Rozmowy na temat działania psychoaktywnego kannabinowego konopii.
1.Czy lubisz jarac ?
1.Cały czas.
444
39%
2.raz w tygodniu.
160
14%
3.Jaram i miksuję
226
20%
4.Nie miksuję bo to Świętokradztwo.
59
5%
5.raz w miesiącu.
116
10%
6.Jaram jak ktoś postawi.
123
11%

Liczba głosów: 1128

Zablokowany
Posty: 15185 • Strona 1016 z 1519
  • 967 / 241 / 0
29 marca 2020pawoleh666 pisze:
Po prostu się nie da i tyle, a najlepsze jest to, że wczoraj sobie piwo pila jeszcze. Nienawidze hipokrytow.
To nie jest świadoma hipokryzja, to raczej nasza społeczna hipokryzja wynikła z tradycji.

@MarcuONE
Piszesz
P.S z każdym da się porozmawiać na każdy temat. Pod warunkiem między innymi takim, że nie usiłuje się zmieniać cudzych poglądów, przekonań mimo, że ma się inne.
No nie jest tak, właśnie prawdziwa dyskusja w której są odmienne zdania polega na usiłowaniu zmiany cudzych poglądów - sek w tym jak się to robi ;)
  • 183 / 27 / 0
U mnie też by raczej rozmowa nie przeszła. Mam akurat zdrowe relacje z rodzicami, a oni są dosyć wyrozumiali i pewnie jedynym problemem byłyby kwestie prawne, ale są dwie przeszkody. Pierwsza jest taka, że mój brat kiedyś imprezował w naszym drugim mieszkaniu i wtedy nawalili się jakimiś RC'kami, a jego kolega zrobił jakiś niebezpieczny miks i umarł na zawał i skutkowało to przeszukaniem pokoju przez policję i zmartwieniem u rodziców. Nie poniósł za to żadnych konsekwencji prawnych, ale poza tym była potem u nas w domu jeszcze kilka razy policja, bo kwestie skarbowe i rodzice się mogą wtedy bać, że znowu coś odwali, a że on jest tu nadal zameldowany, mimo że tu już nie mieszka, to policja w pierwszej kolejności tu przyjdzie. Niby już wydoroślał i robi karierę, ale stresować się nadal tym by mogli. Druga sprawa jest taka, że wtedy bym się musiał przyznać skąd mam pieniądze na wapka, a mam je z gry w pokera przez internet, a wiadomość o tym, że uprawiam hazard też może być dla nich nieprzyjemna.
  • 9 / / 0
Siema, yo!
Piszesz:
"No nie jest tak, właśnie prawdziwa dyskusja w której są odmienne zdania polega na usiłowaniu zmiany cudzych poglądów - sek w tym jak się to robi ;)"

No i szanuję Twoje zdanie ziom mimo, że osobiście mam nieco inne, aczkolwiek w jakimś stopniu podzielam twoje.

Przede wszystkim czym jest według Ciebie "prawdziwa dyskusja"?
Bo wg mnie to taka, która realnie ma lub miała miejsce. Ta, która dopiero ma się odbyć w przyszłości sama w sobie realną dyskusją nie jest a dopiero będzie jeżeli faktycznie do niej dojdzie. Realne zaś są plany na odbycie się dyskusji.

Wnioskuję, że chodziło Ci o coś co nazywam dyskusją na (wysokim) poziomie/zdrową dyskusją. Przeciwieństwo dyskusji płytkiej na niskim poziomie. Dobrze rozumiem?

Jeżeli tak to tutaj mam nieco inne zdanie. Zdrowa dyskusja, w której zdania są odmienne, moim zdaniem nie ma na celu perswazji nakłaniającej - do zmiany poglądów - w tym przypadku. W ogóle nie ma na celu perswazji jakiejkolwiek, tym bardziej manipulacji.

Według mnie to zwyczajna wymiana własnych wniosków wyciągniętych z obserwacji różnych doświadczeń życiowych. Wymiana punktów widzenia, tak po prostu. Bez USIŁOWANIA zmian poglądów drugiej strony na poglądy własne. Co nie znaczy, że taka dyskusja nie może do tego nakłonić bez jakiegokolwiek nacisku i usiłowania.

Jeżeli ktoś ma otwartą, świadomą głowę to sam jest skory do zdrowej wymiany argumentów/poglądów bez udowadniania na siłę swoich racji w celu bezwzględnego przekonania do ich słuszności jakby była to jakaś kurwa jedyna prawda objawiona. Oraz zupełnie naturalnie i bezinteresownie wykazuje chęć do spojrzenia na coś z innej perspektywy - w oparciu o argumenty/poglądy/doświadczenia drugiej osoby. Czyli z automatu nieco zmienia się jego spojrzenie na dany temat. Co nie jest równoznaczne z zamianą własnych poglądów na cudze. Wszystko zależy od osobistej analizy i oceny. Taka osoba może stwierdzić, że faktycznie żyła dotychczas w jakimś błędnym przekonaniu i warto je zmienić lub nie warto - w odwrotnym przypadku. Kwestia mocno indywidualna co jest dla kogoś słuszne a co nie. Tak czy siak poznanie i uszanowanie innego punktu widzenia(bez względu na to czy się z nim zgadzamy czy nie) pozostaje przydatne choćby po to by wiedzieć co kieruje kimś innym, na co zwraca uwagę, jak interpretuje jakieś sytuacje itd. itp.
Pozwala to być ogólnie bardziej empatycznym i w przyszłości łatwiej jest zrozumieć drugą osobę i prowadzić dyskusję na poziomie.

Zaś jeżeli ktoś z uporem maniaka broni własnego zdania i swoich racji, twierdząc z góry, że każde inne zdanie jest błędne, nawet mimo ewentualnych uzasadnień drugiej strony(które często zostają negowane i sugestywnie zamieniane na te własne "słuszne") a osoba o odmiennym zdaniu oceniana jest przez kogoś takiego jako debili... No to sorry ale tym "debilem" okazuje się tu ktoś inny hehe. No i ogólnie to sam wiesz.. Raczej rozmowa z takim kimś jest męcząca i często prowadzi do zbędnych sporów.

W przypadku gdy ktoś USIŁUJE zmieniać czyjąś opinię/zdanie/poglądy w sposób mniej radykalny, przykryty z pozoru łagodnym obyciem, to nadal pozostaje taką czy inną formą perswazji lub jest manipulacją. No a to jest po prostu chujowe i nie zdrowe jak każde działanie dla własnej korzyści bez względu na to czy druga strona na tym ucierpi.. Czy to na rzecz własnych korzyści materialnych czy na rzecz własnego ego.

****Przeciez działając bezinteresownie lub dla dobra ogółu a nie tylko dla dobra jednostki czyli siebie samego, ma się w dupie to czy dana osoba zgadza się z naszym zdaniem na dany temat i czy zamieni własne poglądy na nasze.. Po prostu robi/mówi się swoje i tyle. Ważne żeby ta druga osoba potrafiła uszanować, że ktoś może mieć inne zdanie. A co kto z tym faktem zrobi i jak zinterpretuje to już pozostaje tylko i wyłącznie sprawą tej osoby. Grunt to wyjaśniać sobie niejasności w kulturalny sposob. Przecież nie trzeba się z czymś/kimś zgadzać żeby to rozumieć.(Nie zgadzam się np. ze zbyt wysokim wymiarem kar za posiadanie zioła w Polsce przy tak niskiej szkodliwości społecznej jego posiadania. Jest to nie adekwatne w chuj. Mimo wszystko rozumiem, że niestety takie skurwiałe jest to nasze prawo.)
Mówimy generalnie o dyskusji także osobiście uważam, że w tym przypadku ważne jest by w zgodzie(bez skakania sobie do gardeł z nożem marki "MamRacjeTyNieMasz")i z wzajemnym szacunkiem dojść do zdrowego kompromisu gdy poglądy są skrajnie różne, pozbywając się problemów w taki sposób żeby żadna strona nie ucierpiała w taki czy inny sposób. To wymaga empatii i czynnego zaangażowania obu stron w takie kwestie jak właśnie zrozumienie i akceptacja cudzego zdania nawet jeśli jest inne niż nasze osobiste.****

Uważam także, że nie ma ani sensu ani żadnych pozytywnych skutków w próbach nakłaniania na siłę kogoś do zmiany poglądów (jeżeli nie zmieni ich z własnej woli po uświadomieniu sobie jakichś tam rzeczy) ponieważ wywierając radykalny nacisk na drugą stronę sprawimy tylko, że poczuję presję/strach i ogólną niechęć do dalszej rozmowy.
Strach i presja to nie respekt. Przez wywieranie presji rodzi się strach a przez strach spada szacunek do osoby, która go wywarła.
Szanować to można kogoś kto jest w porządku a nie dlatego, że jest chujem, którego się boimy skrycie lub otwarcie.

Uważam, że w zdrowej dyskusji najlepiej jest zwyczajnie akceptować różnice w poglądach innych osób, szanować odmienne zdanie i argumentacje na dany temat, pozostając przy własnych poglądach i własnym zdaniu jeżeli jest to dla nas dobre.
Bez zbędnego udowadniania słuszności wlasnych poglądów i perswazji czy manipulacji nakłaniających do zmian cudzych przekonań na własne, wystarczy zakomunikować swoje zdanie, przytoczyć argumenty i wyjaśnić czemu uważamy tak a nie inaczej i tyle. Taka forma dyskusji jest znacznie zdrowsza i bardziej owocna obustronnie od tej, która ma charakter wbijania komuś do głowy swoich racji w taki czy inny sposób. Uważam, że celowe usiłowanie zmiany cudzych poglądów jest na nic gdyż nie dojdzie się do choćby kompromisu, który ogólnie jest zbawienny w dyskusji i relacjach jeżeli nie jest wymuszony.

Przykład z dupy. Ktoś mówi, że zupa pomidorowa jest najlepsza bo jemu smakuje i chuj, zaś drugi mówi że jemu wcale nie smakuje i jest jego najmniej lubianą zupą. Na co ten pierwszy odpowiada, że gówno prawda bo pomidorówka jest the best i kto mówi, że nie jest ten się nie zna i chuj.
(Zamień zupę na cokolwiek-polityka, używki, sport, byle co...)

Jedno stwierdzenie potrafi całkowicie zmienić treść i sposób jej przekazania. Mianowicie taki zwrot jak - "Dla mnie"(i synonimy typu "moim zdaniem")..

..........

Ziomek1 -DLA MNIE NAJLEPSZA JEST POMIDOROWA, SMAKUJE MI JAK SZPINAK PAPAJOWI.

Ziomek2 -A DLA MNIE ZIOMECZKU TO CHUJOWA ZUPA, NIE LUBIE POMIDORÓW.. NO ALE CO KTO LUBI.

ZIOMEK 1 i ZIOMEK 2(akceptacja innego zdania i kompromis) -DOBRA JEBAĆ TĄ KNAJPE I TĄ ZUPE, DAWAJ IDZIEMY NA KEBSA, OBOJE GO LUBIMY I GRA GITARA.

Raczej niezbyt inteligentnym posunięciem było by przekonywać drugą stronę do swojej racji.
Ludzie są różni i każdy ma prawo mieć własne zdanie w danej kwestii. W jednym temacie zdania są od siebie różne, a w innym są zgodne lub zbliżone. Rownowaga - słowo klucz.

Ale nie ma co pierdolić bo to podchodzi pod inteligencję emocjonalną w relacjach międzyludzkich i prowadzeniu dyskusji a temat jest o trawce heheh.

Tak czy siak, wymiana argumentów (prawie) zawsze spoko.
Tzn. "Mądremu" da na coś nowe spojrzenie i skłoni do analizy lub tylko utwierdzi w jego przekonaniu i git, zaś "głupiego" będzie prowokować do sprzeczki i udowadniania na siłę swoich racji, zamiast choćby poszukać zdrowego kompromisu. Do tego często dochodzi brak szacunku i akceptacji dla cudzego zdania, całość bywa oprawiona szyderą, pompując przy tym swoje ego.

Wszystko zależy z jakim człowiekiem się wchodzi w dyskusję. Co nie zmienia faktu, że szacunek i akceptacja do odmiennych poglądów to podstawa zdrowej relacji i dyskusji. Co kto zrobi po wymianie argumentów to już jego indywidualna sprawa. Jeden jakieś wnioski wyciągnie lub nie wyciągnie ale pozna inną perspektywę, drugi znajdzie powody do reagowania w sposób płytki i upierania się przy swoim.
Dlatego osobiście pozostaje zwolennikiem szanowania tego, że ludzie są różni i mają prawo sami za siebie decydować o słuszności swoich poglądów.

A tak poza tym to czas na soczystego bucha! Niechaj to pozostanie naszym spójnikiem ludzie. Bless. :liść:
  • 967 / 241 / 0
To żeś się rozpisał.
Captain Obvious mode on ;)
Prawdziwa dyskusja to taka w której obie strony używają argumentów - słuchają się nawzajem i do tych argumentów się odnoszą. odrobina szacunku do rozmówcy i kultury wypowiedzi nie zawadzi przy okazji
Capitan Obvious mode off
  • 9 / / 0
Haha nudy w pracy to pokusiłem się o obszerne wypociny. Mogłem to ująć tak jak Ty teraz. Ale wiesz.. napisanie tych wypocin zajęło mi więcej czasu. Lepsze to niż siedzenie na odmóżdżającym fejschuju hehe. Pzdr.
  • 1512 / 183 / 0
a taka o to dwójeczka wjechała wczoraj do mnie , kusi żeby dzień zacząć od lola :skret: :skret:

https://zapodaj.net/fd1e43f1691c6.jpg.html

daje tu foto bo coś nie chce sie wkleić w tekst
  • 12007 / 2344 / 0
Jakiś Haze? Wygląda jak Lemon / Super Silver. Na oko ewidentna, hazeo'wa struktura kwiatów.
Ja wczoraj napisałem do koleżki, u którego kupiłem zioło po przyjeździe. Zapytałem, czy zna odmianę, którą mi wtedy sprzedał. Zgadywałem, że to SSH i okazało się, że trafiłem w 10 : )
  • 2714 / 508 / 0
To fakt, hejzy mają na tyle specyficzną strukturę bobów, wygląd i zapach, że wprawny palacz bez problemu je rozpoznaje.
Odpowiadając mi na łamach forum użyj proszę funkcji mention.

Nie świadczę pomocy w załatwianiu substancji psychoaktywnych (legalnych bądź nie). Proszę, aby do mnie nie pisać w tej sprawie!
  • 183 / 27 / 0
Jak to oceniacie? Indica raczej, bo pachnie dosyć słodkawo.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
  • 12007 / 2344 / 0
Najlepiej ocenić po działaniu, a tego nie znamy : ) W dodatku zdjęcie słabej jakości i trochę wróżenie z fusów. Moim zdaniem bardziej Indica, ale to tylko intuicja : )
Zablokowany
Posty: 15185 • Strona 1016 z 1519
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.