Dla mnie nie ma lepszego połączenia na bal niż dużo wódki + blant. Tańczy się pięknie, raz zdarzyło mi się tylko odcięcie w stylu wszystko widzę wszystko słyszę, ale ni chuj nie mogę się ruszać, w takich sytuacjach nie polecam siadać ani się kłaść, robię takie mixy średnio prawie co tydzień od 4 lat i tylko raz zdarzyło mi się złapać zgona.

jak lubilem mieszac alko z mj to moj ulubiony mix to bylo: zjesc porzadna kolacje, wypic mocna kawe, porelaksowac sie przy spijaniu 3 piw (takich normalnych, perla itp.) a potem sciagnac kilka buszkow. i tu sie zaczynal bajkowy stan. pozniej jeszcze dopalic w miedzyczasie kolejne maszki a jak noc jeszcze dluga a wrazen malo to mozna jeszcze ze 2 piwka dolac oczywiscie pod warunkiem, ze mamy jeszcze czym je przepalic.

W sobotę dobiłem do maximum tego mixu. 4 perełki eksport wypite dość szybko, 1-1.5h i razem z ziomkiem poszliśmy ogarnąć fajeczkę. Już wtedy wiedziałem, że piwka dobrze poklepały. Fajka ogarnięta i poszliśmy do kolejnego ziomka. Najpierw lufka na rozgrzewkę, a później zjedzony tłoczek. Po krótkim czasie zorientowałem się, że jest mocno, bardzo mocno. Trochę później zorientowałem się, że tak naprawdę odczuwam silne działanie opiatowe. Kiedyś obiło mi się o uszy, że przez picie alkoholu zwiększa wydzielanie się endorfiny, której to właśnie w sobotę odczułem konkretne działanie. Najmocniejsze grzanie mojego życia, no kurwa, nigdy nie miałem tak mocno po opio. alkoholu sporo przerobiłem w swoim życiu, ale jakoś tej endorfiny nie odczuwałem. Mix piwka i tłoczki też niejednokrotnie wykonywałem, ale nie więcej niż dwa piwka, a czasem to nawet 1 wystarczało i do tego tłok, a ostatnio 4, trochę przesadziłem z alkoholem, bo skończyło to się tak, że w końcu zasnąłem.
Biorąc pod uwagę, że opio nie jem już dłuższy czas, nie wiem ile, bo nie liczę, ale najdłuższa przerwa jak na razie, a tu przy samym alko i fajce takie grzanie. Trzeba jeszcze przetestować ten mix, żeby tylko nie przesadzić z alkoholem, ale by znowu odczuć endorfinę.

Imo słaby miks, chyba ze jedno i drugie ze sporym umiarem - wted potrafi się zrobić bardzo przyjemny :) Tylko lduzie po alko robią się głosni, a po lolku mnie to wkurza. No i niepalący niech lepiej unikają blantów ze sporą ilością tytoniu..

Zwykle na imprezach to lubię dużo wypić, a jak już się napiję porządnie to byle buszek potrafi mnie poskładać. Najgorsze jest to, że na zerwanym filmie mnie nawet ciągnie by przyjarać, a potem to imprezę znam już z opowiadań

Ostatnio po zapaleniu porządnego bata po wypiciu 6 piwek i odrobiny łiskacza włączyło mi się zwielokrotnienie grawitacji. Nogi zrobiły się miękkie i jedyny sposób przemieszczania to było czołganie się. Nie mówiąc o tym, że chciałem już wracać do domu (rowerem)

@up właśnie przez takiego byle buszka nie zobaczyłem fajerwerków w sylwestra rok temu

Idealny mix na polskie wesela. Moje ulubione połączenie substancji.
Jest gastro, dużo się zje, śmiechawa, pobudzenie i w miarę trzeźwość myślenia. mj nieco uspokoi nerwy agresywnych biesiadników. Gdybym był na małej, bezludnej wyspie, do końca życia, i miał wybór co walić cały czas to wybrałbym ten mix.

mix zajesbisty , ale przez cale zycie ? :O wydaje m isie ze po jakims czasie przyszla by ochota na stymulant ,ale pewno mial bys tam kha albo Kava Kava

Podejrzewam, że długo by nie pożył na takim miksie. Jeśli planuje=ę tak miksować to najpierw palę, a później piję, żeby nie było niespodzianek.