablokowany
Posty: 15185 • Strona 988 z 1519
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.