Na pewno super przeżycie, ale ja mam lęk wysokości i bałbym się wejść na dach bloku.
BTW.Najlepiej to po Lolku lepić bałwana
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
23 października 2020Dualizm22 pisze: CHCESZ WIEDZIEĆ WIĘCEJ ? DOPAL TO CO ZOSTAŁO W BUTELCE.
12 maja 2019UJebany pisze: Na pewno super przeżycie, ale ja mam lęk wysokości i bałbym się wejść na dach bloku.
Było to w Poznaniu, przy samej Malcie, późno w nocy, podczas śnieżycy i zamieci. To był któryś z tych orkanów co mają imiona i o nich w wiadomościach w TV czasem mówią. Po spaleniu bata (sativa, mocna) ktoś wpadł na genialny pomysł, żeby zrobić kółko wokół Malty, więc poszliśmy. Pogoda była tak skurwysyńska, że ledwo co było widać, zimno jak cholera, wiatr taki, że nie dało się rozmawiać - ryczało w uszach jak diabli - no i jeszcze późno w nocy, więc ciemno. Widać było na odległość może kilkudziesięciu metrów, a ponieważ było to w mieście jednak, to od miejskiej łuny wszędzie było pomarańczowe światło odbite od chmur.
Obeszliśmy tę Maltę, ale tylko jaranie nas uratowało, ponieważ wszyscy wkręcili sobie że jesteśmy astronautami, pierwszymi ludźmi na Tytanie, księżycu Saturna. I chociaż pogoda była przejebana, to było fajnie Polecam.
mam zatrute złem DNA,
genetyczny krwi sabotaż,
samozwańczy świr..."
Przyszedł moment, że jarałam ze stałą ekipą, w tym z moim ówczesnym chłopakiem. Będąc już mocno upizganą widziałam te wszystkie zjarane mordy, bezsensowny śmiech ich wszystkich i zaczynałam mieć krzywą fazę. Miałam myśli typu, że stoję w miejscu, że mj to narkortyk a narkotyki degenerują ludzi, że niczego nie osiągnę, że mój facet to patus. W dodatku przychodził moment kulminacyjny moich schiz - krytyczna ocena mojego życia, mojej strefy komfortu. Jestem nikim bo jaram trawę. I na zewnątrz wyglądało to tak, że inni siedzieli, rozmawiali, wkręcali sobie nawzajem, a ja siedziałam zamulona i smutna. I tylko w pewnej chwili budziłam się, gdy ktoś wołał "Hej Ada, żyjesz?".
Między innymi dlatego przestałam palić, bo nie dość, że w robocie nie ogarniałam, to czułam, że źle to na mnie działa.
Nie paliłam trzy lata, od 2016, ostatnio ziomek wpadł do mnie z blantem, a wcześniej waliłam majkę iv. Zapaliłam, ale obawiam się, majka nieco przyćmiła działanie mj. I tym oto doświadczeniem zrozumiałam, że wyżej wymieniony miks jest zjebany, dwie skrajnie działające substancje dla mnie nie pasują do siebie. Nie było tym razem schiz, które opisywałam wyżej, ale podejrzewam, że to przez opio, które mnie uspokajało.
Znam dobrze powyższe rozkminy po paleniu. Szybko jednak nauczyłem się "sterować" fazą - skill zdobywałem w boju - przez lata : ) Teraz coś takiego nie ma prawa się zdarzyć...
Do tego nie uważam (już) zioła za degenerujący narkotyk (o ile nie jest używany w zbyt młodym wieku i bez przesady). Palenie stawiam mniej więcej na takiej półce, gdzie jest picie yerba mate (tylko w drugą stronę i nieznacznie wyżej). To politycy i pseudo naukowcy stworzyli taki, a nie inny obraz mj, który w głowach mają wciąż duże ilości ludzi. Nagły brak zioła nie powoduje, że jakiś "heavy stoner" wpadnie w szał, zacznie kraść, czy obciągnie sąsiadowi, żeby tylko zaspokoić głód : )
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.