Więcej informacji: Morfina w Narkopedii [H]yperreala,Heroina w Narkopedii [H]yperreala
Puław (tutaj mam 100% pewności, że tak było) wszystkie pola makowe wypalano albo pleniono w inny sposób, a nocami latały helikoptery psiarskie, żeby sprawdzać czy żaden narkus się nie zakrada, bo może ma sprawdzone miejsce, w którym nie udało im się tego wywabić.
Wincent pisze:Psy szukały ćpunów helikopterami żeby ustalić gdzie rośnie mak? ;]Puław (tutaj mam 100% pewności, że tak było) wszystkie pola makowe wypalano albo pleniono w inny sposób, a nocami latały helikoptery psiarskie, żeby sprawdzać czy żaden narkus się nie zakrada, bo może ma sprawdzone miejsce, w którym nie udało im się tego wywabić.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
Wincent pisze:Mieszkałem tam 15 lat i nie było żadnych helikopterów. A maki były są i będą tylko teraz mniej ich jest bo ostro pryskają. Koło miasta kiedyś też był tytoń ale zwinęli interes bo im wszystko podpierdalali. A stara gwardia jak żyje to chleje mietka.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
Mastah pisze:Był tu kiedyś szkarlatny pumpernikiel, Morawiak. On by coś o tym wiedział. W Koszycach jest dzielnica a raczej getto cygańskie. Nazywa się Lunik IX. Tam na pewno by coś kupił. Ale trzeba tam uważać bo podobno strasznie tam.M_M_M pisze:Temat co prawda o Polsce, ale zagranica też się przewija. Czy ktoś z was ma może jakieś pojęcie o temacie w Bratysławie, albo gdzieś przy granicy ze Słowacją, tak żeby nie jechać do środka Polski? Pilnie potrzebuję.
Wincent pisze:26 mam 6 lat temu się wyprowadziłem.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
Trudno mi cokolwiek w temacie powiedzieć.
Nie wiem serio nawet jak się do tego odnieść. Napisałam, o czym słyszałam.
jakieś 96-98 ewentualnie troszkę wcześniej. Po większości piwnic w mieście melinują (dyżurnie raz tu taz tam nie wszystkie naraz) grzejniki. Po piwnicach mają kryjówki porobione z wycieraczek itp. itd. (w wieżowcach nagminnie kradzione po klatkach), po osiedlach (nie będę wymieniał których bardziej których nie bo po co to komu) też po ławkach, na ziemi itp. itd. leżą często gęsto grzejniki ujebane. Strzykawki wszędzie w zadupiach, odludziach zakamarkach od chuja przy ulicy, na ulicy, na boiskach- od chuja. Małe dzieci straszone narkomanami co atakują ludzi. Ciotka opowiadała mi o "narkomanach co wyją bo nie mają maku" i "drapią ściany w piwnicach" i takie tam. Z okolicy z bloku naprzeciwko jeden chłopak zmarł- HCV czy coś w tym stylu. A ponoć nie był to szczyt miejscowego rozkwitu narkomanii opiatowej.
Aha i pamiętam jeszcze gości z plecakami co biegali po polach. Jak byłem bardzo mały zapytałem babci kto to a ona mi na to: "narkomany". Ona była by skarbnicą wiedzy na ten temat bo była technikiem farmacji w aptece w okolicy"gdzie dużo było takich klimatów" ale z opowieści pamiętam tylko że sprzedawała sprzęt na zeszyt. Aha i pamiętam incydent śmiertelny ok. 2-3 osób które gotowały mak po piwnicy albo im butla z gazem wybuchła i przez to zginęli albo się gazem potruli nie pamiętam.
Potem tylko pamiętam gwałtowny spadek zjawiska i narkomania przestała być jakoś wybitnie widoczna (pewnie ćpali to co reszta kraju ale chuj wie wtedy tym się nie interesowałem to co opisałem było widoczne nawet dla laika).
Tak mnie naszło na wspominki może kogoś zaciekawią.
Co do historii - bez kitu, ciekawe. A że znam leciutko Puławy (bo bywam u koleżanki) oraz okolice (bo do Kazimierza się jeździ na majówkę :D) to potrafię się wczuć w dziwny klimat.
Wiesz z tym nagłym (lub rozciągniętym w czasie) zniknięciem grzejusów mogło być znacznie lepiej tak, że jak sobie przypału narobili takimi akcjami, że aż legendy o nich krążyły to i się kryć zaczęli, bo przecież kiedyś psy robiły obławy na narkusów, żeby obczaić co, gdzie i skąd. Albo powynosili się do Wawy, dokąd daleko przecież nie mają, bo tam nie musieli kołowac tego maku, tylko mieli wszystko (odpał i browna) na miejscu.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.