Negatywne konsekwencje przyjmowania fitokannabinoidów i sposoby im przeciwdziałania.
ODPOWIEDZ
Posty: 25 • Strona 2 z 3
  • 1205 / 10 / 0
Huell, pomyśl na spokojnie czy nie warto udać sie do psychiatry... To po prostu lekarz psycholog z uprawnieniami do wystawiania recept na leki. Taka wizyta nie szulfadkuje Cie jako "psychola" tylko moze pomoc w dotarciu źródła do problemu.

Masz problem i z tego musisz sobie zdać sprawe. Nie szukałbym na wejściu rozwiazania w lekach bo to nic nie pomoże... Psychoterapia brzmi na pozor śmiesznie ale wiele osób boryka sie z problemami, ktore nie są w stanie samodzielnie rozwiązać.

Dwubiegunówka, depresja, mania .,.... nie ważna jest definicja tylko skup się na rozwiązaniu Twojego problemu.

Ja żyłem 3 lata na lekach i w sumie chuja mi dały... nie jestem dobrym przykladem bo ja zamienilem leczenie na ćpanie ale w gruncie rzeczy psychicznie jestem zdecydowanie na plus... oceniając to na trzeźwo of kors.

Znajdz jakiegoś lekarza, potraktuj to jakbyś szedł np do dermatologa, może uda Ci sie mu zaufać, wygadasz się i znajdziecie jakieś rozwiązanie...

Szczerze? ... na [h] pomocy zbyt dużej nie znajdziesz...
  • 3955 / 145 / 0
angrybrads1 pisze:
"antydepy nie uzalezniaja. odstawialem 2 razy, wiadomo, ze sa efekty odstawienne i trzeba je przejsc," - :rolleyes: %-D
ale brales kiedys czy przypierdalasz sie dla zasady?

te efekty sa na zasadzie zejscia. jak sie zapierdolisz jakims dragiem to tez masz zejscie a czy to rowne jest z tym, ze sie uzalezniles?
uwierz mi, ze nie czulem zadnego uzaleznienia i nie mialem zadnych mysli 'wezme jeszcze tabletke i jutro odstawie'. nie bralem kilka miesiecy i dopiero wrocilem do lekow bo taka swiadomie sam podjalem decyzje.

generalnie polecam posluchac rad NoLimit, nie musisz od razu wpierdalac antydepresantow ale warto liczyc sie z tym, ze moze Cie to czekac jak nic innego Ci nie pomoze.
  • 415 / 4 / 0
Huell, dwubiegunówką mi to pachnie. Wiem, bo mam. Równie dobrze może być jakieś borderline. Czy psychiatra pomoże- nie wiem, napatrzyłam się na długofalowe skutki farmakologii i zrezygnowałam z usług medycyny konwencjonalnej. Za Twój stan nie winiłabym marihuany, po prostu osoby ze skłonnością do niej często cierpią na wyżej wymienione schorzenia.

BTW, mnie zioło stabilizuje jak mało co. Pozwala przetrwać doły i nieco hamuje wyże.

Przy okazji, nawet jak się na świrologa zdecydujesz, licz się z tym, że będziesz musiał pokopać w swojej głowie głębiej, ustalić, co poszło nie tak. Mi akurat zielsko w tym pomogło.
And I forget just why I taste, oh yeah, I guess it makes me smile
http://www.youtube.com/watch?v=hTWKbfoikeg
  • 3 / / 0
Zajrzałem tutaj, bo postanowiłem szukać gdzie się da, a farmakologię zostawić jako ostateczność. Jak na razie mocno zawziąłem się w postanowieniu absolutnej detoksykacji organizmu tj. nie dotykania żadnych używek, dragów, alkoholu itd. nawet w śladowych ilościach. Warto spróbować. Nie winiłbym ich ale w sumie po wszystkim czuję się gorzej. Nawet po dwóch piwach czuję się jakby mnie ktoś wyjął do innego wymiaru albo zamknął w szklanym słoiku. Zająłem się konstruktywnymi rzeczami i wydawałoby się, że jest spoko ale radości też mi to nie przynosi. Powiedziałbym, że jestem w stanie idealnej równowagi między zadowoleniem, a niezadowoleniem - zwyczajnie nic. Dostałem namiary na psychoterapeutę, o którym słyszałem same pozytywne opinie. Zobaczę co się dalej ze mną stanie, czy mój stan zmieni się na plus czy na minus i pewnie zajrzę do gościa. Póki nie rozważam znowu skakania z okien to mogę chyba zobaczyć co ze mną dalej będzie. Bardziej powiedziałbym, że problem leży w społeczeństwie, które jest zdegradowane do tego stopnia, że na zdanie 'nie piję, nie palę' patrzą na Ciebie jak na przybysza z kosmosu, albo pytają: 'To co robisz? Jak się bawisz? Jaki to ma sens?' :>
"Dwa są tylko miejsca dla metafizycznych jednostek w naszych czasach: więzienie i szpital wariatów."
  • 867 / 17 / 0
Ziolo dla slabych psychicznie, leniwych, niedojrzalych ludzi (takich jak ja bylem) jest strasznym niszczycielem i jak najbardziej moze byc przyczyna rozjebania psychicznego, ktore ciezko zreperowac.

Przechodzilem przez cos podobnego i to dwa razy z roznymi ludzmi i zawsze konczylo sie kurewsko zle.

Warto przyjebac jakies antydepresanty albo stimsy na jakis czas, wziac sie do konkretnej pracy nad swoim zyciem, odciac sie od scierwa, i jak juz ci sie zacznie zycie ukladac, odstawic w pizdu to, co bierzesz.
Uwaga! Użytkownik extraviado nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1205 / 10 / 0
bittersweet pisze:
BTW, mnie zioło stabilizuje jak mało co. Pozwala przetrwać doły i nieco hamuje wyże.
No ja spotkałem się z odwrotnymi reakcjami u ludzi. Z reguły jaranie nasilało psychozy, stany depresyjne czy też lęki.

@extraviado: Myślisz, że tylko "przyjebanie" antydepresantów ( SSRI,SNRI czy jakiekolwiek by to nie były ) zdecydowanie coś pomoże? O tych stimach już nie wspominam bo zabawianie się z dopaminą i noradrenaliną dzięki release agents napewno nie przyniesie nic dobrego...

Dajcie sobie pomóc.. nikt na tym świecie nie urodził się z umiejętnością rozwiązywania wszelkich problemów... może ktoś będący z boku, będzie w stanie ukazać pewne zależności i dzięki temu samemu poszuka się rozwiązania...

Korzystanie z psychoterapii ( jak jest konieczność to niech będzie połączona z farmakoterapia ) nie jest oznaką słabości tylko wewnętrznej siły, że chce się walczyć z problemem. A tu ewidentnie taki wystąpił.
  • 867 / 17 / 0
Alez oczywiscie, terapia przede wszystkim. Nie radzisz sobie sam, chwytaj sie wszelkiej pomocy. Psycholog, psychiatra, psychoterapeuta, inne doswiadczone rozjebane cpuny, ale rowniez normalni ludzie, ktorzy sie jeszcze od ciebie nie odwrocili.

Samo ''przyjebanie'' czegokolwiek nic nie da. Musi byc polaczone ze zmiana trybu zycia. Najlepiej zmienic wszystko. Na lepsze. Jestes tym, co robisz. Pracuj wytrwale, a z czasem bedzie lepiej.

Mialem na mysli lekkie stymulanty (jak kawa) badz wlasnie inhibitory wychwytu zwrotnego czegos tam, ale nie ma sensu sie rozpisywac.
Uwaga! Użytkownik extraviado nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2652 / 379 / 0
NoLimit zgodzę się z Tobą, również spotkałam się dokładnie z tym samym. Znam osobę, u której palenie mj spowodowało bardzo silne stany lękowe, zaburzenia nerwicowe, niepewność ruchową, dochodziło do sytuacji, w których nie była ona w stanie normalnie się ze mną komunikować i kontakt się zerwał. Ja sama nie byłam w stanie wytrzymywać dłużej takich zachowań, co więcej zdawał sobie sprawę, że te objawy są spowodowane paleniem, jednak mimo wszelkich prób nie udało się go nakłonić do rzucenia mj.

@Bittersweet to pozorne działanie, które z czasem może przejść dokładnie w to co opisałam powyżej. Kwestią indywidualną jest jak szybko dojdzie do zmiany zachowania, jednak odczujesz to na własnej skórze. Palenie marihuany nie jest obojętne dla mózgu, dochodzi do zmian na poziomie struktur nerwowych, których na chwilę obecną jeszcze nie odczuwasz.
Uwaga! Użytkownik Blue_Berry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 658 / 10 / 0
Hmm ja mam ostatnio coś podobnego. Ciężko to będzie wytłumaczyć, ale spróbuję.
Otóż po ostatnim okresie zarzucania różnych substancji postanowiłem zrobić sobie jako taki 'detox' i skupić się na paleniu mj z okazjonalnym browarkiem. Palenie szło grubo, zwykle z wiadra i do końca sztuki.
Po około 2-3 miesiącach codziennego palenia nagle poczułem jakby stan - nazwę to - "większej świadomości", jakby nagle dotarło do mnie co odstawiałem przez okres ostatnich 7 lat. A szczerze mówiąc żyłem w stanie totalnej negacji, ucieczki od rzeczywistości i zarzucania czego popadnie by zabić coś w sobie. Gdzieś w wieku 19-20 lat pojebałem wszystko, niby studiowałem i w miarę ogarniałem, ale żyłem jakby w letargu, negując potrzebę zakładania rodziny, utrzymania stałej pracy itd. Podążałem w tym kierunku, ale bardziej na zasadzie autopilota wdrożonego mi do mózgu przez wychowanie, rodzinę i otoczenie. Sam jednak nie widziałem w tym większego sensu.

W momencie osiągnięcia "wyższej świadomości" nagle zniknęła potrzeba zarzucania czegokolwiek. Owszem, z chęcią bym się czegoś napił ze znajomymi od czasu do czasu, ale totalnie mnie do tego nie ciągnie, a już na pewno nie tak, jak wcześniej. Jest to bardziej chęć do posiedzenia ze znajomymi niż napicia się. Przestałem też palić mj. Zorientowałem się jak tak naprawdę wygląda moje życie, że większość znajomych dawno poszła do przodu a ja stoję w miejscu. Pojawiła się lekka motywacja do działania i ogarnięcia wszystkiego w moim życiu. Zobaczyłem co naprawdę jest ze mną nie tak. Jakbym się obudził po 7 latach ćpania. Pojawiły się również wyrzuty sumienia związane z tym co wyprawiałem pod wpływem. A wyprawiałem naprawdę grubo (grubo jak na przeciętnego człowieka, a nie na to forum)

Po analizie tego co wyprawiałem przez te 7 lat, związanych z tym wyrzutów sumienia i po zrobieniu ogólnego rozrachunku dopadła mnie chwilowa deprecha. Miałem coś na rodzaj CHAD, bo skakałem w ciągu dnia między 'starym stanem świadomości' a tym 'nowym'. Dalej tak mam, ale zaczyna się to uspokajać i depresji jako takiej już nie ma. Pojawiły się też z powrotem sny.
W sumie nie wiem czy to przez palenie czy przez to, że ostatnio zacząłem się przejmować moją opinią wśród społeczeństwa? Nasłuchałem się o sobie również różnych pierdół, chociaż w niektórych było trochę prawdy. Może zderzyłem się z rzeczywistością i to mnie ocuciło?
Nie wiem czy dorosłem, czy to psychoza, czy może zbawienne skutki palenia? Nie wiem co o tym myśleć.
All I can do is just pour some tea for two
And speak my point of view,
But it's not sane...
  • 370 / 11 / 0
Generalnie zioło to mieć obusieczny, z jednej strony zniszczy, z drugiej może podrzucać pomysły. Na przykład zioło może pomóc rzucić zioło.
Nie wiem czy dorosłem, czy to psychoza, czy może zbawienne skutki palenia?
Obstawiam, że dorosłeś.
Uwaga! Użytkownik Machine205 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 25 • Strona 2 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.