12 kwietnia 2019FajnieJest pisze: Zacznijcie palic sativki. Ja przez cala zime palilem srogie indici: OG Kush, Cream Caramel, Cheese, i po prostu hibernowalem sie nimi, byl to pewien sen zimowy. Teraz przyszla wiosna i postanowilem sprobowac sativek. Palilem juz Serious 6 i Sugar Haze, a obecnie mecze White Widow.
White widow, jarałem to z 10 lat temu ale pamiętam do dziś. <3
Z sativek Jack Herrer zawsze mi dobrze wchodził.
I ja jestem przekonany, że to endorfiny się wydzielają, i tak się zastanawiam, że to nie może być skutek samej marihuany, tylko wcześniejszego uzależnienia i chęci zapalenia. I te endorfiny też odgrywają rolę w uzależnieniu w ten sposób. Może są jakieś dotąd nie uznane mechanizmy uzależnienia, że nie tylko dopamina, ale też receptory opioidowe.
Ja chyba pale to samo co ty.Profil do tego co jaram teraz jest identyczny.Z jakiego woj?
Czujesz tam może delikatny zapach nafty? Jeśli tak, to być może jest to jakiś Diesel. Najpopularniejszy u nas jest chyba Sour Diesel. Sam też porównywałem te odmiany do benzodiazepin. Masz może po tym stan takiego "totalnego" relaksu niezmąconego żadną negatywną myślą? :)
Diesle (szczególnie z ulicy) są często właśnie bardzo zbite i trudne do skruszenia. Często również są ciemne (ciemna zieleń i brąz) i wtedy ciężko rozpoznać je po wyglądzie porównując z fotkami z neta.
@hankawkarton
Też kiedyś miałem taką fazę (kilka razy) - jak pierwszy raz zapaliłem temat z Holandii. To był początek stulecia i większość palenia w PL to były jakieś słabe outdoor'y.
Wtedy pamiętam dostałem coś, co w ogóle nie przypominało trawy, jaką znałem. 1 kwiatek wielkości ch*ja w spoczynku (2 g) pachnący tak intensywnie, że pomimo zapakowania w 2 samarki nadal wydobywał się z plecaka. Paliłem wtedy po egzaminie (studia) na akademikach z ludźmi, których słabo jeszcze znałem. Generalnie każdy, kto to palił wymiękł. A to gdzieś zniknął, a to nie potrafił wydusić z siebie słowa...
Mi też wtedy wszedł lag na widzenie, suchość w ustach nie pozwalała się wysłowić, a czas przestał istnieć. Nie wiem, jak dotarłem wtedy (autobusem) do domu...
Najprawdopodobniej pierwszy raz trafiłeś tak mocną odmianę, spadł Ci mocno cukier i stąd takie atrakcje.
Medyczna marihuana - Lemon Skunk / Super Lemon Haze (spotkałem się z oboma określeniami co do Red No 2) - wspaniała, bardzo dobrze niweluje moje objawy psychofizyczne. Wyciąga za uszy z depresji. Smak pyszny, chociaż wciąż czekam na mojego VapCapa M 2019 i wtedy będę mógł ocenić, bo palona to nie to samo. No i tak, najbardziej pomagają mi Sativy, stąd jestem zachwycony z działania, ale przydałoby się coś natualnego na sen i mocniej relaksującego ciało, więc mam nadzieję że szybko pojawią się jakies hybrydy / indica. Red No 2 to w tej chwili chyba moja ulubiona odmiana.
Kilka gatunków palonych w krajach, gdzie prawo jest normalne:
Blueberry - Pełna zgoda z @jezus_chytrus. Generalnie określa się tę odmianę sformułowaniem One Hit And Quit, po polsku powiedzmy jeden buch i w ruch. Bardzo mocny body high, ogromne gastro, paliłem po długiej przerwie i wziąłem dwa duże buchy - poskładało mnie jak mocne ciastko. Pyszna w smaku (jagody!) ale potężna w działaniu - podchodzę z dużym szacunkiem, ale pewnie jak wyrobię sobie tolerancję i będę miał dostęp to znowu spróbuję. Nie jestem jakimś wielkim fanem Indica (za dużego lenia łapię), ale ma to swoje zastosowanie np na bezsenność i bóle.
Jack Herrer - Pyszny klasyk, tym razem idealny kompan na zwiedzanie w ciągu dnia, choć pamiętam go z Amsterdamu gdzie poskładał konkretnie, profil sativowy bardziej więc w to mi graj. Waporyzowane z jednorazowego vape pena. Vape peny i koncentraty to jednak przyszłość, tak samo jak wiele innych nowych form podania. Jak w Polsce zalegalizują za 10 lat zioło pod wpływem lobbystów z USA to będziemy już biznesowo pozamiatani :-)
Durban Poison - Również jednorazowy vape-pen. Espresso wśród konopii, skutecznie zwalczało senność spowodowaną jetlagiem. Idealna odmiana na wake&bake, czysta sativa po której mam zapał do pracy i działania przez cały dzień. Trzeba tylko uważać żeby nie przesadzić, bo łatwo o bad trip - mocna stymulacja i myślotok. Taki vape-pen z koncentratem wystarcza mi spokojnie na 2 tygodnie codziennego zaciągania się. Jest super przenośny, odpala się autoamtycznie przy zaciąganiu i jest przez to bardzo dyskretny. Wielkość papierosa.
Pineapple - Pyszny ananasowy smak, poza tym nic specjalnego.
Champagne - Trudno mi określić działanie, bo paliłem wtedy jeszcze inną odmianę. Ale smak pyszny - owocowy, idealnie pasuje do nazwy.
Diablo OG - mocna indica (z pamięci ok 25% THC) mająca w genotypie Blueberry - dla mnie dużo bardziej strawna. Najlepszy body-high jaki miałem (poza edibles), prawie bez efektów psychicznych. Idealne do popołudniowej drzemki.
Gushers - wspaniała hybryda, idealna do imprezowania, rozmów itp. Mam nadzieję że jeszcze na nią trafię.
Żelki - to jednak jest super, że wiadomo ile mg THC znajduje się w każdej z nich. Umożliwa to dobre dawkowanie. Można to oczywiście zrobić samemu w domu jeśli wiadomo jaki jest skład konopii, ale jednak jest to bardzo poręczne. Spectrum Cannabis ma w swojej ofercie kapsułki z olejkiem i sam olejek, ciekaw jestem kiedy pojawią się w Polsce, bo jednak jedzenie jest zdrowsze nawet od waporyzacji i ma najsilniejsze działanie medyczne. Oczywiście jak się nie przesadzi, co gdy się dostaje ciastko od znajomego jest bardzo częste, przynajmniej u mnie.
Co do USA, to pomimo tego że konopia jest legalna tylko w niektórych stanach, rynek jest dużo bardziej rozwinięty niż w Kanadzie, gdzie dispensaries przypominają raczej jakieś średnio-legalne dziuple (w stylu coffeeshopów w AMS). Sklepy w USA to punkt obowiązkowy pielgrzymki każdego potheada. Ogromny wybór (kilkadziesiąt-kilkaset odmian i produktów). Vape-peny, żelki, olejki, napoje z THC, ciastka, kartridże z żywicą, moonrocks, dokładne profile wszystkich odmian, promocje, ach, rozmarzyłem się! I pełna normalizacja, konopie traktuje się tam w najgorszym wypadku podobnie do piwa, w najlepszym jako najzdrowszą i najlżejszą używkę, postrzeganą lepiej od papierosów i alkoholu. Może kiedyś tak będzie w Polsce?
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.