U mnie wygląda to tak: wstaje rano, jem, ogarniam się i cyk wlatuje pierwszy buch z lufy, leb zajebany jednym buszkiem. Do południa złapie sobie jeszcze dwa dodatkowe buszki gdy ten pierwszy pusci. Po południu lapie 3 buszki i leb zajebany znów. No i do momentu gdy pojde spać czyli jakos 22, w zależności jak bardzo jestem skopcony wyjaram z wbite, dwie. Nadchodzi noc ja idę spać, budze sie rano i znów to samo, cały czas na start wystarczy mi jeden buch by zajebac leb :D pewnie gdybym palil bez przerwy w ciągu dnia i miałbym zajebany leb non stop to następnego dnia zamiast spalić jednego buszka na start to musiałbym wyjarac całą rure
03 kwietnia 2021duplo13 pisze: Ja jako narodowiec odpowiem tak. Jeśli ktoś chce w Polsce legalizacji jakiejkolwiek substancji odurzającej to znaczy, że chce likwidacji Polski. Nie po to brytole wydawali ogromne pieniądze na wojny opiumowe by rozćpać Chińczyków, żeby Chińczycy mieli z tego jakąkolwiek korzyść.
Są tacy naiwniacy co myślą, że ktoś z Polski zarobi na handlu mj w Polsce xD a już dzisiaj upaińcy przejmują małe sklepy i handel. Podsumowując wielkie firmy z zachodu będą kosić hajs jak robią to z alko i tytoniem, upaińcy będą im w tym pomagać a polaczki wyjadą za granicę. Nie po to szwaby tworzą i opłacają ludzików z wolnych konopi.
Kto myśli inaczej niech przedstawi swoje punkt odniesienia. Pamiętajcie Polska to nie Czechy.
co do ekonomii, to wszystko mozna rozwiazac prawnie. problem w tym, ze Nasi politycy od lat i bez wyjatku rozkradaja Polske, oddajac kolejne sektory zagranicznemu kapitalowi. wg mnie sektor spozywczy powininien byc szczegolnie chroniony przed przejeciem z zewnatrz - niestety jest odwrotnie. inne kraje pilnuja tego na wlasnym podworku. Polak powinien czuc potrzebe i miec swiadomosc, ze kupujac u polskich przedsiebiorcow polskie produkty wspiera gospodarke, a nie wyprowadza pieniadze z kraju kupujac gownozarcie w biedzie. niestety, by "oszczedzic" pare groszy na danym produkcie kupuje w lidlu "odpowiednik", o tyle tanszy o ile gorszy w rzeczywistosci.
sadze, ze i w temacie legalnej trawy, jak w kazdym innym mozna by zarabiac niezly hajs, ale problemem jest swiadomosc konsumencka. jesli mozwa o kofach w Polsce to wystarczylby okres ochronny dla polskich przedsiebiorcow, uszczelnienie granic, by zlikwidowac przemyt, a sprawe hodowli rozwiazac tak, ze duzym by sie nie oplacalo wchodzic.
czesi juz dawno sa przerobieni. mili ludzie, ale wydaje mi sie, ze stracili swoja narodowosc dziesiatki lat temu. w skrocie sa 'swiatowi'.
a wolne konopie jebac; to nieudolni karierowicze lecacy na hypie legalizacji.
Tylko tam są zupełnie inne realia. Wolny rynek, liberalizm itp. Jakościowo zioło też zmieniło się drastycznie. Wcześniej dostawało się jakieś dziwne jaranie z Paragwaju, a teraz są normalne kocury spod lampy, tudzież bardzo mocnego słońca.
Zawsze mnie to ciekawiło i zastanawiało czy inne osoby też tak mają. Oh god, a ile to wywoływało na początku mojego popalania bad tripów i paranoi, ze zaraz mi stanie serce. Podatny na sugestie potrafilem przed lustrem spedzic 5 minut trzymajac sie za klatke piersiową i patrząc czy serce nadal bije xDDD
Nawet teraz gdy pale głównie indykowy strain to przez pierwsze powiedzmy 15-20minut odczuwam to na tyle mocno, że siedze napompowany jakbym zarzucił jakiś karton. Dopiero pozniej to puszcza i już chilluje, aczkolwiek nie zawsze tak jest.
Dzisiaj albo sie po prostu przepalilem albo swoje możliwości przeceniłem. Zjarałem dzisiaj jakieś 0.7-1grama(nie więcej) tak sobie spokojnie przez cały dzień, przy śniadanku wigilijnym żeby sie troche lepiej jadło itd a wieczorem ja tu wyjść do apteki dyżurnej a tu jakaś dziwna paranoja i znowu ciśnienie wypierdala. Jak to jest z tą roślinką, że jak siedze w domu to potrafie palić i palić i koi najcudowniej na świecie moje lęki, pędzące myśli a gdy tylko stane nogą za drzwi to w sekunde uwypuklają się u mnie moje złe cechy, głównie te towarzyszące fobii społeczniej i tak idk. Niby nic sie nie dzieje i też nie aż tak poważnie. To nie tak, że wychodze na ulice i wydaje mi sie, że każdy jest psem albo ze mnie zaraz zamkną. Zwyczajnie jakieś zjebane rozkminy typu - idziesz dziwnie, czemu ten gosciu sie tak dziwnie patrzy :||| Nie lubie tego.
Nie zrezygnuje z konopii bo poprawiła mój komfort życia przyjmowana zamiast tego całego chemicznego gówna. sertraliny, pregabaliny, lamotryginy czy innymi neuroleptykami oglupiajacymi aby tylko zasnąć. Ten syf nigdy nie działał na mnie tak jak mj, z czasem gdy zacząłem palić trawe aby uprawiać faktycznie self-medication a nie zjarać morde i opierdolic całą lodowke bezproduktywnie to robi mi za wszystkie leki. Także nom... jak mowilem, nie zrezygnuje z niej całkowicie po prostu nie chce aby nakręciła znow moją nerwice i wszelkie około nerwicowe zaburzenia i spierdoliła lata terapii.
Jak to jest z tym ciśnieniem w końcu, mj je obniża czy podwyższa? Z tego co da się wczytać w necie, to raczej obniża zamiast podwyższać - a z reakcji swoich i znajomych wnioskuję, że jeśli podwyższa, to nie na tyle, żeby to się dało zauważalnie odczuć w trakcie trwania fazy.
Chociaż pewnie też zależy od człowieka, każdy inaczej reaguje.
Sprawdziłbym nawet za chwilę, ale mi się aparat do mierzenia ciśnienia zbiesił (baterie padły).
03 kwietnia 2021duplo13 pisze:
Kto myśli inaczej niech przedstawi swoje punkt odniesienia. Pamiętajcie Polska to nie Czechy.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.