OOooo w ciul. " jakiś Diesel " zajebiście pozytywnie mnie zaskoczył. ( Jakiś , nie pamiętam co było przed Diesel )
Jak dla mnie jest zaraz po J. Herrerze.
3 ładne chmury i sięgasz gwiazd, żadna zamuła - banan od ucha do ucha , zero fobii - więc mam trzy wytypowane odmiany do kurzenia.

1. Jack Herrer
2. Diesel ( krzyżówki )
3. Blueberry

z fartem :)
TJ

JH chyba nigdy nie paliłem. Może wezmę pod uwagę, jeśli zdecyduję się zamówić pestki automatów.
Miałem jakiś czas temu jakiś Diesel (też nie pamiętam jaki) od znajomych farmerów. Było w zapachu czuć wyraźnie naftę. Temat niezbyt mocny, ale bardzo przyjemny. Mógłbym od niego zaczynać dzień.
Blueberry też chyba nie paliłem, a baardzo miałbym ochotę (tak jak na OG). Za to dziś kupiłem piękną trójkę Afghan'a (w sensie Kush) - już nie mogę się doczekać testu.

Siemanko, chcialem zapytac czy wpadacie w ataki paniki po mj. Jak tak, to po jakim rodzaju sie Wam to najczęsciej udziela ? Bardziej po Sativach, czy Indykach ?? Bo ja ostatnio pale i to i to, ale w kilkudniowych odstępach i po Sativie mam te ataki paniki juz nawet po 5 buszkach, a po Indyku nie mam wogole, moge palic i palic, az mnie wytnie do spania. Dodam, ze ta Sativa to jest palenie naprawde mocno pobudzające i zachęcające do zycia i robienia czegos, Indyk tez mam kozak sort. Mozliwe, ze cos jest do tej Sativy dodane ? Jakies huj wie co ? Czy poprostu ta Sativa moze byc tak mocna i huj ?? Ataki paniki są lajtowe, ale są typu rozbieranie sie, otwieranie okien na oścież i opłukiwanie mordy lodowatą wodą i to wszystko napewno nie z gorąca. Po tej Sativie czuje, ze łeb mi sie pali...

Tematy masz z tego samego źródła? Na trzeźwo zdarzył Ci się kiedyś taki atak?
Niektóre odmiany powodują czasem różne lęki, paranoje. Dla jednego będą to tylko jakieś smutne myśli, dla innego już lekka panika. Na rodzaj fazy poza genami duży wpływ ma też czas, kiedy krzak został ścięty. Młodsze topy dają bardziej high, starsze bardziej stoned.

indica to body high bardziej niż mind high. pewnie ta twoja sativa jest też mocniejsza od niej.

@jezus_chytrus
Tematy nie są z tego samego zrodła, dwie różne opcje i na trzezwo nigdy w zyciu nie miałem takiego ataku. Poza tym paliłem rozne odmiany Sativ, o Indykach nie wspomne, pale X lat i troszke więcej i nigdy czegos takiego nie poczułem. Ta Sativa jest chyba czyms jebnięta, albo poprostu jest tak mocną odmianą i tak mocno wjezdza na baniak, ze z tego mocnego pobudzenia i usmieszenia wjezdza lekka panika, mam tak za kazdym razem jak ją zapale, ale to jest na gora 15min. jak nie mniej. Topy i szychy 10centymetrowe takie ze mogłbym je powiesic na szyji i bujac sie z nimi, przepiękne topo-szyszki, różne kolorki są na nich, mogłbym pachniec tak, giet trzymany w szafce jebie tak w całym pokoju, ze huj. Wymysliłem ze moze dam komus na sprobowanie, jakiejs takiej osobie ktora prawie wogole nie pali i zobaczymy jak mu to wjedzie na łeb.

Jak na moje to objaw przepalenia, też miewalem takie akcje, i niektóre palonka mają wiekszą tendencje do wywoływania takich stanów. Pamiętam jakąs odmianę no name, która nie dosc że była słaba to nie mogłem jej palic przez własnie kurewskie uczucie niepokoju gdzie nikt inny tego nie miał. Zapewne duża kwestia też tego co siedzi w głowie

Mozliwe, troche by sie to zgadzało, bo ostatnio miałem pierwszą przerwe od codziennych kilkuletnich ciągów. Jak byłem w ciągu ponad trzy lata, mniejsza z tym, jak jarałem własnie tą Sative miesiąc dzien w dzien z wiadra po 50 wiader dziennie, to nie miałem takich mini ataków paniki, zero negatywnych chyba, ze jakies problemy z koncentracją i skupieniem sie, ale to bardziej od ciągu niz i bongów. Zrobiłem miesięczną przerwe i sie takie cos uaktywniło, to palenie jest tak mocne, wtedy tego nie czułem bo byłem w ponad trzyletnim ciągu. Teraz czuje cos takiego, ze nawet nie chciałbym palic codziennie, bo po co, przeciez to jest bez sensu, kapitan zamułka itp. Jeszcze ja to potrzebowałem konkret ujebania sie, czyli od 5ciu do 10ciu wiader pod rząd w pół godzinki. Bez sensu strata kasy i tyle, teraz jest zajebiscie. Po tej przerwie juz nie czuje czegos takiego, ze musze zaplic, tylko pale sobie kiedy chce i to zaplanowywuje na odpowiedni dzien i w ten dzien pale. Np. mowie sobie zapale za miesiąc i pale za miesiac po drodze bez zadnych cisnien, ze musze wczesniej, bo nie wytrzymam, mogą przy mnie jarac cały dzien, ja i tak nie zapale. Nawet najblizszemu Ziomkowi nie dam sie namowic jak juz wyznaczyłem sobie termin palenia. Dosłownie zajebiscie jest nie palic dzien w dzien, cos niesamowitego i zajebistego. Zaawansowanym i codziennie wjebanym w trawsko polecam zrobic sobie przerwe i zobaczyc jak to sie wszystko dalej potoczy...

^
Bardzo dobre podejście do palenia. Sam tak często robiłem.
Nie chce mi się wierzyć, że ktoś byłby na tyle głupi, żeby namaczać czymś ładne topy. Zapal tego tematu z kimś innym i zapytaj, jak działa. Ostatni raz, kiedy działanie mj mnie zaskoczyło, był kiedy zapaliłem Amnesia Haze. To, co ten temat robi w bani to jakaś masakra (ale pozytywna). Być może jest to właśnie coś podobnego.

Kojarzycie może pestki ktore jeden seedbank dodawał jako gratis do zamówienia jakoś w 2 połowie 2016r podpisane jako "red"? Ciemnofioletowe kwiaty, nie za mocne, i mega przyjemna psychodeliczna faza, bardzo mi podpasowalo to zioło. Wiecie co to mogło być?