Pozdrowienia, ja dziś też pochillowałem, ale w towarzystwie. Miło spędzony dzień:). Dwie lufki zrobiły robotę.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Mianowicie chodzi o fakt, iż of pewnego czasu miewam kołatanie serca ( albo sobie wkręcam)
Zaczęło się od tego iż pewnego razu po zapaleniu wiadra zacząłem czuć dziwny niepokój. Było niemożliwym w moim umyśle uchwycenie przyczymy swojego stanu. Jednocześnie czułem dziwny ucisk w szczęce. Pytałem brata dlaczego tak się dzieje, a on tylko.powiedział że sobie misje wkręcam. Moze i tak było, jednak nie mogłem myślami od tego uciec. Póżniej bywało różnie. Raz to się powtarzało, raz nie. Z biegiem czasu te stany się nasilały, i nawet bo zdarciu bucha z kija czułem się coraz gorzej. Apogeum tego wszystkiego była sytuacja, w której nagle skoczyło mi ciśnienie czując kazdy wewnętrzny organ w swoim ciele, mój kolega powiedział, że zbładłem jak dupa. Po chwili wszystko wróciło do normy. Jednak lęk tego dnia został. Teraz po kazdorazowej konsumpcji czułem mega dyskomfort. Mimo iż przestałem, ciągle towarzyszy mi lekki lęk, przez ciągłe kołatanie serca nawet za dnia. Robiłem badania (ekg, labo) i wszystko w normie. Czy po długotrwałej przerwie od mj te objawy przejdą?
Dodam jeszcze, że zdarzało mi się walnąć speeda (raz) czy emkę, jednak były to stosunkowo niewielkie dawki.
@Anauh123, przeniesiono do działu marihuany. taurinnn
Czasem dopadają mnie przeróżne przemyślenia, ale zawsze dochodzę do wniosku, że przecież mogło być milion razy gorzej. Najbardziej przeszkadza mi poranne zamulenie - tak do 10-tej jestem jeszcze mocno porobiony bongiem z zeszłego wieczoru...
Poza tym prowadzę "normalny", aktywny tryb życia. W cholerę sportu (ćwiczenia siłowe, bieganie, kosz), który bilansuje to zamulenie, daje niesamowitą satysfakcję i stanowi pewną przeciwwagę dla tego zielonego procederu.
Generalnie mam nieco inną perspektywę, bo przez wiele lat ładowałem dużo bardziej szkodliwe substancje i palenie zioła nie wywołuje większych wyrzutów sumienia.
Wiem, że jestem wstanie odstawić palenie w każdej chwili - w sensie takim, że nic nadzwyczajnego po owym się nie stanie. Żadnych skrętów, lęków itp. A motywacja i silna wola to inna sprawa... z tymi u mnie krucho...
A oto bobek P 1 na dziś. Bardzo zbite ok 0.8 g.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.